Pressence Public Relations | Pressence Newsletter | Numer 156 / 1 sierpnia 2015 |
Wydawca: Bogusław Feliszek | biuro@pressence.com.pl | www.pressence.com.pl |
Liczba prenumeratorów – 688 osób
Otrzymujesz ten newsletter, ponieważ poprosiłeś/aś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś/aś się na naszą listę subskrypcyjną.
Przekaż proszę nasz magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.
Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.
W przypadku znalezienia tej wiadomości w folderze ze *spamem*, będę wdzięczny za dodanie naszego adresu e-mail i domeny do bezpiecznych nadawców w ustawieniach konta pocztowego.
OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.
MEDIA GAPA – SIERPIEŃ 2015
"Nie zniesławiłem Siemoniaka. Jeśli go uraziłem, przepraszam." – Ryszard Kalisz. TVN24 "Tak jest", 7.07.2015.
Media Gapa to osoba, która zapomina, że powtarzanie w mediach fałszywych, negatywnych i niesprawiedliwych oskarżeń, komentarzy i spekulacji zwiększa ryzyko wprowadzenia ich do debaty publicznej oraz zmniejsza kontrolę nad tym, co się o niej mówi, jak się ją postrzega i jak to wpływa na jej reputację.
W numerze
1. Kreatywna strategia w mediach społecznościowych
Prawdziwy akt odkrycia nie polega na odnajdywaniu nowych lądów,
lecz na patrzeniu na nie innymi oczyma.
– Marcel Proust
Zdecydowana większość reklam telewizyjnych nie tylko obraża naszą inteligencję, ale jest też potwornie schematyczna i nudna.
Podobnie jest z blogami, książkami, filmami, piosenkami, operami, baletami, utworami symfonicznymi i obrazami.
Byłbym jednak niesprawiedliwy, gdybym powiedział, że wynika to z braku szacunku dla odbiorców. Powód jest zgoła inny.
Stworzenie czegoś naprawdę wartościowego jest piekielnie trudne. I zdecydowanie niewiele osób potrafi to robić.
Chęci i umiejętności
Nikt nie ma w planach nakręcenia tandetnej reklamy, napisania tandetnej książki lub skomponowania tandetnej opery. Tak tylko to tandetnie wychodzi.
Ludzi z autentycznym talentem jest niewielu. Właściwie jest ich mniej niż się wydaje.
Dlatego ci, którzy tworzą coś wyjątkowego – muzycy, aktorzy, pisarze lub nawet autorzy reklam telewizyjnych – często zarabiają ogromne pieniądze.
Mało kto uważa, że może zaśpiewać w operze, napisać dramat lub zbudować katedrę. Znamy swoje możliwości i nie uważamy siebie za genialnych twórców – piosenkarzy, pisarzy, malarzy lub aktorów. Nie pchamy się na afisz. Z wyjątkiem mediów społecznościowych.
Kreatywność w mediach społecznościowych
Każdy uważa się w mediach społecznościowych za oryginalnego i niepowtarzalnego twórcę. Wcale się nie zdziwię jeśli liczba blogów pisanych po polsku przekroczy liczbę książek wydanych kiedykolwiek w moim ojczystym języku.
Podobnie jak w kinie, muzyce i teatrze także w mediach społecznościowych nie ma sukcesu bez kreatywności. Jeżeli zastanawiasz się dlaczego tak mało osób czyta Twojego bloga, komentuje wpisy na Facebooku lub Twitterze i tak rzadko udostępnia stworzone przez Ciebie "rewolucyjne" treści, prawdopodobnie ludzie kojarzą Cię z autorem nielubianych reklamówek.
Twoja strategia w mediach społecznościowych kuleje nie dlatego, że nikt o Tobie nie wie na Facebooku, Twitterze czy YouTube. Powód jest inny. To, co "tworzysz" jest nudne, wtórne i nieszczere.
Konkluzja
Kreatywność polega na tworzeniu rzeczy ciekawych, inspirujących i zabawnych.
Jeżeli chcesz być w mediach społecznościowych kimś o kim się mówi, kogo się czyta i docenia (czyli kimś wyjątkowym), pokaż, że kreatywność jest dla Ciebie czystą przyjemnością. Jeśli tego nie potrafisz, może lepiej robić reklamy w telewizji.
Zobacz też:
2. 21 pytań przed wysłaniem mediom informacji prasowej
Trudność nie leży tak bardzo w rozwijaniu nowych pomysłów,
ale w uwolnieniu się od starych.
