Pressence Public Relations Pressence Newsletter Numer 149 / 1 stycznia 2015
Wydawca: Bogusław Feliszek biuro@pressence.com.pl www.pressence.com.pl


PRESSENCE NEWSLETTER
Pomnażamy Twój kapitał komunikacyjny
© Pressence Public Relations


Liczba prenumeratorów – 688 osób


Otrzymujesz ten newsletter, ponieważ poprosiłeś/aś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś/aś się na naszą listę subskrypcyjną.

Przekaż proszę nasz magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.

Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.

W przypadku znalezienia tej wiadomości w folderze ze *spamem*, będę wdzięczny za dodanie naszego adresu e-mail i domeny do bezpiecznych nadawców w ustawieniach konta pocztowego.

OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.





PROMOCJA PR

Z okazji Nowego Roku przygotowaliśmy specjalną promocję naszych usług PR.

Pierwszym trzem firmom, instytucjom i organizacjom z Opola, które podpiszą z nami umowy do 22 stycznia 2015 na minimum trzy miesiące oferujemy czwarty miesiąc współpracy za darmo.

Więcej szczegółów mamy tutaj.





JACEK PROTASIEWICZ – MEDIA GAPA 2014

Jacek Protasiewicz, były eurodeputowany PO i były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, otrzymał tytuł "Media Gapa 2014" za wypowiedź: "Nie stawiałem oporu w żadnym momencie, w ogóle nie używałem rąk ani nóg, tylko usta." na konferencji prasowej po wydarzeniach na lotnisku we Frankfurcie. 27.02.2014.

W poprzednich latach tytuł "Media Gapa" otrzymali Sławomir Nowak, Ewa Kopacz, Grzegorz Lato, Mirosław Drzewiecki i Zbigniew Chlebowski.

Więcej informacji o wynikach jest tutaj.





MEDIA GAPA – STYCZEŃ 2015

"Otóż informujemy, że niczego ani nikogo podpalać nie mamy zamiaru." – Joachim Brudziński, poseł PiS, o demonstracji w Warszawie. TOK FM, 13.12.2014.


Media Gapa to osoba, która zapomina, że powtarzanie w mediach fałszywych, negatywnych i niesprawiedliwych oskarżeń, komentarzy i spekulacji zwiększa ryzyko wprowadzenia ich do debaty publicznej oraz zmniejsza kontrolę nad tym, co się o niej mówi, jak się ją postrzega i jak to wpływa na jej reputację.





15 NAJLEPSZYCH ARTYKUŁÓW Z "PRESSENCE NEWSLETTER" W 2014

Jeśli nie miałeś/aś czasu przeczytać naszych 12 newsletterów w zeszłym roku, zrobiliśmy dla Ciebie zestawienie najlepszych 15 artykułów od stycznia 2014.

Bezpłatny e-book z artykułami o PR, komunikacji kryzysowej, mediach społecznościowych, relacjach z mediami, prezentacjach i wystąpieniach publicznych możesz pobrać klikając tutaj.





W numerze

  1. Gdybym sam szukał dla siebie agencji PR...
  2. Jak zbudować mocną osobistą markę online
  3. Czego nauczył mnie deszcz o zarządzaniu kryzysowym
  4. Co się stało z terminem napisania artykułu
  5. Unikanie odpowiedzi na pytanie reportera
  6. Bądź prelegentem, po którym nikt nie chce już wystąpić
  7. Jak kontrolować przebieg wywiadu dla mediów
  8. Nie krytykuj publicznie konkurencji
  9. Jak pisać raporty z komunikacji w mediach społecznościowych
  10. Uśmiechnij się



1. Gdybym sam szukał dla siebie agencji PR...

Gdybym sam szukał dla siebie agencji PR...

Ja nie szukam, ja znajduję.
– Pablo Ruiz Picasso

Wyobraźmy sobie, że jestem dyrektorem marketingu w średniej firmie i zastanawiam się nad wyborem agencji PR.

Kogo wybrać: 1. agencję należącą do międzynarodowej sieci, 2. agencję, która wyśmienicie zna moją branżę czy 3. małą agencję znaną z wyspecjalizowanych usług.

