Pressence Public Relations | Pressence Newsletter | Numer 118 / 1 czerwca 2012 |
Wydawca: Bogusław Feliszek | biuro@pressence.com.pl | www.pressence.com.pl |
Liczba prenumeratorów - 657 osób
Otrzymujesz ten newsletter, ponieważ poprosiłeś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś się na naszą listę subskrypcyjną.
Przekaż proszę nasz magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.
Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.
OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.
REKLAMA
MEDIA GAPA - CZERWIEC 2012
"Nie mamy zamiaru organizować przedsięwzięć o charakterze publicznym, ulicznym. Nie mamy zamiaru tego czasu zakłócać." - Jarosław Kaczyński, prezes PiS, na konferencji prasowej w Warszawie o tym, że jego partia nie ma zamiaru zakłócać Euro 2012 organizując protesty polityczne. 22.05.2012.
Media Gapa to osoba, która zapomina, że powtarzanie w mediach fałszywych, negatywnych i niesprawiedliwych oskarżeń, komentarzy i spekulacji zwiększa ryzyko wprowadzenia ich do debaty publicznej oraz zmniejsza kontrolę nad tym co się o niej mówi, jak się ją postrzega i jak to wpływa na jej reputację.
W numerze
1. 10 atrybutów sukcesu w mediach społecznościowych
Cechą mądrości jest nie postępować w sposób desperacki.
- Henry David Thoreau
Coraz więcej firm i instytucji zakłada profile w mediach społecznościowych. Super! Ale kluczowe pytanie brzmi: czy są przygotowane do tej formy komunikacji z klientami?
Eksperymentowanie to pożyteczna forma nauki – nie mam zamiaru nikogo zniechęcać. Warto jednak przed założeniem profilu na Facebooku, Google+ czy Twitterze ocenić swój stopień przygotowania.
Czy posiadasz 10 atrybutów potrzebnych do odniesienia sukcesu w mediach społecznościowych?
I. Zaufanie
1. Czy ufasz swoim pracownikom? Czy zgadzasz się, żeby reprezentowali Twoją markę online?
2. Czy wierzysz, że jesteś w stanie sprostać oczekiwaniom klientów?
3. Czy zezwolisz swemu zespołowi na eksperymenty?
II. Odwaga
1. Czy nie stresuje Cię praca "pod mikroskopem"?
2. Czy potrafisz szybko dostosować się odbiorców, których zachowania trudno przewidzieć?
3. Czy jesteś gotowy ujawnić trochę swoich danych osobistych?
III. Otwarty umysł
1. Czy autentycznie wierzysz, że styl działania "Zawsze tak to robiliśmy" nie służy rozwojowi firmy?
2. Czy przyjmiesz sugestie klientów dotyczące nowych produktów lub usług?
3. Jeśli jakiś pomysł brzmi niewiarygodnie, czy jesteś gotowy zlecić pracownikom sprawdzenie jego wartości?
IV. Gruba skóra
1. Czy jesteś gotowy przyjąć słowa krytyki?
2. Czy potrafisz odpowiedzieć dyplomatycznie kiedy ktoś skrytykuje Twoją firmę lub produkt na swoim blogu?
3. Czy zamierzasz poprawiać swoją działalność po analizie krytycznych opinii?
V. Hojność
1. Czy jesteś gotowy dzielić się za darmo wartościowymi treściami (e-booki, webinaria, video, itp.) w celu zwiększenia zainteresowania?
2. Czy planujesz specjalnie nagradzać lojalnych klientów i osoby, które dobrze mówią o Tobie w Internecie?
3. Czy chcesz pomagać innym osiągać ich cele czy skupiasz się tylko na własnym sukcesie?
VI. Zasoby
1. Czy przyjmujesz do wiadomości fakt, że media społecznościowe nie są bezpłatną alternatywą dla marketingu, PR i reklamy?
2. Czy zgadzasz się, żeby pracownicy komunikowali się w mediach społecznościowych w godzinach pracy?
3. Czy będziesz zadowolony z dotarcia do mniejszej i lepiej sprofilowanej grupy użytkowników?
VII. Uczestnictwo
1. Czy zezwolisz wszystkim pracownikom korzystać z mediów społecznościowych?
2. Czy jesteś gotowy także "pobrudzić sobie rączki" online?
3. Czy zdecydowałeś się okazać więcej niż powierzchowne zainteresowanie problemami swoich klientów?
VIII. Reagowanie
1. Czy możesz szybko odpowiadać na każdy e-mail i telefon od klienta?
2. Czy koncentrujesz się na rozwiązywaniu problemów czy wolisz tylko o nich rozmawiać?
3. Czy każdy członek Twego zespołu jest w stanie osobiście zajmować się obsługą klientów?
IX. Szkolenie
1. Czy wszyscy pracownicy znają narzędzia i przeszli szkolenie komunikacji online?
2. Czy masz sformułowaną na piśmie politykę komunikacji online, która pomaga pracownikom korzystać z mediów społecznościowych?