– John Keynes
Z przyjemnością informujemy, że... Jesteśmy dumni z wyróżnienia... Zapraszamy na uroczystą premierę... Itd., itp...
Większość reporterów zalewana jest codziennie informacjami prasowymi i propozycjami tematów, z których jedynie znikoma część jest wykorzystywana w mediach.
To, co przysyłają agencje PR i pracownicy firmowych działów public relations i marketingu zwykle jest nudne, banalne i sztampowe.
Jak przełamać ten kryzys?
Oto 21 pytań jakie należy sobie zadać przed wysłaniem informacji reporterowi:
I. Tytuł
1. Czy tytuł mojej informacji jest krótki i rzeczowy? Idealna długość – nie więcej niż 30 znaków.
2. Czy tytuł jest ciekawy i zachęca do przeczytania informacji? Na przykład, dlaczego 3 Polaków jest za legalizacją marihuany do celów leczniczych?
3. Czy tytuł jest niejasny? Zaskakująca teza jest jak najbardziej na miejscu, ale dwuznaczność już nie.
4. Czy tytuł wywołuje emocje? Emocjonalny tytuł zwiększa zainteresowanie, na przykład "Dlaczego suszenie prania w mieszkaniu szkodzi zdrowiu?"
5. Czy w tytule od razu wiadomo o co chodzi? Jeśli masz wątpliwości, daj go do przeczytania komuś kto nic nie wie o sprawie. Zrozumiał po pierwszym czytaniu?
II. Pierwszy akapit
6. Czy zacząłem od tanich uprzejmości? Jeśli nie jesteś z reporterem w znakomitej komitywie, nie marnuj czasu na trywialne wprowadzenia, na przykład "Jak sobie radzisz z tymi upałami?" lub "Mam nadzieję, że miałeś udany weekend."
7. Czy się podlizuję? "Przeczytałem z ciekawością Pana najnowszy artykuł o nowych ulubionych wakacyjnych trasach Polaków" brzmi nieźle, ale "Z uwielbieniem czytam wszystko, co Pan pisze" robi odpychające wrażenie.
8. Czy przeszedłem od razu do sedna sprawy? Na przykład, "Czy jest Pan zainteresowany tematem o nowych metodach leczenia otyłości u dzieci?" Albo "Mam temat, który na pewno zainteresuje Pana czytelników."
9. Czy streściłem sedno sprawy w jednym zdaniu? Proste, prawda?
III. Główna część informacji
10. Czy próbowałem się wymądrzać? Jeśli tak, niedobrze. Pretensjonalny, napuszony i żargonowy język nie zachęca do czytania.
11. Czy poszczególne akapity nie mają więcej niż 5 linii? Im dłuższy akapit, tym mniejszy zapał do lektury całej informacji.
12. Czy w mojej propozycji jest jakiś wabik lub zachęta, żeby reporter lub wydawca zainteresował się tym tematem dzisiaj, jutro lub za tydzień?
13. Dlaczego właśnie ten a nie inny reporter miałby zainteresować się tym tematem w tym czasie? Jeśli nie potrafisz odpowiedzieć na to pytanie, nie wysyłaj reporterowi informacji.
14. Czy mój tekst ma więcej niż 4 akapity? Jeśli tak, skróć go.
15. Czy oferuję temat na wyłączność? Jeśli tak, czy jest to jasno zaznaczone?
16. Czy jest to temat, który może rzeczywiście zainteresować media? Ile osób może to zainteresować? Czy będą o tym dyskutować? Jakie to przyniesie zmiany?
17. Czy w moim temacie jest jakiś czarny charakter? Jeżeli go nie ma, można go wykreować.
18. Czy mam zdjęcia do tego tematu i/lub video? Czy są to materiały odpowiedniej jakości technicznej (rozdzielczość, format, itp.)?
19. Czy oferuję kontakt z doświadczonymi ekspertami? Nie musisz podawać szczegółów. Sam fakt, że są zwiększa atrakcyjność Twojej propozycji dla mediów.
IV. Ostatni akapit
20. Czy napisałem do kiedy czekam na odpowiedź? W przypadku tematu na wyłączność, wiesz kiedy możesz przedstawić swoją propozycję innej redakcji.
21. Czy podałem swoje dane kontaktowe? Niby takie oczywiste, a tyle osób o tym zapomina.
Jakie pytanie warto jeszcze sobie zadać przed wysłaniem reporterowi informacji prasowej? Napisz o tym do mnie.
Zobacz też:
3. Symulacje kryzysowe w tarapatach
Kto nie umie daleko spoglądać,
ten blisko ma kłopoty.
– Konfucjusz
Symulacje kryzysowe obfitują w niespodzianki. Taka ich natura, bo nie wszystko można przewidzieć i zaplanować.
Nie wszystkie ćwiczenia przynoszą spodziewane efekty.
Zapytałem znajomych ekspertów komunikacji kryzysowej co sprawia im najwięcej trudności w prowadzeniu skutecznych symulacji.
Oto 10 najciekawszych opinii o nieudanych symulacjach:
1. Mała, ale aktywna grupa uczestników szuka pretekstu (nie powiem, że sabotują udział w ćwiczeniu), żeby ograniczyć swój udział w symulacji – tłumacząc to ważniejszymi obowiązkami. Przełożeni nakazują im więc wziąć udział w ćwiczeniu, co z miejsca zmniejsza ich zapał i motywację.
2. Mało prawdopodobny scenariusz ćwiczenia prowokuje ludzi do krytykowania celowości ćwiczenia.
3. Pokój, w którym ma się odbyć symulacja został tymczasowo zamieniony w podręczny magazyn ze sprzętem komputerowym, materiałami biurowymi, biurkami, krzesłami i środkami czystości.
4. Szefowie firmy rozmawiają prawie bez przerwy przez telefon – tylko od czasu do czasu włączają się do akcji.
5. Ludzie pierwszy raz w życiu widzą plan kryzysowy.
6. Dla niektórych od rozwiązania problemu ważniejsze jest znalezienie właściwego punktu z podpowiedzią w planie kryzysowym.
7. Jeden z punktów planu kryzysowego mówi: "Skontaktuj się z prezesem firmy." W planie brakuje podpunktu: "Jeżeli nie masz kontaktu z prezesem firmy, skontaktuj się z X."
8. Nie rozwiązano problemów, które pojawiły się w trakcie poprzednich symulacji.
9. Brak rozdziału ról i zadań. Nie wszyscy wiedzą co i kiedy mają robić.
10. W każdej sytuacji wszyscy czekają co powie szef firmy.
Żeby nie było wątpliwości – nie każdy problem wynika z niechęci czy lenistwa ludzi. Ćwiczenia muszą być dokładnie zaplanowane i ciekawe oraz mieć zrozumiałe i praktyczne cele.
Jeżeli zdarzyło Ci się poprowadzić nudną symulację bez konkretnych efektów, nie dziw się, że ktoś to przypomni i podważy Twoje kwalifikacje.
Jak opracować plan komunikacji kryzysowej
Zobacz też:
4. Szkolenie medialne bez trenera medialnego
Przygotowanie do występu w mediach przypomina trochę współpracę z trenerem gimnastyki sportowej. Nie wystarczy jedna lekcja. Potrzebne są regularne ćwiczenia. Dobry trener nauczy jak unikać urazów i kontuzji.
Oczywiście nie uważam, że na doskonalenie umiejętności medialnych trzeba codziennie poświęcać kilka godzin. Na ogół wystarczą dwie sesje treningowe w roku. Przeszkody są zwykle dwie: planowanie i ograniczenia budżetowe.
Jedno z częściej zadawanych pytań dotyczy tego jak utrwalać nowe umiejętności pomiędzy kolejnymi sesjami szkoleniowymi.
Rozsądek podpowiada tylko jedną odpowiedź: utrwalaj nową wiedzę, ćwicz to, czego się już nauczyłeś i wykorzystuj w każdym wywiadzie dla mediów.
Trening bez trenera
Coraz więcej osób decyduje się na szkolenia medialne na długo przed pierwszym kontaktem z mediami (i bardzo dobrze!). Ci najbardziej przezorni (chętnie też o nich mówię najbardziej inteligentni) traktują takie szkolenie jako część ogólnej strategii medialnej – jeszcze bez konkretnych planów występów w mediach.
Na szczęście są skuteczne metody zadbania o odpowiednią formę bez bezpośredniego kontaktu z trenerem medialnym.
1. Wykorzystuj swój tablet, fablet lub smartfon nie tylko do robienia sobie zdjęć (selfie).
Jest bardzo prawdopodobne, że masz w kieszeni smartfon o zaawansowanych funkcjach multimedialnych (dobry aparat fotograficzny i video jakości HD). Być może nawet czytasz ten tekst na takim urządzeniu.
