Pressence Public Relations | Pressence Newsletter | Numer 83 / 1 lipca 2009 |
Wydawca: Bogusław Feliszek | biuro@pressence.com.pl | http://www.pressence.com.pl |
Liczba prenumeratorów - 590 osób
Otrzymujesz tę korespondencję, ponieważ poprosiłeś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej http://www.pressence.com.pl i zapisałeś się na naszą listę subskrypcyjną.
Przekaż proszę ten magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.
Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.
OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.
ZAPROSZENIE
Lubię oglądać główne wydanie telewizyjnych "Wiadomości" bez dźwięku. Nie lubię miejsca w samolocie daleko od wyjścia. W poprzednim życiu byłem poławiaczem pereł. Nie jestem ani sławny ani bogaty, więc nie musisz się mnie obawiać :-)
Chcesz wiedzieć się o mnie więcej?
Zapraszam na www.goldenline.pl, www.profeo.pl i www.facebook.pl.
W numerze
Jeżeli będę zajmował się tym, co myślą głupcy,
nie będę miał czasu na to,
o czym myślą ludzie inteligentni.
- Éric-Emmanuel Schmitt
Wolisz inteligentną konkurencję czy głupią?
Prezesi robią wielkie oczy kiedy słyszą to pytanie. Wiadomo, że inteligentną, bo taka konkurencja nie zachowuje się głupio.
Czy w trosce o wysoki "iloraz inteligencji" podzielisz się z konkurencją ważnymi informacjami lub planami?
Zdecydowana większość pytanych przeze mnie szefów firm woli trzymać konkurencyjne firmy w błogiej nieświadomości, szczególnie jeśli dotyczy to strategicznych i taktycznych planów. Są święcie przekonani, że ujawnienie zamiarów skończy się dla nich katastrofą, a zaskoczenie przyniesie sukces.
Też tak myślisz, prawda?
Atak bez zaskoczenia
W listopadzie 2002 roku dziennik The Wall Street Journal opublikował na pierwszej stronie artykuł ujawniający amerykańskie plany wojny w Iraku. Czytelnicy dowiedzieli się jaka broń będzie użyta, jakie będą skutki, jak będzie przebiegał transport, itd. Brakowało tylko numerów identyfikacyjnych helikopterów, które wystrzelą pociski i rakiet naprowadzanych przez satelity.
Dlaczego armia ujawniła tak wiele danych? Nikt tego nie wie na pewno. Możemy jedynie przypuszczać, że sztab amerykański wyszedł z założenia, że dowódcy iraccy też są inteligentni. Bo tylko inteligentni ludzie potrafią sobie wyobrazić jakie straty wywoła inwazja.
Wywiad wojskowy i gospodarczy nie dotyczy tylko tego, co wiesz o konkurencji, ale także tego, co chcesz, żeby konkurencja wiedziała.
The Wall Street Journal wspomniał, że Pentagon korzysta z symulacji do testowania efektywności nowych strategii. W public relations i zarządzaniu kryzysem robimy to samo. Opracowujemy scenariusze strategicznych działań - nazwijmy je "grami wojennymi" - i obserwujemy wyniki.
Pamiętam przypadek firmy, która planowała uprościć politykę cenową, aby była bardziej zrozumiała dla klientów. W czasie gier symulacyjnych okazało się, że kierownicy - występujący w symulacjach jako przedstawiciele konkurencji - opacznie zrozumieli nowe plany. Potraktowali je jako obniżkę cen i "odpowiedzieli ogniem" też obniżając ceny. Doszło do nieplanowanego wybuchu "wojny cenowej".
Stratedzy zorientowali się, że konkurencja może niewłaściwie zinterpretować ich zamiary, więc wycofali się z tych planów. Bez zrozumiałego dla wszystkich - także dla konkurencji - wyjaśnienia celu zmian mogło dojść do niekorzystnego - przez wojnę cenową - skomplikowania sytuacji.
Niegłupie strategie
Dlaczego zatem stratedzy wolą głupich konkurentów? Moim zdaniem dlatego, bo nie zdają sobie sprawy z tego ile kosztuje trzymanie wszystkiego w głębokim sekrecie.
Trzy pytania:
1. Czy siedzisz bezczynnie nie wiedząc co w tej chwili robi konkurencja? Raczej nie. Wielu uważa, że niedoinformowana konkurencja jest nieskuteczna lub nawet bierna. Co gorsza, często naiwnie zakłada się, że pokonany konkurent przestaje być groźny.
2. Kiedy ostatnio widziałeś arkusz kalkulacyjny porównujący rachunek zysków i strat Twojej firmy z konkurencją? Popularne narzędzia i procesy rozwoju strategii nie uwzględniają zachowania konkurencji. Niektóre nawet ignorują jej obecność :-(
3. Jakie jest miejsce konkurencji w Twoich planach? Nowoczesna technologia pomaga włączyć możliwe działania konkurencji do Twoich strategicznych zamiarów. Bez głębokiego i szerokiego spojrzenia w przyszłość - a taka jest istotna rola strategicznych gier symulacyjnych niezmiernie trudno jest ocenić wpływ konkurencji na Twoje najważniejsze plany, żywotne interesy i końcowe wyniki.
Biznesowe IQ
W Pressence Public Relations prowadzimy strategiczne gry symulacyjne pokazujące hipotetyczny rozwój wypadków na scenie public relations. W raportach końcowych przedstawiamy przewidywane efekty dla klienta i jego konkurencji. Dzięki tej wiedzy można lepiej przygotować się na kontrę konkurencji lub wybrać mniej prowokacyjną strategię.
Symulacja pomaga przetestować nową teorię przed wprowadzeniem jej w życie w realnym świecie. Taka praktyka czyni z Ciebie inteligentnego konkurenta i daje sposobność wpływu na biznesowe IQ konkurencji. Otrzymujesz też odpowiedzi na dwa pytania:
1. Czy w Twojej strategii niezbędny jest element zaskoczenia?
Jeśli tak, trzymaj konkurencję w niewiedzy (jeżeli to w ogóle możliwe). Kiedy konkurent czuje się zaskoczony - jak zwierzę zagonione w kozi róg - mając świadomość, że nie stać go na przegraną, może zacząć zachowywać się desperacko i "nieracjonalnie".
2. Czy Twoja strategia wymaga inteligentnych reakcji konkurentów?
Jeśli tak, pomóż im być inteligentnymi. Koszt tego będzie niski, ale zyski wysokie.
Skąd masz wiedzieć kiedy dzielić się informacjami i kiedy je ukrywać?
Oto pięć prostych wskazówek z naszych szkoleń strategicznych:
Konkluzja
Analizując rezultaty (swoje i konkurencji) w czasie różnych strategicznych gier symulacyjnych możesz ocenić kiedy trzymać język za zębami i kiedy podać pomocną dłoń.
Jeżeli nadal jesteś głęboko przeświadczony, że konkurentów należy zawsze trzymać w głębokiej niewiedzy, tracisz bezcenną okazję wpływu na ich zachowanie. Poza tym, zbierając informacje o konkurentach nie wykluczaj takiej możliwości, że oni również mogą "troszczyć" się o Twoją inteligencję.
Jak opracować plan marketingowy
2. Jak wybrać konsultanta zarządzania kryzysem
Konsultant to ktoś dzięki komu klient jest w stanie
zaoszczędzić na jego honorarium :-)
- Arnold H. Glasgow
Wybór konsultanta zarządzania kryzysem jest bardziej skomplikowany od wskazania dostawcy papieru do kserokopiarki, gdyż koszt pomyłki jest nieporównywalnie wyższy. Pochopne i bezkrytyczne zatrudnianie doradców może prowadzić do zawyżania kosztów i zbytniego uzależnienia od konsultantów.