3. Czy omówiłeś z pracownikami na konkretnych przykładach najlepsze praktyki i zasady etyki?
X. Realistyczne oczekiwania
1. Czy masz konkretne oczekiwania i mierzalne cele?
2. Czy są to cele, które można osiągnąć przez komunikację w mediach społecznościowych?
3. Czy kontaktowałeś się z ekspertem, aby wspólnie ocenić szanse realizacji swoich celów?
Coś pominąłem? Napisz o tym do mnie.
2. Eksperci PR od siedmiu boleści
Panika jest chorobą zaraźliwą, zwłaszcza w sytuacjach,
gdy nic nie wiadomo i wszystko zmienia się z chwili na chwilę.
- Stephen King
Pozwól, że opowiem wymyśloną historię.
Jesteś producentem produktu X. Nagle (telefon dzwoni o 6:03) dowiadujesz się, że Twój produkt jest łączony ze śmiercią kilku osób – wszystkie używały tego samego produktu.
Szybko zwołujesz sztab kryzysowy, dokładnie analizujecie sprawę, ale nie znajdujesz żadnego związku. W mediach pojawiają się doniesienia o kolejnych zgonach. Krajowe dzienniki informują na pierwszych stronach, że to właśnie Twój produkt "zabił niewinnych ludzi".
Przez cały czas badasz sprawę, ale wciąż nie znajdujesz bezpośredniego związku między Twoim produktem i tragicznymi wypadkami. Nie możesz z przekonaniem stwierdzić: tak to my.
Media i konsumenci już zdecydowali o winie. Prawnicy doradzają milczenie. Doradcy PR i eksperci omawiający sprawę w mediach mają inną radę: musisz coś powiedzieć – otwarcie i szczerze – bez względu na koszty i konsekwencje. Absolutna transparentność. Nieważne, że konkurencja pozna Twoje sekrety.
Wszyscy namawiają do szybkich przeprosin.
Zdezorientowany, nie wiesz co zrobić. Z jednej strony, kto uwierzy w zaprzeczenie? Z drugiej strony, milczenie będzie odebrane jako przyznanie się do winy. Przeprosić? Ale za co? Masz przeprosić za zarzut, którego prawdziwości nie jesteś w stanie potwierdzić? Mało tego – nikt nie może go teraz udowodnić.
Możesz oczywiście powiedzieć, że powołałeś specjalną grupę ekspertów do zbadania sprawy. Ale media informują o kolejnych zgonach.
Wycofujesz produkt ze sprzedaży. Pojawiają się problemy logistyczne, spadają zamówienia, ale nic co by świadczyło o gwałtownym załamaniu się zaufania klientów do Twojej firmy.
Sprawą zainteresowała się prokuratura. Rodziny ofiar oddają sprawy do sądu. Jesteś napiętnowany przez prasę. Eksperci PR krytykują.
"Firma nie przejęła inicjatywy w zarządzaniu kryzysem. Zostawiła wszystko mediom i opinii publicznej," mówią.
"Nie przeprosili," dodają niektórzy.
Pół roku później prokuratura ogłasza wyniki śledztwa. Ku zdziwieniu większości w świat idzie wiadomość: to nie Twój produkt był przyczyną tragicznych wypadków. Zawinili... sami klienci, którzy używali produktu niezgodnie z przeznaczeniem.
Media w tym czasie zainteresowały się innymi tematami – tyle przecież się dzieje. Kilku dziennikarzy napisało o wyniku śledztwa, ale bez większego rezonansu. Konsumentów to już nie interesuje, rodziny "ofiar" wycofały powództwa.
Eksperci PR także dyskretnie się ulotnili – swoją fachową wiedzę sprzedają gdzie indziej. Komentują w telewizji najnowszy kryzys. Ty jesteś dla nich historią.
Nikt nie chce już mówić o bezpieczeństwie Twego produktu. Liczysz straty, reputacja w strzępach – być może nigdy nie odzyskasz dobrego imienia. Ktoś przeprasza? Wolne żarty.