Poproś kolegę z pracy lub kogoś z rodziny o zrobienie z Tobą próbnego wywiadu. Obejrzyj nagranie i poszukaj błędów. Czy udzielałeś krótkich odpowiedzi? Czy mówiłeś na temat? Jak radziłeś sobie z trudnymi pytaniami?
Pamiętaj, że nie ma lepszego – i bardziej szczerego – trenera medialnego od kamery video.
2. Rozmawiaj z każdym jakbyś rozmawiał z Bogdanem Rymanowskim.
Drętwy i sztuczny język zepsuje nawet najciekawsze przesłanie. Nauka posługiwania się językiem akceptowanym przez reportera i zrozumiałym dla przeciętnego odbiorcy jest jednym z trudniejszym punktów szkolenia medialnego.
Jedną z metod poprawy jakości komunikacji jest codzienne ćwiczenie z przypadkowymi osobami – traktowanymi jak prawdziwi reporterzy.
Spróbuj odpowiadać na wszystkie pytania w zwykłych rozmowach jasno, rzeczowo i krótko (max. 10 sekund). Korzystaj z prostych przykładów i obrazowych porównań.
Zyskasz cenne doświadczenie, a Twoi rozmówcy (masz moją gwarancję) niczego nie zauważą.
3. Ucz się od najlepszych (i najsłabszych).
Wszystkim moim klientom po szkoleniu medialnym mówię o "chorobie trenera medialnego". Polega ona na krytycznym ocenianiu medialnych wypowiedzi polityków, liderów opinii, ekspertów i celebrytów. To nie jest wstydliwa choroba.
Obserwuj i oceniaj wypowiedzi w programach informacyjnych, debaty polityczne w telewizji i wywiady w programach publicystycznych. Bierz przykład z najlepszych i unikaj błędów najsłabszych mówców.
Konkluzja
Żadne z tych trzech ćwiczeń nie zastąpi prawdziwego szkolenia medialnego prowadzonego przez doświadczonego trenera, który pomoże Ci używać mięśni, o których prawdopodobnie nie miałeś pojęcia. To czy zechcesz je odkryć i wzmocnić zależy już tylko od Ciebie.
Zobacz też:
5. 6 ćwiczeń na szkoleniu medialnym
Myślisz o szkoleniu medialnym dla swoich pracowników, ale nie masz na nie dużo czasu lub brakuje Ci pieniędzy?
Oto 6 pomysłów na krótkie ćwiczenia nie wymagające długiego przygotowania. Każde można zrobić w kwadrans lub krócej.
1. Cel: poprawa skuteczności kontaktów telefonicznych z reporterami
Ćwiczenie: Prasówka
Przynieś kilka porannych gazet. Rozdaj je uczestnikom szkolenia i powiedz, żeby po 10 minutach lektury wybrali jeden lub dwa krótkie artykuły. Każdy musi streścić wybrany tekst w 9 sekund lub mniej (tyle trwa wypowiedź do kamery w programie informacyjnym).
Dlaczego warto to zrobić:
Dziennikarze nie mają czasu na długie rozmowy przez telefon. Ćwiczenie uczy zwięzłości, precyzji i szybkiego przechodzenia do sedna sprawy.
Uwaga: Nie każdy potrafi to zrobić poprawnie za pierwszym razem. Czasem trzeba to ćwiczenie powtórzyć.
2. Cel: poprawa komunikacji w korespondencji elektronicznej
Ćwiczenie: Minimum słów, maksimum treści
Poproś współpracowników o streszczenie w 140 znakach tematu, którym obecnie się zajmują. Potem niech skrócą je kolejno do 120 i 100 znaków (taka jest optymalna długość wpisu na Twitterze).
Dlaczego warto to zrobić:
Dziennikarze codziennie otrzymują dziesiątki e-maili. Jasne przedstawienie tematu w kilku słowach zwiększa szansę, że reporter się nim zainteresuje.
Uwaga: Ćwiczenie uczy oddzielenia tego, co ważne od tego, co mniej istotne. Prawidłowa selekcja faktów jest wyróżnikiem skutecznej komunikacji z mediami.
3. Cel: poprawa komunikacji w korespondencji elektronicznej
Ćwiczenie: Najlepsze tytuły
Pokaż zrzut ekranu poczty przychodzącej zaprzyjaźnionego dziennikarza redakcji informacji. Porozmawiajcie w grupie o słowach jakie najczęściej pojawiają się w tytułach e-maili. Które zachęcają do lektury? Które zniechęcają? Przygotujcie listę wyrażeń, które warto wykorzystać w tytułach e-maili do reporterów.
Dlaczego warto to zrobić:
Reporter poświęca na lekturę tytułu nie więcej niż dwie sekundy. Jeśli go nie zainteresuje, od razu kasuje – bez odpowiedzi.
4. Cel: pisanie ciekawszych tekstów
Ćwiczenie: Zacznij od opowieści
Poproś współpracowników o przyniesienie na szkolenie informacji prasowej, propozycji tematu dla mediów lub raportu – jakiegoś tekstu, nad którym pracują. Powiedz, żeby zmienili pierwszy akapit na krótką historię.
Dlaczego warto to zrobić:
Rozpoczęcie tekstu od klasycznej opowieści (akcja, bohaterowie, tło, itp.) buduje napięcie i skutecznie zachęca do lektury.
Inna wersja:
Powiedz, żeby zaczęli od przypomnienia kontrowersyjnego cytatu, użycia konkretnego czasu, pisania w pierwszej, drugiej lub trzeciej osobie... Możliwości jest mnóstwo – wszystkie zmierzają do wywołania konkretnego efektu.
5. Cel: wymyślanie tematów dla mediów
Ćwiczenie: Kopiowanie pomysłów
Wybierz konkurencyjną firmę, instytucję lub organizację, o której media piszą częściej niż o Tobie. Zróbcie na szkoleniu analizę jej obecności w mediach z ostatnich trzech miesięcy. Dlaczego media o niej mówią? Czy prowadzi jakąś kampanię? Co mówi jej rzecznik prasowy? Co mówią o niej eksperci branżowi? Czy możesz to wykorzystać do poprawy swoich relacji z mediami?
Dlaczego warto to zrobić:
Dlaczego masz wymyślać drugie koło? Jeśli coś przynosi komuś dobre efekty, warto to wypróbować samemu. Obserwowanie konkurencji często inspiruje, pobudza do działania i przynosi nowe pomysły.
6. Cel: zwiększenie skuteczności proponowania mediom tematów
Ćwiczenie: Profil idealnego czytelnika
Wybierz czasopismo, które jeszcze o Tobie nie pisało albo odrzucało do tej pory Twoje propozycje tematów. Stwórzcie profil idealnego czytelnika tego czasopisma: zawód, hobby, samochód, gdzie robi zakupy, gdzie spędza wakacje, itp. Wszystko to pomoże zrozumieć jego wartości, potrzeby, pragnienia i życiowe priorytety.
Dlaczego warto to zrobić:
Pierwsze wrażenie może mylić. Dokładna analiza treści gazety, czasopisma, stacji radiowej lub telewizyjnej umożliwia stworzenie prawdziwego obrazu grupy docelowej.
Ogólne porady szkoleniowe
1. Skup się na praktycznych ćwiczeniach. Ludzie najchętniej się uczą wykonując proste zadania.
2. Nie mów wszystkiego od razu. Pomagaj ludziom samodzielnie dochodzić do wniosków i nie podawaj całej wiedzy na tacy.
3. Korzystaj z różnych technik i nowych technologii. Stosuj różne metody nauczania pamiętając, że ludzie mają różne ulubione style uczenia się.
Konkluzja
Podane ćwiczenia najlepiej sprawdzają się na krótkich szkoleniach. Jeśli planujesz dłuższe szkolenie, warto pomyśleć o dodaniu materiałów dźwiękowych, video, gier komunikacyjnych i quizów.
Pamiętaj, że w epoce nieograniczonego dostępu do smartfonów i tabletów coraz trudniej liczyć na maksymalną koncentrację uczestników szkolenia przez dłuższy czas.
Zobacz też:
6. Boli! Negatywna ocena po szkoleniu
Nikt nie lubi ostrej krytyki. Ja też.
Każdy kto często prowadzi szkolenia z prezentacji i wystąpień publicznych musi jednak liczyć się z tym, że nie każde się spodoba i czasem trzeba stawić czoła negatywnej opinii.
Oto krytyczna ocena mojego szkolenia dla pracowników firmy produkującej turbiny cieplne.
"Beznadziejne szkolenie. Nie polecam go tym, którzy chcą się nauczyć jak prowadzić prezentacje. Trener mi się nie podobał. Mówił za dużo i nudno. Dla mnie to stracony czas.
RW"
Moja reakcja?
Jeśli mówiłem nudno, to na pewno też za dużo. Każdy kto mówi nudno mówi jednocześnie za dużo. To logiczne. Trudno nie zgodzić się z moim recenzentem.
Ale po ponad 10 latach prowadzenia szkoleń i obserwowania różnych prelegentów co do jednego nie mam wątpliwości: nie każdy trener lub prelegent jest tak samo atrakcyjny, ciekawy i przekonujący dla wszystkich. Nie każdy przepada za Andrzejem Dudą czy Donaldem Tuskiem, ale 99% obiektywnych krytyków nie może im odmówić oratorskich talentów.
Nie możesz mieć pretensji do siebie za to, że komuś nie podoba się Twój głos lub to jak wyglądasz. Trudno, żebym przejmował się swoimi siwymi włosami, kolorem oczu czy kształtem nosa.
Czasem jednak nawet jeśli nie zgadzasz się z krytykiem, musisz wziąć to, co mówi pod uwagę, na przykład kiedy potwierdza to więcej osób. Jeśli większość narzeka, że mówisz za szybko, a sam sądzisz, że mówisz w odpowiednim tempie, nie ma wyjścia – trzeba coś z tym zrobić.
W tej konkretnej sprawie, recenzje pozostałych uczestników szkolenia były entuzjastyczne.
Trener – moim zdaniem – powinien umieć obronić swój styl prowadzenia szkolenia albo – w przypadku uzasadnionej krytyki – dokonać korekty.
W tej sytuacji krytyka nie była dla mnie zbyt pożyteczna (nie twierdzę, że nieuzasadniona).
Czy to znaczy, że jestem idealnym trenerem i w moich szkoleniach nie można nic poprawić? Oczywiście, że nie. Mogę szybciej przechodzić do sedna, podawać lepsze przykłady, opowiadać ciekawsze historie, poprawić dykcję, częściej się uśmiechać, ale w tej krytyce nie było o tym mowy.
Na koniec spróbowałem odpowiedzieć sobie na pytanie czy w opisywanym komentarzu mogę znaleźć coś inspirującego. I stąd krótka lista porad jak traktować krytyczne komentarze:
1. Przeczytaj dokładnie wszystkie opinie.
2. Weź głęboki oddech i poczekaj z reakcją co najmniej 24 godziny.
3. Poszukaj w krytyce pożytecznych informacji lub konkretnych sugestii, które pomogą poprawić jakość Twojej pracy.
4. Sprawdź czy więcej osób zwraca uwagę na te same elementy tego, co robisz na szkoleniu.
5. Odpowiedz sobie na pytanie: czy krytyka jest rzeczowa i uzasadniona i warto coś poprawić czy jest banalna i ogólna i trudno wyciągnąć konstruktywne wnioski?
6. Podziękuj krytykowi za komentarz.
Konkluzja
W ocenie szkoleń z prezentacji zbyt często skupiamy się na pochwałach. Chwaleni czujemy się lepsi i szczęśliwsi. Kiedy trafiamy na krytykę czujemy się gorsi i rozczarowani.
Uważna analiza rzeczowej i obiektywnej krytyki pomaga poprawiać jakość i skuteczność prezentacji. Korzystają wszyscy: prelegent i publiczność.
Prezentacje i wystąpienia publiczne
Zobacz też:
7. Nie każdy zarzut online wymaga reakcji
Dyrektor PR w banku z Warszawy pyta:
Czy trzeba reagować na każdy zarzut online?
źle zarządzany kryzys w Internecie może przynieść każdej firmie, instytucji czy organizacji wiele stresu, kłopotów i szkód.
To, że w mediach społecznościowych można błyskawicznie reagować na skargi i reklamacje konsumentów nie znaczy, że można sobie pozwolić na impulsywność. Każdy ruch wymaga rozwagi i opanowania.
Kiedy dzwonią do mnie zaniepokojeni klienci, którzy znaleźli w mediach społecznościowych krytyczne informacje o swojej firmie, instytucji lub organizacji, zanim cokolwiek zrobię, sprawdzam jak poważny mamy problem. Często stwierdzam, że zarzut jest bezzasadny lub nie warto reagować, gdyż to niepotrzebnie zwiększyłoby zainteresowanie drobnym problemem.
Oto trzy czynniki, które pomagają ocenić czy sytuacja wymaga reakcji:
1. Sprawdź czy skarga jest zasadna.
Dowiedz się kto jest autorem skargi i jaką ma pozycję w mediach społecznościowych (popularność, zasięg, wpływ, itp.) Na przykład, jeśli na profilu nie widzisz zdjęcia użytkownika, jeśli ma mało znajomych i niewiele wpisów, prawdopodobnie nie masz do czynienia ze skargą, która może wywołać kryzys.
