Pressence Public Relations Pressence Newsletter Numer 151 / 1 marca 2015
Wydawca: Bogusław Feliszek biuro@pressence.com.pl www.pressence.com.pl


PRESSENCE NEWSLETTER
Pomnażamy Twój kapitał komunikacyjny
© Pressence Public Relations


Liczba prenumeratorów – 690 osób


Otrzymujesz ten newsletter, ponieważ poprosiłeś/aś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś/aś się na naszą listę subskrypcyjną.

Przekaż proszę nasz magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.

Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.

W przypadku znalezienia tej wiadomości w folderze ze *spamem*, będę wdzięczny za dodanie naszego adresu e-mail i domeny do bezpiecznych nadawców w ustawieniach konta pocztowego.

OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.





BEZPŁATNA PORADA PRZED WYWIADEM DLA MEDIÓW

Dziennikarz zwrócił się z prośbą o wywiad lub komentarz?

Nie wiesz o co może zapytać?

Masz wątpliwości co powiedzieć?

Pobierz krótką ankietę "10 pytań przed wywiadem dla mediów", która pomoże Ci przygotować się do kontaktu z reporterem.

Wypełniony formularz przyślij na nasz adres: biuro@pressence.com.pl.

Z przyjemnością podpowiemy jak zrobić na reporterze najlepsze wrażenie.

Usługa jest bezpłatna.





MEDIA GAPA – MARZEC 2015

""Ida" nie oczernia Polski. Musimy opowiadać całą prawdę, a nie tylko wybraną." – Małgorzata Omilanowska, minister kultury i dziedzictwa narodowego. RMF "Kontrwywiad", 26.02.2015.


Media Gapa to osoba, która zapomina, że powtarzanie w mediach fałszywych, negatywnych i niesprawiedliwych oskarżeń, komentarzy i spekulacji zwiększa ryzyko wprowadzenia ich do debaty publicznej oraz zmniejsza kontrolę nad tym, co się o niej mówi, jak się ją postrzega i jak to wpływa na jej reputację.





W numerze

  1. Kreatywny PR jest najlepszą strategią
  2. Dlaczego jedno szkolenie medialne może Ci zaszkodzić
  3. Zespół stresu pourazowego w pracy
  4. Prawdziwy cel szkolenia medialnego
  5. Trzy firmowe opowieści
  6. Publiczność rzadko rzuca pomidorami
  7. Od czego zależy sukces w mediach społecznościowych
  8. Dlaczego tylu specjalistów PR szuka pracy
  9. Dwa rodzaje zaufania w zarządzaniu kryzysowym
  10. Uśmiechnij się



1. Kreatywny PR jest najlepszą strategią

Kreatywny PR jest najlepszą strategią

Jeśli chcesz osiągnąć wyższy poziom,
działaj jakbyś już na nim był.
– William James

Ludzie, którzy są wybitnymi szachistami uważają, że to najlepszy sport na świecie.

Ludzie, którzy są genialnymi muzykami uważają, że jesteśmy stworzeni do muzyki.

Ludzie, którzy nie wierzą w media społecznościowe nie widzą sensu w komunikacji na Twitterze lub Facebooku.

Tak działa efekt potwierdzenia. Lubimy informacje, które potwierdzają nasze oczekiwania i hipotezy, niezależnie od tego czy te informacje są prawdziwe. A ci, którzy się z nami zgadzają są zawsze inteligentni :-)

Strategia i kreacja

W public relations można wydzielić dwie podstawowe dyscypliny: 1. strategia i 2. kreacja. W strategii liczy się analiza i logika. W kreacji najważniejsza jest wyobraźnia.

Większość czasu w PR poświęcamy na strategię – nawet jeśli nie mamy jej wykaligrafowanej na służbowej wizytówce. Podejmujemy strategiczne decyzje dotyczące wydatków, promocji, wyboru mediów, prezentacji, wystąpień publicznych, itp. Innymi słowy – zarządzamy strategicznie.

Czy w strategicznym myśleniu jest miejsce na kreatywność? Oczywiście, że tak. Ale w PR "kreatywność" jest rozumiana trochę inaczej. Głównie chodzi o opracowanie materiałów promocyjnych – logo, wzornictwo, zdjęcia, video, muzyka i przede wszystkim słowa, które mają oczarować i przekonać konsumentów.

Nasi klienci również najwięcej czasu w pracy poświęcają strategii. Mówią o kreatywności i ją oceniają, ale nie są w nią bezpośrednio zaangażowani. Myślą o kreatywności (czasem przed snem), ale w praktyce liczy się tylko strategia.