Konkluzja
Po wybuchu dużego kryzysu eksperci PR chętnie mówią w mediach co trzeba zrobić.
Kiedy pojawia się więcej informacji – i nie wszystkie są jasne, spójne i logiczne – ich entuzjazm w udzielaniu rad szybko topnieje. Co więcej, ci sami eksperci niechętnie komentują błędy klientów i skłonność mediów do popularyzacji pochopnych sądów.
Planowanie tym różni się od marzenia, czym marsz od tańca.
- Władysław Grzeszczyk
Zajmuję się zarządzaniem kryzysem i komunikacją kryzysową od 2000 roku. Nie spotkałem jeszcze planu kryzysowego, którego nie można poprawić. Ale z tym można jakoś się pogodzić.
Najgorsze jest to, że wiele planów ma błędy, które wywołają jeszcze większy kryzys.
Dlatego pierwsze pytanie brzmi: czy masz plan kryzysowy? Drugie – jeśli odpowiedziałeś twierdząco: czy jest to plan, w którym są błędy? Trzecie pytanie – jeżeli też odpowiedziałeś tak: kiedy zamierzasz je poprawić?
Oto pięć pytań testowych pomagających ocenić jakość Twego planu zarządzania kryzysem i komunikacją kryzysową. Przyda się kartka papieru na notatki i ołówek.
Pytanie 1. Jeżeli teraz wybuchnie kryzys (na przykład, pożar, wypadek, aresztowanie ważnego pracownika), czy sięgając do planu możesz bez problemu zająć się kryzysem, krok po kroku, strona po stronie, od początku do samego końca, ponieważ wszystko jest dokładnie opisane i wytłumaczone tak, że każdy kto umie czytać może posługiwać się nim bez problemu?
Jeżeli odpowiedziałeś tak, gratulacje. Jeśli jest inaczej, poznałeś pierwszy poważny błąd.
Większość planów dokładnie opisuje procedury, ale nie podaje konkretnych działań. W dniu kryzysu nikt nie będzie mieć czasu na przeczytanie całego planu. Plan musi dokładnie informować co robić i mówić już od pierwszej strony.
Pytanie 2. Czy plan może być wykorzystany tylko przez doświadczonego eksperta komunikacji kryzysowej czy przez każdego pracownika, który potrafi czytać i rozumie polecenia?
Jeżeli plan może być wykorzystany tylko przez eksperta PR, masz drugi błąd. Jeżeli Ty, jako ekspert komunikacji, nie będziesz mógł z jakiegoś powodu (choroba, wypadek, itp.) zająć się kryzysem, kto Cię zastąpi?
W planie musi być uwzględniona opcja, że ekspert PR nie będzie w chwili wybuchu kryzysu na miejscu i nie będzie mógł dostać się do zakładu – pracownicy innych wydziałów będą musieli go zastąpić.
Pytanie 3. Czy plan kryzysowy tłumaczy o co pytać i jakie zebrać informacje, żeby właściwie ocenić sytuację i podjąć właściwe decyzje?
Jeśli tak, znakomicie. Jeśli nie, opracuj listę pytań pomagających zebrać kluczowe dane. W wielu planach widziałem tylko zalecenie: zebrać infomacje i sprawdzić co się wydarzyło.
W gorączce kryzysu może zabraknąć wyobraźni i trzeźwego spojrzenia na to, co się stało, co się dzieje i co jeszcze się wydarzy. Gotowa lista pytań pomoże uniknąć pominięcia ważnego szczegółu.
Pytanie 4. Czy w planie są nazwiska i dane kontaktowe wszystkich członków zespołu kryzysowego?
Jeśli nie, trzeba to uzupełnić. Jeśli tak, kto jest na tej liście?
Kiedy przeglądam plany, często dziwi mnie punkt o potrzebie skontaktowania się z wymienionymi osobami bez podania żadnego numeru telefonu lub adresu e-mail.
Tak na przykład wygląda większość planów wyższych uczelni i szkół – są tylko nazwy stanowisk bez nazwisk i danych kontaktowych.
Pytanie 5. Czy w planie kryzysowym są szablony gotowych i zatwierdzonych przez prawników komunikatów, które można wysłać pracownikom i mediom najpóźniej w ciągu godziny od pierwszej informacji o kryzysie?
Jeżeli tak, super. Do gotowego szablonu wpisujesz tylko informacje: kto, co, kiedy, gdzie, jak i dlaczego. Jeśli nie, musisz szybko uzupełnić ten brak.
W większości planów widziałem jeden standardowy szablon. Jeśli chcesz poznać "112 pytań do planu zarządzania kryzysem" i trzy szablony, kliknij tutaj.
Konkluzja
Jeżeli odpowiedziałeś pozytywnie na wszystkie pięć pytań, wygląda na to, że w Twoim planie kryzysowym nie trzeba niczego poprawiać. Jeśli co najmniej raz odpowiedziałeś negatywnie, trzeba usunąć błąd.
Jak opracować plan komunikacji kryzysowej
Chcę być w świetle reflektorów
Premiera oryginalnego produktu. Praktyczny wynalazek. Zdecydowana poprawa standardu usługi. Przedłużenie bezwarunkowej gwarancji. Cenna akcja społeczna.
W takich chwilach warto mieć wpływ na bieg wydarzeń i znaleźć się w świetle reflektorów.
Aby zostać dostrzeżonym, trzeba właściwego podejścia we właściwym czasie do właściwych ludzi.
W pierwszej kolejności musisz uruchomić prosty "generator zainteresowania". Potem przedstaw zwięzłą i przekonującą argumentację, która pokaże szczegóły i korzyści. Na koniec zrezygnuj z "praw autorskich".
Zgoda, żeby każdy mógł poczuć się autorem Twego pomysłu nie tylko wyzwala, ale także jest kluczem do sukcesu. Kiedy przestajesz myśleć komu należy się "sława i chwała", odpowiedź na to pytanie staje się bardziej wiarygodna i oczywista.
Chcesz wejść w światło reflektorów?
Chętnie pomożemy. Mamy doświadczenie, czas i środki.
Napisz do nas lub zadzwoń: 77 441 40 14.
4. 3 krzyżyki, czyli precyzyjne odpowiedzi na pytania dziennikarza
W idealnym świecie idealni reporterzy zadają idealne pytania idealnym rozmówcom. Medialny świat jest oczywiście daleki od ideału.
Ze wszystkich rzeczy jakich uczę na szkoleniach medialnych najtrudniejsze jest opanowanie umiejętności umieszczenia trzech kluczowych komunikatów w KAŻDEJ odpowiedzi.
Wiem, że to wygląda trochę nienaturalnie. W normalnej komunikacji z przyjaciółmi, jeśli na każde pytanie odpowiadasz mniej więcej tak samo, możesz być podejrzewany o zaburzenia psychiczne. Ale w wywiadzie medialnym nie obowiązują reguły zwykłej komunikacji.
Wzorowy komunikat
Dobry komunikat odpowiada na główne i oczywiste pytania jakie – Twoim zdaniem – zada reporter. Należy więc w nim umieścić odpowiedzi na podstawowe dziennikarskie pytania: kto, co, gdzie, kiedy, jak i dlaczego.
Tak skonstruowany komunikat zwalnia reportera z obowiązku zadania serii rutynowych pytań, pokazuje szacunek dla jego pracy i buduje Twoją wiarygodność przygotowanego do wywiadu eksperta.
Warto pamiętać, że liczba pytań jakie może zadać reporter jest nieograniczona. Rozmówca ma ZERO kontroli nad pytaniami, ale 100% kontroli (lepiej być nie może) nad tym co powie dziennikarzowi w wywiadzie.
Dlatego uważam, że należy poświęcić 90% czasu przygotowań na opracowanie i przećwiczenie kluczowych odpowiedzi i tylko 10% czasu na antycypowanie pytań.
Trzy komunikaty w każdej odpowiedzi
Przez 10 lat prowadzenia szkoleń medialnych opracowałem prostą i skuteczną metodę nauczenia się powtarzania trzech komunikatów w wywiadach telefonicznych bez względu na pytanie.
Instruuję klientów, żeby przed rozpoczęciem rozmowy z dziennikarzem przez telefon położyli przed sobą kartkę z trzema podstawowymi komunikatami i w czasie wywiadu stawiali krzyżyk przy każdym przytoczonym w odpowiedzi komunikacie. Idzie o to, żeby po zakończonej odpowiedzi przy każdym komunikacie był krzyżyk.
Notes, ołówek i krótka lista z trzema punktami przed oczami dają gwarancję, że nie przeoczysz w odpowiedzi niczego ważnego.
Być może to wygląda dziwnie. Może pachnie łopatologią. Może nawet obraża inteligencję. Ale to działa!