2. Uważaj na trolli.
Przyjrzyj się profilowi pod kątem tego czy reprezentuje prawdziwą osobę czy internetowego trolla. Nie wiesz jak rozpoznać trolla? Jeśli odpowiesz "tak" na co najmniej dwa pytania, to znaczy, że masz do czynienia z trollem:
a. Czy wszystkie jego wpisy są negatywne (skargi, zarzuty i narzekanie)?
b. Czy na swoim profilu na Twitterze lub Facebooku ma stockowe zdjęcie?
c. Czy ma znikomą liczbę znajomych?
3. Sprawdź ile osób podchwyciło krytyczny wątek.
Zobacz ile osób bierze udział w dyskusji. Jeżeli w ciągu godziny po publikacji negatywnego wpisu nikt nie podchwycił wątku, raczej nie ma powodu do niepokoju. Dlaczego miałbyś odpowiadać na zarzut, który nikogo nie interesuje?
Spokój i rozwaga
Nie dolewaj oliwy do ognia. Jeżeli osoba, która opublikowała krytyczny komentarz nie wygląda na prawdziwego konsumenta i nikogo to nie interesuje, niech temat sam zniknie.
Odpowiadając na fałszywy zarzut zwiększasz jego siłę. Gdybyś tego nie zrobił, konsumenci w ogóle by go nie zauważyli.
Zobacz też:
8. Ile kosztuje szkolenie medialne
Kierownik marketingu w firmie motoryzacyjnej z Poznania pyta:
Ile kosztuje szkolenie medialne?
Jedno z pierwszych pytań klientów zainteresowanych szkoleniem medialnym dotyczy budżetu. Niektórzy pytają bez ogródek ("Ile to kosztuje?"). Inni robią to bardziej dyplomatycznie ("Nie wiem czy nas na to stać. Czy mogę poznać cenę?").
Bez względu na potrzeby (szkolenie medialne, warsztat kryzysowy, przygotowanie do wystąpienia publicznego) wcześniej czy później (zwykle wcześniej) pojawia się temat finansów, pieniędzy, funduszy, gotówki, gratyfikacji, forsy, kapusty, itp.
Doskonale to rozumiem. Jeśli mnie na to nie stać, dlaczego mamy wchodzić w szczegóły?
Ile kosztuje szkolenie medialne?
I dużo i mało. Na rynku szkoleniowym są oferty zbliżone do kosztu wynajęcia prywatnego odrzutowca i takie, które zawstydzą nielegalnych imigrantów zza wschodniej granicy.
Warto jednak na samym początku zadać kilka innych równie ważnych pytań. Na przykład:
1. Jakie doświadczenia ma trener, który poprowadzi szkolenie?
2. Jakie otrzymam materiały szkoleniowe? Kiedy je dostanę?
3. Czy mogę liczyć na pomoc i doradztwo także po szkoleniu? W jakiej formie i jak długo?
4. Czy mogę zobaczyć kodeks etyczny szkoleń i warsztatów medialnych?
5. Czy są opłaty dodatkowe? Na przykład za materiały szkoleniowe.
Nie można pomijać tych kwestii, ale rzeczywiście pytanie o honorarium zawsze pojawia się na początku rozmowy.
Jaka jest odpowiedź?
Mogę mówić tylko w swoim imieniu. Staram się cierpliwie wytłumaczyć dlaczego przed przedstawieniem oferty muszę wziąć pod uwagę wiele czynników:
1. Dlaczego pan/pani potrzebuje szkolenia medialnego? Szkolenie nie rozwiązuje wszystkich problemów.
2. Jakie są pana/pani problemy, oczekiwania i potrzeby? Skomplikowane problemy wymagają głębszego przygotowania i więcej czasu.
3. Ile osób weźmie udział w szkoleniu? Najlepsze efekty uzyskuje się grupie od 4 do 6 osób. W przypadku członków zarządu od 2 do 4 osób.
4. Chodzi o szkolenie na poziomie podstawowym czy zaawansowanym? Zaczynamy od podstaw komunikacji z mediami czy od razu stawiamy poprzeczkę wyżej?
To nie są oczywiście wszystkie pytania. Chcę tylko pokazać jak wygląda pierwsza rozmowa.
Niektórzy trenerzy medialni mają stałe stawki i gotowe rozwiązania. Ja pracuję inaczej.
Prowadzę szkolenia medialne 15 lat i wiem, że nie ma uniwersalnych rozwiązań i genialnych recept, które sprawdzają się w każdej sytuacji. Każdy klient jest trochę inny – mam inny problem, inne przygotowanie i inną motywację. To wszystko biorę pod uwagę przygotowując program i ofertę szkolenia medialnego.
