Pressence Public Relations Pressence Newsletter Numer 135 / 1 listopada 2013
Wydawca: Bogusław Feliszek biuro@pressence.com.pl www.pressence.com.pl


PRESSENCE NEWSLETTER
Pomnażamy Twój kapitał komunikacyjny
© Pressence Public Relations


Liczba prenumeratorów – 672 osoby


Otrzymujesz ten newsletter, ponieważ poprosiłeś/aś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś/aś się na naszą listę subskrypcyjną.

Przekaż proszę nasz magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.

Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.

OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.





MEDIA GAPA – LISTOPAD 2013

"Bronisław Komorowski nie apelował, by nie iść na głosowanie, tylko zasugerował, że sam je zbojkotuje." – prof. Tomasz Nałęcz, prezydencki doradca o referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydenta Warszawy. PR 1, 15.10.2013.


Media Gapa to osoba, która zapomina, że powtarzanie w mediach fałszywych, negatywnych i niesprawiedliwych oskarżeń, komentarzy i spekulacji zwiększa ryzyko wprowadzenia ich do debaty publicznej oraz zmniejsza kontrolę nad tym, co się o niej mówi, jak się ją postrzega i jak to wpływa na jej reputację.





W numerze

  1. PR – sztuka czy nauka?
  2. Efekt aureoli w PR
  3. Ekspert zarządzania kryzysem wie o co pytać
  4. Skąd się biorą wiadomości?
  5. 10 kosztownych błędów w relacjach z mediami
  6. Martwisz się, że się ośmieszysz?
  7. Organizujesz imprezę? Oto jak powiedzieć o tym mediom!
  8. Używać PowerPointa czy nie?
  9. Jak wyrobić nawyk blogowania
  10. Uśmiechnij się



1. PR – sztuka czy nauka?

PR – sztuka czy nauka?

Prawdziwa sztuka jest zawsze współczesna.
– Fiodor Dostojewski

Dzisiaj jestem w filozoficznym nastroju, więc zapnij mocno pasy, bo mam dużo do powiedzenia.

PR jest sztuką czy nauką?

Niektóre elementy public relations wiążą się ze sztuką, niektóre z nauką. Na przykład spędzamy wiele godzin szukając błędów ortograficznych w naszych informacjach prasowych przed wysłaniem ich dziennikarzom. Analizujemy dokładnie efekty kampanii PR, żeby sprawdzić ile zmarnowaliśmy pieniędzy.

Nie będę jednak teraz zawracać głowy technicznymi drobnostkami – skupię się na PR jako całości. Czego jest w nim więcej: nauki czy sztuki?

Trochę nauki i sztuki

Zacznijmy od prostej definicji nauki. Nauka to konkretna wiedza, która pomaga (pozwala?) nam zrozumieć jako coś działa. Na przykład jak działa młot parowy, karabin maszynowy czy elektryczna szczoteczka do zębów.

Biologia na pewno jest nauką. Kiedyś nic nie wiedzieliśmy o przyczynach chorób. Ale dzięki naukowym badaniom wiemy, że choroby są wywoływane przez bakterie, wirusy i inne wredne czynniki. Kiedy cierpimy na infekcję bierzemy antybiotyki a nie okłady ze zdechłego kota.

W sztukach pięknych trudniej jest pokazać zmiany pomagające lepiej zrozumieć świat. Być może wolimy Jana Cybisa od Jana Matejki, ale trudno byłoby przekonać kogokolwiek (może z wyjątkiem Andy Rottenberg), że ten pierwszy więcej mówi o tajemnicach współczesnego świata. Dlatego Cybis i Matejko są artystami, nie naukowcami.

Trochę PR

Przejdźmy do public relations. Co wiemy o PR czego nie wiedzieliśmy 30 lat temu? Obawiam się, że postęp wiedzy tłumaczący działanie PR jest mizerny.

1. Wiemy, że firmy, które korzystają z PR odnoszą większe sukcesy od tych, które tego nie czynią.

2. Wiemy, że trudno jest zmierzyć efekty PR.

3. Wiemy, że ludzie preferują marki, które prowadzą kampanie PR lubiane przez konsumentów.

4. Wiemy, że PR, który szanuje potrzeby konsumentów jest bardziej skuteczny od tego, który je lekceważy.

5. Wiemy, że PR, który zwraca uwagę konsumentów na produkt jest lepszy od tego, który tego nie robi.

I tyle – taka jest nasza wiedza. Jeśli sięgniemy do fachowej literatury, dojdziemy do wniosku, że wszystko to było już znane pod koniec ubiegłego stulecia. Innymi słowy, nie wiemy więcej jak poprawić skuteczność PR.