Aby dokonać właściwego wyboru, zastanów się dlaczego szukasz pomocy u konsultanta i czego od niego oczekujesz. Jaki masz problem? Jakiego rodzaju pomocy potrzebujesz? Jakiego spodziewasz się rezultatu?
Zlecenie wykonania projektu zewnętrznemu zespołowi i nadzór nad nim zasadniczo różni się od współpracy z niezależnym konsultantem doradzającym jak rozwiązać problem.
Zewnętrzny zespół wnosi do projektu swoich ludzi, własną metodologię i styl pracy oraz procedurę wdrożenia. Jest też bardzo prawdopodobne, że metodologia ("know how") nie będzie dopasowana do Twego środowiska, bo - jak się domyślam - interesuje Ciebie tylko efekt końcowy, a nie metoda jego osiągnięcia.
Dla odmiany, zatrudniając konsultanta-doradcę oczekujesz, że dopasuje się do Twego stylu i tempa pracy, uwzględni umiejętności zespołu, zadba o pomyślne zakończenie projektu w terminie i podpowie optymalne zastosowanie nowego rozwiązania w całej organizacji. Ale nie będzie zajmować się wdrożeniem tego rozwiązania, jego testowaniem i prowadzeniem dokumentacji. Innymi słowy - doradca występuje w roli wynajętego kierownika podczas gdy pracownicy wykonują swoje rutynowe obowiązki korzystając z porad konsultanta.
Czego potrzebujesz?
Wiesz czego potrzebujesz? Wartościowej i trudno osiągalnej porady czy wykonania konkretnego zadania?
Jak sprawdzić jakiego rodzaju pomocy potrzebujesz? Zadaj sobie i najbliższym współpracownikom trzy pytania:
1. Szukamy pomocy u zewnętrznego konsultanta, aby:
A. zajął się rozwiązaniem konkretnego problemu? czy,
B. pokazał jak rozwiązuje się takie problemy?
2. Szukamy pomocy u zewnętrznego konsultanta, aby:
A. podał gotowe rozwiązanie (komputerowy program zarządzania kryzysem, plan komunikacji kryzysowej, szablon informacji prasowej)? czy,
B. pomógł w zaspokojeniu wyjątkowej potrzeby?
3. Szukamy pomocy u zewnętrznego konsultanta, aby:
A. uzupełnić nasze chwilowe braki kadrowe lub niedostatek fachowej wiedzy? czy,
B. pomógł nam zwiększyć wartość kapitału komunikacyjnego organizacji?
Jeżeli zaznaczyłeś trzy razy odpowiedź "A", wybierz konsultanta, któremu chcesz zlecić całościowe wykonanie konkretnego zadania (na przykład, przygotowanie kryzysowej witryny WWW).
Jeśli trzykrotnie zaznaczyłeś odpowiedź "B", zdecyduj się na eksperta, który będzie przede wszystkim Twoim doradcą. W tym przypadku sam będziesz musiał wykonać część zadania. Na przykład, audyt medialny z wnioskami i rekomendacjami. Twoja część pracy to wykonanie zaleceń po audycie.
W zależności od potrzeb możesz zdecydować się na konsultanta z ogólnym lub specjalistycznym doświadczeniem. Może to być na przykład osoba z głęboką wiedzą o zarządzaniu ryzykiem w firmach ubezpieczeniowych albo ktoś kto ma w przysłowiowym "małym palcu" wszystko co dotyczy kontaktów z mediami w kryzysie. Możesz zdecydować się na eksperta znającego na wylot konkretną branżę albo stratega, który pomoże podjąć najważniejsze decyzje w pierwszym - najbardziej gorącym - okresie kryzysu.
Jak pracują konsultanci zarządzania kryzysem
Konsultanci zarządzania kryzysem mają dwa style pracy. Pierwszy opiera się na wiedzy, drugi - na ludziach.
Przy wyborze konsultanta należy kierować się stylem pracy, który w konkretnej sytuacji da najlepsze rezultaty. Jeżeli nie jesteśmy zadowoleni z wyników pracy konsultanta, może to wynikać z zatrudnienia osoby, której styl pracy - nie kwalifikacje, doświadczenie czy wiedza - został niefortunnie dobrany do potrzeb.
1. Styl oparty na wiedzy
Konsultant pracuje dla Ciebie, nie z Tobą. Wynajmujesz osobę do rozwiązania konkretnego problemu w możliwe krótkim czasie. Taki styl sprawdza się w typowych zadaniach problemowych takich jak przygotowanie bazy danych kontaktów medialnych, poprowadzenie konferencji prasowej lub przeprowadzenie podstawowego szkolenia medialnego.
2. Styl oparty na ludziach
Konsultant pracuje z Tobą, nie tylko dla Ciebie. Organizacje coraz chętniej współpracują z tą grupą konsultantów. Powód? Takie podejście powoduje, że nie tylko konkretny problem znajduje rozwiązanie, ale sama organizacja uczy się jak rozwiązywać podobne problemy w przyszłości. Takie podejście wymaga więcej czasu i jest bardziej kosztowne, ale tworzy rozwiązanie, którego autorem jest grupa ludzi, a nie tylko genialny ekspert.
Styl oparty na wiedzy sprawdza się w rozwiązaniach typowo "technicznych" o ograniczonym zasięgu. Styl oparty na ludziach daje najlepsze rezultaty kiedy wprowadzone rozwiązanie zmienia całą organizację lub jej znaczącą część.
Korzyści z konsultanta
Stosunkowo prostym sposobem oceny przydatności zewnętrznego konsultanta jest ocena efektów współpracy z obecnymi i byłymi konsultantami. Takie doświadczenie uczy jak doskonalić metody wyboru właściwych ludzi.
Ocenę wartości dotychczasowych kontaktów z konsultantami można przeprowadzić na sześciu poziomach:
Odpowiedzi na te pytania pomogą ocenić w jakim stopniu zewnętrzni konsultanci służą interesom organizacji. Być może punkt 5 wymaga dodatkowego komentarza. Czasem trudno jest obliczyć dokładnie czas zwrotu zainwestowanych pieniędzy, ale sama próba odpowiedzi na to pytanie może okazać się niezwykle cenna.
Wyniki, wyniki
Są klienci, których interesują tylko wyniki pracy konsultanta. Są też tacy, którzy zwracają uwagę na jego umiejętność dostosowania się do współpracy z konkretnymi ludźmi w konkretnych warunkach. Sektor usług różni się od przemysłu. Organizacje prywatne funkcjonują inaczej niż państwowe.
Kryzysowy doradca musi umieć dopasować się do organizacji. Potrzeba Ci przecież kogoś kto chce poznać Twoją organizację, jej specyfikę i problemy oraz dostosować to, co wie i umie do Twego stylu prowadzenia interesów. Cóż Ci po nawet najlepszych poradach jeżeli trafiają one na mur niechęci w samej organizacji?
Dla konsultanta to zawsze delikatna kwestia znalezienia równowagi pomiędzy tym co należy wykonać i co organizacja chce zrobić. Każda agencja PR dba o satysfakcję klienta, ale kompromisy mają granice. Jeżeli klient nie przyjmuje do wiadomości, że bezpieczeństwo ludzi, usunięcie problemu i naprawienie szkód są ważniejsze od zorganizowania konferencji prasowej czy uspokojenia jego firmy ubezpieczeniowej, to znaczy, że nie potrzebuje... żadnej porady.
O skuteczności konsultanta decydują trzy czynniki (od najważniejszego do najmniej istotnego):
1. Dopasowanie do klienta
W tej kategorii mieszczą się atuty konsultanta, orientacja na cel, motywacja i wiara, że klient może dokonać zmiany. To właśnie klienci, nie konsultanci (nie pomniejszając wcale wkładu tych drugich) są źródłem zmian zakończonych powodzeniem.
2. Relacje
Nie ma efektywnej współpracy bez pozytywnych relacji pomiędzy konsultantem i jego klientem. Dobra chemia po obydwu stronach sprawia, że współpraca przyspiesza osiągnięcie sukcesu.
3. Metody pracy
Ta kategoria obejmuje system pracy konsultanta, jego narzędzia diagnostyczne, kwestionariusze i procedury. Metody pracy i środki nie mogą być ważniejsze od celu działania. Każda metoda musi być dopasowana do sytuacji i zmieniona jeśli klient tego sobie życzy.
Krótko mówiąc, we współpracy konsultanta z klientem liczą się dwa elementy: 1. orientacja na cel, 2. orientacja na klienta.
Orientację na cel należy rozumieć jako uznanie przez konsultanta osiągnięcia zaplanowanego rezultatu za priorytet jego pracy. Orientacja na klienta to z kolei zaakceptowanie decydującej roli klienta w rozstrzyganiu wszystkich kluczowych kwestii.
Dlaczego mamy zaufać konsultantowi
Kiedy już wiesz na pewno, że potrzebujesz pomocy zewnętrznego konsultanta i wiesz w jakiej dziedzinie, musisz zadać sobie i kandydatom kilka trudnych pytań. "Dlaczego mamy jemu/jej zaufać?", "Dlaczego mamy pana/panią zatrudnić?"
Treść, sposób i styl odpowiedzi dużo mówi o konsultancie. Oczekujesz odpowiedzi szybkich, konkretnych i na temat, czegoś co jest zaprzeczeniem dwuznacznych deklaracji typowych dla polityków. W wojsku każdy żołnierz ma obowiązek przedstawić dokładny opis sytuacji i podać rozwiązanie problemu. Tego samego żądaj od konsultanta.
Konsultant, którego wybierzesz powinien mieć doświadczenie w zarządzaniu kryzysem w Twojej branży i tych konkretnych obszarach, które uznajesz za kluczowe w swoim planie zarządzania kryzysem i komunikacją kryzysową. Sprawdź, który może podać listę poprzednich klientów lub stowarzyszeń zawodowych, gotowych rekomendować jego kwalifikacje i osiągnięcia. Jeszcze lepiej kiedy sam sprawdzisz wszystkie referencje.
Podczas z rozmów z kandydatami przestrzegaj następujących zasad:
Niektórzy klienci uważają, że potrzebują tylko planu zarządzania kryzysem i komunikacją kryzysową. Potem widzą ile jeszcze trzeba zmienić, żeby wszystko zaczęło poprawnie funkcjonować. To kosztuje. Tak. Ale doświadczony konsultant zarządzania ryzykiem i kryzysem potrafi ocenić jak maksymalnie zminimalizować ryzyko przy dostępnym budżecie.
Po zakończeniu rozmowy kwalifikacyjnej z kandydatem na konsultanta można ocenić jego potencjalną wartość za pomocą krótkiego formularza:
Każde "Tak" to plus dla kandydata. Jeżeli najczęściej wybierałeś "Tak" i kilka razy "Nie" lub "Nie wiem", może warto jeszcze raz dokładniej omówić wątpliwości z konsultantem. Jeśli najczęściej wybrałeś "Nie", nie wróżę tej współpracy sukcesu. Lepiej wycofać się na samym początku niż polec na końcu.
Zanim powiesz TAK
Przed ostateczną decyzją pamiętaj, że dobry konsultant zarządzania kryzysem:
Trzeba też pamiętać, że wybieramy osobę, której będziemy potrzebować i której musimy zaufać w trudnym okresie. Zatrudniamy konsultanta zarządzania kryzysem, bo uważamy, że zagrożona jest (lub będzie) nasza reputacja, pozycja rynkowa, strategiczna przewaga, wielkość sprzedaży, produkt, usługa, itp. Czujemy presję odpowiedzialności przed udziałowcami, inwestorami i pracownikami. Potrzebujemy kogoś kto będzie z nami 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Kogoś kogo dobrze rozumiemy i kto równie dobrze rozumie nas. W takich okoliczności nie ma miejsca na błędy.
Konkluzja
Pracę konsultanta zarządzania oceniasz codziennie po efektach. O tym czym wybrałeś właściwego konsultanta "kryzysowego" zazwyczaj dowiadujesz się post factum. Jeśli zawiedzie, dotkliwie odczujesz wszystkie jego słabości i ułomności. Ale wtedy będzie już za późno. Dlatego dobrego konsultanta zarządzania kryzysem i komunikacją kryzysową lepiej poszukaj już teraz.
Jak opracować plan komunikacji kryzysowej
Sądzę, że radio funkcjonuje przede wszystkim dlatego,że ludzie potrzebują towarzystwa.
- Elise Nordling
Znowu słuchamy radia. Wiosną codziennie włączało radio 83% Polaków ankietowanych przez Radio Track. To 8 punktów procentowych więcej niż ubiegłej jesieni.
Radia słucha się łatwo. Prawie każdy telefon komórkowy i odtwarzacz mp3 jest wyposażony w odbiornik radiowy. Zwiększa się liczba stacji radiowych nadających w Internecie. Każdy może znaleźć coś dla siebie.
W telewizji tak dużo zależy od tego jak wyglądasz, jak siedzisz, jakie gesty wykonujesz, jaki masz makijaż. W radiu nie ma oślepiających świateł, irytujących uwag kierownika planu i nikt nie widzi worków pod oczami.
Radio nie ma konkurencji w porannych i popołudniowych godzinach jazdy do pracy i powrotu do domu. Słuchanie radia nie wyklucza wykonywania innych czynności - pracy biurowej, obsługiwania klientów czy pisania artykułów do newslettera :-)
Radio jest medium intymnym, ale i towarzyskim. Tylko w radiu można tak osobiście i bezpośrednio zwracać się do słuchacza. Tylko w radiu tak mocno działa wyobraźnia. Wykorzystaj to do opowieści o swoim produkcie, usłudze lub nowej inicjatywie.
Co interesuje słuchacza
Jakich informacji oczekują słuchacze włączając radio? Nowych, ciekawych i konkretnych. Nikt nie chce "odgrzewanych kotletów". W cenie są tylko najnowsze fakty i odkrywcze komentarze, bo tylko takie treści zwiększają słuchalność, a to z kolei przyciąga reklamodawców. A konkretnie?
Oto co interesuje słuchaczy:
1. Wydarzenia. Słuchacze podgłaśniają radio kiedy słyszą zapowiedź ciekawej wiadomości. Wojna, wybory, epidemia, katastrofy naturalne, zmiany kursów akcji na giełdzie, wypadki komunikacyjne, rekordy sportowe. Spróbuj połączyć wydarzenia z czołówek gazet ze swoją firmą lub branżą.
2. Przełomy w medycynie. Nowe lekarstwa, odkrycia medyczne, kontrowersyjne wyniki z badań (co jest zdrowsze - kawa czy herbata, masło czy margaryna?). Zainteresowanie konkretnymi tematami wzrasta okresowo z okazji ważnej akcji zdrowotnej lub kampanii społecznej "Miesiąc/Tydzień/Dzień Walki z..." (na przykład, wrzesień Ogólnopolski Miesiąc Walki z Niedosłuchem, 19-26 stycznia 2009 - Tydzień Walki z Rakiem Szyjki Macicy, 14 listopada - Światowy Dzień Walki z Cukrzycą).
3. Trendy konsumenckie. Słuchaczy interesują informacje o zmianach w gospodarce, trendach inwestycyjnych. Przygotuj najnowsze dane dotyczące Twojej branży, ale bez nachalnej autoreklamy.
4. Nowinki techniczne. Czytasz Smart24? Ludzie szukają informacji o nowoczesnych produktach i usługach, ale chcą też wiedzieć jak one mogą ułatwić im życie, zaoszczędzić czas czy poprawić komfort życia. Proste wyjaśnienie jak rozwiązać skomplikowany i dokuczliwy problem otwiera drzwi do radiowego studia.
5. Raporty z badań. Są takie momenty, kiedy zmieniamy nasze postrzeganie świata, hierarchię wartości i styl życia. Masz taki raport, którego wyniki mogą wywołać zmianę zachowania? Jesteś w stanie w wywiadzie radiowym zmobilizować słuchaczy do zbierania podpisów pod petycją do rządu, uchwalenia nowej ustawy, zmiany prawa? Jeżeli stacja radiowa dostrzeże w tym interes dla siebie, na pewno Ci pomoże.
6. Celebryci. Słowo "celebryt" nie jest synonimem gwiazdy, sławy, idola, autorytetu. Zgodnie z definicją Daniela Boorstina z 1961 roku celebryt to osoba, która jest znana z tego, że jest znana. Muzycy, piosenkarze, aktorzy, sportowcy, pisarze, dziennikarze. Opowieści o ich karierze, życiu osobistym cieszą się dużym zainteresowaniem. Wizyta w radiowym studiu znanej gwiazdy zawsze podnosi słupki słuchalności. Teraz wyobraź sobie, że ta gwiazda powie o Tobie coś miłego :-)
7. Ciekawostki. "Wiesz, że...?" lub "Słyszałeś, że...?" Zauważyłeś coś dziwnego w swej branży? Odkryłeś jakąś fascynującą prawidłowość? To może być hit! Radio uwielbia sytuacje kiedy słuchacze przerywają pracę i zaczynają słuchać naprawdę uważnie.
Zaproszenie do radia
Jeżeli otrzymałeś propozycję wystąpienia w audycji radiowej zanim powiesz TAK, przeczytaj kilka porad doświadczonego radiowca:
Konkluzja
Radio jest medium osobistym i emocjonalnym. Trzeba w nim mówić jak do przyjaciela, używając przystępnego i potocznego języka. Nie może to być wykład uniwersytecki. Raczej konwersacja z dobrym znajomym. I nawet nie myśl o odczytywaniu notatek. Słuchacze wyczują to w kilka sekund i pomyślą, że bez kartki nie masz nic do powiedzenia.
Mów w radiu jak do znajomego i zdobędziesz nowego przyjaciela - tysiące ludzi słuchających Twego głosu.
Bez public relations dzieje się coś strasznego... Nic się nie dzieje!
Uczmy się od natury! Ryba składa 1000 jaj i nikt o tym nie wie. Kura znosi jedno jajko i z miejsca musi o tym ogłosić całemu światu.
Chcesz PR? Kliknij tutaj.
Dziś osoby publiczne nie mogą już same pisać swoich przemówień
i są pewne poszlaki, że nie potrafią ich także czytać.
- Gore Vidal
Nadeszła w końcu ta wielka chwila... Czułeś, że kiedyś do tego dojdzie... Poproszono Cię o wystąpienie na konferencji branżowej.
Kiedy otrzymałeś zaproszenie dwa tygodnie temu wszystko wydało się dziecinnie proste. Masz przez pół godziny mówić o tym jak... [wpisz temat wystąpienia].
Teraz słyszysz swoje nazwisko wypowiadane przez prowadzącego konferencję. Za chwilę wyjdziesz na scenę witany gromkimi brawami.
Czujesz, że żołądek podchodzi Ci do gardła, nogi uginają się w kolanach, na czole pojawiły się kropelki potu. Czy to na pewno był dobry pomysł?
Dwa tygodnie wcześniej...
99,99% mówców denerwuje się przed zabraniem głosu na forum publicznym.
Zanim coś powiesz, oceń siebie szczerze na skali 1-10 (1 - zawsze, 2 - bardzo często, 3 - często, 4 - raczej często, 5 - przeważnie, 6 - raczej rzadko, 7 - rzadko, 8 - bardzo rzadko, 9 - wyjątkowo, 10 - nigdy).
1. Denerwuję się i pocą mi się dłonie przed wystąpieniem. _____
2. Jestem bardziej skoncentrowany na tym, co chcę powiedzieć niż na tym jak moje swoje są odbierane, rozumiane i oceniane przez słuchaczy. _____
3. Gubię wątek. _____
4. Mam skłonność do nieistotnych dygresji. _____
5. Nie czuję się dobrze kiedy muszę odpowiadać na pytania. _____
6. Prezentację zaczynam od słów "Dziękuję za zaproszenie" lub "Cieszę się, że mogę dziś tutaj być." _____
7. Na koniec prezentacji nie zachęcam słuchaczy do podjęcia jakiegoś konkretnego działania. _____
8. Odczytuję treść prezentacji słowo po słowie z kartki. _____
9. Nie wiem co robić z rękami. _____
10. Unikam kontaktu wzrokowego z publicznością. _____
RAZEM _____
Zastanówmy się kolejno nad każdym z tych punktów:
1. "Denerwuję się i pocą mi się dłonie przed wystąpieniem."
Zdenerwowanie i wilgotne dłonie to nic strasznego. Kiedy jednak takie objawy pojawiają się przed wystąpieniem publicznym to zupełnie inna sytuacja. Może to być sygnał, że czujesz się niepewnie. Być może nie jesteś wystarczająco przygotowany, może nie odpowiada Ci temat, na który masz mówić.
Czekając na wywołanie swego nazwiska jeszcze raz powiedz sobie, że zrobiłeś wszystko, aby dobrze się przygotować, że temat jest ciekawy oraz że publiczność wierzy, że masz coś wartościowego do powiedzenia.
Weź trzy głębokie oddechy i powoli wypuszczaj powietrze. Wszystko jest na swoim miejscu. Jesteś gotowy, aby wyjść na scenę i wygłosić wspaniałe przemówienie.
2. "Jestem bardziej skoncentrowany na tym, co chcę powiedzieć niż na tym jak moje swoje są odbierane, rozumiane i oceniane przez słuchaczy."
To rodzaj prezentacji, w której mówca jest całkowicie skupiony na sobie. Czy nie pomyliłem czegoś w tekście? Jak wyglądam? Czy zdążę wszystko powiedzieć w wyznaczonym czasie? Mówca myśli wyłącznie o sobie. Publiczność jest tylko dodatkiem do wystąpienia.
Prezentacja polega na dzieleniu się swoją wartościową wiedzą. Wystąpienie skoncentrowane na publiczności przenosi energię mówiącego do umysłów słuchaczy. I tak trzymać.
3. "Gubię wątek."
Każdemu może zdarzyć się stracić na chwilę wątek wypowiedzi. Przyczyn może być wiele. Zmęczenie, dekoncentracja, zdenerwowanie... Liczy się umiejętność powracania do głównego toku myśli.
Jeżeli doświadczysz chwilowego "zaćmienia umysłu", postaraj się powtórzyć ostatnią kwestię. To zwykle rozwiązuje problem.
Możesz też zadać pytanie publiczności. Przypominam sobie sytuację kiedy na szkoleniu z motywacji opowiadałem o historycznym zwycięstwie polskich piłkarzy na stadionie Wembley w 1973 roku. Kiedy przyszło do wymienienia nazwiska autora bramki dla polskiej drużyny, poczułem, że... no właśnie... "Kto pamięta kto strzelił wtedy pięknego gola z kontrataku?" "Jan Domarski!" "Dziękuję. Wiedziałem, że spotkam tutaj prawdziwego fana futbolu :-)"
Pamiętaj, że tylko Ty znasz treść prezentacji i tylko Ty wiesz, w którym kierunku zmierza. Publiczność nie ma o tym bladego pojęcia. Jeżeli coś zapomnisz, nie pokazuj tego, tylko mów dalej.
4. "Mam skłonność do nieistotnych dygresji."
Nawet jeśli perfekcyjnie przygotowałeś i przećwiczyłeś całą prezentację, może się zdarzyć, że nagle w czasie występu przyjdzie Ci do głowy jakiś olśniewający pomysł.
Jeżeli to coś ważnego, powiedz o tym krótko, ale nie zmieniaj głównego wywodu i konkluzji.
5. "Nie czuję się dobrze kiedy muszę odpowiadać na pytania."
Jeżeli dogłębnie znasz temat nie musisz obawiać się nawet najbardziej dociekliwych pytań. Kiedy jednak czegoś nie wiesz, przyznaj się od razu. Poproś autora pytania o kontakt i ustalcie sposób udzielenia odpowiedzi.
Sesja pytań i odpowiedzi daje rewelacyjne możliwości nawiązania bezpośredniego dialogu z publicznością i sprawdzenia zainteresowania treścią wystąpienia. Dużo pytań - duże zainteresowanie. Mało pytań - małe zainteresowanie.
Przygotowując się do prezentacji musisz pamiętać o ewentualnych pytaniach. Sesja pytań i odpowiedzi to też część wystąpienia.
6. "Prezentację zaczynam od słów "Dziękuję za zaproszenie" lub "Cieszę się, że mogę dziś tutaj być".
Masz tylko kilkanaście sekund, żeby zainteresować słuchaczy swoim wystąpieniem. 10, 15, może 20... Jeżeli przegapisz te sekundy, trudniej Ci będzie utrzymać uwagę na wysokim poziomie.
Pierwsze słowa wystąpienia nie muszą być bardzo wyszukane. Zadaj mądre pytanie retoryczne, opowiedz krótką historię, poszukaj analogii pomiędzy pozornie nieistotnym aktualnym wydarzeniem i tematem prezentacji.
Nie zaczynaj przemówienia od dowcipu. Jeżeli Ty go znasz, prawdopodobnie zna go też część słuchaczy. Aliści kiedy zdecydujesz się na żart, powinien on bezpośrednio odnosić się do tematu wystąpienia.
7. "Na koniec prezentacji nie zachęcam słuchaczy do podjęcia jakiegoś konkretnego działania."
Typowe zakończenie prezentacji? "Dziękuję."
Dziękuję za co? Za to, że dotrwaliście do końca... nie zadawaliście trudnych pytań... nie ziewaliście zbyt często?
Jaki jest cel Twego wystąpienia? Czego oczekujesz od słuchaczy? Jak mogą wykorzystać w pracy nową wiedzę?
Zakończ prezentację zdecydowanym komunikatem pokazującym co należy zrobić, żeby lepiej wykorzystać to co powiedziałeś. W innym przypadku, po co w ogóle zabierać ludziom czas? Wystarczy wysłać im treść wystąpienia faksem lub pocztą e-mail.
8. "Odczytuję treść prezentacji słowo po słowie z kartki."
Słuchałeś kiedyś wystąpienia czytanego z kartki? Jak to brzmiało? Tak jakby ktoś coś czytał z kartki. Czy nie masz wrażenia, że Ty byś to zrobił lepiej? I szybciej... :-)
Są takie sytuacje kiedy treść wystąpienia musi być odczytana. Na przykład, multimedialna prezentacja poprowadzona zgodnie ze scenariuszem, kontrolowana przez reżysera. Albo polityczne wystąpienie, w którym każde słowo jest wszechstronnie analizowane.
Może też być tak, że będziesz chciał odczytać jakiś fragment verbatim. Nic w tym nagannego pod warunkiem, że nie stanowi to całego tekstu prezentacji.
Jeżeli znasz temat i dostąpiłeś zaszczytu wygłoszenia przemówienia, napisz sobie kilka głównych tez w punktach i przekaż je z pasją i zaangażowaniem.
9. "Nie wiem co robić z rękami."
Obserwowałeś kiedyś kilka osób dyskutujących w grupie? Zwróciłeś uwagę na gestykulację? Czy Twoim zdaniem świadomie kontrolowali swoje gesty czy raczej ich zachowanie naturalnie uzupełniało słowa?
Jak to się dzieje, że rozmawiając w gronie znajomych w ogólne nie myślimy o naszych gestach, a w czasie publicznych występów nagle ręce zaczynają nam przeszkadzać?
Kiedy zaczynasz kontrolować mowę ciała przechodzisz z prezentacji skoncentrowanej na publiczności na występ, w którym liczy się tylko to jakie robisz wrażenie. Im bardziej naturalnie będziesz się zachowywać, tym więcej będziesz skupiać się na publiczności i właściwe gesty same się znajdą.
10. "Unikam kontaktu wzrokowego z publicznością."
W czasie naszych warsztatów komunikacyjnych często pytam osobę dokonującą prezentacji czy pamięta twarze słuchaczy. Większość przyznaje się do dwóch lub trzech osób siedzących w środku pierwszego rzędu w grupie liczącej zwykle 12 uczestników. Co ciekawe - ta liczba nie zwiększa się w większych grupach.
Twarze słuchaczy są ważne. Kontakt wzrokowy daje poczucie bliskości i indywidualnego podejścia. Pokazuje też mówcy jak odbierane są jego słowa. Twierdzące potakiwanie głową jest sygnałem akceptacji. Są też gesty sugerujące brak zainteresowania i znużenie.
Przemawiając do dużych grup w obszernych salach trzeba pamiętać nie tylko o pierwszych rzędach. Nawet jeśli nie widzisz twarzy ludzi z tyłu sali, pamiętaj, że oni widzą Ciebie i to gdzie kierujesz spojrzenia.
Przede wszystkim pamiętaj, że ludzie są Ci przychylni. Nie przyszli, aby Cię oceniać, ale wysłuchać ciekawego wystąpienia. Spójrz im prosto w oczy i podziel się z nimi wartościową wiedzą.
I jak Ci poszło?
Masz 100 punktów? GRATULACJE! Zamawiam u Ciebie artykuł o wystąpieniach publicznych do następnego numeru Pressence Newsletter.
Jeśli osiągnąłeś wynik między 80 i 99, możesz o sobie mówić "Jestem bardzo dobry". Jesteś kompetentnym mówcą i dobrze się czujesz na scenie.
Wynik pomiędzy 60 i 79 punktów sugeruje, że jesteś przeciętnym mówcą. Znasz swoje słabe strony i masz mocne postanowienie poprawy. Konkurencja nie zasypia gruszek w popiele, więc trzeba się śpieszyć.
Jeżeli zdobyłeś mniej niż 60 punktów, to znak, że dużo przed Tobą pracy. Warto się poważnie nad sobą zastanowić albo zostawić wystąpienia publiczne innym. Możesz sobie na to pozwolić?
Rezultat poniżej 40 punktów? Hmmm... Miałem nauczycielkę matematyki w liceum, która nigdy nie oceniła mnie powyżej czwórki, ale ona... już nie uczy. Albo jesteś zbyt krytyczny wobec siebie albo rzeczywiście wystąpienia publiczne Ci nie leżą. A może to tylko uprzedzenie z czasów szkolnych akademii?
5. Koniec zabawy w głuchy telefon
Nic tak człowieka nie charakteryzuje
jak rodzaj zabawy, której szuka.
- Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Pamiętasz z dzieciństwa grę w głuchy telefon? Szeptałeś do ucha kolegi: "Ala ma grube nogi". Komunikat był przekazywany z ucha do ucha przez wszystkich uczestników zabawy. Ostatnia osoba głośno mówiła co usłyszała... "Tomek ma odstające uszy" :-)
Podobne niespodzianki obserwujemy też w komunikacji biznesowej. Dzieje się tak, gdyż nawet duże i znane firmy nie mają czasu, aby zrobić dwie rzeczy: 1. opisać siebie w zrozumiały sposób na piśmie i 2. ułożyć dobry zestaw kluczowych komunikatów. Zamiast tego informacje o tym czym zajmuje się firma tworzone są w służbowych i prywatnych rozmowach, przekazywane pocztą elektroniczną, czasem powtarzane na zebraniach.
W efekcie każdy dział/wydział/pion trochę inaczej widzi swoją firmę i inaczej o niej opowiada. Coś innego mówią prawnicy, coś innego - sprzedawcy, coś innego - księgowi. Taka korporacyjna zabawa w głuchy telefon.
Siła spójnego komunikatu
Klienci nie kupią produktu czy usługi jeżeli nie wiedzą dokładnie co im się oferuje. To samo dotyczy mediów, nowych pracowników, partnerów handlowych i inwestorów. Jeżeli nie rozumieją Twego przekazu, nie będą Ciebie słuchać.
Spójny opis tego, co robisz i jednolite komunikaty powtarzane przez pracowników we wszystkich sytuacjach tworzą czytelną mapę komunikacyjną. Grupa ludzi mówiąca w ten sam sposób na ten sam temat jest niezwykle silnym narzędziem komunikacji w public relations.
Zestaw podstawowych przekazów składa się z czterech części:
1. profil organizacji,
2. krótkie przedstawienie się (elevator speech/pitch),
3. pięć kluczowych komunikatów, które muszą znaleźć się we wszystkich przekazach - od wywiadów prasowych do prezentacji,
4. ogólne informacje - podstawowe dane o organizacji.
Profil organizacji
Jak krótko opiszesz DNA swojej organizacji? Jaka jest jej biznesowa definicja? Popatrz co mówi o sobie konkurencja. Przygotuj coś bardziej przekonującego. Przejrzyj swoje materiały marketingowe, broszury, ulotki, plany biznesowe, prezentacje, wystąpienia publiczne, witrynę WWW, hasła reklamowe.
Jeżeli nie jesteś w stanie znaleźć co najmniej trzech wyróżniających się przekazów, to znaczy, że za słabo się starasz. Zostaw to, co najlepsze. Odrzuć wszystko co zbędne, nawet jeżeli rok temu zostało wyryte złotymi literami w głównej recepcji.
Krótkie przedstawienie się
Czy potrafisz w 30 sekund powiedzieć co robi Twoja firma? To było łatwe pytanie. Teraz trudniejsze. "Co Twoja firma może zrobić dla mnie?" I jeszcze trudniejsze. "Co Twoja firma może DZIŚ zrobić dla mnie?" Też masz pół minuty. Jasna i przekonująca odpowiedź może zainteresować potencjalnego klienta, inwestora, partnera strategicznego czy nowego pracownika.
Spójrz na to oczami klienta. Jeżeli jesteś producentem gadżetów reklamowych, to co robisz nie ma znaczenia do chwili kiedy Twój rozmówca nie dostrzeże korzyści dla siebie. Jeżeli to, co robisz zmniejsza stres w kontakcie z dziennikarzem, powiedz o tym. Jeżeli pomaga wygrać wybory, nie kryj tego. Zajmujesz się tworzeniem programów komputerowych? Nuda. Tworzysz programy komputerowe, które pomagają analizować zmiany nastawień wyborców? To jest ciekawe.
Gotowy tekst testuj na pracownikach i klientach. Szybko się zorientujesz jakie robisz wrażenie. Poprawiaj to z czego jesteś niezadowolony. Kiedy poczujesz, że to jest właśnie TO, dodaj tę wersję do swego pakietu kluczowych komunikatów.
Chcesz wiedzieć jak ja to robię?
"Co robię? Czasem chodzi nie o to, co ludzie o nas mówią, ale czego nie mówią. Cisza może być ogłuszająca, szczególnie w interesach. Każdy ma jakąś ciekawą historię do opowiedzenia. Dzięki mnie klienci zaczynają mówić o Panu/Pani. Jak to robię? Przebijam się przez cały ten zgiełk. Sprawiam, że Pana/Pani historii słuchają dziennikarze. Zmieniam obcych i obojętnych ludzi w sympatyków, przyjaciół i klientów. To moja wizytówka. Jeżeli Pan/Pani da mi swoją, opowiem więcej w czasie prezentacji. Kiedy możemy się spotkać?" [79 słów, 30 sekund]
Teraz już wiesz, że kiedy ktoś w windzie zwróci się do Ciebie w ten sposób, najprawdopodobniej będę to ja :-)
Dopieszczanie przekazu
Korzystając z informacji umieszczonych w profilu firmy możesz przejść do tworzenia zestawu krótkich komunikatów, które pracownicy mogą wykorzystać w kontaktach służbowych. Pierwszy komunikat może się zaczynać, "Pressence Public Relations pomnaża kapitał komunikacyjny swoich klientów..."
Odpowiadając na poniższe pytania możesz przygotować kilka komunikatów, które tłumaczą dlaczego warto robić z Tobą interesy.
1. Kim jesteśmy? Co nas najlepiej określa? Co robimy dla klientów? Jakie korzyści oferujemy? Na przykład, "Pressence Public Relations pomnaża kapitał komunikacyjny swoich klientów pomagając im rozwijać wzajemnie korzystne relacje z otoczeniem i chroniąc ich reputację w kryzysie".
2. Kto zarządza firmą? Jest takie stare powiedzenie inwestorów. Stawiaj na dżokeja, nie na konia. Powiedz kilka słów o sobie i największych sukcesach.
3. Dlaczego inne firmy robią z nami interesy? Bo mamy taki wspaniały zarząd? Znakomite relacje z mediami? Kontakty zagraniczne? Opinię lidera w swej specjalności? Jeżeli masz w portfolio klientów cieszących się estymą i popularnością, nie omieszkaj o tym wspomnieć. Silne marki robią mocne wrażenie.
4. Jakie są główne wyróżniki naszych produktów i/lub usług? Ułóż je w kolejności od najbardziej do najmniej ważnego. Taka lista będzie przewodnikiem dla pracownika przygotowującego przemówienie, prezentację, kampanię informacyjną, itp. Dodaj trochę liczb (przychody, liczba pracowników, nagrody).
5. Jaką mamy konkurencję? Nie mamy żadnej? Niemożliwe. Krótko opisz głównych konkurentów i ich pozycję na rynku. Mocna konkurencja to dowód, że oferujesz produkty/usługi, na które jest popyt.
6. Jaka jest nasza konkurencyjna przewaga? To, że masz konkurencję to jeszcze mało. Pokaż jak sobie z nią radzisz. Masz lepsze kanały dystrybucji? Bardziej doświadczoną kadrę? Bardziej nowoczesną technologię? Dłuższe gwarancje?
7. Czy dobrze się u nas pracuje? Jakie korzyści oferujesz zatrudnionym? Podaj argument lub dwa dlaczego warto dla Ciebie pracować.
Komunikaty obowiązkowe
Kiedy już opracujesz listę ogólnych przekazów, wybierz trzy najważniejsze. Te komunikaty powinny pojawić się w każdej rozmowie handlowej, a szczególnie w wywiadzie prasowym. Dzięki temu bez względu na zadane przez dziennikarza pytania w każdym wywiadzie znajdą się informacje, które zainteresują inwestorów, klientów, partnerów strategicznych i nowych pracowników.
Innymi słowy, obojętnie jakie usłyszysz pytania... z góry wiesz jak na nie odpowiesz. Ot, taka nowa zabawa :-)
Test skuteczności przekonywania
6. Nowe wyzwania rzecznika prasowego
Celem szkolenia wojskowego nie jest nauka walki,
ale wyrobienie u żołnierzy woli walki.
- Louis Simpson
Szkolenie medialne nie ma nic wspólnego z musztrą rekrutów. Jego celem jest nie tylko nauka rozmowy z dziennikarzem i przedstawienia swojej organizacji w jak najlepszym świetle, ale także wyrobienie chęci do kontaktów z mediami.
