Pressence Public Relations Pressence Newsletter Numer 132 / 1 sierpnia 2013
Wydawca: Bogusław Feliszek biuro@pressence.com.pl www.pressence.com.pl


PRESSENCE NEWSLETTER
Pomnażamy Twój kapitał komunikacyjny
© Pressence Public Relations


Liczba prenumeratorów – 657 osób


Otrzymujesz ten newsletter, ponieważ poprosiłeś/aś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś/aś się na naszą listę subskrypcyjną.

Przekaż proszę nasz magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.

Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.

OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.





PROMOCJA – RABAT 50%


Zapraszamy w sierpniu do skorzystania z promocyjnej oferty na nasze szkolenia medialne – druga osoba z tej samej firmy uczestniczy w szkoleniu za darmo.

Z oferty mogą skorzystać aktualni prenumeratorzy Pressence Newsletter. Oferta dotyczy umów podpisanych do 14.08.2013. Każda firma może skorzystać w tym okresie tylko z jednego szkolenia medialnego.

Więcej informacji: 77 441 40 14.





MEDIA GAPA – SIERPIEŃ 2013

"Polsce w żaden sposób, ale to w żaden sposób nie grozi katastrofa finansowa." – Jan Vincent Rostowski, minister finansów, w debacie sejmowej. 24.07.2013.


Media Gapa to osoba, która zapomina, że powtarzanie w mediach fałszywych, negatywnych i niesprawiedliwych oskarżeń, komentarzy i spekulacji zwiększa ryzyko wprowadzenia ich do debaty publicznej oraz zmniejsza kontrolę nad tym, co się o niej mówi, jak się ją postrzega i jak to wpływa na jej reputację.





W numerze

  1. Pisanie jest proste
  2. Dlaczego jakość w PR zawsze zwycięży z taniochą
  3. Asertywność w komunikacji kryzysowej
  4. Słuchałeś siebie ostatnio?
  5. Jak nam powiedział anonimowy informator...
  6. Video pokazuje firmę w działaniu
  7. Co robić kiedy media Cię atakują?
  8. Kontrola języka ciała w konflikcie
  9. Kobiety mniej kłamią
  10. Uśmiechnij się



1. Pisanie jest proste

Kto nie ma czytelników, nie jest pisarzem.
– Marcjalis

Pisanie jest proste, łatwe i przyjemne. Wystarczy pochylić się nad czystą kartką papieru i czekać aż padną na nią pierwsze krople potu lub krwi.

Każdy może pisać. Wystarczy przypomnieć sobie co William Faulkner powiedział o Marku Twainie: "Pismak, którego w Europie nie zaliczono by nawet do czwartej klasy, a który ubrał kilka starych literackich pewniaków w wystarczającą ilość miejscowego kolorytu, aby ukryć powierzchowność i lenistwo."

Albo Ernest Hemingway o Williamie Faulknerze: "Słyszałeś kiedykolwiek o kimś, kto pił podczas pracy? Zaraz myślisz o Faulknerze. On tak czasami robi – i mogę w samym środku strony powiedzieć, kiedy wypił pierwszego."

Albo Evelyn Waugh o Marcelu Prouście: "Czytałem Prousta po raz pierwszy. Bardzo kiepska rzecz. Myślę, że był chory umysłowo."

Po 20 latach pisania zdarza mi się z niepokojem patrzeć na pusty monitor komputera. Wiem, że nie tylko ja znam to uczucie.

Co zrobić, żeby wypełnić puste miejsce ciekawym tekstem bez nadmiernej utraty potu lub pogrążenia się w alkoholizmie?

Oto cztery moje porady:

1. Zastanów się co chcesz powiedzieć.

Jeśli zbyt długo patrzysz na pusty monitor, zadaj sobie pytanie: "Co chcę powiedzieć?"

Porozmawiaj sam ze sobą. Powiedz to na głos, nawet jeśli są to banalne i chaotyczne myśli. Zapisz je na papierze lub ekranie komputera.