Na pewno dysponujemy bardziej precyzyjnymi testami, dokładniejszymi danymi i bardziej wyrafinowanymi instrumentami pomiaru. Posługujemy się fachowymi określeniami, metodami i narzędziami. Ale czy dzięki temu PR działa lepiej? Nie sądzę.

Trochę filozofii

Public relations czasem przypomina filozofię. Czy współcześni filozofowie mają lepsze pomysły o życiu niż dwa tysiące lat temu? Co nowego wymyślono o naturze Prawdy, Piękna i Dobra po Platonie i Arystotelesie?

Filozofia także korzysta z języka, metod i narzędzi nauki, ale jest bliższa sztuki, gdyż niczego nowego przez tyle lat nie uzgodniono. Jedyna zmiana to więcej nowoczesnych słów opisujących to samo.

Podobnie jest z PR. Wydaje nam się, że korzystając z języka, metod i narzędzi nauki gwarantujemy jakiś postęp. Oczywiście, w niektórych dziedzinach PR są znaczące zmiany (na przykład w tworzeniu planów medialnych). Ale co nowego ustaliliśmy o istocie dobrego PR?

Posłuchaj przez godzinę co dziś mówi się w agencji PR na spotkaniu z klientem i przekonasz się jak niewiele – oprócz słownictwa – zmieniło się przez ostatnie 30 lat.

Konkluzja

Uważam, że postęp wiedzy tłumaczącej jak działa public relations jest niezadowalający. Współczesny PR – jak na przykład Cybis – różni się od tego, co było kiedyś, ale nie jest wcale lepszy. Jak w nowoczesnej sztuce – jest dziś w PR więcej szarlatanów, cwaniaków i naciągaczy.

Jak wybrać agencję PR

Góra



2. Efekt aureoli w PR

Efekt aureoli w PR

Skojarzenia są obrazem duszy.
– Andrzej Sapkowski

Pomyśl o kimś kogo nie znasz dobrze, ale uważasz za sympatycznego człowieka. To może być ktoś sławny lub osoba, z którą miałeś krótki kontakt.

Czy uważasz także, że jest inteligentny, uprzejmy, z poczuciem humoru i godny zaufania?

Tak właśnie działa efekt aureoli.

Efekt aureoli – zwany też efektem halo – polega na automatycznym przypisywaniu cech charakteru na podstawie pozytywnego lub negatywnego wrażenia.

Jeżeli to wrażenie jest korzystne (często zbudowane na podstawie małej ilości informacji), zgodnie z efektem pierwszeństwa przenosimy pozytywne odczucia na inne atrybuty tej osoby.

Siła pierwszego wrażenia

Ponad pół wieku temu psycholog Solomon Asch pokazał jak wyrabiamy sobie opinie o innych ludziach.

W jednym eksperymencie przedstawił badanej grupie listę cech wymyślonej osoby w takiej kolejności: "inteligentny, pracowity, impulsywny, krytyczny, uparty, zazdrosny".

Druga grupa zobaczyła ten sam zestaw w odwrotnym porządku: "zazdrosny, uparty, krytyczny, impulsywny, pracowity, inteligentny".

Asch wykazał, że pierwsza grupa postrzegała tę osobę bardziej korzystnie niż druga.

Po zadaniu dodatkowych pytań okazało się, że przymiotniki "krytyczny" i "impulsywny" zostały ocenione pozytywnie przez pierwszą grupę, ale negatywnie przez drugą grupę.

Obydwie grupy ukształtowały opinię o osobie na podstawie jednego lub dwóch słów otwierających listę. Ta opinia wpłynęła na interpretację pozostałych cech.

Efekt aureoli (lub "efekt szatański" jeśli wytworzy się niekorzystne wrażenie) pojawia się, gdyż nasz umysł lubi spójne i logiczne historie tworzone na podstawie wcześniejszych wrażeń. Wszystko co odbiega od "normy" jest odrzucane lub reinterpretowane. Dlatego tak trudno zmienia się cudze opinie i poglądy.

Efekt aureoli w mediach

W komunikacji medialnej efekt aureoli jest ważny z dwóch powodów.

Po pierwsze, zaczynaj od tego, co masz najlepszego do pokazania. Zbuduj cały przekaz PR wokół najlepszego produktu lub usługi. Pozytywne wrażenia klientów przeniosą się później na inne produkty i usługi.

Po drugie, po wyborze kluczowego przesłania, które ma być wyróżnikiem Twojej marki, zadbaj o to, żeby właśnie ten przekaz jako pierwszy pojawiał się we wszystkich kontaktach pomiędzy Twoją marką a klientami – produktami, usługami, marketingiem, obsługą klienta, rzecznikiem prasowym.

Każdy niefortunny kontakt potencjalnego klienta z Twoją firmą w dowolnym miejscu może wywołać niekorzystne wrażenie, które automatycznie przeniesie się na całą markę. Pół biedy jeśli zachowa je dla siebie, ale co będzie jeżeli opowie o tym innym – rodzinie, znajomym i dziennikarzom?

Test skuteczności przekonywania

Góra



3. Ekspert zarządzania kryzysem wie o co pytać

Ekspert zarządzania kryzysem wie o co pytać

Wiedza to władza. Ale niewiedza, niestety, nie oznacza jeszcze braku władzy.
– Niels Bohr

Przyjęło się myśleć o ekspertach zarządzania komunikacją kryzysową, że znają odpowiedzi na wszystkie pytania. Inaczej nie byliby ekspertami, prawda?

Kiedy pracujemy w zespole kryzysowym co chwilę ktoś o coś pyta. Nie ma wartościowych interakcji bez pytań.

Kreatywne propozycje, rozwiązywanie problemów, odważna strategia – wszystko zaczyna się od pytań. Bez dobrze sformułowanych pytań nie ma skutecznej komunikacji, słusznych decyzji i celnych rozwiązań.

Niektórzy eksperci zarządzania komunikacją kryzysową czasem zbyt pośpiesznie mówią co i jak zrobić.

Ta pokusa bierze się ze starego paradygmatu, że ekspert zna (lub udaje, że zna) wszystkie odpowiedzi. Być może także z obawy eksperta, że inni nie potrafią sami sformułować "właściwej" odpowiedzi. Na pewno znasz to zdanie: "Jeśli chcesz, żeby coś było zrobione dobrze, zrób to sam."

Pytania są potężnym narzędziem w rękach sprawnego eksperta zarządzania kryzysem.

Oczekujesz lepszych efektów? Zadawaj lepsze pytania.

Pytania nie tylko pomagają rozwiązać problem, ale także zwiększają zaangażowanie i motywację całego zespołu kryzysowego.

Oto pięć pytań, do których zachęcam w prowadzonych przeze mnie zespołach:

1. W czym mogę pomóc?

Nie chodzi o ustawienie się w roli jedynego wykonawcy zadania, ale kogoś kto chętnie służy pomocą.

2. Jak to widzisz?

Pytaj jak ktoś coś widzi, nie co o tym myśli. Wyobrażanie sobie czegoś wymaga kreatywności – myślenie kojarzy się z inteligencją i ocenianiem.

3. Co jeszcze można zrobić?

Otwórz drzwi dla innych punktów widzenia. Myśl o tym, co jeszcze jest "możliwe", nie o tym, czego "brakuje". W grupie łatwo o pochopną diagnozę bez rozważenia innych opcji.

4. Kiedy możemy przystąpić do działania?

Ludzie czasem potrzebują zachęty. Zamiast dawać "zezwolenie" lepiej rzucić wyzwanie.

5. Czego to Ciebie nauczyło?

Pytanie o to, co się nie udało prowokuje do obrony lub ucieczki. Lepiej zapytać o pozytywne wnioski – szczególnie kiedy działanie zakończyło się sukcesem.

To tylko krótka lista pytań, które pomagają efektywnie pracować zespołowi zarządzania komunikacją kryzysową.

Jak opracować plan komunikacji kryzysowej

Góra






Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube




4. Skąd się biorą wiadomości?

Skąd się biorą wiadomości?

"Gdzie pracujesz?"

"Pracuję w agencji PR."

"Aha..."

Każdy praktyk PR odbył mnóstwo takich krótkich konwersacji na niezliczonych imprezach i spotkaniach towarzyskich. Niektórzy mieli też szczęście usłyszeć pytanie co to właściwie znaczy.

Zauważyłem, że kiedy tłumaczę znajomym na czym polega PR, rozumieją to jako pracę, dzięki której o czymś lub o kimś dobrze pisze się w prasie lub mówi w telewizji. Tak jakby jakieś gorliwe skrzaty podrzucały nocą na biurka dziennikarzy ciekawe tematy.

Jeśli nie wierzysz w skrzaty, zapytasz: skąd biorą się wiadomości?

Wiadomości pochodzą z wielu źródeł. Często pierwotnym źródłem jest praktyk PR.

Reporter przychodzi na konferencję prasową Twojej ulubionej drużyny siatkarskiej dlatego, że ktoś mu powiedział gdzie i kiedy się odbędzie. Czytasz w gazecie o oryginalnym produkcie, bo praktyk PR "podrzucił" ten temat dziennikarzowi. Na okładce Twojego ulubionego czasopisma jest zapowiedź wywiadu z ambitnym szefem nowej firmy, bo ktoś (skrzat?) ułatwił reporterowi z nim kontakt.

Oczywiście dziennikarze nie otrzymują wszystkich tematów od agencji PR. Wykorzystują różne (naprawdę różne) sposoby zdobycia ciekawych informacji, które następnie przedstawiają wydawcom na porannych odprawach w redakcji.

Oto krótki przegląd najważniejszych źródeł informacji:

1. Inne informacje

Wiele informacji powstaje na podstawie wcześniejszych doniesień jako ich rozszerzenie i uzupełnienie. Lokalne media wykorzystują tak krajowe tematy. Pojawiają się niezliczone analizy, komentarze i felietony eksplorujące najważniejsze wiadomości dnia.

2. Google

Kiedy dziennikarz ma pomysł na artykuł potrzebuje dodatkowych informacji – najczęściej sięga po nie do wyszukiwarki Google. Jeśli nie ma dużo czasu (zwykle nie ma), ogranicza się do tego, co znajdzie na pierwszej stronie wyników. Dobry zespół PR – dzięki znajomości zasad SEO – wie jak zapewnić sobie eksponowane miejsce w rankingu wyników.

3. Własne kontakty

Doświadczeni reporterzy mają w telefonach komórkowych dziesiątki aktualnych kontaktów do ekspertów i komentatorów. Praktycy PR wiedzą jak trafić na listę takich kontaktów i dbają, żeby reporterzy często korzystali z wiedzy ich klientów.

4. Media społecznościowe

To źródło informacji odgrywa coraz większą rolę. Zdecydowana większość dziennikarzy chętnie rozpoczyna poszukiwanie nowych tematów od blogów i serwisów społecznościowych, szczególnie od Twittera, LinkedIn i Facebooka.

Eksperci PR wiedzą gdzie dziennikarze szukają wiadomości i jakie informacje ich najbardziej interesują. Umieją to pogodzić z interesami swoich klientów.

Jeśli jesteś aktywny w miejscach skąd reporterzy czerpią wiadomości, łatwiej jest zainteresować ich tematami o Twoim kliencie i sprawić, że media będą o nim dobrze pisać i mówić.

Relacje z mediami

Góra



5. 10 kosztownych błędów w relacjach z mediami

10 kosztownych błędów w relacjach z mediami

Zajmowanie się swoim PR nie zawsze przynosi same korzyści. Jeśli zrobisz to dobrze, zyskujesz cenną promocję w mediach. Jeżeli się pomylisz, zepsujesz sobie reputację i wizerunek nie tylko wśród dziennikarzy.