Zakładam, że wszystkie trzy firmy cieszą się dobrą reputacją, zatrudniają wykwalifikowanych specjalistów i mają dobre kontakty w mediach.

Duża międzynarodowa agencja PR działa jak agencja reklamowa. Zatrudnia ludzi kiedy ma klientów i zwalnia kiedy ich traci. Plusem takiej agencji jest na pewno dostęp do najnowszej wiedzy i technologii. Minusem to, że z moim skromnym budżetem wcale nie muszę być dla niej najważniejszym klientem.

Dodajmy małą elastyczność (tylko trochę większą od Titanica), honorarium wyższe od średniej na rynku (każda godzina pracy – także sekretariatu – jest wliczona do faktury) i większe ryzyko zmiany osób, które w agencji będą zajmowały się moim PR.

Agencji wyspecjalizowanej w mojej branży może brakować szerszego spojrzenia na moje potrzeby i sprawdzonych umiejętności w innych dziedzinach (na przykład nowe media, komunikacja kryzysowa lub zarządzanie problemami). Może też pojawić się ryzyko konfliktu interesu (na przykład pracuje dla mojej bezpośredniej konkurencji).

Wyobraziłem sobie także wizytę w małej agencji z pytaniem: "Kto jest waszym największym klientem i ile wam płaci miesięcznie za PR? Proponuję dwa razy tyle i chcę zawsze być waszym największym klientem. Dajcie znać jeśli będziecie zainteresowani."

Mała agencja PR (jeśli jest kompetentna, stabilna i ma odpowiednie doświadczenie) wygrywa z większymi w dwóch kategoriach: entuzjazm i zaangażowanie.

Dla największego (czyli najważniejszego) klienta zawsze ma się czas i jemu przedstawia się najlepsze pomysły – dla niego pracuje się jak dla siebie, a może nawet lepiej.

Jeszcze jedno: mała agencja PR nie zatrudnia ludzi, których nie potrzebuje z dwóch powodów: 1. nie ma dla nich pieniędzy, 2. oni nie mają gdzie się schować :-)

Przekonałem?

Jak wybrać agencję PR

Zobacz też:

Góra



2. Jak zbudować mocną osobistą markę online

Jak zbudować mocną osobistą markę online

W dobrym towarzystwie wszyscy mają dokładnie takie same opinie.
– Oscar Wilde

Co robisz kiedy spotykasz kogoś pierwszy raz na szkoleniu, konferencji lub prezentacji?

Wpisujesz w Google imię i nazwisko tej osoby. Zgadłem?

Sprawdzasz jej profil na LinkedIn, odwiedzasz firmową stronę WWW i czytasz co pisze na swoim blogu. Być może także rzucasz okiem na jej wpisy na Facebooku i Twitterze.

W prosty sposób i prawie za darmo (dostęp do Internetu jednak kosztuje) możesz zebrać wiele danych. Dzięki tym informacjom zbudujesz sobie wizerunek tej osoby – pozytywny, negatywny lub nijaki.

Kim jesteś online

Twój profil online (czyli to, co można przeczytać o Tobie i zobaczyć w Internecie) pokazuje kim jesteś i co robi Twoja firma. Te informacje wpływają na decyzje nowych klientów, partnerów biznesowych i przyszłych pracowników.

Jeżeli chcesz być postrzegany jako wiarygodny lider opinii i wpływowy ekspert branżowy, musisz zadbać o mocną markę osobistą online.

W budowaniu swojego profilu zawodowego w Internecie dobrze jest pamiętać o czterech sprawach:

1. Osobista marka

Mocną markę wyróżnia spójny przekaz. Kluczem do zbudowania wiarygodnego i przekonującego profilu jest prowadzenie spójnej komunikacji na wszystkich Twoich platformach.

Każdy jest inny i każdy ma w sobie coś wyjątkowego. Zastanów się co jest Twoim największym atutem, jak chcesz być rozpoznawany i za co szanowany.

Pamiętaj o elemencie emocji. Ludzie w zawieraniu znajomości i podczas zakupów kierują się emocjami – także ci, którzy się do tego nie przyznają.