Jak mówiłem niektórzy trenerzy mają stałe stawki za godzinę pracy lub za całe szkolenie. Moja oferta obejmuje cały projekt szkoleniowy. Klient wie dokładnie ile zapłaci za całość. Nie ma żadnych dodatkowych kosztów, na przykład za konsultacje po szkoleniu.
Zobacz też:
9. Co wyróżnia najlepsze agencje PR
Studentka PR z Łodzi pyta:
Co wyróżnia najlepsze agencje PR?
W Polsce jest kilkaset agencji PR – małych, średnich i dużych. O większości nikt nie słyszał.
Te znane musiały się czymś wyróżnić. Najczęściej zrobiły coś rewelacyjnego dla znanych marek i zdobyły prestiżową nagrodę.
Ale najlepsze agencje PR nie zadowalają się branżowymi wyróżnieniami. Zdobywają klientów kiedy inne agencje ich tracą. Zwiększają zatrudnienie kiedy konkurencja je zmniejsza. Dają podwyżki kiedy inni rezygnują z premii.
Oto co jeszcze robią najlepsze agencje PR, a czego nie robi ich konkurencja:
1. Mądrze się rozwijają.
Większość agencji PR zatrudnia pracowników po zdobyciu nowego klienta i zwalnia kiedy go traci. Czołowe agencje mają inną strategię – szukają najlepszych pracowników, żeby zdobyć i utrzymać klientów. To wymaga wyobraźni, strategii i odwagi, ale ci, którzy potrafią to połączyć odnoszą największe sukcesy.
2. Przewidują potrzeby swoich klientów.
Solidny zespół PR patrzy na efekty swojej pracy oczami klienta, szybko wychwytuje problemy i proponuje sposoby ich rozwiązania – zanim klient o to poprosi. Takie podejście bardzo pomaga w zarządzaniu sytuacją kryzysową.
3. Szybko przyznają się do błędu.
Może to brzmi dziwnie, ale dobra agencja potrafi szybko wycofać się z niedobrego projektu i – co ważne – opracować strategię, która przyniesie zyski. Inteligentny zespół PR zna różnicę pomiędzy skutecznym i "inteligentnym" PR i wie, że nie każdy pomysł musi przynieść od razu oszałamiający sukces.
4. Zachęcają do inicjatywy.
Najlepsze agencje dbają o rozwój swoich pracowników. Zachęcają do szukania dodatkowych źródeł zysków. Szefowie nie odrzucają oryginalnych pomysłów, bo "tego nie da się zrobić".
Co jeszcze wyróżnia najlepsze agencje PR? Napisz o tym do mnie.
Zobacz też:
10 najdziwniejszych skarg klientów biur podróży
1. W samolocie było duszno i obsługa nie chciała otworzyć okna.
2. Turcy złośliwie nie chcieli mówić po polsku, a po angielsku i niemiecku mówili bardzo chętnie.
3. W hotelu było za dużo obcokrajowców.
4. Para w podróży poślubnej w pokoju obok miała skrzypiące łóżko.
5. W Dolinie Motyli na Rodos nie było motyli.
6. Piasek nie był taki jak na Karaibach.
7. Darmowe wino było za słabe. Musiałem wypić go dużo i bolała mnie głowa.
8. Woda w morzu była za ciepła.
9. Nikt mi nie powiedział, że do parku wodnego muszę wziąć kąpielówki.
10. Ratownik nie chciał pójść ze mną na tańce.
Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowsze artykuły na blogach: Media Gapa, Ekspert Medialny, Trener Medialny, Szkolenia medialne, 112 PR, Kryzys Online, Pressentacje i Feliszek PR.
Chcesz samodzielnie napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.
Przeoczyłeś/aś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.
PRESSENCE PR NA TWITTERZE
Wiesz, że mamy profil na Twitterze?
Zobacz o czym teraz piszemy. Może do nas dołączysz?
Reklama
Zastrzeżenia prawne
1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.
2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.
3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.
4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.
5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).
6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.
7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.
Jeśli z ciekawością przeczytałeś/aś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.
Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.
Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i nas zasmucić), wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.
Bogusław Feliszek Facebook Google+ | Pressence Public Relations pl. Teatralny 10-11/33 45-056 Opole | WWW www.pressence.com.pl e-mail: biuro@pressence.com.pl tel. +48 77 441 40 14 |