Pressence Public Relations | Pressence Newsletter | Numer 54 / 15 marca 2004 |
Wydawca: Bogusław Feliszek | biuro@pressence.com.pl | www.pressence.com.pl |
Otrzymujesz tę korespondencję, ponieważ poprosiłeś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś się na naszą listę subskrypcyjną.
Przekaż proszę ten magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.
Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.
OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.
W numerze
"To ogromny skandal. To się w głowie nie mieści. To jest niewybaczalny błąd."
Ile razy to słyszałeś?
Czyż nie jest prawdą, że w zwariowanym *sprzedaj-kupuj-teraz-albo-nigdy* świecie błyskawicznie oceniamy, kategoryzujemy i szufladkujemy ludzi, fakty i wydarzenia? W naszych pośpiesznych czasach zdarza się, że robimy błędy, podejmujemy niesłuszne decyzje i źle oceniamy ludzi i sprawy.
Spójrzmy na komunikację z mediami. Jeżeli reporter nie może natychmiast zdobyć Twojej wypowiedzi, jest bardziej niż prawdopodobne, że następnego dnia przeczytasz w gazecie, że nie udało się uzyskać komentarza. Nie liczy się to, że dziennikarz dzwonił o 10:00 rano w niedzielę i byłeś w kościele.
Inny przykład. Za chwilę wygłosisz przemówienie. W drodze na scenę potykasz się o wystający skrawek dywanu. Byłeś już przedstawiony i wszyscy na Ciebie patrzą. Szczęśliwie udaje Ci się odzyskać równowagę. "Dobrze, że w młodości byłem harcerzem," myślisz z ulgą. Ale co najmniej 20% publiczności sądzi, że jesteś fajtłapą. Chcąc nie chcąc dla tej grupy publiczności przez całe wystąpienie jesteś tylko facetem, który musi udowodnić, że nie jest łamagą.
Percepcja to rzeczywistość. Fakt. To nasz znak firmowy. Fakt. Decyzje podejmujemy w oparciu o to, co wydaje nam się, że widzimy, słyszymy i czujemy. Chwila wahania to ryzyko porażki. Czyż nie taki właśnie jest wyróżnik naszego zachowania w biznesie i polityce? "Podjęliśmy natychmiastowe działania," krzyczy polityk do kamery. "Powołałem specjalny zespół."
Natychmiastowe działanie? Spokojnie. Może to tylko zasłona dymna, balon próbny, próba odciągnięcia uwagi – tak, aby zyskać na czasie i opinia publiczna nie pokusiła się o własną ocenę ... Jestem pod wrażeniem :-(
Kategoryzacja. Szufladkowanie. Marginalizacja. Stereotyp? Według Słownika Wyrazów Obcych stereotyp to: "funkcjonujący w świadomości społecznej skrótowy, uproszczony i zabarwiony wartościująco obraz rzeczywistości odnoszący się do osób, rzeczy, grup społecznych, instytucji, itp." Czy zdarzyło Ci się kiedyś trafić do kategorii, która całkowicie Ciebie zaskoczyła? Rzecznicy prasowi i szefowie firm doświadczają tego za często.
Co zrobić, żeby to, co mówimy – i jak to robimy – pozostawiło najmniej miejsca dla nieporozumień i wadliwej interpretacji? Trudno jest utrzymać uwagę słuchacza będąc ubranym w przykrótką koszulę lub siedząc z rozpiętym rozporkiem. Co powiesz na szpinak między zębami?
Pamiętasz propagandową walkę lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego o to, kto będzie uznany przez opinię publiczną za *ofiarę* i *kozła ofiarnego* konfliktu o pieniądze? Lekarze jak ognia bali się stworzenia wrażenia, że blokują dostęp pacjentów do przychodni. Ich przekaz był prosty: Ministerstwo Zdrowia żąda od nas za dużo. Nie możemy za te pieniądze zagwarantować opieki przez całą dobę. Nie możemy pracować non-stop. W telewizji pokazywano pacjentów *całujących* klamki zamkniętych przychodni i opowieści o podróżach do przychodni w innych miastach.