2. Właściwe platformy online

Nikt nie ma czasu na regularną aktywność we wszystkich mediach społecznościowych. Wybór mediów zależy od tego z jakich mediów korzystają Twoi klienci i ich ulubionego sposobu otrzymywania informacji. Na początek najlepiej wybrać dwa lub trzy serwisy – kolejne można dodawać zgodnie z potrzebami.

Na przykład wielu ekspertów wykorzystuje LinkedIn do nawiązania i podtrzymania kontaktów biznesowych oraz budowania własnej sieci zawodowych znajomości. Warto jednak zadać sobie pytanie: szukam na LinkedIn nowych klientów czy chcę zmienić pracodawcę? Od odpowiedzi zależy jak wykorzystasz ten serwis.

3. Kontakty z liderami w mediach społecznościowych

Jeśli już wiesz jak chcesz być postrzegany online, wybrałeś optymalne kanały komunikacji, zaprosiłeś do grona znajomych wszystkich członków rodziny, przyjaciół i współpracowników, czas na następny krok.

Pomyśl jak wykorzystać wybrane kanały komunikacji do stworzenia sieci kontaktów. Na konferencji nie stoisz w kącie i nie czekasz aż ktoś do Ciebie podejdzie, prawda? Sam podchodzisz do ludzi, rozpoczynasz rozmowę, dzielisz się informacjami i opiniami i starasz się zrobić dobre i trwałe wrażenie. To samo dotyczy komunikacji online.

Szukaj kontaktów z ludźmi, którzy mają popularne profile w mediach społecznościowych. Udostępniaj na swoim profilu ich wpisy, komentuj i od czasu do czasu wyślij prywatną wiadomość. W ten sposób nawiązujesz nowe kontakty i zwiększasz swoją rozpoznawalność online.

4. Dzielenie się wartościową wiedzą

Najważniejszym składnikiem budowania osobistej marki online jest dzielenie się wartościową wiedzą – własną i innych użytkowników.

Media społecznościowe nie sprawdzają się jako narzędzie sprzedaży. Są za to znakomite w nawiązywaniu nowych znajomości i budowaniu relacji. Jakość tych relacji zależy od wartości publikowanych informacji. Im ciekawsze są to informacje, tym większy wpływ na odbiorców. Tak buduje się autorytet eksperta.

Na przykład, jeżeli chcesz być postrzegany jako ekspert komunikacji kryzysowej online, dziel się najnowszymi informacjami na ten temat, publikuj teksty na swoim blogu, prowadź analizy trendów, rób badania i dziel się wynikami.

Konkluzja

Autentyczny, spójny i wyraźny profil w mediach społecznościowych pomaga wykreować markę wiarygodnego eksperta. Zaplanowane i przemyślane dzielenie się wiedzą w wybranych serwisach buduje profil, który przyciąga nowych klientów i sprzyja nawiązywaniu kontaktów biznesowych.

Nowe media

Zobacz też:

Góra



3. Czego nauczył mnie deszcz o zarządzaniu kryzysowym

Czego nauczył mnie deszcz o zarządzaniu kryzysowym

Niejednego deszcz pochwał spłukał do ostatniej nitki.
– Cyprian Czernik

To może być jeden z tych dni.

Ktoś gdzieś (może w telewizji) mówił, że będzie padać. Przez chwilę pomyślałeś o parasolu, ale nie... Wiatr rozgoni chmury. Nie będzie padać. To niemożliwe, bo... nie lubisz deszczu.

Godzinę później zmokłeś do suchej nitki.

Kilka podobnych przygód nauczyło Cię w końcu, że parasol nosi się przy pogodzie. Przecież to tylko parasol – nie działo przeciwpancerne :-)

W Pressence PR chodzimy z parasolami. Skoro zajmujemy się zarządzaniem kryzysowym, nie wypada lekceważyć własnych porad.

Stawiamy na aktywną komunikację kryzysową i tłumaczymy naszym klientom, że właściwe przygotowanie (aktualna prognoza pogody, parasol, płaszcz przeciwdeszczowy, kalosze) chroni przed najgroźniejszymi skutkami kryzysowych wydarzeń.

Monitoring marki i branży

Sprawdzasz każdego ranka najnowszą prognozę pogody? Robisz to także w ciągu dnia?