Wróć do tego, co napisałeś za jakiś czas. Ten etap nazywamy redagowaniem.

2. Przelej to na papier.

Każdy potrafi opowiadać. Robimy to codziennie w rozmowach z domownikami, przyjaciółmi, współpracownikami – nawet z nieznajomymi.

Pisanie to tylko inny sposób opowiadania. Pisz tak jak rozmawiasz z innymi ludźmi.

3. Powiedz co myślisz.

Żyjemy w czasach, w których oczekuje się od nas politycznej poprawności. Unikamy kontrowersji i wyrażeń, które wywołują złe emocje.

Takt i dobre maniery są zawsze na miejscu. Ale nie bój się mówić, co myślisz – nazywaj rzeczy po imieniu. To bardziej inspirujące od okrągłych frazesów i pustych komunałów.

4. Wyrzuć nudne fragmenty.

Chcesz pisać ciekawie? Wyrzuć te fragmenty, których ludzie nie chcą czytać. Jak je znaleźć?

Jeśli tekst bez nich nie traci nic ważnego, możesz je spokojnie pominąć.

Usuń wszystkie nudne słowa, wyrażenia i zdania.

Konkluzja

Jak powiedziałem na początku: Pisanie jest proste, łatwe i przyjemne.

Przyznaję, że czasem nie mówię prawdy. Ale to nie powinno zniechęcić Cię do opisania swojej historii tak, żeby czytelnik nie spocił się w czasie lektury.

Jak pisać informacje prasowe

Góra



2. Dlaczego jakość w PR zawsze zwycięży z taniochą

Co tanio wychodzi, drogo wraca.
– Władysław Grzeszczyk

Jeśli jesteś jednym z miliona pasażerów tanich linii lotniczych, który po lądowaniu pomyślał "Nigdy więcej w życiu!", nie muszę przypominać starego powiedzenia "Sam tego chciałeś".

Skusiła Cię niska cena? Ile musiałeś dopłacić, żeby w ogóle polecieć? Zapomniałeś o innej prawdzie? Jeśli nie masz dużo pieniędzy, nie możesz sobie pozwolić na tandetę.

Jakość ma swoją wartość. Nie musisz zawsze kupować najdroższych rzeczy, ale wydawanie złotówek na liche produkty lub usługi to wyrzucanie pieniędzy w błoto.

Nie za tanio, nie za drogo

Podobnie jest z marketingiem i public relations. Jeśli chcesz coś za pół darmo, dostaniesz za... pół darmo. Jeśli interesują Cię dobre wyniki (wysokie loty?), musisz w nie zainwestować.

To samo dotyczy Twojej firmy. Nie sądzę, że zależy Ci na reputacji producenta tandety lub marnego usługodawcy. Masz wyższe od konkurencji standardy działania i obsługi klientów. Nie jesteś najtańszy na rynku i nie najdroższy – wszyscy cenią Cię za znakomitą relację ceny do jakości.

Tak właśnie wyceniam swoje usługi. Nie stosuję specjalnych promocji, u mnie nie rządzi zasada "kto pierwszy, ten lepszy". Jutro nie będzie taniej. Gdybym postępował inaczej, nie mógłbym utrzymać wysokiej jakości oferty. Zależy mi na rozwoju i współpracy z najlepszymi fachowcami. Jestem przekonany, że masz podobne plany.

Wartość jakości w PR

Znam pokusę zatrudnienia największych, najlepszych i najdroższych. Potrafię się jej oprzeć, bo unikam skrajności. Wielu moich klientów rozpoczęło ze mną współpracę po twardej lekcji jaką otrzymali od najtańszych agencji PR na rynku. Nie chcą do nich wracać.

Warto pamiętać, że firmy – na przykład linie lotnicze i agencje PR – tworzą ludzie z konkretnymi umiejętnościami. Jeśli kupujesz tanio, dostajesz tani produkt.

Nie można mieć wartościowego PR za 1,000 złotych miesięcznie. Dobrze jest zainwestować w jakość. Ile? To zawsze kwestia wyboru. Ten wybór nic nie kosztuje. Dlatego jakość w PR zawsze zwycięży z taniochą.

Jak wybrać agencję PR

Góra



3. Asertywność w komunikacji kryzysowej

Niezdecydowanie jest największą chorobą.
– Johann Wolfgang Goethe

Kiedyś wydawało mi się, że na naszych warsztatach uczę komunikacji kryzysowej. Z biegiem lat – im więcej zbierałem doświadczeń – doszedłem do wniosku, że to, co robię związane jest bardziej z uczeniem asertywności w komunikacji kryzysowej.

W sytuacji kryzysowej nie wygrywa ten kto głośniej krzyczy lub szybciej ucieka. Aby rozwiązać konflikt (z pracownikiem, szefem, dziennikarzem, klientem lub kontrahentem), potrzebujemy dobrej woli i współpracy drugiej osoby. Ponieważ nie można nikogo zmusić do ugody, nie ma żadnej kontroli nad reakcją tej osoby.

Nie można rozwiązać kryzysu jednostronnie. Można natomiast posiąść umiejętności komunikacji, perswazji i rozwiązywania konfliktów, które dzięki przemyślanej konwersacji umożliwią osiągnięcie trwałego porozumienia.

Największą przeszkodę w skutecznym rozwiązywaniu kryzysów widzę w braku lub niedostatku asertywności. Dlatego ludzie – w zależności od indywidualnych predyspozycji – komunikują się zbyt agresywnie lub zbyt pasywnie.

W asertywnej komunikacji nie ma wrogości czy bierności. Asertywny przekaz jest autentyczny, stanowczy, rzeczowy, życzliwy i konstruktywny – jego celem jest rozwiązanie konfliktu i podtrzymanie relacji.

Ludzie z niskim poziomem asertywności mają w sytuacji kryzysowej skłonność do ucieczki lub ataku. Takie zachowanie...

1. odwraca uwagę od sedna problemu,

2. podnosi poziom stresu,

3. odwleka moment osiągnięcia porozumienia,

4. psuje relacje,

5. obniża wzajemną ocenę skonfliktowanych stron,

6. prowadzi do lekceważenia cudzych opinii,

7. zwiększa nieufność wobec intencji i motywów.

Ludzie z wysokim poziomem asertywności nie widzą w konflikcie walki dobra ze złem. Potrafią zaplanować konstruktywną rozmowę – bez słownej agresji lub ucieczki w milczenie. W efekcie...

1. potrafią więcej osiągnąć,

2. działają w mniejszym stresie,

3. oszczędzają czas,

4. mają lepsze relacje,

5. są bardziej podziwiani,

6. cieszą się większym szacunkiem,

7. są obdarzani większym zaufaniem.

Jak oceniasz swój poziom asertywności w rozwiązywaniu konfliktów i komunikacji kryzysowej? Napisz o tym do mnie.

Jak opracować plan komunikacji kryzysowej

Góra






Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube




4. Słuchałeś siebie ostatnio?

Każdy kto pracuje w PR dużo rozmawia przez telefon. Kontakty z dziennikarzami, konferencje telefoniczne, umawianie spotkań, uzgadnianie terminów prezentacji, omawianie ofert, wstępne negocjacje... Jest o czym rozmawiać.

Gdyby tylko ludzie słyszeli jak mówią – głos, słowa i intonacja – mogliby znacząco poprawić skuteczność swej komunikacji.

Nagrana rozmowa

Na przykład, powiedzmy, że proponujesz reporterowi przez telefon temat na artykuł, umawiasz się z nowym klientem na prezentację lub prowadzisz telekonferencję z 10 dyrektorami oddziałów. Myślałeś o nagraniu tej konwersacji i odsłuchaniu jej w wolnej chwili? Spróbuj.

Kiedy ostatnio zapraszałem reportera lokalnej gazety na spotkanie z moim klientem pomyślałem po odłożeniu słuchawki: "Gdybym posłuchał tej rozmowy, mógłbym się czegoś nauczyć."

Czy to, co mówiłem było jasne i przekonujące? Czy w głosie czuło się pewność siebie? Czy się niepotrzebnie nie powtarzałem? Czy rozmowa mogła być krótsza?

Jeśli reporter przyjdzie na umówione spotkanie i napisze artykuł, myślę, że mogę dać sobie 8 z 10 punktów.

Dynamika wypowiedzi

Inna ważna sprawa to sposób zakończenia rozmowy. Wiadomości nagrane na automatycznej sekretarce (przynajmniej te, które ja odsłuchuję) zwykle tryskają energią na początku i często kończą się słabiutkim "do usłyszenia".

Słowa są ważne, ale nie można zapominać o intonacji i dynamice wypowiedzi.

Na naszych szkoleniach medialnych zachęcamy klientów do nagrywania siebie oraz odsłuchiwania i oceny tych rozmów.

Dobrym ćwiczeniem jest też nagrywanie siebie podczas czytania na głos książki lub rozmowy z kolegą z pracy (po uzyskaniu jego zgody). To znakomita metoda poznania swoich atutów i wad. Na przykład, czy głos jest czysty i dźwięczny? Czy tekst jest przekazywany płynnie i zrozumiale? Czy akcenty są prawidłowo rozłożone?

Podobne ćwiczenie można robić z komunikatami w poczcie głosowej.

Sedno sprawy

Pamiętam rozmowę z byłym klientem podczas pisania informacji prasowej dla magazynu branżowego. Chodziło o wyjaśnienie jakiegoś szczegółu technicznego nowego urządzenia. Mimo że klient mówił kilka minut nadal nie wiedziałem co napisać.

Gdybym nagrał tamtą rozmowę i razem byśmy ją odsłuchali, otworzyłoby mu to oczy i namówiłbym go na szkolenie medialne.

Dobra rozmowa polega na wymianie informacji. Nie można oczekiwać, że ktoś będzie nas słuchać bez przerwy w czasie 4-minutowego monologu. Słuchanie siebie nawzajem pomaga w komunikacji, ale słuchanie siebie samego jeszcze bardziej.

Konkluzja

Słuchaj uważnie tego, co mówią inni. Słuchaj też krytycznie swoich nagranych wypowiedzi.

Szkolenia medialne

Góra



5. Jak nam powiedział anonimowy informator...

Na szkoleniu medialnym jeden z uczestników opowiedział o swoim przykrym doświadczeniu w kontaktach z mediami.

Spotkał się z reporterem na obiedzie. Wypili kilka kieliszków wina. Powiedział mu trochę za dużo o kulisach ważnego przetargu.

Dzień po rozmowie dostał e-mail z informacją, że dziennikarz planuje napisać o tym artykuł. To nie była dobra wiadomość – jego firma mogłaby mieć po publikacji duże problemy.

Tak poznał ważną zasadę w kontaktach z mediami – wszystkie rozmowy z dziennikarzami są oficjalne; reporter może wykorzystać każdą przekazaną mu informację bez względu na okoliczności i skutki.

Dziennikarz jest miły i chętnie prowadzi konwersację, bo traktuje swego rozmówcę jako źródło informacji. Gdyby tylko słuchał i o nic nie pytał, niczego ciekawego by się nie dowiedział.

Reporter nie jest cynicznym graczem, ale jeśli powiesz mu w zaufaniu coś interesującego i ważnego, wykorzysta to, nawet jeśli Cię lubi i wie jakie będziesz miał potem kłopoty. Także mając świadomość, że już nigdy więcej się z nim nie spotkasz.

Tylko w wyjątkowych przypadkach dziennikarz zgodzi się na częściowe utajnienie swego źródła. Przeczytasz wtedy w gazecie: "Jak nam powiedział anonimowy informator..." lub "Jak dowiedzieliśmy się z dobrze poinformowanego źródła..." lub "Osoba, która zna szczegóły śledztwa, powiedziała nam, że..."