Gniew opinii publicznej początkowo skierował się po części ku strajkującym lekarzom i po części ku rządowi. Walkę o serca ludzi wygrali jednak lekarze głównie z powodu niskiej wiarygodności argumentów strony rządowej. W swojej kampanii informacyjnej lekarze ustawili się w roli ofiar i udało im do tego przekonać opinię publiczną. Argumenty były rzeczowe? Hmmm... nie pamiętam. Ale na pewno były emocjonalne. "Razem jesteśmy ofiarami tego systemu," przekonali nas lekarze. A system to wiadomo niepopularny rząd.
To prowadzi nas do jeszcze jednej kwestii. Szybkie decyzje podejmowane są pod wpływem emocji. Nie musisz nic robić. Wystarczy, że NIEDOBRZE wyglądasz. Wystarczy, że wybierzesz zły kolor marynarki i już masz nieprzychylnego widza.
To, co mówisz i JAK to robisz powoduje, że ludzie natychmiast przypinają Ci łatkę. Nie wierzysz? No to w kolejnym wywiadzie użyj brzydko pachnącego pięcioliterowego słowa na literę "G" i popatrz na reakcje ludzi. Będzie skandal?
Konkluzja? Jeżeli poważnie myślisz o skutecznej komunikacji z mediami, zastanów się jakie wrażenie chcesz pozostawić po sobie. Następnie – od końca do początku – zbuduj całą komunikację wokół tego wrażenia.
2. Zanim dopadnie Ciebie kryzys
Kiedy ktoś Ciebie autentycznie zaskoczył? Miło czy przykro? No właśnie.
Jeśli chcesz sam zaskoczyć siebie lub najważniejsze osoby w organizacji (zakładam, że to nie ta sama osoba), zapytaj siebie i swoich współpracowników o rzeczy, o które pytamy zwykle podczas audytu komunikacyjnego. Nie wszystkie pytania muszą idealnie pasować do profilu Twojej organizacji lub branży, ale te, które znajdziesz poniżej pozwolą poczuć smak tego, co można osiągnąć w ramach antykryzysowej prewencji. Pytania są podzielone na kilka kategorii.
I. Przerwa w funkcjonowaniu organizacji
II. Bezpieczeństwo
III. Zgodność z zewnętrznymi przepisami
IV. Komunikacja wewnętrzna
V. Przepisy prawne
VI. Zarządzanie reputacją
VII. Pracownicy
Dodaj teraz jeszcze 100 pytań i będziesz na najlepszej drodze do określenia zagrożeń, zapobieżenia im lub ograniczenia szkodliwych skutków kryzysów, których Twoja organizacja DOŚWIADCZY wcześniej czy później.
Jak opracować plan komunikacji kryzysowej?
"Będę mówił przez pół godziny. Jeśli skończycie wcześniej, dajcie mi znak." Kilka razy tak zaczynałem prezentacje i zawsze widziałem uśmiechy na twarzach.
Czy zdarzyło Ci się kiedyś, że ludzie przestali słuchać zanim skończyłeś mówić? Twarze jak komputerowe wygaszacze ekranu – coś tam widać, ale zero prawdziwej reakcji. Cisza taka, że nawet muchom nie chce się latać.
W PR pracujemy na wysokich obrotach. Jednocześnie wykonujemy kilka czynności, pracujemy nad kilkoma projektami, planujemy kilka zadań. Musimy mieć podzielną uwagę i umieć słuchać jednym uchem. Nie zawsze to się udaje.
Nikt nas nie pytał czy chcemy być *Napoleonami komunikacji*. Jak to się skończy? Była era produkcji. Potem era informacji, era doświadczenia i era klienta. Skończymy na erze uwagi? Czy w ogóle będzie jakiś koniec?
Jakieś dobre wieści? Jeżeli uda Ci się przedstawić sugestywny obraz sytuacji, możesz zbudować kontekst, który narzuci innym Twój punkt widzenia. Mając kontrolę nad tym jak ludzie widzą problem, masz ogromny wpływ na to, co czują i jak się zachowują.
Oto 10 porad jak nawiązać lepszy kontakt z dowolnym audytorium w dowolnym momencie:
1. Bądź bezpośredni.
Mów o tym, co znasz z bezpośredniego doświadczenia. Zmniejsz dystans pomiędzy wynikami naukowej analizy i Twoimi opiniami. Jeśli nie masz odwagi przedstawić swój autorski punkt widzenia, po co zawracać innym głowę?
Opowiadaj historie, które utwierdzą słuchaczy w przekonaniu, że naprawdę byłeś w miejscach i spotkałeś ludzi, o których mówisz. Twoja wiarygodność zależy od doświadczenia życiowego, a nie tego, co wyczytałeś z mądrych książek.