Jeżeli tak postępujesz, deszcz nie powinien Cię zdziwić. Dostęp do najnowszych informacji znacząco zmniejsza ryzyko przykrego zaskoczenia.

Prowadź stały monitoring wewnętrznego i zewnętrznego otoczenia Twojej firmy. Staraj się nie pominąć żadnego sygnału (pierwszy poryw zimnego wiatru?) o nadchodzącym kryzysie.

Pracuj nad dobrymi relacjami z dziennikarzami. To oni pierwsi mogą dowiedzieć się o zbliżającym się zagrożeniu i oni pierwsi powiedzą jak się zachowałeś kiedy w sklepach zabrakło parasoli.

Różne sytuacje i różne reakcje

Nie każdy deszcz kończy się powodzią. Są opady, na które wszyscy czekają, na przykład latem po długiej suszy. Dzieci chętnie bawią się w kałużach. Który kierowca nie lubi darmowego mycia auta?

W PR jesteśmy przygotowani na różne sytuacje i różne reakcje. Słuchamy tego, co mówią ludzie i reagujemy stosownie do okoliczności i oczekiwań.

Traktujemy kryzys jako okazję do naprawy błędów i zmiany na lepsze. Takie podejście pomaga firmie w tarapatach i w dłuższej perspektywie wzmacnia markę.

To prawda, że czasem trzeba zacisnąć zęby. Nie każdy chętnie dziękuje oponentom za krytykę, ale jeśli mają rację, nie ma o co kruszyć kopii – przyznaj się do błędu i powiedz jak go naprawisz.

To oczywiste, że media źle mówią o firmie, która wpadnie w sidła kryzysu, ale potrafią również docenić zachowanie tych, którzy nie udają, że nic się nie stało i szybko rozwiązują kryzysowy problem.

Słońce zza chmur

Nie znam kryzysu, który trwał za krótko. Każdy trwa za długo. Godzinę, dzień, tydzień za długo.

Nie twierdzę, że Twój najbliższy kryzys skończy się przed głównym wydaniem telewizyjnych Wiadomości. Ale wiem, że nawet po największej burzy znowu zaświeci słońce.

Ciesz się słońcem i tym, że skutecznie uporałeś się z problemem, ale nie wierz tym, którzy mówią, że to był Twój ostatni kryzys.

Wykorzystaj to, czego się nauczyłeś, oceń działanie zespołu kryzysowego i wprowadź niezbędne poprawki do planu kryzysowego.

PS. Sprawdź aktualną prognozę pogody.

Jak opracować plan komunikacji kryzysowej

Zobacz też:

Góra






Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube




4. Co się stało z terminem napisania artykułu

Co się stało z terminem napisania artykułu

Tylko nie przekrocz terminu... Musisz to zrobić przed terminem... Pamiętaj o terminie!

Który dziennikarz nie słyszał tego sto tysięcy razy od redaktora prowadzącego wydanie?

Artykuł napisany po terminie oddania gazety do druku był nieważny – bo nikt go nie przeczytał.

Portale internetowe i media społecznościowe zmieniły tradycyjne myślenie o terminie.

Dziś ludzie wykorzystują tablety i smartfony nie tylko do odbierania wiadomości e-mail czy smsów, ale również poznają dzięki nim najnowsze informacje prasowe, wyniki sportowe, celebryckie plotki oraz dane o pogodzie i warunkach podróży.

Bez względu na to czy mówimy o dzienniku, tygodniku czy miesięczniku termin właściwie już nie istnieje – wszystko jest publikowane niezwłocznie po napisaniu.

Nie ma porannych, popołudniowych czy wieczornych wydań gazet. Wszystko staje się wiadomością w momencie publikacji – o dowolnej porze.

Trudniej jest teraz wybrać optymalny moment publikacji informacji prasowej tak, żeby osiągnąć maksymalny efekt w mediach.

Nowe treści

10 lat temu media nie traktowały poważnie treści tworzonych przez czytelników. Publikowały listy do redakcji, polemiki, zdjęcia z wakacji i ślubów – ale trudno to było nazwać regularną interakcją z czytelnikami.

Dzisiaj użytkownik średniej klasy smartfona może zrobić zdjęcie, które trafi na pierwszą stronę gazety. Może nagrać video, które pokaże telewizja.