W czasie prezentacji dla klientów zainteresowanych szkoleniem medialnym odnoszę wrażenie, że w ich wyobrażeniu takie szkolenie ma nauczyć jak dobrze wyglądać w telewizji i nie dać się zabić wzrokiem w pierwszej minucie wywiadu. Takie postrzeganie szkoleń medialnych trąci myszką i nie pasuje do rzeczywistości "nowych mediów".
Ponieważ zakończyłem pracę nad aktualizacją treści naszych szkoleń medialnych pozwolę sobie przedstawić te elementy, które odnoszą się do współczesnego środowiska medialnego:
1. Wszystkie media są dziś online.
Dotyczy to szczególnie dzienników, które w swoich wersjach internetowych publikują ważne informacje zanim ukażą się w tradycyjnym druku. Tekst redakcyjny uzupełniany jest multimediami (dźwięk, video). To samo dotyczy lokalnych i regionalnych stacji telewizyjnych.
2. Dziennikarzy dzielimy na: 1. "profesjonalistów" i 2. "wszystkie inne możliwe do wyobrażenia osobniki medialne".
Rzecznik prasowy powinien wiedzieć czy udziela wywiadu profesjonaliście (reporterowi, redaktorowi, blogerowi, autorowi video bloga) czy kompletnemu amatorowi z oryginalnymi zainteresowaniami, wyjątkowym stylem pracy i "autorskimi" standardami etycznymi.
3. Rzecznicy prasowi powinni oczekiwać coraz więcej wywiadów "na żywca".
Do tej pory na szkoleniach i warsztatach medialnych najwięcej mówiło się o potrzebie podkreślania i powtarzania ważnych komunikatów oraz operowania zwięzłymi zdaniami. Teraz rzecznicy powinni spodziewać się publikacji dłuższych wypowiedzi zredagowanych w bardziej "konwersacyjnym i ludzkim" stylu.
4. Szkolenia medialne jak nigdy dotąd powinny koncentrować się na przygotowaniu i przedstawieniu podstawowego przekazu.
Jak długo można ćwiczyć "na sucho" język ciała? Rzecznicy prasowi nie są profesjonalnymi aktorami, aby do perfekcji opanować mimikę twarzy w wywiadzie dla telewizji. Najbardziej efektywne szkolenia medialne zbudowane są wokół wyrabiania umiejętności asertywnego przekazywania wcześniej przygotowanych komunikatów. Takie szkolenia uczą unikania dziennikarskich pułapek i dają większą pewność, że słowa rzecznika zostaną zrozumiane zgodnie z jego intencją i dobrze zapamiętane.
5. Najlepsi rzecznicy prasowi w świecie "nowych mediów" umieją wpleść swoje kluczowe przekazy do zwykłej konwersacji.
Rzecznicy muszą wznieść się ponad aroganckie słowa Henry Kissingera, "Kto ma pytania do moich odpowiedzi?" i otworzyć się na rzeczowy i konstruktywny dialog - od lekceważenia do szacunku, od agresji do współpracy, od ignorancji do wiedzy. Skuteczni rzecznicy powinni umieć prowadzić blog, zneutralizować bezpardonowy, kłamliwy, anonimowy atak na forum internetowym, nagrać rozmowę na video i umieścić ją na YouTube czy wybrać fragment wywiadu dla stacji radiowej i dodać - po zgodzie nadawcy - do sekcji multimediów na witrynie WWW swej organizacji.
Co powiedziawszy, wcale nie mam zamiaru głosić, że rzecznik prasowy nie musi już umieć poprowadzić konferencji prasowej czy zadbać o wizerunek swego szefa. To też jest aktualne. Ale strategiczne znaczenie ma wybór rzeczników, którzy potrafią otwarcie, zajmująco i przekonująco nie tylko mówić, ale przede wszystkim rozmawiać.
Test skuteczności rzecznika prasowego
Nie masz najmniejszej kontroli nad tym, o co zapyta dziennikarz. Ale tylko od Ciebie zależy co mu powiesz. To dużo.
Chcesz przećwiczyć rozmowę z dziennikarzem?
Chcesz skorzystać z bezpłatnej Jazdy PRóbnej? Kliknij tutaj.
7. Sześć kapeluszy w supermarkecie
Trener biznesu z Krakowa pyta:
Od pięciu lat prowadzę kursy biznesowe dla kadry zarządzającej. Przygotowuję teraz szkolenie twórczego rozwiązywania problemów, na którym przedstawię teorię sześciu kapeluszy Edwarda de Bono. Brakuje mi ćwiczenia pokazującego "jak to działa". Czy masz jakiś pomysł, które pomoże ożywić teorię?
Na początek proponuję rzucić temat "Czy viagra powinna być w sprzedaży w supermarketach?". Tak, nie, dlaczego... Grupa ma 5 minut na podjęcie decyzji. Bez dodatkowych instrukcji.
Potem wyjaśniasz, że proces podejmowania optymalnych decyzji może być utrudniony, a nawet sparaliżowany przez nadmierne nagromadzenie faktów, emocji, uprzedzeń, oczekiwań, nastawień, nadziei, obaw, wątpliwości... Postarajmy się je rozdzielić...
Grupa analizuje ten sam temat korzystając z metody myślenia lateralnego Edwarda de Bono. W czasie ćwiczenia Tobie przypada niebieski kapelusz aktywnego obserwatora porządkującego przebieg ćwiczenia. Komentujesz postęp dyskusji i gromadzisz wnioski.
W zależności od tematu ćwiczenia decydujesz, który kapelusz grupa "zakłada" w pierwszej kolejności. Jeśli jest to problem wywołujący emocje (na przykład, viagra w supermarkecie) zaczynacie od kapelusza czerwonego.
1. Kapelusz czerwony - 45 sekund - wyznaczniki: wrażenia, uczucia, emocje, impulsywność, intuicja.
2. Kapelusz żółty - 1 minuta 15 sekund - wyznaczniki: optymizm, radość, ciekawość, przyjemność, korzyść
3. Kapelusz czarny - 1 minuta 15 sekund - wyznaczniki: zagrożenie, pesymizm, krytyka, niepowodzenie, wada.
4. Kapelusz biały - 45 sekund - wyznaczniki: fakty, logika, neutralność, czystość, sterylność, statystyka.
5. Kapelusz zielony - 1 minuta 15 sekund - wyznaczniki: kreatywność, pomysł, szansa, świeżość, abstrakcja.
Na koniec porównujecie końcowe konkluzje z pierwszego i drugiego ćwiczenia.
Całość trwa nie dłużej niż 20 minut.
Korzystając z metody sześciu kapeluszy uczestnicy ćwiczenia nie boją się ujawniać emocje, pokazują co czują, mówią co chcą powiedzieć "w danym kapeluszu", a nie to co wypada powiedzieć. Dzięki tej metodzie dyskusja jest bardziej szczera, otwarta i obiektywna. Pozwala na elastyczne uporządkowanie pracy nad każdym tematem. Emocje nie walczą w tym samym czasie z faktami, obawy z oczekiwaniami, intuicja z logiką.
PS. Jeżeli temat z viagrą uznasz za zbyt śmiały, wybierz inny. Na przykład, "Co by było, gdyby psy mówiły?"
8. Białe kłamstwo w public relations
Student public relations z Poznania pyta:
Czy w public relations rzeczywiście NIGDY nie należy kłamać?