Ważne, żeby te trzy komunikaty nie powtarzać dokładnie słowo w słowo – sens powinien być ten sam, ale przykłady, analogie i porównania powinny się zmieniać. Także kolejność komunikatów. Rozmówca dziennikarza nie powinien przypominać zdartej płyty lub zepsutej katarynki.
Konkluzja
W wywiadzie telefonicznym (a takich jest najwięcej) postaw krzyżyk przy KAŻDYM wymienionym komunikacie i nie kończ odpowiedzi zanim nie zobaczysz trzech krzyżyków. Tylko wtedy masz pewność, że Twój medialny przekaz jest pełny, spójny i wyraźny.
5. 6 powodów dlaczego akceptować na swoim blogu krytyczne opinie
Czy usuwasz przykre opinie z prywatnego profilu na Facebooku lub firmowego fan page'a?
Ile razy klient odrzucił propozycję założenia profilu na Facebooku ze strachu, że ktoś napisze coś "okropnego"?
Krytyczne komentarze mogą zrobić więcej dobra niż zła – przestań traktować je jak dopust boży.
Nie mam na myśli tekstów pisanych przez pieniaczy, psychopatów lub ludzi, którzy szukają okazji do awantury. Mówię o osobach, które nie zgadzają się z tym co napisałeś, pokazują błąd lub problem w obsłudze klienta, podpowiadają jak ulepszyć produkt lub poprawić usługę.
Kiedy widzę takie wpisy diabeł czasem podpowiada, żeby nacisnąć USUŃ, ale staram się oprzeć tej pokusie.
Oto 6 powodów dlaczego też powinieneś postępować podobnie:
1. Krytyczne wpisy zwiększają wiarygodność i autentyczność bloga.
Powiedz szczerze. Co myślisz kiedy widzisz na cudzym blogu pod wpisem litanię entuzjastycznych peanów wychwalających inteligencję, przenikliwość i mądrość autora i żadnego kontestującego komentarza?
2. Krytyczne komentarze wytykają rażące błędy.
Jeśli odsyłacz na blogu nie działa lub prowadzi do nieistniejącej strony albo napisałeś coś niestosownego, lepiej jeśli szybko to poprawisz lub sprostujesz zamiast tracić klientów i dobrą opinię. I nie zapomnij podziękować za zwrócenie uwagi.
3. Krytyczne komentarze pokazują, że ludzie rzeczywiście czytają Twój blog.
Jaki jest największe źródło frustracji wśród blogerów? Mała liczba odwiedzin. Drugi powód niezadowolenia to za mało komentarzy.
4. Krytyczne wpisy mogą zmobilizować Twoich zwolenników do obrony.
Wystarczy jeden opryskliwy komentarz. Jeśli czytelnicy Cię podziwiają, mogą ruszyć z odsieczą pisząc o Twoich dokonaniach, doświadczeniu, etyce zawodowej i pozycji w branży. Bez tego napastliwego wpisu, nigdy by tego nie powiedzieli.
5. Krytyczne opinie pomagają Ci lepiej prowadzić interesy.
Ludzie, którzy Cię znają, lubią i darzą zaufaniem, chcą zostać częścią Twego sukcesu – nawet jeśli krytyka boli. Kto się z tym nie zgodzi?
6. Jeśli ktoś ma źle o Tobie mówić, niech to robi na Twoim blogu – gdzie możesz się do tego odnieść – niż na cudzym blogu bez możliwości obrony.
Jednym z najgorszych argumentów dlaczego blogerzy wyłączają funkcję komentowania jest obawa, że "ktoś napisze o mnie coś przykrego". Jeśli ludzie są na Ciebie wkurzeni – zasadnie lub nie – na pewno wyrażą swój gniew na innym blogu, liście dyskusyjnej lub grupie w serwisie społecznościowym.
Znasz inne powody dlaczego akceptować krytyczne komentarze na blogu lub fan page'u?
Jeśli się ze mną nie zgadzasz, napisz o tym do mnie.
6. Nieprzewidywalna publiczność
Byłem na kilku koncertach Bruce'a Springsteena – obserwowałem różne zachowania publiczności. Czasem ludzie entuzjastycznie reagowali na kolejne piosenki i głośno śpiewali razem z "Bossem", czasem powściągliwie odpowiadali na zachęty piosenkarza do wspólnej zabawy. Na każdym koncercie Springsteen dawał z siebie wszystko.
Miło jest być kochanym przez publiczność. Wspaniale kiedy ludzie słuchają uważnie, śmieją się z dowcipów, wzruszają się, zadają pytania, komentują – każdy mówca jest wtedy w siódmym niebie.