Miesiące i dni w PR

Klienci i agencje PR poświęcają miesiące na przygotowanie strategii i tylko kilka dni na kreację oryginalnych rozwiązań. Siedzą na zebraniach, robią prezentacje i piszą raporty o strategii PR. W wolnym czasie (ile go mają?) szukają kreatywnego pomysłu.

Dlaczego? Bo uważają, że strategia w PR jest najważniejsza. Tak właśnie działa efekt potwierdzenia.

Nie byłoby w tym nic złego gdyby stratedzy PR potrafili wykazać wartość swojej pracy. Ale moim zdaniem ich wkład w skuteczność projektu PR jest co najmniej dyskusyjna.

Strategiczne koncepcje są banalnie wtórne. Zwykle jest to jakaś odmiana jednego z czterech tematów: 1. jakość i wartość, 2. jesteśmy inni, 3. coś nowego, lub 4. zasługujesz na więcej.

Nic dziwnego, że większość "kreatywnych" strategii nie ma wartościowych wyróżników i bardzo przypomina to, co robi... konkurencja. Takie strategie w żadnym stopniu nie zachęcają do tworzenia oryginalnych pomysłów i rozwiązań.

Za taki stan rzeczy jest po części odpowiedzialna także globalizacja. Marki znane na całym świecie unikają rewolucyjnych strategii komunikacji i lokalnych wyróżników. Ich strategie są bardzo ogólne, bo mają spodobać się różnym ludziom na dużym obszarze. Wszystko sprowadza się do stworzenia atrakcyjnego opakowania.

Homogenizacja strategii PR zabija kreatywne pomysły, ale z drugiej strony pozwala pozytywnie zaistnieć tym, którzy nie poddają się temu trendowi. Tam gdzie wybitni ludzie z kreatywnymi pomysłami nie są traktowani gorzej od przeciętnych "strategów" powstają najciekawsze kampanie PR.

Konkluzja

Napisałem tyle słów, żeby na koniec powiedzieć, że kreatywny PR jest najlepszą strategią. Nie dlatego, że ja mam rację, ale dlatego, że tak właśnie jest :-)

Jak wybrać agencję PR

Zobacz też:

Góra



2. Dlaczego jedno szkolenie medialne może Ci zaszkodzić

Dlaczego jedno szkolenie medialne może Ci zaszkodzić

Każdy błąd wcześniej czy później wyrządzi szkody
i to tym większe, im sam był większy.
– Arthur Schopenhauer

Słyszę jak czasem szefowie firm lub rzecznicy prasowi chwalą się, że przeszli "szkolenie medialne". Najczęściej mają na myśli jedną kilkugodzinną sesję szkoleniową – nie zawsze z wykorzystaniem kamery.

To tak jakby adept sztuki pilotażu chwalił się nowymi umiejętnościami po pierwszym treningowym locie samolotem.

Kluczem do sukcesu w kontaktach z mediami jest stała poprawa umiejętności komunikacji. W starym modelu edukacji zakładano, że wszystko co najważniejsze powinniśmy poznać w szkole. Dzisiaj takie podejście nie gwarantuje powodzenia – trzeba się uczyć całe życie.

Osoby, które mówią, że przeszły szkolenie medialne (zwracam uwagę na czas przeszły – gra słów niezamierzona) zwykle przeceniają swoje umiejętności. Dlaczego? Bo nie zrobiły nic, żeby utrwalić to, czego nauczyły się przez kilka godzin w czterech ścianach sali szkoleniowej.

Nie potrafię na jednej sesji szkoleniowej nauczyć wszystkiego o sztuce wystąpień publicznych i udzielania wywiadów dla mediów. Potrafię przekazać podstawowe informacje i porady oraz przećwiczyć przed kamerą ich zastosowanie w praktyce. Przedstawiam także plan dalszej edukacji dopasowany do indywidualnych ambicji, potrzeb i możliwości.

Uczenie się w XXI wieku

Podstawą powodzenia w XXI wieku jest stała i systematyczna nauka pod kierunkiem doświadczonego nauczyciela, trenera lub mentora, której celem jest podnoszenie poziomu i poszerzanie zakresu umiejętności i kompetencji w dłuższym okresie.

Trudno wyobrazić sobie sukces bez pozytywnego nastawienia, stałej motywacji i chęci zdobywania wiedzy. O szkoleniu medialnym nie powinno się myśleć jak o nieprzyjemnym obowiązku, na przykład myciu okien, trzepaniu dywanu czy prasowaniu.

Nieodłącznym elementem skutecznej nauki jest skupienie się na robieniu tego, co daje wymierne korzyści i sprawia autentyczną przyjemność. Dlatego namawiam do nauki w pierwszej kolejności tych umiejętności, które szybko dają widoczne efekty. Tak budujemy na naszych szkoleniach medialnych pewność siebie i zachęcamy do dalszej nauki.

W obecnym środowisku biznesowym największe sukcesy odnoszą ci, którzy najwięcej nauczyli się po szkole już jako dorośli ludzie. Ci, którzy osiedli na laurach zostają w tyle – są pomijani w awansach i nie dostają podwyżek.

To samo dotyczy firm. Szefowie, którzy nie motywują podwładnych do nauki mają gorsze wyniki w pracy. Ci, którzy inwestują w szkolenia i zachęcają pracowników do dzielenia się nową wiedzą zwiększają przewagę nad konkurencją.

Plan systematycznej nauki

Najlepszym sposobem prowadzenia efektywnego programu szkoleniowego jest znalezienie doświadczonego trenera komunikacji – kogoś kto w pierwszej kolejności rozwinie i wzmocni Twoje naturalne talenty i z czasem pomoże uporać się ze słabościami.

Jakie są moje zalecenia? Przygotuj ze swoim trenerem plan poprawy umiejętności komunikacji.

Oto kilka punktów do przemyślenia:

1. Czego chcesz się nauczyć? Kiedy? W jakiej kolejności?

2. Jakie metody nauki przynoszą najlepsze efekty? Analiza nagrania video? Indywidualna sesja szkoleniowa? Krótkie artykuły poradnicze? Książki? Quizy?

3. Czy masz czas na lekturę jednej książki w miesiącu o różnych aspektach komunikacji?

4. Jakie formaty szkoleniowe lubisz najbardziej? Prezentacja dla małej grupy? Wywiad dla lokalnej gazety? Konferencja prasowa? Debata w telewizji? Zeznanie przed sejmową komisją śledczą?

5. Jak możesz nauczyć się skutecznych wystąpień przed dużą publicznością?

6. Czy Twoim celem jest przygotowanie się do obszernego wywiadu dla dużej gazety ogólnopolskiej?

Ważne, żeby Twój plan podkreślał potrzebę systematycznego zdobywania nowej wiedzy i stałego podnoszenia umiejętności komunikacji.

Konkluzja

Prawdziwy sukces w kontaktach z mediami należy do tych, którzy rozumieją, że jeszcze nie zakończyli swojego szkolenia medialnego.

Zobacz też:

Góra



3. Zespół stresu pourazowego w pracy

Zespół stresu pourazowego w pracy

Tylko nieznane przeraża człowieka.
Ale dla tego kto stawia mu czoło, ono już nie jest nieznane.
– Antoine de Saint-Exupéry

Kiedy oglądam dramatyczne zdjęcia i filmy pokazujące wojnę na Ukrainie zastanawiam się jak życie w stresie wpływa na psychikę Ukraińców.

Czy rozejm z Mińska przyniesie trwały pokój? Czy to tylko gra pozorów przed wojną na całej Ukrainie i w środkowej Europie?

Myślę, że wielu Ukraińców na wschodzie kraju idąc rok temu do pracy martwiło się prawdopodobnie czy szef będzie w dobrym humorze, czy zdążą odpowiedzieć na sto e-maili od klientów i skąd wezmą pieniądze na studia dziecka za granicą.

Od dłuższego czasu coraz więcej Ukraińców martwi się czy w ogóle dotrą do pracy, czy w pobliżu nie wybuchnie bomba i czy po powrocie do domu będą mogli kogoś przytulić.

Tak to jest, że po traumatycznym przeżyciu wszystko czym martwiliśmy się wcześniej wydaje się takie trywialne, miałkie i nieważne.

A co będzie jeżeli wojna przyjdzie do nas? Niemożliwe? Niestety, możliwe.

Każdy kto ogląda tragiczne wydarzenia na Ukrainie nie może nie zadać sobie pytania: "A co będzie jeżeli wojna przyjdzie do nas?"

Niemożliwe?

Niestety, możliwe.

Zespół stresu pourazowego

W zarządzaniu kryzysowym mówi się o zespole stresu pourazowego. Chodzi o rodzaj zaburzenia lękowego po przeżyciu traumatycznego wydarzenia. Co ważne – dotyczy on nie tylko osób, które osobiście doświadczyły dramatu, ale także tych, które były jego świadkami (wtórny zespół stresu pourazowego).

Ten rodzaj stresu dotyka nie tylko słabeuszy – ludzi o wątłej odporności psychicznej. To duży problem także wśród żołnierzy, policjantów, lekarzy pogotowia, ratowników medycznych i strażaków na całym świecie.

Na szczęście są metody terapii pourazowej i poprawy samopoczucia u pracowników, którzy doświadczyli ostrego stresu pourazowego.

I. Dzień po traumatycznym wydarzeniu

1. Szefowie firmy powinni spotkać się z kadrą kierowniczą, aby ustalić co się wczoraj wydarzyło, jak to wpłynęło i może jeszcze wpłynąć na pracowników. Priorytetem jest otoczenie ludzi opieką. Kierownicy powinni zwrócić uwagę czy ktoś nie zachowuje się w pracy inaczej niż zwykle. Pod koniec dnia kadra zarządzająca powinna omówić sytuację w firmie i jeżeli będzie taka potrzeba, poprosić o pomoc zewnętrznych ekspertów.

2. Szefowie powinni pokazać, że rozumieją obawy pracowników i powiedzieć co robią, żeby poprawić poziom bezpieczeństwa w firmie.

3. Szczególną uwagę należy zwrócić na pracowników, którzy mieli bezpośredni związek z krytycznym wydarzeniem oraz tymi, którzy tak to odczuwają, na przykład ludzie, którzy mają znajomych lub rodzinę na terenie dotkniętym nieszczęściem (zamach terrorystyczny, wybuch bomby, trąba powietrzna, itp.). W wielu przypadkach sama myśl, że mogło wydarzyć się coś złego może wytrącić ludzi z równowagi. Czasem podobne wydarzenia z przeszłości odżywają na nowo. Na przykład, pracownicy banku mogą przypomnieć sobie napad na ich bank (byli wtedy zakładnikami), strażacy przypomną sobie tragiczny pożar, policjant wróci myślami do akcji przeciwko terrorystom, w której zginął jego przyjaciel.

4. Dobrze jeśli kierownicy poszczególnych wydziałów i zespołów spotkają się rano – indywidualnie lub grupowo – ze swoimi podwładnymi, żeby porozmawiać o tym, co się stało. Ważne, żeby nie monopolizowali dyskusji. Celem jest obserwacja zachowania i wyszukanie pracowników, którzy czują się szczególnie dotknięci kryzysowym wydarzeniem.

5. Trzeba się pogodzić z tym, że przez najbliższe 28 godzin (z wyjątkiem służb ratowniczych i ochrony zdrowia) ludzie nie będą w stanie wydajnie pracować. Najpierw muszą odreagować emocjonalnie traumatyczne przeżycie.

6. Stosowne wydaje się odłożenie ważniejszych decyzji i wydarzeń zaplanowanych w firmie na dzisiaj lub najbliższe dni.

7. Na koniec członkowie kierownictwa powinni ocenić sytuację wśród załogi i zdecydować jak pomóc osobom, które sobie nie radzą emocjonalnie z tym, czego doświadczyły – bezpośrednio lub pośrednio. Taka pomoc powinna być udzielona w ciągu 48 godzin.

II. Obserwacja pracowników przez kilka tygodni

Każdy pracownik trochę inaczej odreaguje traumatyczne wydarzenie, ale większość dojdzie do siebie w ciągu tygodnia. Mogą jednak być ludzie, którzy nie poradzą sobie z tym tak łatwo. Dlatego kierownicy powinni być wyczuleni na następujące reakcje:

1. Pracownicy, którzy unikają przychodzenia do pracy z dziwnych powodów.

2. Pracownicy, którzy mogą być pod wpływem alkoholu lub narkotyków.

3. Pracownicy, którzy zaniedbują obowiązki, spóźniają się na zebrania lub zapominają o spotkaniach z klientami.

4. Pracownicy, którzy wyrażają wyjątkowo skrajne opinie lub nie potrafią skupić się w pracy. Zwykle proszą o dokładne instrukcje co mają zrobić – mimo że wcześniej tak nie postępowali.

5. Pracownicy, którzy na długo oddalają się ze stanowiska pracy, na przykład przerwa na papierosa lub posiłek, wizyta w toalecie, itp.

6. Pracownicy, którzy zaniedbują higienę osobistą i dziwnie się ubierają.

7. Pracownicy, którzy są agresywni, przeklinają, płaczą, kłócą się, itp.

Jeżeli zaobserwujesz niepokojące i odbiegające od normy zachowanie, poinformuj o tym bez zwłoki dział kadr i swojego przełożonego. Po konsultacji z lekarzem i psychologiem należy podjąć decyzję co robić.

Konkluzja

Każda prawdziwa tragedia zmienia człowieka – na lepsze lub na gorsze. To samo dotyczy pracowników.

W kryzysowej sytuacji nie można lekceważyć reakcji, które mogą wywołać jeszcze większe zamieszanie i szkody.

Wiedza o tym jak się zachować pomaga zmniejszyć straty i skrócić czas powrotu do normalności po traumatycznym wydarzeniu w pracy.

Jak opracować plan komunikacji kryzysowej

Zobacz też:

Góra






Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube




4. Prawdziwy cel szkolenia medialnego

Prawdziwy cel szkolenia medialnego

Obserwuję, że specjaliści PR przygotowując swoich klientów do wywiadów dla mediów zbyt często koncentrują się na opracowaniu kluczowych komunikatów. Rzadko ćwiczą odpowiedzi na trudne pytania.

Dziennikarz może pytać o wszystko i rzadko zgadza się z rozmówcą. Czasem nie zgadza się tylko po to, żeby uzyskać ciekawsze odpowiedzi. Często rzeczywiście ma inne zdanie.

Celem dobrego szkolenia medialnego powinno być zwiększenie swobody i pewności siebie. Błędem jest robienie z rozmówcy robota mechanicznie powtarzającego wyuczone zdania.

Reporter wie, że nikt po szkoleniu medialnym nie ograniczy się do biernych odpowiedzi na jego pytania. Ale może się wkurzyć kiedy zauważy, że rozmówca nadużywa kluczowych komunikatów.

Dobre szkolenie medialne musi dać przedsmak kontaktu z prawdziwym reporterem. Zbyt łagodne podejście buduje fałszywą pewność siebie. Lepiej przejść pierwsze "ostre strzelanie" na szkoleniu niż w prawdziwym wywiadzie.

Reporter może pytać o wszystko, ale to nie znaczy, że wszystko mu wolno. Jego pytania muszą do czegoś zmierzać – nie mogą być infantylne czy bezkrytyczne.

Zewnętrzny trener medialny, który nie brał udziału w tworzeniu firmowych komunikatów może przygotować serię zaskakujących i celnych reporterskich pytań, o których nie pomyśli osoba zbyt związana z firmą, produktem lub usługą.

Rzecznicy prasowi nie powinni bać się lub unikać reporterów. Większość dziennikarzy dobrze wykonuje swój zawód. Chcą napisać interesujący artykuł lub zrobić ciekawy wywiad w radiu lub telewizji. Wyjątkiem jest oczywiście sytuacja kryzysowa. Ale nawet wtedy reporterowi bardziej zależy na zadowoleniu wydawcy niż totalnym pognębieniu rozmówcy.

Najlepiej kiedy rzecznik prasowy jest lubiany przez reporterów i cieszy się ich zaufaniem. Sprawia wrażenie osoby otwartej, kontaktowej i szczerej. Mówi to, co powinien mówić i nie popełnia gaf.

Dobry rzecznik przygotowując się do wywiadu nie ogranicza się do nauczenia się na pamięć kilku kluczowych komunikatów. Ćwiczy także odpowiedzi na trudne pytania. Pamięta o tym, bo tego się dowiedział na dobrym szkoleniu medialnym.

Szkolenia medialne

Zobacz też:

Góra



5. Trzy firmowe opowieści

Trzy firmowe opowieści

Nie znam firmy, która nie chciałaby zjednać sobie sympatii klientów, ludzi, którzy dla niej pracują oraz tych, których po prostu lubi i ceni.

Jak zdobyć ich uwagę? Opowiedz fascynującą historię. Niech jej morałem będzie odpowiedź na pytanie dlaczego warto z Tobą współpracować i robić interesy.

W Polsce jest wielu lekarzy, prawników i projektantów wnętrz. Co ich wyróżnia? Oryginalne i zajmujące opowieści.

Każda firma powinna mieć przygotowane co najmniej trzy opowieści.

1. Misja

To opowieść o tym dlaczego robisz właśnie to a nie coś innego.

Znajomy projektant wnętrz tłumaczy: "Jeśli zmienisz swoje bezpośrednie otoczenie, możesz odmienić swoje życie." Wszystkie jego opowieści są rozwinięciem tego przesłania.

Mój przekaz trenera medialnego? "Komunikacja może zmienić świat, ale najpierw trzeba otworzyć usta i powiedzieć prawdę." Takie są też moje opowieści.

2. Punkt zwrotny

To opowieść o przełomowym wydarzeniu, dzięki któremu udało Ci się osiągnąć to, co teraz masz.

Na przykład opowiedz o swojej słabości, którą udało Ci się przezwyciężyć. Czasem to bardzo trywialna historia: "Byłem bezdomny, dzisiaj jestem milionerem."

Pokaż klientom, że potrafisz rozwiązywać ich problemy i nie boisz się trudnych wyzwań.

3. Największy sukces

To najważniejsza historia. Opowiedz jak rozwiązywałeś problemy swoich obecnych lub byłych klientów. Przedtem porozmawiaj z nimi i dowiedz się co wtedy czuli – bez autentycznych emocji nie ma zajmujących opowieści.

Formuła takiej opowieści jest prosta. Dlaczego klient się z Tobą skontaktował, jak wyglądała zmiana i jaki był końcowy wynik.

Emocje i efekty

Moi najlepsi klienci na początku bali się i nienawidzili mediów. Na szkoleniu medialnym nauczyli się rozmawiać z dziennikarzami, budować swoje przekazy i rozwijać pozytywne relacje z mediami.

Uwaga: efekty muszą być konkretne. Ile klient zarobił pieniędzy, ile zaoszczędził czasu, o ile zwiększył sprzedaż dzięki współpracy z Tobą? Jak się dzięki temu poczuł?

Konkretne efekty + zmiana emocjonalna = wyjątkowe efekty.

Umieść te opowieści na swojej stronie WWW, w materiałach marketingowych i ofertach sprzedaży oraz na firmowym blogu. Wracaj do nich w prezentacjach, na konferencjach i prywatnych spotkaniach.

Potrzebujesz pomocy w przygotowaniu ciekawej i przekonującej opowieści? Zadzwoń do nas: 77 441 40 14.

Zobacz też:

Góra



6. Publiczność rzadko rzuca pomidorami

Publiczność rzadko rzuca pomidorami

Stoisz na podium w ogromnej sali. Nie ma wolnych miejsc. Wszyscy patrzą na Ciebie. Serce bije jak młotem. Na skroniach pierwsze krople potu. Ledwo łapiesz oddech.

Za chwilę rozpoczynasz ważne wystąpienie, ale nie możesz przestać myśleć o ucieczce. Drzwi niedaleko, lekko uchylone. Może zdążysz zanim na czole wyląduje pierwszy pomidor...

Spokojnie, bez paniki! To typowe objawy tremy. Irracjonalny strach, z którym możesz sobie poradzić.

Prelegent jako lider grupy

Żeby zrozumieć mechanizm tremy, wybierz się na wycieczkę do zoo. Idź do klatki z małpami. Szybko zauważysz kto jest przywódcą stada.

Samiec alfa jest zwykle większy i bardziej zdecydowany. Siedzi wyżej od reszty zwierząt. Patrzy pewnie przed siebie. Atakuje małpy, które próbują go zdominować. Nie pozwoli bez walki odebrać sobie władzy.

Nie jesteśmy małpami, ale nasze mózgi, system nerwowy i ciała mają dużo wspólnego. W grupie czujemy się nieswojo stojąc wyżej od innych, bo to pozycja kogoś kto aspiruje do roli lidera (przywódcy stada). Niektórzy boją się, że za chwilę na scenę wskoczy owłosiony jaskiniowiec z ogromną maczugą.

Ciało prelegenta przygotowuje się do walki lub ucieczki. Serce mocno pracuje. Jest blady, bo krew wzmacnia wewnętrzne organy. Dzięki temu jeśli ktoś go zrani, nie będzie mocno krwawił. Czuje, że musi iść do toalety, bo organizm chce się pozbyć nadmiaru płynów.

Takie reakcje często ratowały życie w czasach kiedy uciekaliśmy przed krwiożerczymi tygrysami, ale nie pomagają kiedy masz przed sobą salę wypełnioną znudzonymi księgowymi.

Negatywne i pozytywne myśli

W XXI wieku publiczność nie rzuca się na prelegentów z pięściami i pazurami i rzadko rzuca w nich pomidorami. Ludzie są mili, uprzejmi i w zdecydowanej większości życzą prelegentowi sukcesu.

Oto 10 typowych negatywnych myśli prelegenta przed wystąpieniem i propozycje czym je zastąpić:

1. Negatywna myśl: Dlaczego wszyscy na mnie patrzą?

Pozytywna myśl: Zostałeś zaproszony jako ekspert – ktoś kto ma coś ciekawego i ważnego do powiedzenia.

2. Negatywna myśl: Nic nie wiem. Mam pustkę w głowie.

Pozytywna myśl: Przeciwnie – wiesz dużo. Staraj się nie mówić za dużo.

3. Negatywna myśl: Jestem hochsztaplerem.

Pozytywna myśl: Typowe myślenie ludzi sukcesu. Na swoją pozycję zapracowałeś ciężką pracą.

4. Negatywna myśl: Oni mnie nie lubią.

Pozytywna myśl: Lubią. Uśmiechaj się i zachowuj naturalnie.

5. Negatywna myśl: Mam suche wargi.

Pozytywna myśl: Wypij pół godziny przed wystąpieniem pół litra niegazowanej wody.

6. Negatywna myśl: Nie mogę oddychać. Duszno mi.

Pozytywna myśl: Weź kilka głębokich oddechów. Głęboki wdech i powolny wydech. Kilka razy.

7. Negatywna myśl: Cały się trzęsę.

Pozytywna myśl: Idź przed wystąpieniem na krótki spacer. Miarowe kroki wyrównują oddech i rozluźniają mięśnie.