Taki zabieg tylko pozornie chroni informatora. Czas, zakres i treść ujawnionych informacji pozwoli ustalić grupę osób, które je znała i wytypować źródło przecieku.

Jeśli nie chcesz czegoś przeczytać w gazecie – nie mów o tym reporterowi. Proste.

Każdy kontakt z dziennikarzem powinien być uzgodniony z działem PR, a kluczowe przekazy muszą współgrać ze strategią komunikacyjną organizacji.

Porady dziennikarzy

Góra



6. Video pokazuje firmę w działaniu

Korzystasz z video na swojej firmowej stronie WWW?

Jeśli nie masz żadnego materiału video, tracisz atrakcyjne narzędzie komunikacji z klientami i poprawy wyników w wyszukiwarkach. YouTube należy do Google i strony WWW z materiałami video mogą liczyć na lepszą pozycję w internetowych rankingach.

Video przekonująco opowiada nowym klientom o tym, co robisz i pokazuje firmę w działaniu.

Pisemne rekomendacje zadowolonych klientów mówią o tym dlaczego warto kupować Twoje produkty lub/i korzystać z usług. Ale nagrania video robią większe wrażenie. Nie wierzysz?

Co – Twoim zdaniem – jest bardziej przekonujące: obejrzenie i wysłuchanie zadowolonego klienta czy przeczytanie tego, co powiedział?

Możesz oczywiście dodać odsyłacze do firmowych materiałów z YouTube na swoich profilach na Facebooku, Twitterze i LinkedIn.

Promocyjne video funkcjonuje na trzech poziomach:

1. Krótkie i proste video wykonane dobrym smartfonem – coś co możesz sam zrobić i szybko opublikować w serwisach społecznościowych bez montażu (na przykład zabawne wydarzenie na firmowej imprezie, fragment ciekawej wypowiedzi w mediach, scenka z nieformalnej wizyty klienta, itp.). Nie nadaje się do oficjalnej prezentacji firmy.

2. Materiały publikowane na YouTube lub Vimeo, z referencjami, opisem działania produktów, prezentacją usług, itd. Ich celem jest przedstawienie tego, co robi firma – powinny wyglądać profesjonalnie.

3. Materiały zrealizowane w studio filmowym. Video z najwyższej półki dla największych firm, które chcą w ten sposób podkreślić swoją pozycję na rynku. Uwaga: są kosztowne.

Oto 15 konkretnych pomysłów na firmowe video:

1. Opowiedz krótką historię o swojej firmie.

2. Pokaż firmę jako branżowego lidera.

3. Opowiedz o misji swojej firmy.

4. Opublikuj rekomendację zadowolonego klienta.

5. Przekaż relację ze spotkania z liderami opinii.

6. Opowiedz o korzyściach z używania produktu lub korzystania z usługi.

7. Przeprowadź krótkie szkolenie.

8. Zaproś do współpracy wolontariuszy.

9. Odpowiedz na pytanie klienta z listy często zadawanych pytań (FAQ).

10. Przekaż relację z konferencji prasowej.

11. Opowiedz co robisz dla lokalnej społeczności.

12. Powiedz o najnowszym sukcesie swego pracownika.

13. Pokaż jak korzystać z produktu lub usługi.

14. Opowiedz o premierze produktu.

15. Zaproś na imprezę firmową.

Ile kosztuje video? Wszystko zależy od scenariusza, długości nagrania i jego montażu.

Jeśli jesteś zainteresowany produkcją video, prosimy o kontakt, żeby omówić szczegóły. Tel. 77 441 40 14.

Góra






Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube




7. Co robić kiedy media Cię atakują?

Właściciciel hurtowni spożywczej z Krakowa pyta:

Co robić kiedy media nas atakują?

Przychodzisz do pracy jak zwykle o 8-mej i dowiadujesz się, że kilkanaście osób poważnie zatruło się bakteriami coli po spożyciu sałaty, ogórków i pomidorów sprowadzonych przez Twoją firmę z Hiszpanii.

Albo na zbudowanej przez Twoją firmę autostradzie pojawiło się kilkadziesiąt poprzecznych szczelin.

Albo kilkuset klientów pozwało Twój bank za zawyżanie rat kredytów hipotecznych.

Jak się wtedy zachować?

W takich okolicznościach wiele osób próbuje taktyki zaprzeczania i odrzucania oskarżeń ("To niemożliwe...", "Nic o tym nie wiemy...", "To jakieś nieporozumienie..."). Zamiast rozwiązać problem i wyjaśnić co się stało, firma gra na czas lub ucieka się do próby wprowadzenia mediów i opinii publicznej w błąd.

Problem polega na tym, że ludzie – a dziennikarze w szczególności – nie są głupi. Doskonale widzą sztuczki i manipulacje zmierzające do ukrycia prawdy.

Inny popularny manewr to powołanie specjalnej wewnętrznej komisji, która ustali co się wydarzyło ("Sprawa jest w toku...", "Nie wydawajmy pochopnych wyroków...", "Potrzebujemy czasu..."). Kłopot w tym, że zasady funkcjonowania takiej komisji nijak się mają do kodeksu karnego i cywilnego, czyli zasad obowiązujących w sali sądowej. Ustalenia komisji nie mają żadnego znaczenia dla sądu.

Następny krok to próba znalezienia kozła ofiarnego – kogoś kogo można obarczyć winą i na niego przenieść negatywne uczucia.

Wszystkie te taktyki tylko rozbudzają apetyt dziennikarzy – zachęcają do drążenia tematu, szukania i badania prawdziwych przyczyn i okoliczności oraz oceniania kto naprawdę zawinił i jaka powinna spotkać go kara.

Lepsze efekty daje uczciwość i otwartość – przyznanie się do błędu, szczere przeprosiny wszystkich poszkodowanych i zobowiązanie się do naprawy szkód zgodnie z posiadanymi środkami.

To nie zniechęci dziennikarzy do mówienia o kryzysie ani nie pozwoli ocalić stanowiska. Ale w przypadku poważnego kryzysu bez rezygnacji i tak się nie obejdzie – bez względu na to jak dobrze wypadniesz przed kamerami i w prasie.

Zakładając jednak, że kryzys nie wywołał prawdziwego trzęsienia ziemi, firma ma większą szansę na przeżycie i skrócenie czasu zainteresowania mediów jeśli od samego początku zachowa się przyzwoicie – powie co się stało i jak zamierza rozwiązać problem.

Jak opracować plan komunikacji kryzysowej

Góra



8. Kontrola języka ciała w konflikcie

Właściciel firmy windykacyjnej z Warszawy pyta:

Jaka jest rola języka ciała w sytuacji konfliktowej?

W sytuacji konfliktowej percepcja zagrożenia jest ważniejsza od realnego niebezpieczeństwa.

Jeśli Twoje zachowanie postrzegane jest jako zagrożenie (fizyczne lub emocjonalne, bezpośrednie lub pośrednie), prawdziwe intencje nie odgrywają większej roli. Nie liczy się to, co chcesz powiedzieć lub zrobić, ale interpretacja Twoich zamiarów.

Jesteś zadowolony? To dlaczego się garbisz, nie patrzysz mi w oczy i masz smutny głos?

Punktem krytycznym w zarządzaniu konfliktem jest zatem przejęcie kontroli nad jego percepcją.

Albert Mehrabian stwierdził, że w ocenie komunikacji postaw, uczuć i emocji (nie mylić z komunikacją słów i danych) decydujący wpływ ma kombinacja doboru słów, intonacji i mimiki twarzy.

To on jest autorem słynnego równania 7-38-55:

Ocena przekazu = treść wypowiedzi (7%) + brzmienie głosu (38%) + komunikacja niewerbalna (55%).

W sytuacjach niejednoznacznych – a od takich często zaczynają się nieporozumienia i konflikty – odbiorcy komunikatu kierują się przede wszystkim oceną mowy ciała, intonacji i brzmienia głosu, ignorując treść przekazu.