Ale uwaga: czasem publiczność po prostu milczy.
Ogólna zasada prezentacji mówi, że im chętniej słuchacze reagują na słowa i apele prelegenta, tym lepiej. Otóż, nie zawsze.
Mam za sobą występy przed publicznością, o której mogłem powiedzieć, że "jadła mi z ręki". Ludzie śmiali się! Zasypywali pytaniami! Komentowali! Ale nikt nie podszedł do mnie po występie, nikt nie zaproponował współpracy, nikt nie zamówił szkolenia.
Z drugiej strony, mówiłem też do ludzi, którzy od początku do końca słuchali z kamiennymi twarzami. Ratunku! Pomocy! To koniec! Zero reakcji. Zero uśmiechu. Zero pytań. Nic. Mimo upływu czasu (ponad rok) wciąż otrzymuję zaproszenia i osobiste rekomendacje od słuchaczy, którzy byli wtedy na sali.
Nigdy wiesz co z tego będzie.
Dlatego nie uzależniaj powodzenia swojego wystąpienia od zachowania publiczności. Nie pozwól, żeby brak reakcji zepsuł prezentację. Nie pozwól, żeby cisza podminowała pewność siebie.
Promieniuj optymizmem bez względu na reakcje słuchaczy. Niech z tego co mówisz i robisz płynie mocny przekaz: "Sam nie wierzę, że tak rewelacyjnie mi idzie." Tak właśnie zachowuje się Bruce Springsteen na każdym koncercie.
Fantastyczny odzew publiczności dodaje skrzydeł każdemu mówcy, ale nie można od tego uzależniać sukcesu wystąpienia – w dłużej perspektywie entuzjazm w czasie prezentacji nie zawsze przenosi się na konkretne korzyści.
PS. Nową płytę Bruce'a Springsteena "Wrecking Ball" promował singiel "We Take Care Of Our Own".
Chcę być poza światłem reflektorów
Wadliwy produkt. Kryminalne lub kłopotliwe zachowanie pracownika. Adwersarz zyskuje poparcie mediów.
Urząd chroniący polskich konsumentów bada czy koncern samochodowy wymusza na dilerach sprzedaż pojazdów swojej marki.
Role w przedstawieniu rozdane i Tobie przypadła rola czarnego charakteru. Widzisz, że szukanie kozła ofiarnego jest ważniejsze od rozwiązania problemu.
W takich chwilach warto mieć wpływ na bieg wydarzeń i znaleźć się poza światłem reflektorów.
Na nic wyrywanie włosów w rozpaczy - trzeba właściwego podejścia we właściwym czasie do właściwych ludzi.
Najpierw trzeba znaleźć prawdziwego winowajcę - autora zamieszania. Potem skup się na tym CO i KTO naprawi błąd. Następnie opracuj proste w zrozumieniu i wykonaniu rozwiązanie, którym zajmie się zespół wiarygodnych ludzi. Na koniec, wprowadź rozwiązanie w życie. Musisz też zrezygnować z "praw autorskich".
Zgoda, żeby każdy mógł poczuć się autorem Twego pomysłu nie tylko wyzwala, ale także jest kluczem do sukcesu. Kiedy przestajesz myśleć komu należy się "sława i chwała", odpowiedź na to pytanie staje się bardziej wiarygodna i oczywista.
Chcesz wyjść poza światło reflektorów?
Chętnie pomożemy. Mamy doświadczenie, czas i środki.
Napisz do nas lub zadzwoń: 77 441 40 14.
7. Co każdy szef powinien wiedzieć o skuteczności szkoleń medialnych
Kierownik PR w firmie spożywczej z Poznania pyta:
Co szefowie powinni wiedzieć o szkoleniach medialnych, żeby zwiększyć ich skuteczność?
Według analiz skuteczności uczenia się nowych umiejętności, efektywność szkolenia, które nie jest utrwalone w ciągu sześciu tygodni, spada o 80%. Program szkoleniowy, który nie uwzględnia tej prawdy, mija się z celem.
Po ponad 10 latach szkoleń medialnych w różnych firmach mogę pokusić się o krótką ocenę dlaczego nie każde szkolenie jest tak samo skuteczne.
Oto 6 powodów dlaczego szkolenia medialne czasem nie przynoszą spodziewanych efektów:
1. Szkolenie jako jednorazowe wydarzenie
Niektórzy szefowie wierzą, że wystarczy wysłać pracownika na szkolenie, żeby po dwóch dniach wrócił do firmy całkowicie odmieniony. Żaden trener medialny nie ma czarodziejskiej różdżki.