Każda redakcja chwali się liczbą komentarzy pod tekstami dziennikarzy i chętnie wykorzystuje zdjęcia wykonane przez czytelników, słuchaczy czy widzów, którzy w ten sposób stali się integralnymi członkami zespołu redakcyjnego.

Informacje są przekazywane błyskawicznie nawet w najmniejszych społecznościach. Nikt nie czeka na wieczorne wiadomości, żeby zobaczyć poranny pożar szkoły. Zdjęcia z pożaru trafią do redakcji kilka sekund po jego wybuchu, a ta natychmiast je opublikuje.

Użytkownicy serwisów społecznościowych przekazują sobie najnowsze wiadomości, udostępniają zdjęcia i nagrania video oraz wymieniają komentarze. Wszystkie konwersacje mogą obserwować reporterzy.

Agencja PR jak agencja prasowa

Zmiany tempa i stylu pracy w mediach wprowadziły także nową jakość do pracy agencji PR odpowiedzialnych za komunikację swoich klientów z otoczeniem. Klienci muszą być przygotowani do reakcji na kryzysowe zdarzenia (na przykład masowa krytyka w serwisie społecznościowym) oraz mieć świadomość jak dużo (lub jak mało) trzeba zrobić, żeby zapobiec większym szkodom.

Firmowe przekazy muszą być aktualne, rzeczowe i tak zredagowane, żeby można je było wykorzystać bez większych przeróbek. Jeśli relacja z niedzielnej imprezy trafi do gazety w środę, nie ma co marzyć, że ją wykorzysta. Jeśli brakuje linków do zdjęć, materiałów audio i/lub video, redakcja chętniej skorzysta z informacji konkurencji, która takie materiały przygotowała.

Dobra agencja PR przypomina stylem pracy agencję prasową, która regularnie publikuje nowe informacje o swoich klientach – pamiętając co w danym momencie najbardziej interesuje media.

Porady dziennikarzy

Zobacz też:

Góra



5. Unikanie odpowiedzi na pytanie reportera

Unikanie odpowiedzi na pytanie reportera

Zdarza się, że rzecznik prasowy celowo unika odpowiedzi na pytanie reportera. Dzieje się tak kiedy jakakolwiek wypowiedź przyniesie organizacji, firmie lub instytucji więcej szkody niż pożytku.

Na przykład reporter pyta rzecznika elektrowni: "Greenpeace twierdzi, że polskie elektrownie zabijają rocznie niemal 5400 osób. Czy wasza elektrownia truje środowisko?"

Pytanie jest tak sformułowane (nie przez przypadek), żeby odpowiedzieć: TAK lub NIE.

Oczywiście, że elektrownia emituje trujące substancje. To jest przecież elektrownia.

Jeśli rzecznik potwierdzi fakt zatruwania powietrza, nic na tym nie zyska, a może stracić pracę. Jeśli nie odpowie na pytanie, nikt w elektrowni nie oskarży go o psucie reputacji – swojej i firmy.

Wszyscy widzieliśmy wywiady, w których rzecznik prasowy korzystał w takiej sytuacji z gotowego przekazu, na przykład: "Emisja do atmosfery zawsze była poniżej rygorystycznych dopuszczalnych limitów."

Są jednak także inne – bardziej elastyczne – rozwiązania.

Rzecznik prasowy może poprosić reportera o wyjaśnienie jak rozumie określenie "zatruwanie środowiska". Ludzie, którzy nie zakręcają kurka w czasie mycia zębów lub reporter jadący na wywiad samochodem także mogą być oskarżani o szkodzenie środowisku.

Odpowiedź na pytanie bez wiedzy jak rozumie się konkretne słowo lub wyrażenie niepotrzebnie komplikuje sytuację.

Inne rozwiązanie polega na podzieleniu głównego pytania na kilka części. Na przykład: "Czy emitujemy zanieczyszczenia do atmosfery? Tak. Czy przekraczamy krajowe i europejskie normy? Nie. Czy mamy procedury, które uniemożliwiają przekroczenie tych norm? Tak. Czy przyznalibyśmy się, gdybyśmy przekroczyli te normy? Oczywiście, że tak."