Mów o kłopotach i wyzwaniach. Opowiadaj jak się z nimi uporałeś. Powiedz czego się nauczyłeś. Twoi słuchacze nie przyszli na spotkanie z reporterem czy recenzentem książek. Przyszli na spotkanie z ekspertem. Ekspert to Ty. Pokaż, że w pełni zasługujesz na to miano.
2. Stosuj proporcję 2:3 pomiędzy faktami i ich interpretacją.
Przedstaw fakty i wytłumacz ich znaczenie. Znakomita większość słuchaczy chce wiedzieć z jakich źródeł korzystasz i czy to, co mówisz na uzasadnienie w statystykach. Za dużo faktów i liczb bez objaśnienia wywołuje znużenie i włącza *wygaszacze ekranu*.
Korzystaj z porównań i metafor. Czy można to porównać do ratlerka, który musi ciągnąć pociąg wyładowany po brzegi pokarmem dla psów czy może wystarczy do tego zwykły koń pociągowy?
3. Podtrzymuj kontakt wzrokowy.
Kiedy zwracasz się do kogoś patrz na niego aż dokończysz zdanie lub myśl. Czy kiwa potakująco głową lub się uśmiecha? Nie mów nad głowami słuchaczy. Nie wpatruj się w niewidoczny punkt na ścianie.
Kontakt wzrokowy z konkretnymi osobami pozwoli wybrać optymalne tempo wystąpienia.
4. Nie wyróżniaj żadnej części sali.
Większość z nas nieświadomie preferuje część audytorium. Ja mam tendencję do "przechyłu" w prawo. Nie wiedziałem o tym zanim nie zobaczyłem tego na video. Trenuj następujące zmiany: prawo-środek-lewo albo lewo-środek-prawo.
Kiedy mówisz do dużego audytorium, wybierz twarz w 10. lub 20. rzędzie i skup się na niej przez kilka sekund. Zwracaj się do wszystkich części sali. Wiem, że trudno rozpoznać rysy osoby siedzącej w 20. rzędzie, ale tylko wtedy zrobisz wrażenie osoby mówiącej do większej grupy.
5. Zwolnij.
Od czasu do czasu daj słuchaczom chwilę wytchnienia i przemyślenia tego, co powiedziałeś. Moment ciszy to kropka. Żart? Krótkie podsumowanie? Jak najbardziej.
Kiedy na chwilę zapada cisza, publiczność nadal myśli. Powtarza to, co przed chwilą usłyszała i ocenia jaki to ma związek z ich życiem i pracą.
Publiczność musi mieć czas na oddech, szczególnie, kiedy mówisz tak ciekawie, że dech zapiera w piersiach :-)
6. Audytorium jako grupa testowa.
Wybierz kilka osób z audytorium i przeprowadź krótki sondaż. Wykorzystaj wyniki do zilustrowania Twojej tezy. Dodaj szczyptę humoru.
Ja zwykle przeprowadzam krótki sondaż o zarządzaniu zmianą. Uczestników zabawy pytam ile razy zmieniali miejsce zamieszkania i pracę, ile razy się zakochiwali i odkochiwali. W zależności od wyników każdy trafia do jednej z trzech kategorii: spacerowiczów, biegaczy lub sprinterów.
Sondaże ożywiają salę i wyzwalają pozytywne emocje. Powinny być krótkie, sympatyczne, a ich wyniki oczywiste.
7. Opowiadaj osobiste historie.
Nic nie robi mocniejszego wrażenia od dobrej historii. Ludzie mogą zapomnieć fakty i liczby. Mogą nie zapamiętać "10 rzeczy, o które należy zapytać dziennikarza przed wywiadem". Ale na długo utrwalą się w ich pamięci obrazy wywołane przez Twoją opowieść.
Używaj słów jak malarz korzysta z farb do stworzenia obrazu. Im bardziej sugestywne obrazy, tym lepiej.
Pozwól słuchaczom współtworzyć historię. Im bardziej poczują się zaangażowani, tym lepiej ją zapamiętają.
8. Bądź uczciwy.
Ludzie wiedzą kiedy mówisz prawdę i kiedy zmyślasz. Jesteś wiarygodny, kiedy opowiadasz o sobie. Twoje życie jest pełne dramatycznych zakrętów. Obfituje we wzloty i upadki. