Pressence Public Relations Pressence Newsletter Numer 98 / 1 października 2010
Wydawca: Bogusław Feliszek biuro@pressence.com.pl www.pressence.com.pl


PRESSENCE NEWSLETTER
© Pressence Public Relations


Liczba prenumeratorów - 625 osób


Otrzymujesz ten newsletter, ponieważ poprosiłeś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś się na naszą listę subskrypcyjną.

Przekaż proszę nasz magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.

Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.

OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.





MEDIA GAPA - PAŹDZIERNIK 2010


"[...] Nie złamałem zasad, nie kierowałem się własnym dobrem, nie postępowałem egoistycznie." - europoseł Marek Migalski, po wykluczeniu z delegacji PiS w ECR. Blog http://migal.salon24.pl/, 3.09.2010.

Media Gapa to osoba, która zapomina, że powtarzanie w mediach fałszywych, negatywnych i niesprawiedliwych oskarżeń, komentarzy i spekulacji zwiększa ryzyko wprowadzenia ich do debaty publicznej oraz zmniejsza kontrolę nad tym co się o niej mówi, jak się ją postrzega i jak to wpływa na jej reputację.





W numerze

  1. Oświecenie w Internecie
  2. 7 zmian w zarządzaniu komunikacją kryzysową
  3. Mapa kluczowych komunikatów
  4. Równowaga słowa, czyli ani za mało ani za dużo
  5. Mała grupa jest piękna
  6. Parówki i inne reporterskie przynęty
  7. Jak napisać prostą informację prasową
  8. Pytania do dziennikarza
  9. Test filmowy przed prezentacją
  10. Uśmiechnij się



1. Oświecenie w Internecie

Większość rewolucjonistów z pewnością nie wiedziała dokładnie,
czego właściwie chciała - ładu czy bezładu.
- Novalis

Media społeczne czy społecznościowe? Społeczne, bo dotyczą ludzi. Społecznościowe, bo funkcjonują w społecznościach (grupach społecznych).

Media społeczne lub społecznościowe to trochę niemądre nazwy. Czy są jakieś media "antyspołeczne" lub "antyspołecznościowe"? Nic mi o tym nie wiadomo. Media interaktywne - to brzmi dużo lepiej i dokładniej opisuje to, co dzieje się na rynku mediów i komunikacji społecznej.

Zmiana w komunikacji jest terminem neutralnym jakościowo - sama z siebie nie jest synonimem poprawy lub pogorszenia. Zmiana nigdy nie gwarantuje postępu - ona go tylko umożliwia.

Nawet pobieżne studiowanie historii pokazuje, że wszystkie zmiany przynosiły korzyści i straty, bardzo trudne do ocenienia w czasie rzeczywistym.

W XVIII wieku Europę ogarnęła fala Oświecenia, która skończyła z boskim prawem (religijnym lub monarchicznym) panowania nad ludźmi. Ideą Oświecenia było przekonanie, że ludzie mogą kierować się rozumem i zasługują na rządy godzące prawa wolnościowe jednostki z jakąś formą równouprawnienia. Wolność, demokracja, postęp, prawa człowieka - wszystkie te pojęcia przyniosło Oświecenie.

W tym samym czasie pojawiły się instytucje kontrolujące działania jednostki i jej funkcjonowanie w grupie. Podział pracy w fabryce, dowodzenie wojskiem (kolebka nowoczesnej teorii zarządzania ludźmi), izolacja dewiantów (zakładanie więzień i szpitali psychiatrycznych), dozór policyjny i pierwsze "teczki" niebezpiecznych osobników. Wielu politycznych i społecznych myślicieli Oświecenia (Monteskiusz, John Locke, Jeremy Bentham) było twórcami dokładnych analiz jak poddać ludzi instytucjonalnej kontroli. A wszystko opakowane w retorykę nośnych haseł wolnościowych.

Siła technologicznej transformacji

Każdy kto wychwala same zalety nowej technologii:

  1. nie zna historii,
  2. nie przemyślał dogłębnie możliwych skutków,
  3. mówi tak, bo ma w tym interes.

Dla porównania. Kolej nie wynalazła koła ani silnika parowego. Lokomotywa jako taka nie stworzyła niczego nowego. Ale to dzięki kolei ludzie zaczęli masowo się przemieszczać na duże odległości. Ta zmiana doprowadziła do wprowadzenia jednolitych stref czasowych i zwiększyła zakres geograficzny i wartość wymiany handlowej. W wymiarze światowym kolej zmniejszyła rolę portów morskich jako wiodących centrów logistycznych.

Internet i technologie społecznościowe nie wprowadzają nowych treści, ale kolosalnie przyśpieszają możliwości tworzenia, wymiany i współpracy. Ta wkodowana w ludzką naturę potrzeba kontaktowania się i rozwijania w grupach daje mediom społecznościowym siłę transformacji.

To jeszcze nie rewolucja

Komunikacja jest fundamentem ekonomii, polityki i działalności gospodarczej. Przyśpieszając komunikację i poszerzając jej zasięg zmieniamy także świat. Radykalne przyśpieszenie i demokratyzacja środków komunikacji (dodajmy do tego szybsze środki transportu i wolność podróżowania) zmieniają nie tylko jakość, ale przede wszystkim kategorię.

Nie mam zamiaru przekonywać, że media społecznościowe są nieszczęściem lub powinny być zakazane. Pierwsze jest nieprawdziwe, drugie - niemożliwe. Wolę skupić się na pokazaniu dziesięciu zagrożeń w myśleniu o nowych technologiach i ich wykorzystaniu.

1. Sceptycznie traktuj technologie, o których mówi się, że zrewolucjonizują świat.

Technologie, wynalazki i idee rzadko są problemem - problemem jesteśmy my. Na przykład, tak zwana "złota reguła etyczna" - koncepcja dziś zupełnie martwa. Miliony ludzi umierają z głodu nie z niedostatku żywności, ale z chciwości i braku woli politycznej. Anomia, dewiacja społeczna, dyfuzja kulturowa, histeria masowa, interakcja społeczna, kontrkultura - to kolejne socjologiczne hasła ze słownika życia społecznego, które media społecznościowe poddają ostremu testowi.

Niektórzy zachowują się na blogach i mikroblogach (Twitter, Blip) jakby brakowało im piątej klepki, bo tak samo reagują w realnym życiu. Każda rewolucja technologiczna musi pogodzić się faktem, że obok mądrości, altruizmu i miłości przyniesie też głupotę, egoizm i arogancję.

Demokracja, energia parowa, elektryczność, telewizja, komputer, telefon komórkowy, Internet - wszystkie przeszły okres kiedy mówiono o nadejściu Nowej Ery. Po jakimś czasie życie wracało do normy, trochę innej, ale jednak normy. Są po prostu rzeczy, których nie chcemy zmieniać i żadna technologia tego nie wymusi.

2. Zawsze żyliśmy w sieciach społecznościowych.

Rodziny, plemiona, kluby, kliki - także wsie, miasta, narody. Przy ognisku godzinami można opowiadać historie o różnych "narzędziach mediów społecznościowych". Jeżeli pojawiło się coś nowego, to na pewno nie są to sieci społecznościowe, ale rosnąca dostępność i popularność cyfrowych narzędzi w mediach społecznościowych.

Sieci społecznościowe funkcjonują od tysięcy lat. Internetowe narzędzia mogą poprawić nasze wzajemne relacje, ale w najlepszym wypadku zrobią tylko to, o co zawsze jako ludzie zabiegaliśmy. Najlepsze narzędzia wymyślają ludzie, którzy czerpią z wielowiekowej tradycji, którzy ją szanują i potrafią wyciągać wnioski.

3. Równolegle z kanałami oficjalnymi zawsze funkcjonowały kanały nieformalne, niszowe i "autentyczne".

W starożytnym Rzymie, szekspirowskiej Anglii, rewolucyjnej Francji, okupowanej Polsce ludzie znajdowali sposoby głoszenia niezależnych poglądów i dzielenia się nimi. Plotki, wiersze, odezwy, obrazy, inscenizacje, strajki - w historii jest mnóstwo akcji dokumentujących działania, których celem była ekspresja myśli poza oficjalnymi kanałami. Swoboda korzystania z nich jest coraz większa, ale sieci społecznościowe jako takie istniały od zarania.

Przykład sprzed kilkunastu lat. Usługi sieciowe w 1993 roku w Polsce umożliwiające rozmowę na tematycznych lub towarzyskich kanałach komunikacyjnych (IRC) wprowadzały pierwsze, choć nie wszystkie, funkcje, które po 2006 roku kojarzono już tylko (niesłusznie) z Twitterem.

4. Wiedza zawsze powstaje, żeby służyć władzy - nie jako siła mająca od niej uwolnić.

W życiu społecznym zawsze jest pewien rozdźwięk pomiędzy tym jakie cele ludzie publicznie zgłaszają, a instytucjonalnymi efektami tych deklaracji (wojna z narkotykami, używkami i "dopalaczami" jest tego przykładem).

Cała wiedza o wartości i znaczeniu technologii internetowych pochodzi od komercyjnych liderów rynku, analityków branży i firmowych konsultantów.

5. Media społecznościowe chcą pokazać niezależność od władzy i centrów decyzyjnych.

Trudno nie zauważyć zmian wywołanych przez media społecznościowe: nowe formy komunikacji, gwiazdy wykreowane na YouTube, blogerzy dający nową twarz dziennikarstwu i nauce, darmowe oprogramowanie (projekty open source) osłabiające liderów rynku, schyłek muzycznych gigantów wydawniczych, itd.

Dzięki technologiom społecznościowym organizowano spontaniczne demonstracje (Kalifornia, Mołdowa, Iran, Egipt, Krakowskie Przedmieście w Warszawie.) To coś nowego. Ludzie organizują się bez tradycyjnego pośrednika jakim były media masowe, a to zapowiedź bardziej równomiernej dystrybucji władzy skupionej dotąd w wąskich i elitarnych centrach decyzyjnych.

6. Nowe media nie muszą niszczyć starych.

Telewizja miała unicestwić radio, ale - jak się okazało - konkurencja tylko zmusiła radio do zmiany i to zmiany na lepsze. Internet wywołał zmiany w telewizji, radiu i prasie drukowanej. Stare media przeżyją jeśli skupią na tym czego nie daje (przynajmniej do tej pory) Internet. Niebywałym zjawiskiem byłoby całkowite zastąpienie starego medium nowym (na przykład, papierowych książek e-bookami).

Każdy kto twierdzi, że serwisy społecznościowe wyrugują tradycyjny PR lub media masowe, mija się ze zdrowym rozsądkiem, gdyż wszyscy będą się od siebie wzajemnie uczyć i na pewno nie znikną. Zawsze warto zastanowić się, które media i jakie narzędzia public relations należy wybrać do realizacji konkretnego programu PR.

7. Wszystkie technologie mają mocne i słabe strony.

Serwisy społecznościowe niestety czasem - zamiast ułatwiać - utrudniają autentyczną komunikację, gdyż coraz więcej ludzi i firm zaciera delikatną linię pomiędzy tym co autentyczne i komercyjne, wartościowe i powierzchowne, altruistyczne i samolubne. Na przykład, to, co blogi i Twitter zrobiły dla swej autopromocji przewyższa wszystkie poprzednie akcje marketingowe razem wzięte.

Ciasne umysły skupiają się na słowach. Ludzie o szerszych horyzontach szukają w tych słowach sensu. Komunikacja w mediach społecznościowych wciąż polega bardziej na reakcjach na same słowa. Brakuje kluczowych elementów komunikacji niewerbalnej, które dają tym słowom znaczenie wybrane przez nadawcę.

8. Sygnał i Szum zawsze były w konflikcie.

Należę do osób, które wolą przeczytać dziennie pięć naprawdę dobrych informacji niż pięćdziesiąt przeciętnych. Irytuje mnie kiedy widzę jak niektórzy swoją aktywność w mediach społecznościowych ograniczają do kopiowania informacji i komentarzy, które ktoś im przesłał, a ten otrzymał je od nadawcy, który też je od kogoś dostał. Często mam wrażenie, że w tym łańcuszku przekazywanie odbywa się bez czytania.

Jak w życiu - to, co popularne rzadko jest dobre. Jeżeli wolisz jakość od ilości, to wielkość sieci internetowych kontaktów jest mniej ważna od wartości jaką ze sobą niosą.

9. Konsultanci public relations piszący o mediach społecznościowych rzadko robią to obiektywnie.

No bo jak poważnie traktować poważnie te słowa skoro pisze je osoba, która na co dzień tym się zajmuje? Czy stać mnie na odrobinę dystansu i pokory? Czy można mieć zaufanie do kogoś piszącego o rewolcie w komunikacji społecznej o kim wiadomo, że czerpie z tego konkretne korzyści? Mam krytykować przemiany, które napełniają mi kieszeń?

Kiedy coś staje się popularne szybko znajdują się ludzie, którzy chcą na tym zarobić. Tak jest także z mediami społecznościowymi. Chcesz mieć tło do Twittera? Zobacz tutaj. Fantazyjny favicon? Rzuć okiem na to. Jaka jest prawdziwa wartość tych ofert? Pamiętaj - konsultant PR piszący o mediach społecznościowych nie będzie podcinał gałęzi, na której sam siedzi.

10. Zawsze pytaj: "Jaki problem chcę rozwiązać?"

Kiedy pojawia się coś nowego (produkt, usługa, idea) najlepsza rzeczą jaką możesz zrobić to zastanowić się do czego jest "to" potrzebne. Najlepszy marketing nie zastąpi nieudanych produktów lub niefachowych usług. Jeżeli Twój plan marketingowy działa bez zarzutu, masz zadowalające relacje z klientami i pracownikami (kto je ma?), życie prywatne dostarcza mnóstwo przyjemnych wrażeń, być może nie potrzebujesz gruntownej zmiany i wystarczy Ci coś prostszego i bardziej realnego od mediów społecznościowych. Sam oceń czego potrzebujesz.

Jeżeli chcesz trochę poeksperymentować i doświadczyć "społecznościowej komunikacji" na własnej skórze, to wspaniale, ale nie działaj po omacku - musisz wiedzieć co i po co to robisz. A przede wszystkim, nie dziel mediów na nowe i stare, tylko na te, które są Ci potrzebne lub nie, bez względu na to, co mówią inni - tak, ja też.

Konkluzja

Debata o mediach społecznościowych służy przede wszystkim korporacjom - wiem to, bo sam często występuję na różnych konferencjach i widzę kto tam najczęściej się pojawia. Mówcy mają osobisty interes w promocji tzw. nowych mediów (ja też widzę w tym więcej plusów niż minusów) i zwiększaniu liczby użytkowników pod szczytnymi hasłami "teraz klient rządzi", "koniec z hierarchiami", "nareszcie masz głos".

Media społecznościowe "ubrane" są w "wolnościowy" język, ale korporacyjni propagatorzy (Google, Facebook et consortes) zmierzają ku bardziej wysublimowanym i skutecznym metodom wpływania na ludzkie zachowanie (reklamy adresowane do wąsko zdefiniowanej grupy odbiorców, systemy osobistej rekomendacji, na przykład, "Lubię to", cyfrowe systemy monitoringu i zarządzania reputacją w Internecie).

Cała nasza aktywność w mediach społecznościowych kumuluje ogromne i stale rosnące dossier wszystkich użytkowników jako wybranej grupy (społeczności) i każdego z osobna (profile użytkowników, biogramy, zdjęcia, adresy, aktualizacje statusu, hasła wpisywane w wyszukiwarkach). Nikt nie zbiera tych danych tylko po to, żeby przechowywać je na serwerach.

Góra



2. 7 zmian w zarządzaniu komunikacją kryzysową

Ludzie tęsknią za całkowitą odmianą, a jednocześnie pragną,
by wszystko pozostało takie jak dawniej.
- Paulo Coelho

Na szkoleniu kryzysowym starły się dwie szkoły - stara i nowa. Osoba, która wcieliła się w rolę rzecznika prasowego, pracując nad informacją prasową powiedziała: "Nie ma powodu do pośpiechu. Mamy jeszcze dużo czasu do 18:00. Ważne, żeby zdążyć na wieczorne 'Fakty' i 'Wiadomości'." Młodsi uczestnicy szkolenia protestowali: "Informację trzeba jak najszybciej 'wrzucić' do Internetu."

Rzecznik zapomniał, że w erze błyskawicznego przepływu informacji w Internecie, stacji nadających dzienniki 24 godziny na dobę, wozów satelitarnych i nadawców rywalizujących ostro o przebojowe informacje, każdy nowy cykl informacyjny zaczyna się co... minutę.

Opóźnianie wysłania informacji ma sens tylko kiedy wszyscy na nią czekają. Teraz wiadomości krążą non-stop.

To tylko jeden przykład jak zmiany w procesie przygotowania i dystrybucji informacji zmuszają do przewartościowania starego stylu myślenia i działania.

Zmiany w komunikacji społecznej dotyczą trzech dominujących trendów:

1. rozwój ogólnie dostępnego Internetu kładącego nacisk na szybkość i bezpośredniość,

2. popularność lekko podanej informacji (infotainment) w materiałach reporterskich i stylu prezentacji,

3. coraz większy wpływ społecznych grup nacisku czerpiących siłę z dwóch poprzednich nurtów.

Siedem nowych reguł gry w kryzysie

Strategia aktywnej komunikacji kryzysowej wymaga szybkiego przesyłania komunikatów do wybranych grup otoczenia oraz organizacji tych grup. Trudno to sobie wyobrazić bez wcześniejszego opisania tych grup, stworzenia profilu ich potrzeb i preferowanych kanałów komunikacji. Skład i potrzeby tych grup mogą się zmieniać - wymagane zatem jest utrzymywanie z nimi stałego kontaktu także przed kryzysem. Krótko mówiąc, budowanie wiarygodności polega na komunikacji przekraczającej oczekiwania interesariuszy.

Trudno dzisiaj znaleźć kogoś kto przedstawi niezawodne zasady komunikacji kryzysowej. Autor takiego zestawu złotych zasad może - moim zdaniem - liczyć na Pokojową Nagrodę Nobla :-)

Skoro nagroda cenna, może warto zacząć dyskusję nad tymi zasadami od opisania "starych" i "nowych" reguł obowiązujących w komunikacji.

Reguła 1.

Kiedyś: Oczekuj od mediów minimum obiektywizmu.

Teraz: Ktoś musi być "czarną owcą".

Wielu szefów firm nadal naiwnie wierzy, że media kierują się nadrzędnymi zasadami obiektywizmu, rzetelności i prawdomówności. Wcale nie sugeruję, że dziennikarze są nieuczciwi lub mają złe intencje. Wiem natomiast, że rzadko zapominają o tym o czym ich szefowie myślą bez przerwy - o rankingach popularności, słupkach oglądalności, statystykach odwiedzin witryn WWW, wielkości sprzedaży. Pozycja w rankingach w dużej mierze zależy od tego jak przygotowują swoje relacje i jakie wrażenie ich praca robi na odbiorcach - czytelnikach, słuchaczach lub widzach.

Szokujące zdjęcia, wzruszające ludzkie reakcje, ironiczne komentarze, zmiany tempa, dynamiczny montaż, zaskakujące puenty - wszystko to może być wykorzystane w materiale o Twojej organizacji. Innymi słowy, nie ma dziś dobrego programu informacyjnego bez elementów rozrywkowych.

Przygotowując strategię komunikacyjną należy przewidzieć jak media będą relacjonować kryzys. Stąd potrzeba poznania zasad funkcjonowania mediów, ich priorytetów i sił je napędzających. Ta wiedza potrzebna jest nie tylko praktykom public relations, ale także członkom zarządów.

Na szczęście, media w dążeniu do utrzymania lub poprawienia pozycji w rankingach są dość przewidywalne. Czy kryzys w Twojej firmie jest jakoś związany ze zdrowiem, bezpieczeństwem lub dobrobytem lokalnej społeczności? Czy można w nim dostrzec ślad jakiegoś przestępstwa, korupcji, spisku lub skandalu? Czy jest jakieś chwytające za serce zachowanie, gest, odruch, który można efektownie pokazać na zdjęciach? Czy pojawiają się antagoniści gotowi do wygłoszenia odważnych i agresywnych oświadczeń lub oskarżeń? Czy popularne i wpływowe osoby wpadły w tarapaty?

Jeżeli twierdząco odpowiesz na jedno pytanie, media prawdopodobnie zainteresują się tematem. Pierwsze zebranie sztabu kryzysowego należy zatem rozpocząć od pytania: "Kto będzie czarnym charakterem tej historii i kto białym?"

Reguła 2.

Kiedyś: Priorytetem jest dokładność.

Teraz: Priorytetem jest szybkość.

Prawda i dokładność to podstawa rzetelnego dziennikarstwa. Czy może być coś gorszego od fałszywej informacji? Wiarygodność zawsze była dla reportera wszystkim.

W świecie błyskawicznych informacji wiarygodność to coś więcej niż dokładność. Dziś nie ma wiarygodności bez szybkiej dystrybucji informacji. W rzeczy samej, szybkość czasem jest bardziej istotnym składnikiem wiarygodności od dokładności.

Wpadka reporterki telewizyjnych "Faktów", która jakoby usłyszała lidera opozycji mówiącego o "prawdziwych Polakach" i polityczna burza jaka natychmiast wybuchła, dobitnie pokazuje co się dzieje kiedy szybkość przegrywa z dokładnością.

Nie uważam, że reporterzy dzisiaj ulgowo traktują prawdę - doskonale wiedzą, że ich przyszłość w zawodzie zależy od osobistej wiarygodności i wiarygodności prezentowanych tematów. Twierdzę natomiast, że żaden ambitny i dociekliwy reporter nie będzie czekał bezczynnie aż rzecznik prasowy sprawdzi dokładnie wszystkie fakty jeżeli te "fakty" lub rzeczywiste fakty są dostępne w innym źródle.

Szefowie organizacji w kryzysie powinni sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcą być podstawowym źródłem informacji o tym się dzieje. Jeśli tak, muszą być źródłem pierwszym, szybkim i wiarygodnym. Jeśli nie, pozostaje pogodzić się z tym, że inni przedstawią fakty i "fakty" tak jak je widzą i rozumieją.

Plany komunikacji kryzysowej opisują obieg informacji w zależności od rodzaju kryzysu i wyznaczają osoby odpowiedzialne za przygotowanie, zatwierdzenie i dystrybucję komunikatów. Jeżeli te plany nie gwarantują błyskawicznego obiegu informacji wewnątrz organizacji, należy je zmienić.

Reguła 3.

Kiedyś: Kryzysowe wiadomości są szybko zapominane.

Teraz: Kryzysowe wiadomości są podsycane przez przeciwników i polityków i zazwyczaj żyją dłużej niż kiedyś.

Krótki cykl produkcyjny informacji i priorytet dla nowości sprawia, że w mediach codziennie pojawia się mnóstwo wiadomości. W komputerze wydawcy dziennika kolejność na liście wiodących tematów dnia szybko się zmienia. To dobra wiadomość. Zła jest taka, że po publikacji media tracą kontrolę nad tym jak wiadomości funkcjonują w sferze publicznej.

Są dwa powody dlaczego kryzysowe informacje czasem dłużej żyją w mediach. Pierwszy to podsycanie tematu przez przeciwników, na przykład na forach dyskusyjnych w Internecie. Drugi to zainteresowanie polityków, którzy chętnie wykorzystują pewne tematy do walki politycznej. Pierwszy przykład z brzegu, zabójstwo pracownika biura europosła w Łodzi.

Jeżeli oponent lub polityk dostrzeże w tym interes, każdy nowy szczegół, oświadczenie, działanie prawne może posłużyć do przypomnienia tematu i podgrzania atmosfery. To już nie reporter decyduje jak długo temat będzie omawiany w mediach, ale polityk lub przeciwnik, który ma także narzędzia (forum dyskusyjne, blog, mikroblog) do rozpowszechniania informacji - prawdziwych i fałszywych. Grupa docelowa może być mniejsza, ale wcale nie mniej wpływowa lub dokuczliwa.

Temat zaczyna funkcjonować w innym wymiarze kiedy w historię są zamieszani politycy. To już nie tylko jedna relacja z miejsca wypadku lub katastrofy. To seria wywiadów, komentarzy i dyskusji o tym co politycy o tym sądzą, co zamierzają zrobić i jakie wyciągną konsekwencje. Każdy powrót do tematu oczywiście poprzedzony krótkim przypomnieniem najważniejszych faktów.

Wyszukiwarki internetowe dodatkowo pogarszają sytuację. Jeśli reprezentujesz znaną organizację, która trafiła na celownik grupy internetowych podżegaczy, możesz być bardzo zdziwiony jakie treści zobaczysz na stronie wyników. To tak jakby przed głównym wejściem do Twej siedziby ustawiła się grupa zagorzałych przeciwników i zasypywała wszystkich gości stekiem kłamstw, obelg i pomówień.

Reguła 4.

Kiedyś: Przekaż minimum niezbędnych informacji.

Teraz: Przekaż wszystkie informacje, których domaga się opinia publiczna.

Media nie są już jedyną grupą docelową w komunikacji kryzysowej. Reporterzy są tylko jedną z wielu grup oczekujących informacji i wyjaśnień. Satysfakcjonujące zaspokojenie w krótkim czasie potrzeb informacyjnych wielu grup otoczenia to nowe wyzwanie dla ekspertów public relations.

Pracownicy to w kryzysie grupa kluczowa - są podmiotem i przedmiotem komunikacji. To do nich docierają pierwsze wiadomości i oni je potem przekazują rodzinom, znajomym, sąsiadom. Ich słowa są niezwykle ważne, bo uważani są za wiarygodne źródła informacji. Kiedy są dobrze poinformowali, funkcjonują jako cenne medium komunikacji firmy z otoczeniem, także z mediami.

Kluczowi klienci, akcjonariusze, urzędnicy rządowi, bankierzy, liderzy lokalnej społeczności to kolejne wpływowe grupy oczekujące informacji. Jeśli są potrzebni organizacji w przyszłości, jest oczywiste, że ich oczekiwania też muszą być spełnione.

Różne media potrzebują różnej ilości faktów. Media krajowe zadowolą się najważniejszymi ustaleniami. Redakcje lokalne i regionalne będą dopytywać o szczegóły. Podobnie media specjalistyczne i branżowe. Zupełnie nieprzewidywalne są oczekiwania blogerów.

Reguła 5.

Kiedyś: Spełniaj oczekiwania mediów.

Teraz: Spełniaj oczekiwania różnych grup interesariuszy komunikując się z nimi szybko i bezpośrednio.

Są co najmniej dwa powody dlaczego ta stara zasada nadal ma wielu zwolenników. Po pierwsze, w świecie zdominowanym przez media najszybszym sposobem przekazania informacji interesariuszom było dostarczenie jej mediom. Po drugie, dział public relations był wydzielonym departamentem w organizacji z jasno określonymi kompetencjami. Dział reklamy promował sprzedaż produktów i/lub usług, kadry zajmowały się zatrudnieniem i szkoleniami pracowników, finanse dbały o aktywa, praktycy public relations kontaktowali się z mediami. Niektóre firmy mają szefów PR odpowiedzialnych za komunikację z wieloma grupami otoczenia (klienci, pracownicy, inwestorzy), ale wielu nadal uważa, że public relations to wyłącznie zarządzanie relacjami z mediami.

Żeby zilustrować złożoność świata błyskawicznego przepływu informacji, należy zadać sobie kilka pytań: Kim są media? Czy to tylko reporterzy, redaktorzy i wydawcy mediów tradycyjnych? Lub może także obejmują blogerów, dziennikarzy "obywatelskich" i Wujka Witka, któremu nie podoba się Twoja firma, więc zakłada witrynę WWW i masowo wysyła e-maile podważające wiarygodność Twej organizacji?

W świecie Internetu klarowny podział pomiędzy nadawcami i odbiorcami informacji traci rację bytu.

Reguła 6.

Kiedyś: Dostosuj się do cyklu informacyjnego.

Teraz: Nowy cykl informacyjny zaczyna się co minutę.

Słowo "termin" w tradycyjnym znaczeniu utrzymuje się jeszcze w prasie drukowanej, choć i tu widać zmiany od kiedy część treści redakcyjnej umieszcza się na witrynie WWW gazety. To, co piszą gazety nadal jest ważne, gdyż wzbogaca informacje podane jako pierwsze przez radio i telewizję. Ale nawet ten wyróżnik gazet jest zagrożony, gdyż coraz więcej wartościowych komentarzy i analiz można znaleźć w Internecie.

Gdyby sprawy sądowe były rozstrzygane w tempie serwisów informacyjnych, dowody byłyby zbierane i oceniane w ciągu kilku godzin, wyroki zapadałyby w kilka dni. Opinia publiczna jest bardzo niecierpliwa.

W sytuacji kryzysowej oczekiwania rosną. Dziennikarze chcą jak najwcześniej dowiedzieć się co się wydarzyło. Chcą, bo tego od nich oczekują czytelnicy, słuchacze i widzowie. Pierwsza informacja nie musi być pełna, ale musi być prawdziwa. No i musi być błyskawiczna.

Reguła 7.

Kiedyś: Czekaj na telefon od dziennikarza.

Teraz: Twoja wiarygodność zależy od tego czy pierwszy zadzwonisz do dziennikarza.

Pamiętam ironiczny uśmieszek na twarzy szefa korporacyjnej komunikacji. Rozszczelniona cysterna z trującą substancją na kolejowej rampie blisko centrum miasta. Prewencyjna ewakuacja kilkuset mieszkańców. Jest nowy ważny fakt. Strażacy znaleźli i zneutralizowali źródło wycieku. Nie, nie powiemy o tym dziennikarzom. Oni nigdy nie traktowali nas po ludzku, więc dlaczego mamy ułatwiać im życie? Niech czekają. Jak zapytają, to powiemy. Może coś jeszcze się wydarzy.

Upierałem się, że to ważna informacja. To moje miasto i wszyscy mnie tu znają. Ciężko i długo pracowałem na zaufanie i wiarygodność. Chciałem, żeby byli przekonani, że podzielę się z nimi każdą ważną informacją. Szacunek, zaufanie, wiarygodność - o to idzie w public relations.

Aktywna i bezpośrednia komunikacja to dziś najbardziej pożądana strategia. Jeżeli możesz bezpośrednio komunikować się z pracownikami, akcjonariuszami, opinią publiczną, nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś podobnie kontaktował się z mediami.

W erze Internetu kiedy mówisz coś jednej osobie, mówisz to wszystkim. Nawet zła wiadomość wygląda lepiej kiedy otrzymujesz ją z pierwszej ręki.

Konkluzja

Gdyby moja siostra miała wypadek i przyjaciel wiedziałby jak się czuje, wiedząc jednocześnie, że ja tego nie wiem i nie zadzwoniłby do mnie z tą informacją, czy nasza przyjaźń by ucierpiała? Bez wątpienia. Prawdziwi przyjaciele dzielą się informacjami - dobrymi i złymi, a tymi najważniejszymi w pierwszej kolejności.

Tak jak system prawny próbuje dotrzymać kroku zmianom technologicznym, na przykład w obronie praw własności intelektualnej, tak samo praktycy public relations codziennie zmagają się z dynamicznymi zmianami w publicznej komunikacji. Wygląda na to, że jedynym pewnikiem jest to, że taki stan rzeczy szybko się nie zmieni.

Jak opracować plan komunikacji kryzysowej

Góra



3. Mapa kluczowych komunikatów

Daj młodemu człowiekowi mapę do Nieba,
a odda Ci ją jutro... poprawioną.
- Fiodor Dostojewski

Mapa kluczowych komunikatów to zestaw przekazów, które odnoszą się do spodziewanych pytań, obaw, problemów po wybuchu kryzysu. Każda mapa zawiera trzy komunikaty odnoszące się do konkretnej kwestii. Komunikaty tworzone są na podstawie analizy danych związanych z konkretnym kryzysowym scenariuszem.

Mapy komunikatów są wykorzystywane w bardzo stresowych sytuacjach nacechowanych dużym ładunkiem emocjonalnym. Stanowią dla rzeczników prasowych praktyczne źródło odniesienia, dzięki któremu mogą przekazywać spójne komunikaty różnym grupom otoczenia w różnych okolicznościach. To taka podręczna "ściąga" minimalizująca ryzyko niefortunnej wypowiedzi lub pominięcia istotnej kwestii.

Przygotowanie mapy kluczowych komunikatów pomaga osiągnąć siedem celów:

  1. identyfikacja kluczowych interesariuszy w początkowym stadium procesu komunikacji,
  2. opracowanie listy przewidywanych pytań, obaw i problemów,
  3. przygotowanie odpowiedzi na oczekiwane pytania,
  4. przedstawienie odpowiedzi w jasny, zwięzły i przystępny sposób,
  5. promocja otwartego dialogu (wewnątrz organizacji i poza nią) podczas pracy nad treścią odpowiedzi,
  6. pomoc rzecznikom prasowym w lepszej komunikacji z otoczeniem,
  7. stworzenie bazy spójnych przekazów, dzięki którym organizacja mówi w różnych sytuacjach jednym głosem.

Gotowe mapy kluczowych komunikatów pomagają w prowadzeniu konferencji prasowych, udzielaniu wywiadów, organizacji prezentacji, wystąpień i debat publicznych oraz redagowaniu materiałów marketingowych.

Mapy myśli

Proces tworzenia kluczowych komunikatów jest równie ważny jak produkt końcowy. Ćwiczenia symulacyjne z udziałem ekspertów (na przykład, naukowców i inżynierów), praktyków public relations, prawników, informatyków często ujawniają różnice poglądów na ten sam problem wewnątrz samej organizacji. Dzięki wymianie poglądów można wychwycić rozbieżności i niejasne punkty oraz zmienić wadliwe procedury i zasady działania.

Proces tworzenia mapy kluczowych komunikatów składa się z siedmiu etapów:

1. etap: Identyfikacja kluczowych interesariuszy - grupy zainteresowane, dotknięte kryzysem lub mające wpływ na przebieg kryzysu w odniesieniu do konkretnej kwestii, problemu lub pytania.

Interesariuszy można potem pogrupować według wpływu na efekty komunikacji kryzysowej i wiarygodności dla innych grup otoczenia.

Na przykład, w sytuacji kryzysowej do kluczowych interesariuszy można zaliczyć następujące grupy:

  1. Ofiary
  2. Rodziny ofiar
  3. Osoby bezpośrednio odczuwające skutki kryzysu
  4. Personel służb ratowniczych
  5. Personel ochrony zdrowia (różne szczeble)
  6. Personel policji
  7. Personel szpitali
  8. Rodziny służb ratowniczych, policji i ochrony zdrowia
  9. Organa rządowe (wszystkie szczeble)
  10. Politycy
  11. Związki zawodowe
  12. Media (wszystkie rodzaje)
  13. Prawnicy
  14. Kontrahenci
  15. Konsultanci
  16. Dostawcy/sprzedawcy
  17. Grupy etniczne/mniejszości
  18. Grupy, które mają specjalne potrzeby (emeryci, niepełnosprawni, osoby, które nie mogą opuszczać domu o własnych siłach)
  19. Zespoły doradcze
  20. Organizacje pozarządowe
  21. Szkoły wyższe
  22. Społeczność naukowa
  23. Społeczność religijna
  24. Stowarzyszenia i organizacje branżowe
  25. Opinia publiczna

2. Etap: Stworzenie listy obaw, wątpliwości i potrzeb jakie mogą ujawnić się wśród interesariuszy w sytuacji kryzysu.

Pytania i obawy można podzielić na trzy grupy:

  1. Pytania ogólne (na przykład: "Jaka jest najważniejsza rzecz, o której powinna wiedzieć opinia publiczna na ten temat?")
  2. Pytania o informacje (na przykład: "Jaki jest budżet na zarządzanie kryzysem?")
  3. Pytania-wyzwania (na przykład: "Dlaczego mamy wierzyć temu co mówicie?", "Ile osób musi jeszcze umrzeć zanim podejmiecie bardziej zdecydowane działania?")

Listę konkretnych problemów, wątpliwości, pytań związanych z kryzysem tworzy się w oparciu o następujące źródła:

  1. analiza treści mediów (prasa drukowana, radio, telewizja, Internet),
  2. analiza zawartości firmowej strony WWW,
  3. przegląd i analiza firmowej dokumentacji, w tym zapisów ze spotkań służbowych, wysłuchań publicznych, dokumentacji procedur legislacyjnych,
  4. przegląd i analiza skarg klientów i zapytań dziennikarzy,
  5. indywidualne wywiady z ekspertami,
  6. moderowane dyskusje z udziałem fachowców, którzy mają największą wiedzę na dany temat,
  7. grupy fokusowe,
  8. sondaże.

Nasze doświadczenie uczy, że ponad 90% wątpliwości i pytań wywołanych kryzysem można przewidzieć dzięki technikom badania i analizy podanym wyżej.

3. Etap: Analiza listy problemów, obaw, wątpliwości, które są wspólne dla wszystkich lub większości interesariuszy.

Studia przypadku pokazują, że najbardziej drażliwe kwestie dotyczą nie więcej niż 25 fundamentalnych tematów. Na przykład, zdrowie, bezpieczeństwo, ekologia, ekonomia, jakość życia, prawo, transparentność, wpływ na dzieci lub przyszłe pokolenia, nieodwracalność, etyka i moralność, zmiana status quo, dobrowolność, korzyści, kontrola, fachowość, uczciwość, empatia, zaufanie.

Na tym etapie warto przygotować matrycę lub tabelę, która łączy interesariuszy z konkretnymi problemami. Na osi rzędnych (pionowej) umieszczamy interesariuszy (według ważności) - na osi odciętych (poziomej) wpisujemy problemy.

4. Etap: Opracowanie kluczowych komunikatów odnoszących się indywidualnie do każdej kwestii.

Treść podstawowych komunikatów opracowuje się na sesjach burzy mózgów z udziałem ekspertów, praktyków public relations, prawników i moderatora. Efektem pracy są konkretne zdania wpisywane potem na mapę głównych komunikatów. Alternatywnie, w czasie burzy mózgów można przygotować tylko kluczowe hasła/słowa, które posłużą jako wskazówki w czasie wystąpienia. Każdy komunikat powinien mieć nie więcej niż trzy hasła.

Przygotowując komunikaty dla opinii publicznej kierujemy się dwoma kryteriami:

  1. co ludzie powinni wiedzieć,
  2. co ludzie chcą wiedzieć.

Najważniejszą częścią mapy kluczowych komunikatów jest zestaw przekazów opisujących strategiczne przesłania organizacji. W tej części mapy są odniesienia do tego:

  1. co ludzie powinni wiedzieć o sprawie lub problemie,
  2. co ludzie muszą wiedzieć bez względu na to jakie zadadzą pytania,
  3. co powiesz we wstępnym oświadczeniu na briefingu, konferencji prasowej lub w wywiadzie.

W konstruowaniu kluczowych przekazów należy pamiętać o podstawach psychologii komunikacji kryzysowej. Na przykład, teoria emocjonalnego szumu poznawczego - jeden z fundamentów komunikacji kryzysowej - wskazuje, że zdenerwowani i zestresowani ludzie gorzej radzą sobie z wysłuchaniem, zrozumieniem i zapamiętaniem komunikatów. Szum poznawczy może obniżyć zdolność przyswojenia informacji aż o 80 procent.

Wyzwaniem dla praktyków PR w takiej sytuacji jest: 1. pokonanie barier tworzonych przez szum poznawczy, 2. wytworzenie dokładnych komunikatów adresowanych do różnych grup otoczenia, 3. osiągnięcie maksymalnej skuteczności jeżeli nie uda się całkowicie wyeliminować szumu poznawczego.

Opracowując komunikaty, które zniwelują negatywne efekty emocjonalnego szumu poznawczego, należy pamiętać, żeby:

  1. przedstawić maksimum trzy informacje (zwięzłość),
  2. mówić krótko - idealnie jedno słowo jedna sekunda - dziewięć słów jeden komunikat, czyli dwadzieścia siedem słów (sekund) dla trzech informacji (krótkość),
  3. budować komunikaty zrozumiałe dla grupy docelowej (jasność).

Dodatkowo należy:

  1. umieszczać najważniejsze treści na początku i końcu komunikatu,

  2. powoływać się na wiarygodne i niezależne źródła,
  3. w treści komunikatów i ich rozwinięciu umieszczać fakty odnoszące się do obaw i percepcji ryzyka, na przykład, zaufanie, korzyści, kontrola, dobrowolność, uczciwość, odwracalność, wpływ na dzieci, moralność, pochodzenie, znajomość,
  4. korzystać z materiałów audiowizualnych, które zwiększają zdolność przyswojenia treści,
  5. dla każdej negatywnej informacji znaleźć minimum trzy pozytywne i konstruktywne wiadomości,
  6. unikać słów: nie, nigdy, nic, żaden, itd.

5. Etap: Przygotowanie zestawów faktów uzupełniających kluczowe komunikaty i wzmacniających ich wiarygodność.

Identyczne zasady jak przy tworzeniu kluczowych komunikatów obowiązują w czasie budowania informacji wspierających. Na tym etapie nie trzeba umieszczać w dokumentacji konkretnych dowodów na poparcie swoich tez. Warto natomiast mieć je pod ręką kiedy jakiś argument z tej listy zostanie zakwestionowany.

6. Etap: Testowanie opracowanych komunikatów zgodnie ze standardowymi procedurami weryfikacji.

Testowanie komunikatów należy rozpocząć od oceny ich wartości merytorycznej przez ekspertów, którzy nie byli zaangażowani w proces budowania tych przekazów. Krytycznej oceny dokonują dwie grupy:

  1. osoby wcielające się w kluczowe grupy otoczenia wewnętrznego i zewnętrznego,
  2. organizacje partnerskie (współpracujące lub zaprzyjaźnione).

Wspólna ocena komunikatów z partnerami (przyjaciółmi, znajomymi, współpracownikami) zwiększa spójność komunikacji kryzysowej i jej koordynację.

7. Etap: Planowanie dystrybucji gotowych komunikatów.

Końcowa faza polega na zaplanowaniu przekazania kluczowych komunikatów poprzez: 1. przeszkolonego rzecznika prasowego, 2. adekwatne kanały komunikacji, 3. zaufane osoby i organizacje.

Konkluzja

Mapy kluczowych przekazów są podstawowym narzędziem w komunikacji kryzysowej. Dzięki nim główne przesłanie będzie lepiej zrozumiane i dłużej zapamiętane. Co więcej, mapy przekazów mobilizują firmy i organizacje do przygotowania spójnych komunikatów i mówienia jednym głosem.

Góra



Chcę być w świetle reflektorów

Premiera oryginalnego produktu. Praktyczny wynalazek. Zdecydowana poprawa standardu usługi. Przedłużenie bezwarunkowej gwarancji. Cenna akcja społeczna.

W takich chwilach warto mieć wpływ na bieg wydarzeń i znaleźć się w świetle reflektorów.

Aby zostać dostrzeżonym, trzeba właściwego podejścia we właściwym czasie do właściwych ludzi.

W pierwszej kolejności musisz uruchomić prosty "generator zainteresowania". Potem przedstaw zwięzłą i przekonującą argumentację, która pokaże szczegóły i korzyści. Na koniec zrezygnuj z "praw autorskich".

Zgoda, żeby każdy mógł poczuć się autorem Twego pomysłu nie tylko wyzwala, ale także jest kluczem do sukcesu. Kiedy przestajesz myśleć komu należy się "sława i chwała", odpowiedź na to pytanie staje się bardziej wiarygodna i oczywista.

Chcesz wejść w światło reflektorów?

Chętnie pomożemy. Mamy doświadczenie, czas i środki.

Napisz do nas lub zadzwoń: 77 441 40 14.




4. Równowaga słowa, czyli ani za mało ani za dużo

Nie pozwól, żeby w rozmowie z reporterem nadmiar szczegółów przysłonił główne przesłanie.

Nie namawiam do pośpiechu i manipulacji faktami. Daleko mi do tego. Chodzi o wydobycie z przekazu samej esencji.

Zakładam, że nigdy nie uczyłeś się na pamięć wszystkich artykułów z porannych gazet i wiadomości z radiowych i telewizyjnych serwisów. Czytelnicy, widzowie i słuchacze też nie będą starali się zapamiętać wszystkich słów.

Przygotowując się do rozmowy z dziennikarzem skup się na trzech rzeczach:

  1. Opracuj i przećwicz trzy główne komunikaty.
  2. Każdy z komunikatów powinien być niezależny w treści od pozostałych.
  3. Każdy komunikat nie powinien przekraczać 9 słów, których przekazanie nie może zająć więcej niż 9 sekund.

Jednym z najczęstszych błędów osób udzielających wywiadów jest podawanie reporterom zbyt wielu szczegółów. W większości przypadków nadmiar detali rozmazuje treść głównego przesłania - sedna tego, co chcesz powiedzieć.

Przyjmij, że reporterzy zignorują 97% Twoich słów i każdy słuchacz puści mimo uszu 97% tego, co powiesz. Skup się na trzech procentach - tych kluczowych słowach.

Nie mów za dużo

Reporterowi nie należy mówić ani za mało ani za dużo. Gadulstwo jest źródłem wielu kłopotów:

1. Za dużo informacji. Jeżeli masz do przekazania więcej niż trzy informacje, to znak, że nie jesteś odpowiednio przygotowany - nie rozmawiaj z dziennikarzem. Reporter wybierze najwyżej trzy najciekawsze fakty. Jeśli dasz mu więcej, sam dokona wyboru według własnych kryteriów. Dając mu taką swobodę, tracisz kontrolę nad wywiadem. Za długi język skraca życie każdego zbędnego szczegółu.

Przed rozmową z reporterem wyobraź sobie jaki tytuł powinien mieć artykuł. Ten tytuł to Twój główny komunikat. Dodaj dwie informacje uzupełniające. Tytuł jest kluczowy - to on ma zostać w pamięci dziennikarza i czytelnika.

2. Za dużo otwartych drzwi. Lubię porównywać wywiad ze spotkaniem w pokoju z wieloma drzwiami. Twoje zadanie polega na wskazaniu i otwarciu drzwi, które wiodą do Twego tematu. Odpowiadając na każde nowe pytanie możesz otwierać dowolne drzwi. Jeżeli otworzysz zbyt wiele, powstanie przeciąg. Co więcej, za następnymi drzwiami reporter może znaleźć temat, który wolałbyś zachować wyłącznie dla siebie.

Otwieraj tylko te drzwi, które prowadzą do Twego tematu. Opowiadaj ciekawie, a reporter nie będzie pytać co jest za innymi drzwiami.

Śliskie ścieżki

Krótki, jasny i rzeczowy przekaz to za mało - musisz jeszcze wiedzieć jakich tematów unikać.

Obok wyboru trzech kluczowych komunikatów nie mniej ważne jest sporządzenie listy tematów, których nie chcesz poruszać. W rzeczy samej, uczestników naszych szkoleń medialnych - po przygotowaniu głównego przesłania - zachęcam do wypunktowania wątków, których lepiej unikać.

Oto dwa powody:

1. W sytuacji spornej druga strona może użyć tych tematów do zaognienia konfliktu. Jakie to wątki? Czy rzeczywiście można sobie pozwolić na ich zignorowanie? Co powiedzieć kiedy przeciwnik użyje ich w publicznej debacie? Przygotuj odpowiedzi na te pytania przed spotkaniem z reporterem.

2. Każdy ekspert posiadający głęboką wiedzę na wybrany temat wie o jakimś błędnym (szkodliwym?) stereotypie funkcjonującym w opinii społecznej - wie po prostu, że ludzie (i reporterzy) w pewnej kwestii się mylą. Jeżeli ten fakt miałby pojawić się w artykule, wyjaśnij dziennikarzowi przed rozpoczęciem wywiadu na czym polega błąd i jaka jest prawda. Dzięki temu unikniesz powielania błędnej opinii w artykule.

Nie mów za mało

Nie możesz powiedzieć reporterowi za dużo i nie możesz powiedzieć za mało.

Są takie okoliczności kiedy nie masz ochoty powiedzieć ani słowa. Nie chce Ci się nawet wydusić z siebie: "Bez komentarza."

Reporterzy lubią odwoływać się do prawa opinii publicznej do poznania faktów. Służenie naszemu zbiorowemu prawu do informacji czyni z dziennikarstwa wartościowy zawód. Fałszywe jednak jest mniemanie, że "ludzie zawsze mają prawo wiedzieć".

Na przykład, jeżeli reprezentujesz giełdową spółkę notowaną na giełdzie, nie wolno Ci przekazać dziennikarzowi informacji przed udostępnieniem jej szerokiej opinii publicznej. Nie musisz ujawniać szczegółów o stanie zdrowia lub prywatnych danych o pracownikach. Niektóre informacje należą do grupy poufnych. Jeszcze inne nie powinny po prostu reportera interesować.

Czy w takim razie można powiedzieć za mało?

Ja kieruję się prostą zasadą: Jak mocno dziennikarze i ludzie, którzy przeczytają ich artykuły, są przeświadczeni, że należy udzielić tych informacji? Na przykład, czy opinia publiczna ma prawo poznać szczegóły raportu końcowego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego w sprawie katastrofy Tu-154 M pod Smoleńskiem? Jakie sugestie przedstawią polscy eksperci? Czy będą uwzględnione przez Rosjan? Im głębsze przeświadczenie, że tak powinno się stać, tym większą cenę przyjdzie zapłacić za milczenie lub utrudnianie dostępu do informacji.