Oto 10 kosztownych błędów najczęściej popełnianych przez właścicieli małych i średnich firm w budowaniu relacji z mediami:

1. dzwonienie do niewłaściwego reportera o niewłaściwej porze, na przykład pod koniec dnia lub kiedy kończy artykuł,

2. zbyt powierzchowna wiedza o redakcji, z którą się kontaktujesz lub programie, któremu chcesz zaproponować temat,

3. wysyłanie reporterom materiałów przypominających oferty sprzedaży – zamiast informacji o ciekawych, ważnych i aktualnych tematach,

4. brak umiejętności szybkiego przechodzenia do sedna w rozmowie telefonicznej z reporterem,

5. brak kluczowych przekazów w wywiadzie,

6. brak wytłumaczenia reporterowi dlaczego proponowany temat zaciekawi czytelników, słuchaczy lub widzów,

7. kontaktowanie się z mediami wyłącznie za pomocą informacji prasowych,

8. przedłużanie w nieskończoność rozmowy z reporterem,

9. unikanie kontaktów z mediami w sytuacji kryzysowej,

10. oczekiwanie zaproszenia na wywiad w zamian za wykupienie reklamy.

Jeśli nie jesteś zadowolony z efektów swojego PR, chętnie pomogę. Mój telefon: 77 441 40 14.

Szkolenia medialne

Góra



6. Martwisz się, że się ośmieszysz?

Martwisz się, że się ośmieszysz?

Drogi doświadczony prelegencie!

Martwisz się, że się ośmieszysz?

Nie?

A może jednak...

Początkujący prelegenci jak ognia boją się popełnienia ośmieszającego błędu wynikającego z braku doświadczenia.

Ci, którzy mają za sobą wiele prezentacji i wystąpień publicznych powoli pozbywają się tego strachu. Każdy popełnił jakieś błędy, ale nauczył się z nimi żyć. O tych zabawnych nawet chętnie opowiada :-)

Ale istnieją także inne sposoby ośmieszenia się przed publicznością – czasem zupełnie nieświadomie!

Doświadczeni prelegenci czują się tak pewnie na scenie, że z czasem wpadają w sztampę, banał i samozadowolenie.

Dlatego chciałbym zadać kilka pytań:

1. Czy masz za sobą kilka wystąpień publicznych?

2. Czy występowałeś w różnych miastach?

3. Kiedy ostatnio ktoś fachowo i konstruktywnie skrytykował Twoją prezentację?

4. Czy masz zbyt mało czasu, żeby starannie przygotować się do każdego wystąpienia?

5. Czy kończysz swoje prezentacje bez pomysłu jak podtrzymać kontakt ze słuchaczami i zamienić ich w klientów?

6. Czy mówisz bez werwy i przekonania, znudzony tym, że kolejny raz powtarzasz to samo?

7. Czy to, że lubisz prowadzić prezentacje – Twoim zdaniem – wystarcza, żeby zajmować ludziom czas?

8. Czy masz bogate doświadczenie jako prelegent, ale z powodu zmiany pracy lub innych przyczyn nie miałeś ostatnio wielu okazji do wystąpień publicznych i chciałbyś sprawdzić i/lub poprawić swoje umiejętności?

Spójrzmy prawdzie w oczy.

Każdy z nas czasem trochę się rozleniwia. Traci energię i motywację. Przyzwyczaja się do tego, co jest.

Doświadczeni prelegenci: Jeśli dacie się zaskoczyć rutynie, wpadniecie w sieć narcystycznej bylejakości.

Wcale tak nie musi być. Naprężcie muskuły, zerwijcie z krępującymi nawykami, odświeżcie swoje prezentacje i wystąpienia publiczne!

Jak to zrobić? Wiele praktycznych porad jest na naszym blogu Pressentacje.

Góra






Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube




7. Organizujesz imprezę? Oto jak powiedzieć o tym mediom!

Organizujesz imprezę? Oto jak powiedzieć o tym mediom!

Właściciel salonu spa z Warszawy pyta:

Organizuję ciekawą imprezę dla klientów. Jak powiedzieć o tym mediom?

Organizujesz imprezę, o której chcesz poinformować media, ale nie wiesz jak to zrobić?

Dziennikarze zbierający informacje o imprezach potrzebują tylko podstawowych danych. Zwykle nie mają czasu na lekturę długich informacji prasowych.