Przypomnij sobie jak uczyłeś się jeździć samochodem. Najpierw teoria. Potem godziny jazdy pod okiem instruktora, czyli teoria w praktyce. Na koniec egzamin i prawo jazdy. Czy to znaczy, że od razu byłeś dobrym kierowcą?
Świeżo upieczeni kierowcy nadal potrzebują pomocy kogoś kto zadba o podniesienie ich umiejętności za kierownicą – nazwijmy to treningiem. Dopiero za jakiś czas kierowca czuje się na drodze swobodnie – nazwijmy to mistrzostwem.
Szkolenie medialne to proces, nie jednorazowe wydarzenie. Dlatego trzeba je powtarzać i utrwalać.
2. Kierownictwo się nie szkoli
Pomyślnie rozwijające się firmy prowadzą programy szkoleniowe dla pracowników na wszystkich szczeblach. Bez dobrego przykładu z góry, morale podupada i szkolenia tracą na wartości.
Wsparcie z góry może być udzielane na dwa sposoby: pracownicy mają obowiązek "zaliczenia" w roku określonej liczby godzin szkoleniowych lub udział w szkoleniach jest częścią rocznej oceny pracowniczej.
Żeby szkolenie medialne rzeczywiście poprawiało komunikację, efektywność i jakość pracy w firmie, musi być wspierane przez kierownictwo.
3. Brak analizy potrzeb
Lekarz, który wypisuje receptę bez rozmowy z pacjentem, dopuszcza się groźnego nadużycia. Niestety, wiele firm podpisuje umowy na szkolenia bez analizy aktualnych potrzeb organizacji, wydziału lub indywidualnego pracownika. Tak traci się tysiące złotych.
Nie decyduj się na szkolenie medialne bez wstępnej analizy potrzeb. Pamiętaj: recepta bez diagnozy to poważny błąd w sztuce.
4. Szkolenie jest dobre na wszystko
Masz problem? Szybko, znajdź jakieś szkolenie! Jednym z największym mitów jest wiara, że szkolenie może rozwiązać wszystkie problemy. Szefowie najpierw muszą ocenić jaki jest charakter problemu: szkoleniowy czy organizacyjny.
Powiedzmy, że masz kłopot z szybką obsługą klientów przez przedstawicieli handlowych. Czy potrzebują szkolenia rozmowy przez telefon z klientami? A może w firmie jest za mało stanowisk telefonicznych do obsługi klientów? To nie jest problem szkoleniowy, ale organizacyjny.
5. Szkolenie reaktywne
Jeśli szkolenie ma być skuteczne, musi wspierać biznesowe cele firmy. Firmy, które szanują fundusze na szkolenia, dopasowują je do swoich celów strategicznych. Jaka jest misja firmy i co trzeba poprawić?
Udane szkolenie medialne musi być wkomponowane w długofalowy plan komunikacji firmy z otoczeniem. Szkolenie jest inwestycją w firmę i pracowników, nie wydatkiem.
6. Brak pomiaru efektów
Większość organizacji inwestuje setki tysięcy złotych w szkolenia pracownicze, nie sprawdzając jakie przyniosły efekty. Jak często pracownicy wykorzystują nowe umiejętności? Jak to poprawia ich pracę? Jakie korzyści ma firma?
Innymi słowy, czy szkolenie medialne było warte tych pieniędzy? I co trzeba zrobić inaczej następnym razem?
Jak w Twojej firmie analizuje się potrzeby szkoleniowe? Jak ocenia się efekty? Szefowie też lubią się szkolić? Napisz o tym do mnie.
8. Pierwsza reakcja na kryzys online
Kierownik marketingu w banku prywatnym pyta:
Jaka powinna być pierwsza reakcja na kryzys online?
Pierwsza reakcja na kryzys w mediach społecznościowych to najważniejszy i jednocześnie najprostszy element Twojego planu zarządzania kryzysem online – pomaga zapanować nad sytuacją i zmniejsza napływ negatywnych komentarzy na Twitterze, Facebooku i w firmowej skrzynce e-mail.
Pierwsza reakcja musi być krótka, zwięzła i treściwa. Jej celem jest uspokojenie nastrojów i zyskanie na czasie. Kiedy ją przekazać? Jak najszybciej.
Jeśli atak nastąpił na Facebooku, musisz opublikować odpowiedź na firmowej Osi czasu – jeśli na Twitterze, wybierz ten serwis do kryzysowej komunikacji.