Stąd wniosek: jeśli to, co mówisz, nie pasuje do tonu i języka ciała, ludzie bardziej wierzą formie niż treści wypowiedzi.

Zarządzanie konfliktem wychodzi poza poznanie podstawowych technik i wyrażeń negocjacyjnych. Ekspert PR musi opanować także umiejętność obserwacji i wychwytywania niekonsekwencji pomiędzy słowami i niewerbalnymi przekazami.

W sytuacji kryzysowej musisz stosować intonację, mimikę, postawę i gesty, które nie są odbierane jako zagrożenie oraz dbać o to, żeby to, co mówisz, współgrało z tym jak to robisz.

Góra



9. Kobiety mniej kłamią

Kierownik marketingu w klubie rekreacji ruchowej z Wrocławia pyta:

Czy to prawda, że kobiety mniej kłamią?

Nie chcę powiedzieć, że kobiety kłamią rzadziej od mężczyzn lub robią to z większą niechęcią. Chodzi o to, że kobiety i mężczyźni kłamią inaczej.

W męskich kłamstwach wszystko jest większe – mężczyźni są w nich wyżsi, silniejsi, bogatsi i bardziej zaradni. Chwalą się, że zarabiają więcej pieniędzy, są bardziej dowcipni i atrakcyjni fizycznie.

Kobiety z kolei mają tendencją do pomniejszania – udają, że są młodsze, mniej ważą i miały mniej partnerów seksualnych.

W pracy mężczyźni i kobiety tak samo często manipulują prawdą, zmyślają, oszukują, konfabulują, ściemniają, bujają, bajerują, nabierają, cyganią, koloryzują i plotkują.

Oszukujemy, żeby ukryć przykrą prawdę, uciec od odpowiedzialności, podwyższyć swój status, podkreślić niezależność, uniknąć nieprzyjemnej rozmowy, podlizać się szefowi lub poprawić swoją pozycję w zespole.

Kłamstwa mają nam ułatwić życie i przysporzyć korzyści. Dlatego kłamiemy na pierwszej randce i rozmowach kwalifikacyjnych o pracę.

Mężczyźni są w swoich kłamstwach bardziej egocentryczni. Kłamią o swoich sukcesach zawodowych, zarobkach i powodzeniu wśród płci pięknej.

Kobiety, szczególnie w rozmowach z innymi kobietami, częściej opowiadają kłamstwa skierowane przeciwko innym osobom, na przykład, żeby chronić czyjeś uczucia. ("Wiem, że trzeba mówić prawdę, ale nie chcę nikogo ranić.")

Kobiety częściej udają pozytywne uczucia – chętniej się uśmiechają, także kiedy są zdenerwowane.

Dlatego bez zbytniej przesady możemy powiedzieć, że mężczyźni są "większymi" kłamczuchami ("To była taaaka ryba!"), a kobiety "mniej" kłamią, gdyż kierują nimi bardziej szlachetne pobudki.

Góra



10. Uśmiechnij się

List z wakacji

Jest pięknie. Świetnie wypoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.

P.S. Co to jest epidemia?

Góra



Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowsze artykuły na blogach: Media Gapa, Ekspert Medialny, Trener Medialny, Szkolenia medialne, 112 PR, Kryzys Online, Pressentacje i Feliszek PR.

Chcesz samodzielnie napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.

Przeoczyłeś/aś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.





PRESSENCE PR NA TWITTERZE

Wiesz, że mamy profil na Twitterze? Zobacz o czym teraz piszemy. Może do nas dołączysz?


Tweety na temat @pressencepr






Reklama



Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube





Zastrzeżenia prawne


1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.

2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.

3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.

4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.

5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).

6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.

7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.

Zastrzeżenia prawne




Jeśli z ciekawością przeczytałeś/aś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.

Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.

Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i mnie zasmucić) wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.



Bogusław Feliszek
Facebook
Google+
Pressence Public Relations
pl. Teatralny 10-11/33
45-056 Opole
WWW www.pressence.com.pl
e-mail: biuro@pressence.com.pl
tel. +48 77 441 40 14