Kiedy będziesz doradzał swoim klientom jak odpowiadać na pytania reporterów, pracowników lub konsumentów, naucz ich jak wyjść poza sztywne przekazy i elastycznie dopasować się do sytuacji.

Rzecznik prasowy musi rozumieć treść i kontekst pytania. Ma prawo prosić reportera o wyjaśnienie. Jeżeli reporter odmówi, może powtórzyć pytanie własnymi słowami i odpowiedzieć tak jak je rozumie – z wykorzystaniem kluczowych komunikatów.

Odwoływanie się do kluczowych przekazów w każdej odpowiedzi może irytować. Warto jednak z nich korzystać kiedy reporter zadaje niejasne pytanie i nie chce wyjaśnić o co mu chodzi.

Szkolenia medialne

Zobacz też:

Góra



6. Bądź prelegentem, po którym nikt nie chce już wystąpić

Bądź prelegentem, po którym nikt nie chce już wystąpić

Nie chcę mieć wystąpienia po TYM PRELEGENCIE...

Zdarzyło Ci się kiedyś to pomyśleć lub powiedzieć? Czułeś, że w porównaniu z poprzednim mówcą wypadniesz dużo gorzej?

Nie mam zamiaru poprawiać Ci samopoczucia słowami: "Wszystko było w porządku. O TAMTYM PRELEGENCIE wszyscy już chyba zapomnieli."

Nie było w porządku i nie zapomnieli. Nie wypadłeś dobrze. Po TAMTYM PRELEGENCIE nikt nie mógł wypaść dobrze.

Jaki masz wybór?

1. Możesz czuć się gorszy od TAMTEGO PRELEGENTA. Wejdź na scenę z opuszczoną głową i przeproś cicho za to, że nie możesz mu dorównać. Poddaj się już na samym początku.

Lub

2. Pokaż kim jesteś i co przygotowałeś. Nie byłbyś zaproszony, gdybyś nie cieszył się poważaniem organizatorów i nie miał niczego ciekawego do powiedzenia. Nie przepraszaj za to, że nie dorównujesz TAMTEMU PRELEGENTOWI. Wejdź pewnie na scenę i powiedz to, co przygotowałeś z werwą, przekonaniem i entuzjazmem.

Lub

3. Zrób dodatkowy krok. ZOSTAŃ TYM PRELEGENTEM! Bądź tą osobą, po której już nikt nie chce zabierać głosu.

Jak to zrobić?

1. Uwierz w siebie.

2. Przygotuj się, przygotuj się, przygotuj się.

3. Poznaj oczekiwania i potrzeby publiczności.

4. Opracuj wartościowe przesłanie.

5. Odwołuj się do emocji (humor, zaskoczenie, szok).

6. Ćwicz, ćwicz, ćwicz.

7. Bądź dostępny, przyjazny i wyrozumiały.

8. Zatrudnij trenera!

9. Nagrywaj swoje wystąpienia na video i wyciągaj wnioski z błędów.

10. Okazuj publiczności szacunek.

11. Rozmawiaj z ludźmi, nie przemawiaj do nich.

12. Przyjdź pierwszy i wyjdź ostatni.

13. Nie bój się ryzyka.

14. Pracuj nad własnym stylem.

15. Pokaż to, co w Tobie najlepsze.

Przestań narzekać, że nigdy nie dorównasz TAMTEMU PRELEGENTOWI. Przestań biadolić, że nie chcesz wystąpić po TAMTYM PRELEGENCIE. Przestań martwić się tym, co robi ktoś inny i skup się na tym jak możesz poprawić swoje wystąpienia.

Nie poddawaj się. Nie rezygnuj. Zostań TYM PRELEGENTEM.

Zobacz też:

Góra






Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube




7. Jak kontrolować przebieg wywiadu dla mediów

Jak kontrolować przebieg wywiadu dla mediów?

Kierownik marketingu w firmie finansowej z Warszawy pyta:

Czy można kontrolować przebieg wywiadu dla mediów?

Zależy jak rozumiemy słowo "kontrola".

Zróbmy ćwiczenie.

Ja będę reporterem. Ty rzecznikiem prasowym. Na koniec 5-minutowego wywiadu powiesz jak się czujesz.