Oto lista informacji, które muszą znaleźć się w zapowiedzi imprezy:

1. Tytuł – zwykle nazwa imprezy, nie musi być bardzo oryginalny

2. Nazwa imprezy – jeśli nie ma na nią miejsca w tytule

3. Miejsce i adres imprezy

4. Logo imprezy

5. Główne punkty scenariusza

6. Data lub daty (jeśli jest to cykl imprez)

7. Godziny rozpoczęcia i zakończenia

8. Ceny biletów

9. Dane kontaktowe: adres witryny WWW, telefon, e-mail (jeśli impreza ma kilku organizatorów, podaj tylko jeden numer telefonu i jeden e-mail)

10. Zdjęcie do wykorzystania. Jeśli masz video, podaj odsyłacz online lub powiedz, że wyślesz je na życzenie.

Teraz ładnie wszystko sformatuj i na górze napisz "Informacja o Imprezie".

Przydadzą się także komunikaty na Facebooku i Twitterze oraz aktualna lista kontaktów medialnych.

Udanej imprezy!

Góra



8. Używać PowerPointa czy nie?

Używać PowerPointa czy nie?

Kierownik marketingu w firmie budowlanej z Katowic pyta:

Czy zawsze mam korzystać z PowerPointa w prezentacjach?

Używać PowerPointa w prezentacjach i wystąpieniach publicznych czy nie?

To prawie hamletowskie pytanie.

Niektórzy prelegenci patrzą na PowerPointa z pogardą. Inni traktują jako magiczne narzędzie ułatwiające prowadzenie wszystkich prezentacji.

Jeśli należysz do jednego z tych skrajnych obozów, proponuję zmianę myślenia.

Oto trzy pytania, które pomogą podjąć decyzję o użyciu PowerPointa lub nie:

1. Co chcesz osiągnąć?

Chcesz przekazać informacje, przekonać, zainspirować czy dostarczyć rozrywki?

Jeżeli chcesz tylko rozbawić publiczność, możesz się obejść bez slajdów – wystarczy poczucie humoru.

Jeśli jednak chcesz przekazać konkretne informacje, PowerPoint może zwiększyć skuteczność wystąpienia.

Obrazy pozwalają zmniejszyć liczbę słów wymaganych do przekazania informacji i pomagają dokładniej i dłużej je zapamiętać.

Jeśli zamierzasz zmienić nastawienie i zachęcić słuchaczy do działania, odpowiedz na jedno pytanie: Czy masz zdjęcia lub ilustracje, które pomogą Ci przekonać publiczność? Jeśli tak, warto użyć PowerPointa. W innym przypadku lepiej zrezygnować.

2. Czy Twoje przesłanie jest proste?

Jeśli podstawowe przesłanie jest proste, slajdy nic nie wniosą – wystarczą same słowa.

Jeśli jednak jakiś obraz ułatwi zrozumienie głównej myśli, dobrze jest go wykorzystać. Możesz też rozważyć użycie sugestywnego rekwizytu.

3. Czy sala jest przygotowana do prezentacji z PowerPointem?

Czasem – mimo że slajdy bardzo by się przydały – sala nie jest do tego przygotowana (za mała, za duża, za jasna, za ciemna, itp.)

Nic na siłę. Zrezygnuj ze slajdów i więcej popracuj nad odpowiednimi słowami, które pomogą wykreować w wyobraźni słuchaczy wyraźne obrazy.

Góra



9. Jak wyrobić nawyk blogowania

Jak wyrobić nawyk blogowania

Właściciel firmy informatycznej z Wrocławia pyta:

Jak wyrobić nawyk blogowania?

Każdego tygodnia znajduję co najmniej jeden nowy artykuł o tym, jak być lepszym blogerem. Czasem porady są zgodne, czasem zupełnie sprzeczne.

Problem polega na tym, że jak w każdej profesji blogerzy nie tworzą jednorodnej grupy zawodowej – są wśród nich doświadczeni autorzy i początkujący amatorzy.

To, co teraz powiem jest adresowane do nowicjuszy.

Jednym z większych wyzwań w prowadzeniu bloga jest znalezienie czasu na pisanie. Siedzenie przed komputerem, wpatrywanie się w monitor, myślenie o kolejnym genialnym zdaniu, dokończenie akapitu, redakcja wpisu przed publikacją zabiera sporo czasu.

Nie ma mowy o udanym blogowaniu bez wyznaczenia sobie czasu na pisanie. Może to być godzina każdego dnia lub kilka godzin w tygodniu. Nieważne. Liczy się konsekwencja.

Każdy bloger musi sobie wyrobić nawyk regularnego pisania!