W pierwszej reakcji na kryzys online:
1. powiedz, że zdajesz sobie sprawę z tego, co się wydarzyło. To zmniejszy liczbę wpisów typu "Czy wiecie co się stało?", "Czy ktoś już zauważył, że...?", "Trudno uwierzyć, że nikt do tej pory..."
2. poinformuj, że dokładnie badasz wszystkie okoliczności. To rozwieje wątpliwości opinii publicznej czy śledzisz i analizujesz rozwój kryzysowych wypadków.
3. obiecaj, że sam poinformujesz klientów kiedy tylko ustalisz nowe fakty. Fani już wiedzą, że badasz sprawę – teraz niecierpliwie czekają na informacje i wyjaśnienia.
4. podziękuj za zrozumienie i cierpliwość. Pierwszą reakcję na kryzys online zawsze kończ słowami podziękowania za wyrozumiałość.
Jeśli umieścisz w swojej pierwszej odpowiedzi te cztery elementy, ludziom nie zostanie nic innego jak czekać na Twoje wyjaśnienia.
Przykładowa pierwsza reakcja na kryzys online:
"Wiemy, że wiele osób spotkało się z problemem X i chcemy zapewnić, że badamy sprawę i przekażemy najnowsze informacje i wyjaśnienia jak tylko dowiemy się więcej. Dziękujemy za zrozumienie i cierpliwość. – Twój podpis."
Rzecznik prasowy firmy budowlanej z Katowic pyta:
Jak przygotować się do prezentacji z tłumaczem?
Oto 10 porad jak przygotować się do wystąpienia z udziałem tłumacza:
1. Napisz tekst prezentacji.
2. Przeczytaj gotowy materiał kilka razy.
3. Zapisz najważniejsze myśli w punktach na jednej kartce.
4. Przećwicz wystąpienie kilka razy korzystając tylko z informacji na kartce.
5. Nagraj próbne wystąpienie na video.
6. Obejrzyj nagranie.
7. Przekaż tłumaczowi nagranie video, że poznał Twój głos, akcent, styl, tempo i temat.
8. Udostępnij tłumaczowi stenogram próbnego wystąpienia.
9. Daj tłumaczowi listę kluczowych słów i wyrażeń typowych dla Twojej branży.
10. Uprzedź tłumacza, że nie będziesz odczytywać wystąpienia z kartki i będzie tłumaczyć "na żywo".
Tłumaczenie prezentacji "na żywo" jest na pewno trudniejszym zadaniem od odczytania tekstu z kartki, ale Twoim obowiązkiem nie ułatwianie życia tłumaczowi – przede wszystkim, masz ciekawie i przekonująco przekazać publiczności to, co masz do powiedzenia.
Dobre przygotowanie tłumacza powinno ułatwić realizację tych celów.
Usługa za usługę
Sobotni wieczór. Dzwoni telefon w domu hydraulika.
- Dobry wieczór. Mówi Nowak, pana lekarz domowy. Może pan przyjechać do mnie teraz, bo toaleta się zapchała?
- Ależ panie doktorze! Sobota wieczór. Jestem w garniturze i lakierkach. Zaraz mam randkę.
- Jak pan jest chory, przychodzę bez marudzenia o każdej porze, dnia i nocy.
- No dobrze. Będę za kwadrans.
Po piętnastu minutach hydraulik puka do mieszkania lekarza. Faktycznie - ubrany w garnitur i błyszczące lakierki. Razem idą do toalety.
Lekarz pokazuje zapchaną muszlę. Hydraulik zagląda do środka. Drapie się po głowie. Wyjmuje z kieszeni jakieś pastylki i wsypuje do muszli.
- Niech pan obserwuje muszlę. Jak nie będzie poprawy, proszę o telefon w poniedziałek.
Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowsze artykuły na blogach: Media Gapa, Ekspert Medialny, Trener Medialny, 112 PR, Kryzys Online, Pressentacje i Feliszek PR.
Chcesz samodzielnie napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.
Przeoczyłeś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.
Reklama
Zastrzeżenia prawne
1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.
2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.
3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.
4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.
5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).
6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.
7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.
Jeśli z ciekawością przeczytałeś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.
Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.
Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i mnie zasmucić) wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.
Bogusław Feliszek Facebook Google+ | Pressence Public Relations pl. Teatralny 10-11/33 45-056 Opole | WWW www.pressence.com.pl e-mail: biuro@pressence.com.pl tel. +48 77 441 40 14 |