Na pewno są reporterzy, którzy nigdy nie oddadzą inicjatywy w rozmowie.

W wywiadach dla prasy rzecznicy prasowi mogą w pewnym stopniu kierować rozmową, ale nie mogą jej kontrolować. Na pewno nie mają wpływu na to kiedy reporter napisze artykuł i jaka będzie jego długość. Ale mogą wybrać czas trwania rozmowy.

Reporter mediów elektronicznych (radio i telewizja) z całego wywiadu wybierze nie więcej niż 12 sekund. Dlatego – jeżeli zależy Ci na kontroli tego, co wykorzysta reporter – każda odpowiedź nie powinna przekraczać 12 sekund.

W wywiadach na żywo pytania i odpowiedzi są nadawane w całości. Każdy słyszy pytanie reportera i odpowiedzi rzecznika prasowego. Rzecznik ma pełną kontrolę nad tym, co usłyszą słuchacze i widzowie.

Nie masz żadnej kontroli nad tym, o co zapyta reporter, ale masz pełną kontrolę nad tym, co powiesz. Odpowiadaj na pytania i do każdej odpowiedzi dołącz jeden z kluczowych komunikatów.

Wywiad to transakcja. Dziennikarz otrzymuje informacje i komentarze – Ty dodajesz swoje komunikaty.

Czy reporter je wykorzysta zależy od tego czy są ciekawe, aktualne i zrozumiałe. Z pewnością nie powtórzy przekazów reklamowych.

Chcesz kontrolować przebieg wywiadu – kontroluj to, co mówisz i słuchaj uważnie pytań. Taką właśnie kontrolę mam na myśli.

Zobacz też:

Góra



8. Nie krytykuj publicznie konkurencji

Nie krytykuj publicznie konkurencji

Szef PR w firmie deweloperskiej z Wrocławia pyta:

Czy mogę krytykować w mediach konkurencję?

Jest takie niepisane prawo w PR, żeby nie komentować publicznie tego, co robi konkurencja. Lepiej nie porównywać w mediach marek, produktów i usług. Żadnych nazw i nazwisk.

Oto kilka wyrażeń, które możesz wykorzystać kiedy reporter zapyta Cię o konkurencyjną firmę:

1. "Nie jestem upoważniony do wypowiedzi na ten temat."

2. "Proszę ich o to zapytać."

3. "Mamy zasadę, że nie komentujemy tego, co robi nasza konkurencja."

4. "W naszej firmie skupiamy się na naszych klientach. Oto co udało nam się niedawno osiągnąć."

5. "Mają ciekawe pomysły. Podobnie jak my. Na przykład..."

6. "Przykro nam, że znaleźli się w takiej trudnej sytuacji."

Nigdy nie krytykuj w mediach konkurencyjnych firm i nie wymieniaj ich nazwy. Mów pozytywnie o sobie i swoich produktach i/lub usługach.

Czy reporter będzie nalegał? Tak. Dlaczego? Bo krytyka, spór i konflikt zawsze zwiększają zainteresowanie tematem.

Jeżeli Twoja firma zostanie skrytykowana przez konkurencję, odnieś się spokojnie i rzeczowo do każdego zarzutu. I nie dolewaj oliwy do ognia.

Zobacz też:

Góra



9. Jak pisać raporty z komunikacji w mediach społecznościowych

Jak pisać raporty z komunikacji w mediach społecznościowych

Specjalista PR w firmie marketingowej z Krakowa pyta:

Jak pisać raporty z komunikacji w mediach społecznościowych?

Raport dla klienta powinien być rzeczowy i zrozumiały oraz musi pokazać wartość Twojej pracy. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Nie byłoby tych efektów bez Twojej pracy, inwencji i zaangażowania.

W raporcie oprócz sukcesów należy także wskazać miejsca, które wymagają poprawy.

W naszych raportach jest dużo wykresów i ilustracji. Są też definicje fachowych terminów i najważniejsze dane.

1. Wykresy

Żeby klient lepiej zrozumiał zakres i dynamikę zmian w badanym okresie, dobrze jest przedstawić je na wykresach. Korzystamy z wykresów kiedy porównujemy poziomy wzrostu, stopnie zaangażowania i wpisy najbardziej popularne wśród fanów.