Przyzwyczajenie jest naszą drugą naturą. Warto to wykorzystać w prowadzeniu bloga.

Jeśli nie polubiłeś (jeszcze) blogowania lub nie lubisz niczego planować (jeszcze), wpisz prowadzenie bloga do kalendarza swoich codziennych zajęć. Wybierz jedną porę w ciągu dnia lub stałe dni w miesiącu.

Jeśli przyzwyczaisz się do pisania, prowadzenie bloga będzie łatwiejsze i przyjemniejsze.

Po jakimś czasie zauważysz jak działa wewnętrzny zegar przypominający o potrzebie napisania nowego tekstu. Być może zaczniesz nawet planować dzień tak, żeby kolejne czynności nie kolidowały z porą blogowania.

Nawet najprostsze rzeczy w życiu warto robić pod warunkiem, że robi się to dobrze. Dlatego znajdź czas, bądź konsekwentny i zacznij pisać blog!

Nowe media

Góra



10. Uśmiechnij się

Dzień z pamiętnika guru mediów społecznościowych

Dzień z pamiętnika guru mediów społecznościowych

Według najnowszych badań prowadzonych przez Pressence Public Relations w Polsce jest 1.5 miliona guru mediów społecznościowych.

Czy wiesz jak wygląda typowy dzień takiego eksperta?

Oto co robi (prawie) codziennie guru mediów społecznościowych.

8:00 – Budzi się, wstaje, włącza komputer, sprawdza prognozę pogodę i pocztę e-mail, zagląda na Twittera, Facebooka i Google+.

8:30 – Pije pierwszą kawę i sprawdza czy ktoś skomentował jego wpisy na Twitterze, Facebooku i Google+.

9:30 – Czyta najnowsze artykuły na Wirtualnych Mediach.

11:00 – Ogląda na YouTube zabawne filmy ze zwierzętami w roli głównej, oprócz kotów.

12:00 – Odpisuje na zapytania klientów.

13:00 – Zamawia i je lunch.

14:00 – Publikuje wpisy na Twitterze, Facebooku i Google+ oraz dodaje zdjęcia na Pinterest.

15:00 – Ogląda na YouTube zabawne filmy z kotami w roli głównej.

16:00 – Pije drugą kawę i pisze artykuł jak szybko i bez wysiłku zarobić milion złotych w mediach społecznościowych.

17:00 – Czyta kolejną porcję tekstów na Wirtualnych Mediach.

17:30 – Ogląda na YouTube zabawne filmy z dziećmi w roli głównej.

18:00 – Testuje najnowszą metodę jak zarobić milion złotych w mediach społecznościowych bez dostępu do Internetu.

19:00 – Je kolację.

20:00 – Czyta wpisy innych guru mediów społecznościowych jak zarobić milion złotych bez wychodzenia z domu.

22:00 – Ogląda telewizję.

24:00 – Wyłącza komputer i idzie spać.

Tak wygląda typowy dzień polskiego guru mediów społecznościowych, z wyjątkiem sobót i niedziel kiedy większość czasu spędza oglądając na YouTube zabawne filmy z kotami w roli głównej.

Uwaga: Nie jestem guru mediów społecznościowych i nie traktuj tego wpisu ze śmiertelną powagą.

Góra



Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowsze artykuły na blogach: Media Gapa, Ekspert Medialny, Trener Medialny, Szkolenia medialne, 112 PR, Kryzys Online, Pressentacje i Feliszek PR.

Chcesz samodzielnie napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.

Przeoczyłeś/aś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.





PRESSENCE PR NA TWITTERZE

Wiesz, że mamy profil na Twitterze? Zobacz o czym teraz piszemy. Może do nas dołączysz?


Tweety na temat @pressencepr






Reklama



Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube





Zastrzeżenia prawne


1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.

2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.

3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.

4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.

5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).

6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.

7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.

Zastrzeżenia prawne




Jeśli z ciekawością przeczytałeś/aś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.

Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.

Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i mnie zasmucić) wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.



Bogusław Feliszek
Facebook
Google+
Pressence Public Relations
pl. Teatralny 10-11/33
45-056 Opole
WWW www.pressence.com.pl
e-mail: biuro@pressence.com.pl
tel. +48 77 441 40 14