8. Negatywna myśl: Ludzie widzą jak bardzo się boję.

Pozytywna myśl: Nikt tego nie wie poza Tobą. Jeśli się strasznie boisz, przynajmniej pokaż, że się nie boisz.

9. Negatywna myśl: Boję się, że stracę wątek.

Pozytywna myśl: Przygotuj na kartce krótki plan wystąpienia z najważniejszymi punktami.

10. Negatywna myśl: Boję się, że czegoś zapomnę na koniec.

Pozytywna myśl: Nikt nie wie co chcesz powiedzieć. Więc nikt – oprócz Ciebie – nie wie czego nie powiesz.

Powodzenia!

PS. Pomidory najlepsze są na talerzu :-)

Zobacz też:

Góra






Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube




7. Od czego zależy sukces w mediach społecznościowych

Od czego zależy sukces w mediach społecznościowych

Kierownik marketingu w firmie kosmetycznej z Gdańska pyta:

Od czego zależy sukces w mediach społecznościowych?

Jak wiele firm prawdopodobnie wydajesz dużo pieniędzy na sukces w mediach społecznościowych. Zabiera to dużo czasu i potrzebujesz na to dużo energii.

Ktoś powiedział (a może gdzieś to przeczytałeś), że media społecznościowe – jako dodatkowy kanał komunikacji – pomagają zwiększyć lojalność konsumentów i w sytuacji kryzysowej zmniejszają liczbę szkodliwych plotek i pogłosek.

Zazdrościsz konkurencji miliona fanów. Sądzisz, że tworząc "rozkoszne i porywające treści" także odniesiesz podobny sukces.

Nawet nie wiesz jak się mylisz.

To, co piszesz w mediach społecznościowych nie musi być "fascynujące" lub "urzekające". Musi natomiast dotyczyć tego, co interesuje ludzi w realnym świecie.

Paralotnie i proszki do prania

Jeśli kogoś interesują paralotnie, chętnie o tym poczyta lub porozmawia na Twitterze lub Facebooku. Podobnie z majsterkowaniem, wychowaniem dzieci czy pomysłach na tanie wakacje.

Ludzi (czyli konsumentów) interesuje w mediach społecznościowych to samo, co w realnym świecie. Interesują ich gwiazdy, sport, filmy, moda, muzyka popularna, książki kryminalne, telewizja oraz przyjaciele i znajomi. Prawdopodobnie nie interesuje ich co robisz i kim jesteś.

Ludzi nie interesują płyny do mycia naczyń, proszki do prania, lodówki, sokowirówki, odplamiacze do tkanin, pasty do zębów i spinacze do papieru. Nie interesuje ich większość rzeczy, które kupują w sklepach.

Jeśli jesteś producentem artykułu codziennego użytku, jest więcej niż pewne, że nikt nie zainteresuje się tym, co piszesz o swoich produktach w mediach społecznościowych. Przepraszam, ale tak właśnie jest.

Hazardowa strategia biznesowa

Każda firma, organizacja, instytucja, pralnia, grupa interesu, drużyna harcerska, przystań kajakowa i gra hazardowa ma swój profil w mediach społecznościowych. Nikt nie policzył, ale są ich miliony – i każdy chce być zauważony.

Jeśli nie pracujesz w branży filmowej lub muzycznej lub nie masz nic wspólnego ze sportem, modą, telewizją i popularną marką (na przykład Apple, Adidas, Coca Cola), nie licz na oszałamiający sukces w mediach społecznościowych.

Być możesz powiesz, że niektóre firmy – mimo że nie są kojarzone z atrakcyjnymi branżami – jednak odnoszą sukcesy i rozwijają się dzięki mediom społecznościowym. To prawda. Tak samo jest z niektórymi osobami, które grają w Lotto.

Ale kupowanie kuponu w grze hazardowej nie jest najlepszym pomysłem na skuteczną strategię biznesową.

Nowe media

Zobacz też:

Góra



8. Dlaczego tylu specjalistów PR szuka pracy

Dlaczego tylu specjalistów PR szuka pracy

Studentka PR z Krakowa pyta:

Dlaczego tylu specjalistów PR szuka pracy?

Średni czas współpracy specjalisty PR z klientem nie przekracza roku. Zdarza się, że taka współpraca kończy się po miesiącu.

Sam to odczuwam od czasu do czasu. Na przykład w zeszłym tygodniu zadzwoniła do mnie firma, która pilnie szukała pomocy w przygotowaniu ważnego wydarzenia (konferencja prasowa z okazji premiery produktu), bo jej agencja PR nie pomyślała o szkoleniu medialnym, które miało przygotować członków zarządu do występu przed kamerami.