NIGDY pod warunkiem, że ktoś w tę prawdę wierzy :-)
Teraz poważnie. Wyobraź sobie, że dzwoni telefon i z drugiej strony słyszysz głos znanego dziennikarza z poczytnego ogólnopolskiego dziennika. Dziennikarz jest miły i zachęca do rozmowy, czyli... udzielenia wywiadu. Nie robisz w tej chwili nic ważnego. Wygląda na to, że rozmowa zajmie tylko kilka minut i nic Ci ze strony dziennikarza nie grozi. Taka "niewinna pogawędka". Co robisz? Mówisz, że z przyjemnością porozmawiasz, ale ponieważ jesteś w trakcie ważnego spotkania oddzwonisz za kilka minut. Dlaczego należy skłamać? Pozwól, że wyjaśnię.
Zawsze mnie zastanawia dlaczego szefowie firm z miejsca zgadzają się na wywiad bez wygospodarowania dla siebie kilku minut na refleksję, przygotowanie i organizację planu wypowiedzi.
W public relations nie ma czegoś takiego jak "niewinna pogawędka z dziennikarzem". Są tylko rozmowy, które mają swój plan i cel. Dziennikarze mają prawo wykorzystać WSZYSTKIE informacje, które uzyskają w czasie rozmowy z Tobą - także te, które zdobędą "przez przypadek". O jakich "przypadkach" mówię? O nieprzemyślanych wyrażeniach, niefortunnych komentarzach, luźnych uwagach rzuconych mimochodem, ale które dziennikarz uznane za wartościowe.
Powiedzmy teraz, że po drugiej stronie telefonu jest dziennikarz stacji radiowej, który chce nagrać wszystko co powiesz i za chwilę usłyszą to dwa miliony ludzi. Pomyśl dwa razy zanim się zgodzisz. Pomyśl dwa razy.
Dziennikarze większość informacji uzyskują dziś przez telefon. Pojawiła się więc tendencja do lekceważenie tej formy kontaktu z mediami. "Telefon? Co tam telefon? Codziennie mam kilkadziesiąt rozmów telefonicznych." Tak, ale kontakty z dziennikarzami należą do rozmów "szczególnej troski". Także te telefoniczne. Ktoś kto myśli inaczej może wpaść w niezłe tarapaty.
Rozmawiając z dziennikarzem przez telefon - bez względu jak niewinny jest jej temat - chcąc nie chcąc występujesz w roli rzecznika swej organizacji. Wszystko co powiesz może być wykorzystane jako dowód pokazujący oficjalne stanowisko organizacji. Skoro stawka jest wysoka, dlaczego nie masz prawa "kupić" sobie trochę czasu na przygotowanie?
Nie ma udanych wywiadów bez przygotowania. Nie mówię, że każdy wywiad pozbawiony przygotowania kończy się katastrofą medialną. Mówię, że każdy wywiad poprzedzony przygotowaniem jest lepszy od tego bez przygotowania.
Jeżeli "białe kłamstwo" pozwoli Ci zyskać na czasie, skorzystaj z tego bez skrupułów i wyrzutów sumienia. Przygotuj trzy główne tezy i znajdź dla nich najlepsze słowa. Przećwicz kilka razy. Jeśli nie chcesz zrobić tego dla siebie, zrób to dla swej firmy. Dziennikarz też będzie zadowolony, bo otrzyma ciekawszy materiał.
Kierownik marketingu w agencji ochrony mienia z Wrocławia pyta:
Czy są jakieś etyczne i legalne narzędzia monitorowania aktywności konkurencji w Internecie?
Mówisz, że chcesz być Jamesem Bondem Internetu? I nie łamać zasad etyki w biznesie? I nie być na bakier z dobrymi manierami? I nawet nie naruszać Kodeksu Boziewicza?
Oto 10 narzędzi, które pozwolą Ci z czystym sumieniem śledzić pozycję i poczynania konkurencji:
1. Google Alerts informuje - zgodnie z wpisanymi hasłami - co dzieje się u konkurencji i co robią kluczowi pracownicy.
2. Statbrain zbiera i analizuje dane z setek witryn, bierze pod uwagę linki do Twojej strony WWW i Alexy, która prowadzi ranking najpopularniejszych stron w Internecie korzystając z programu szpiegującego Alexa Toolbar. Otrzymane dane trzeba traktować orientacyjnie. Najpierw sprawdź wynik Twojej witryny i porównaj z wynikami wewnętrznego licznika odwiedzin. Otrzymany współczynnik możesz potem wykorzystać do wyliczenia prawdziwej liczby wizyt na stronach konkurencji.
3. XinuReturns pokazuje jakie wyniki witryna osiąga w popularnych wyszukiwarkach i na stronach portali społecznościowych. Jak wypadasz na tle pięciu największych konkurentów?
4. MarketLeap pokazuje jak dobrze jesteś widzialny w Internecie, ilu internautów "głosuje" na Ciebie codziennie i ile podstron z Twojej witryny wyszukiwarki mają połączone z Twoim adresem w Internecie. Jeżeli z czasem tych podstron przybywa to znaczy, że strona się rozwija i jest to dostrzegane przez wyszukiwarki :-)
5. Websitegrader mierzy marketingową wartość witryny (ruch na stronie, pozycjonowanie, popularność na portalach społecznościowych). Otrzymasz też porady co poprawić na witrynie. Warto też sprawdzić Twittergrader, aby zapoznać się z wpisami konkurencji na Twitterze.
6. PostRank pokaże kto z konkurencji pisze blogi na tematy wzbudzające zainteresowanie czytelników. Duże zainteresowanie wcale nie znaczy, że przedstawiane opinie są mądre i ludzie się z nimi zgadzają, ale na pewno wynik pokazuje popularność bloga.
7. FeedCompare pokazuje subskrybentów RSS konkurencji, których możesz porównać ze swoimi. Tak jak w Statbrain trzeba obliczyć współczynnik błędu, gdyż dane są przybliżone.
Na pewno chcesz czytać dalej? Uwaga: od tego miejsca ten artykuł może zniknąć po kolejnych trzech kliknięciach :-)
8. Web Page Speed Analyzer pomaga sprawdzić szybkość pobierana treści firmowej witryny i porównać się z konkurencją. Do ogólnego porównania dwóch stron możesz wykorzystać też WebSlug i WebWait, który - w odróżnieniu od innych narzędzi - pobiera zawartość całej witryny do przeglądarki.
9. Link Diagnosis pokazuje jakie zewnętrzne odsyłacze (linki) prowadzą do badanej witryny.
10. Web Page Readability powie Ci czy na Twojej witrynie nie ma za długich zdań i rozwlekłych akapitów.
Jeżeli myszkowanie w Internecie przyniesie Ci spodziewane korzyści, przy najbliższej okazji możesz mi postawić Vesper Martini... Wstrząśnięte, ale niemieszane, podane - jak mówi szpiegowski obyczaj - w głębokim pucharze :-)
Nasz człowiek
Absolwent znakomitej uczelni z rewelacyjnymi referencjami ubiega się o stanowiska szpiega w agencji wywiadu gospodarczego.
W recepcji, gdzie czeka już kilkunastu kandydatów otrzymuje zamkniętą kopertę. "Proszę to zanieść na czwarte piętro."
Kiedy tylko zostaje na chwilkę sam otwiera kopertę i czyta: "Właśnie takiej osoby szukamy. Proszę zgłosić się do Działu Kadr na piątym piętrze."
Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowszy artykuł na blogu Media Gapa.
Chcesz samodzielnie napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.
Przeoczyłeś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.
Zastrzeżenia prawne
1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.
2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.
3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.
4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.
5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).
6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.
7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.
Jeśli z ciekawością przeczytałeś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.
Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.
Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i mnie zasmucić) wyślij e-mail na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.
Bogusław Feliszek www.facebook.pl/Bogusław-Feliszek www.goldenline.pl/Bogusław-Feliszek |
Pressence Public Relations pl. Teatralny 10-11/33 45-056 Opole |
WWW www.pressence.com.pl e-mail: biuro@pressence.com.pl tel. (77) 441 40 14 |