2. Ilustracje

Klient często nie ma czasu zapoznać się ze wszystkimi wpisami stworzonymi przez nas w ciągu miesiąca na jego profilach i interakcjami z innymi użytkownikami w mediach społecznościowych. W raporcie umieszczamy zrzuty ekranu z najbardziej ciekawych dyskusji, konwersacji oraz interakcji z i między fanami.

3. Definicje

Media społecznościowe dorobiły się już swojego branżowego żargonu. Nie wszyscy go rozumieją. W raporcie jest zawsze zestawienie definicji najczęściej używanych wyrażeń.

4. Ważne dane analityczne

Które dane są najważniejsze dla klienta? Liczba polubień? Udostępnienia? Dane analityczne powinny być powiązane z celami klienta. Najczęściej opisywane w naszych raportach dane dotyczą trzech kategorii: 1. wzrost liczby fanów, 2. wskaźnik zaangażowania (liczba osób, które polubiły, udostępniły, komentowały nasze wpisy w stosunku do aktualnej liczby fanów) i 3. zasięg (liczba użytkowników, którzy mogli przeczytać nasze wpisy na swojej Osi czasu).

Konkluzja

Raporty z aktywności w mediach społecznościowych nie mają zasypywać czytelnika liczbami, procentami i danymi. Jeśli klient ma zrozumieć zysk (ROI) i wartość tego, co dla niego zrobiłeś w ostatnim miesiącu, w dobrym raporcie powinny znaleźć się tylko najbardziej istotne informacje ze zrozumiałym komentarzem.

Zobacz też:

Góra



10. Uśmiechnij się

Zima stulecia

Zima stulecia

Indianie zapytali swojego wodza jaka będzie zima. Ostra czy łagodna? Śnieżna czy sucha? Długa czy krótka?

Wódz nie znał się na meteorologii, ale poradził, żeby szykowali się na ostrą, śnieżną i długą zimę i zaczęli zbierać w lasach drewno na opał.

Ponieważ był odpowiedzialnym wodzem zadzwonił do pogodynki z telewizji z pytaniem jaka będzie zima.

"Z naszych tabelek, wykresów i analiz wynika, że będzie to bardzo mroźna zima" – powiedziała pogodynka.

Zaniepokojony wódz pobiegł do swoich ludzi, żeby szybciej zbierali drewno.

Po tygodniu zadzwonił jeszcze raz z tym samym pytaniem. "Tak. To będzie długa i surowa zima" – usłyszał w słuchawce.

Wódz natychmiast polecił, żeby całe plemię zajęło się zbieraniem drewna. "Zbierajcie wszystko. Nawet najmniejsze patyki" – rozkazał.

Po dwóch tygodniach znowu zadzwonił do stacji meteo z pytaniem o najnowszą prognozę. "Jesteście absolutnie pewni, że zima będzie długa, ostra i śnieżna?" "Wszystko wskazuje, że tak" – powiedział dyżurny synoptyk. "Indianie zbierają drewno na opał jak opętani!"

Góra



Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowsze artykuły na blogach: Media Gapa, Ekspert Medialny, Trener Medialny, Szkolenia medialne, 112 PR, Kryzys Online, Pressentacje i Feliszek PR.

Chcesz samodzielnie napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.

Przeoczyłeś/aś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.





PRESSENCE PR NA TWITTERZE

Wiesz, że mamy profil na Twitterze?

Zobacz o czym teraz piszemy. Może do nas dołączysz?


Tweety na temat @pressencepr






Reklama



Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube





Zastrzeżenia prawne


1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarczają Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.

2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udzielają w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.

3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokładają należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzegają sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.

4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.

5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).

6. Niektóre odsyłacze w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponoszą odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.

7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.

Zastrzeżenia prawne




Jeśli z ciekawością przeczytałeś/aś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.

Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.

Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i nas zasmucić), wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.



Bogusław Feliszek
Facebook
Google+
Pressence Public Relations
pl. Teatralny 10-11/33
45-056 Opole
WWW www.pressence.com.pl
e-mail: biuro@pressence.com.pl
tel. +48 77 441 40 14