Takie wpadki zdarzają się kiedy agencja PR automatycznie powiela wzorce działania, które stosowała u innych klientów – bez względu na branżę. Na przykład jeżeli nowym klientem jest bank, agencja skłonna jest robić dla niego to samo, co robiła wcześniej dla firmy ubezpieczeniowej.

Bankowość i ubezpieczenia to są inne branże. Tak jak produkcja samolotów i samochodów. Budowa autostrad i apartamentowców. Hodowla koni i uprawa ziemniaków.

Bank, firma ubezpieczeniowa, kancelaria prawnicza, elektrownia, restauracja – każda branża ma swoją specyfikę. Jeżeli agencja PR nie chce rozczarować swojego klienta, musi poznać jego największe wyzwania i cele, dowiedzieć się co daje mu największe zyski, sprawdzić co robi jego konkurencja i zrozumieć sytuację całej branży.

Klient chce wiedzieć czy agencja PR, z którą zamierza współpracować zna jego branżę. Czy pracowała dla konkurencji i z jakim powodzeniem? Czy agencja już na pierwszym spotkaniu rekomenduje założenie profilu na Facebooku nie wiedząc nic o sytuacji nowego klienta?

Dobrze kiedy agencja PR potrafi mówić językiem swoich klientów. Powinna znać ich silne i słabe strony oraz rozpoznać szanse i zagrożenia. Bez takiej wiedzy trudno myśleć o skutecznej strategii PR, doborze najlepszych narzędzi i długiej współpracy.

Zobacz też:

Góra



9. Dwa rodzaje zaufania w zarządzaniu kryzysowym

Dwa rodzaje zaufania w zarządzaniu kryzysowym

Dyrektor PR i marketingu w banku z Warszawy pyta:

Jaka jest rola zaufania w zarządzaniu kryzysowym?

O zaufaniu można mówić w dwóch wymiarach: 1. zaufanie transakcyjne i 2. zaufanie relacyjne.

Zaufanie transakcyjne dotyczy sytuacji, w której wiemy, że ktoś zrobi to, co obiecał lub wykona zlecone zadanie na czas.

Zaufanie relacyjne odnosi się do osób, które chcą nas wysłuchać i zrozumieć bez oceniania lub krytykowania, zachowają wszystkie informacje dla siebie i nie wykorzystają ich przeciwko nam.

W różnych sytuacjach kryzysowych obydwa składniki zaufania odgrywają różną rolę.

Liderzy zespołów kryzysowych, dla których liczy się skuteczne działanie, kładą większy nacisk na zaufanie transakcyjne. Mogą bez problemu współpracować z ludźmi, których nie darzą nadmierną sympatią, bo dla nich najważniejsze jest prawidłowe i terminowe wykonanie zadania.

Z kolei szefowie, którzy patrzą na świat przez pryzmat relacji, cenią sobie zaufanie relacyjne. Nie wyobrażają sobie współpracy bez dobrych relacji, nawet jeśli ludzie nie kończą zadań w ustalonym terminie.

W każdym zespole kryzysowym są osoby, dla których zaufanie ma większy walor transakcyjny lub relacyjny. Szef takiego zespołu powinien zdawać sobie sprawę z tych różnic i ich konsekwencji oraz budować atmosferę zaufania, która przyniesie najwięcej korzyści.

Zobacz też:

Góra



10. Uśmiechnij się

Podłoga jeszcze mokra

Podłoga jeszcze mokra

Dwóch policjantów łączy się przez radio z wydziałem zabójstw:

– Przyślijcie ekipę...

– Jaka sytuacja?

– Zabójstwo, ofiara to mężczyzna, lat 38, matka uderzyła go nożem kilkanaście razy za to, że wszedł na mokrą, dopiero co umytą podłogę w kuchni.

– Aresztowaliście matkę?

– Nie, podłoga jeszcze mokra.

Góra



Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowsze artykuły na blogach: Media Gapa, Ekspert Medialny, Trener Medialny, Szkolenia medialne, 112 PR, Kryzys Online, Pressentacje i Feliszek PR.

Chcesz samodzielnie napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.

Przeoczyłeś/aś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.





PRESSENCE PR NA TWITTERZE

Wiesz, że mamy profil na Twitterze?

Zobacz o czym teraz piszemy. Może do nas dołączysz?


Tweety na temat @pressencepr






Reklama



Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube





Zastrzeżenia prawne


1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.

2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.

3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.

4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.

5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).

6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.

7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.

Zastrzeżenia prawne




Jeśli z ciekawością przeczytałeś/aś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.

Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.

Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i nas zasmucić), wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.



Bogusław Feliszek
Facebook
Google+
Pressence Public Relations
pl. Teatralny 10-11/33
45-056 Opole
WWW www.pressence.com.pl
e-mail: biuro@pressence.com.pl
tel. +48 77 441 40 14