Kiedy w grę wchodzi zdrowie lub bezpieczeństwo należy liczyć się z oczekiwaniem (żądaniem?) wyczerpujących odpowiedzi na wszystkie pytania reportera - lub jeszcze lepiej, udzielenia informacji z własnej inicjatywy, bez pytania. Należy powiedzieć wszystko co wiesz na tę chwilę, bo ludzie po prostu uważają, że to im się należy.

Inna zasada: Odpowiadaj na wszystkie pytania dziennikarza jeżeli nie dotyczą spraw poufnych lub prywatnych. Jeśli nie możesz odpowiedzieć, podaj powód odmowy.

Konkluzja

Jeśli powiesz reporterowi słowo za mało, zawsze możesz potem je dodać. Kiedy powiesz słowo za dużo, nie możesz go cofnąć.

Góra



5. Mała grupa jest piękna

Jako mówca lubię występować przed dużymi grupami - im więcej osób, tym lepiej. Ale z perspektywy słuchacza nie ma nic lepszego od monopolu na słowa prelegenta.

Jeżeli zależy Ci na prawdziwym i głębokim kontakcie ze słuchaczami, wtedy tym lepiej, im mniej osób na sali.

Ludzie w większej grupie często boją się pytać. Kiedy na widowni jest 50 lub 500 osób, większość słuchaczy jest zbyt nieśmiała i zdenerwowana, żeby publicznie zabrać głos.

Kiedy jednak w prezentacji uczestniczy kilka osób, ludzie czują się bardziej swobodnie i nie krępują się głośno powiedzieć: "Zaraz, zaraz... Przepraszam, ale ja tego nie rozumiem." Jeśli to samo ma powiedzieć na większym forum, może czuć obawę przed ośmieszeniem ("Tylko ja tego nie rozumiem?") lub reakcją kogoś z grupy ("Przecież to oczywiste!").

W małej grupie łatwiej też prowadzącemu obserwować przyswajanie informacji. Dlatego m.in. szkoły chętnie chwalą się niskim współczynnikiem liczby uczniów do liczby nauczycieli. Im mniej uczniów w klasie, tym bardziej efektywne nauczanie.

Zwracając się tylko do jednej osoby możesz szybko ocenić czy jesteś dobrze rozumiany. Jedno pytanie sprawdzające i już wiesz czy możesz mówić dalej.

Dla trenera medialnego wniosek prosty: Kiedy masz do przekazania ważne informacje, spotykaj się z małą grupą. Powiem inaczej: spotykaj się z jak najmniejszą grupą.

Zamiast przemawiać do 20 osób, zorganizuj spotkania w mniejszym gronie - 4-6 osób. Tak, to zabiera więcej czasu. Ale taki kontakt umożliwi lepszą komunikację z pracownikami, poprawi jakość szkolenia i da uczestnikom więcej sposobności do zadawania pytań.

Na przykład, zdarza się, że jestem proszony o półdniowe szkolenie dla ośmiu osób. Wielu pracowników jest zainteresowanych warsztatem 4-godzinnym - stąd takie zlecenia.

Oto co robię: Proponuję szkolenie dla czterech osób rano i dla pozostałej grupy po południu. Dla mnie to dwa razy więcej pracy, ale dzięki temu szkolenie jest co najmniej dwa razy bardziej efektywne i każdy poświęca na naukę tyle czasu, ile sobie życzy.

W mniejszych grupach ludzie chętniej zadają pytania, wykonują ćwiczenia i przyswajają konkretne umiejętności.

Są oczywiście sytuacje kiedy im więcej ludzi, tym lepiej, na przykład, kiedy ubiegasz się o urząd prezydenta. Nigdy jednak nie lekceważ możliwości osiągnięcia lepszego efektu poprzez kontakt z mniejszą grupą słuchaczy.

Góra



6. Parówki i inne reporterskie przynęty

Jeżeli ubiegasz się o wybieralny urząd, starasz o mandat radnego, chcesz być wójtem, burmistrzem lub prezydentem, w pewnym momencie dziennikarz może zdać pytanie, którego jedynym celem jest ośmieszenie Ciebie, poniżenie, pokazanie, że jesteś źle poinformowany, nierozgarnięty lub po prostu... ograniczony umysłowo. Słowem, mam Cię!

Nie chwytaj tej przynęty!

Jedną z ulubionych sztuczek jest zapytanie zamożnego kandydata o cenę często kupowanego artykułu spożywczego. "Ile kosztuje litr mleka?" Znasz odpowiedź?

Inne pytania z tej "finansowej" serii:

  1. Ile kosztuje kilo mielonej wołowiny?
  2. Jakie jest oprocentowanie kredytu hipotecznego?
  3. Ile kosztuje szkolna wyprawka dla dziecka?

Jeżeli swoją willę spłaciłeś wiele lat temu, zakupy robi gosposia i dzieci kończą studia, możesz mieć trudności z dokładnymi odpowiedziami.

Co gorsza, nawet prawidłowa odpowiedź na którekolwiek z tych pytań nie zwiększy sympatii wyborców. Jeżeli się pomylisz, będą się śmiali jak z plutokraty, oderwanego od problemów tzw. zwykłych ludzi.

Jak wybrnąć z tej sytuacji? Oto co proponuję zrobić kiedy nie jesteś w 100% pewny odpowiedzi.

Pytanie: "Ile kosztuje opakowanie parówek??"

Odpowiedź: "Nie wiem, ale wiem, że wielu mieszkańców naszego miasta z trudnością wiąże koniec z końcem i potrzebne są działania zmierzające do stworzenia lepiej płatnych miejsc pracy. Dlatego jestem sponsorem (podaj nazwę projektu inwestycyjnego, stypendiów dla studentów, wydziału ekonomicznego na uniwersytecie lub innego pomysłu biznesowego, którego celem jest podwyżka średniej płacy)."

Nikt nie może Ci zarzucić, że nie odpowiedziałeś na pytanie. Czy reporter spodziewał się innej odpowiedzi? Może tak, ale to teraz nie jest ważne. Powiedziałeś zgodnie z prawdą "Nie wiem" i przeszedłeś do tego, co dla Ciebie kluczowe - działań na rzecz poprawy dobrobytu.

Uwaga: Pierwsza część odpowiedzi powinna być jak najkrótsza: "Nie wiem" i nic więcej. Pod żadnym pozorem nie mów: "Nie wiem ile kosztuje opakowanie parówek." Im dłuższa wypowiedź, tym większe ryzyko, że trafi do tekstu artykułu lub będzie wybrana na tytuł.

Ważne, żeby w czasie odpowiedzi lekko się uśmiechać i ani przez chwilę nie okazać konfuzji. Kiedy reporter poczuje wahanie lub zakłopotanie wie, że właśnie Cię "dopadł" :-(

Pamiętaj, że nie masz żadnej kontroli nad tym, co napisze dziennikarz, ale on również nie ma żadnego wpływu na Twoje słowa. Jeżeli chcesz wygrać w tej grze, graj na własnych warunkach.

Góra



Chcę być poza światłem reflektorów

Wadliwy produkt. Kryminalne lub kłopotliwe zachowanie pracownika. Adwersarz zyskuje poparcie mediów. Media mówią, że Państwowa Inspekcja Pracy podejrzewa Twoją firmę o fałszowanie ewidencji czasu pracy, nieprawidłowości przy szkoleniach, dyskryminowanie członków związków zawodowych i ukrywanie wypadków przy pracy.

Role w przedstawieniu rozdane i Tobie przypadła rola czarnego charakteru. Widzisz, że szukanie kozła ofiarnego jest ważniejsze od rozwiązania problemu.

W takich chwilach warto mieć wpływ na bieg wydarzeń i znaleźć się poza światłem reflektorów.

Na nic wyrywanie włosów z rozpaczy - trzeba właściwego podejścia we właściwym czasie do właściwych ludzi.

Najpierw trzeba znaleźć prawdziwego winowajcę - autora zamieszania. Potem skup się na tym CO i KTO naprawi błąd. Następnie opracuj proste w zrozumieniu i wykonaniu rozwiązanie, którym zajmie się zespół wiarygodnych ludzi. Na koniec, wprowadź rozwiązanie w życie. Musisz też zrezygnować z "praw autorskich".

Zgoda, żeby każdy mógł poczuć się autorem Twego pomysłu nie tylko wyzwala, ale także jest kluczem do sukcesu. Kiedy przestajesz myśleć komu należy się "sława i chwała", odpowiedź na to pytanie staje się bardziej wiarygodna i oczywista.

Chcesz wyjść poza światło reflektorów?

Chętnie pomożemy. Mamy doświadczenie, czas i środki.

Napisz do nas lub zadzwoń: 77 441 40 14.




7. Jak napisać prostą informację prasową

Szef marketingu w firmie komputerowej z Gdańska pyta:

Jak napisać prostą informację prasową?

Informację prasową możesz napisać w czterech prostych krokach:

  1. Tytuł
  2. Dane kontaktowe
  3. Treść
  4. Stopka (o firmie)

Krok 1.

Idealny tytuł składa się z trzech części:

  1. Podmiot,
  2. Orzeczenie,
  3. Dopełnienie.

PODMIOT (nazwa własna lub rzeczownik) - nazwa organizacji, której dotyczy informacja.

ORZECZENIE (czasownik ) - ciekawe działanie. Powód, dla którego informacja jest pisana.

DOPEŁNIENIE (rzeczownik) - efekt osiągnięty przez podmiot dzięki czasownikowi.

Na przykład:

TYTUŁ: "Pressence Public Relations uruchomiła blog: Szkolenia medialne."

PODMIOT: Pressence Public Relations.

ORZECZENIE: Uruchomiła.

DOPEŁNIENIE: blog: Szkolenia medialne.

Krok 2.

"Informacje kontaktowe" pojawiają się zaraz po tytule i składają się z ośmiu elementów:

  1. NAGŁÓWEK "Więcej informacji:"
  2. IMIĘ i NAZWISKO osoby do kontaktu.
  3. FUNKCJA/STANOWISKO osoby do kontaktu.
  4. NAZWA organizacji, którą reprezentuje osoba do kontaktu.
  5. ADRES organizacji.
  6. NUMER TELEFONU (opcjonalnie, NUMER FAKSU] osoby do kontaktu.
  7. E-MAIL osoby do kontaktu.
  8. ADRES WITRYNY WWW.

Na przykład:

  1. "Więcej informacji:"
  2. Bogusław Feliszek
  3. Właściciel
  4. Pressence Public Relations
  5. 45-056 Opole, pl. Teatralny 11
  6. Tel: + 48 515 245 412
  7. e-mail: biuro@pressence.com.pl
  8. http://www.pressence.com.pl

Krok 3.

Zacznij od miejsca i daty publikacji informacji. W nawiasie podaj nadawcę. Na przykład, Opole, [data].

Treść informacji stanowi logiczne rozwinięcie tytułu. Napisz fascynujący tekst o nowym produkcie lub usłudze, zmianie w organizacji, nowych pracownikach, patencie, stronie internetowej, nagrodzie branżowej, itp., itd.

Informacja nie powinna przekraczać czterech akapitów, w każdym maksymalnie cztery zdania.

Uwaga: W pierwszym akapicie należy umieścić wszystkie słowa kluczowe.

Krok 4.

W stopce podajemy w skrócie najważniejsze informacje o firmie.

Stopka składa się z trzech części:

  1. Krótki opis czym się zajmujesz, co produkujesz, jakie świadczysz usługi lub kogo reprezentujesz.
  2. Zarys historii - data założenia, strategiczne zmiany, nazwiska kluczowych pracowników i kontrahentów.
  3. Sposób kontaktu, w tym odsyłacz do mapki z lokalizacją lub instrukcjami jak dojechać do siedziby firmy.

Jeżeli napiszesz informację zgodnie z tymi wskazówkami, na pewno zrobisz dobre wrażenie.

Powodzenia!

Jak pisać informacje prasowe

Góra



8. Pytania do dziennikarza

Kierownik działu obsługi klienta w salonie samochodowym z Warszawy pyta:

Jakie pytania mogę zadać dziennikarzowi przed wywiadem?

Większość ludzi popełnia jeden z dwóch klasycznych błędów dotyczący pytań do dziennikarza przed wywiadem.

1. Prośba o przesłanie wszystkich pytań przed wywiadem. Dziennikarze nie lubią próśb o przedstawienie listy pytań z góry. Poprawka. Dziennikarze nienawidzą próśb o pytania z góry.

Są po temu co najmniej trzy powody: 1. reporterzy uważają takie zachowanie za nieetyczne, 2. zabraniają im tego redakcyjne kodeksy dziennikarskie, 3. nie wiedzą jakie pytania planują zadać (ten powód jest najbardziej rozpowszechniony).

2. Przeświadczenie, że przed wywiadem nie wolno reportera o nic pytać. Jest wręcz przeciwnie - należy zdać dziennikarzowi kilka konkretnych pytań.

Oto siedem pytań, które warto zadać dziennikarzowi przed każdym wywiadem:

  1. Jaki jest temat rozmowy?
  2. Czy są jakieś wątki poboczne, które będą poruszane w czasie wywiadu?
  3. Co czytelników/widzów/słuchaczy najbardziej interesuje?
  4. Z kim jeszcze reporter planuje rozmawiać na ten temat?
  5. Kiedy artykuł będzie opublikowany lub kiedy materiał ukaże się na antenie?
  6. Gdzie będzie można go przeczytać/wysłuchać/zobaczyć?
  7. Jaką będzie mieć długość?

Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości dotyczące tematu, zakresu i warunków udzielenia wywiadu, lepiej zapytać przed rozmową niż w trakcie. Nic nie ryzykujesz pod warunkiem oczywiście, że nie żądasz wysłania wszystkich pytań z góry, nie domagasz się prawa do przeczytania tekstu przed publikacją i nie zadajesz agresywnych i konfrontacyjnych pytań.

Szkolenia medialne

Góra



9. Test filmowy przed prezentacją

Wykładowca na wyższej uczelni z Łodzi pyta:

Czy jest prosty i sprawdzony w praktyce test, który pomoże ocenić wartość prezentacji?

Wypróbuj test "filmowy" z naszych szkoleń.

1. Nagraj wystąpienie na dyktafonie.

2. Odsłuchaj gotowe nagranie.

3. Zapisz na kartce każdy obraz, który przyjdzie Ci do głowy w trakcie słuchania wystąpienia – zdanie po zdaniu, obraz po obrazie, akapit po akapicie, scena po scenie.

4. Na koniec, popatrz na notatki. Jeżeli nie widzisz stron wypełnionych opisami obrazów, obawiam się, że masz kłopot.

Jednym z największych błędów prelegentów (obok przeładowania prezentacji informacjami) jest operowanie abstrakcyjnymi pojęciami i uogólnieniami.

Słuchacze nie rozumieją abstrakcji i nie potrafią ich zapamiętać. Dlatego każdy abstrakcyjny przekaz powinien być obudowany przykładami, porównaniami, studiami przypadku, anegdotami i historiami. Tylko wtedy słuchacze mogą przetworzyć Twoje słowa na obrazy i sceny "wyświetlane na ekranie" mózgu.

Najlepsi prelegenci są jak reżyserzy filmowi, którzy przekonując producentów do wyłożenia pieniędzy na nowe projekty filmowe wywołują słowami obrazy w ich umysłach.

Czy Twoja prezentacja pomyślnie zdała test "filmowy"?

Mam nadzieję, że nie patrzysz teraz na czystą kartkę papieru...

Góra



10. Uśmiechnij się

Zamiana kanapek

Dwóch prawników weszło do baru. Zamówili po drinku, po czym wyciągnęli z teczek po kanapce i zaczęli jeść. Natychmiast pojawił się przed nimi właściciel baru.

- Panowie, bez przesady, obawiam się, że nie możecie tu jeść swoich kanapek.

Prawnicy spojrzeli na siebie, wzruszyli ramionami i zamienili się kanapkami.

Góra



Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowsze artykuły na blogach: Media Gapa, Trener Medialny, 112 PR, Kryzys Online, Pressentacje i Feliszek PR.

Chcesz samodzielnie napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.

Przeoczyłeś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.





Zastrzeżenia prawne


1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.

2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.

3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.

4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.

5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).

6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.

7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.

Zastrzeżenia prawne




Jeśli z ciekawością przeczytałeś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.

Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.

Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i mnie zasmucić) wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.



Bogusław Feliszek
www.facebook.pl/Bogusław-Feliszek
www.goldenline.pl/Bogusław-Feliszek
Pressence Public Relations
pl. Teatralny 10-11/33
45-056 Opole
WWW www.pressence.com.pl
e-mail: biuro@pressence.com.pl
tel. +48 77 441 40 14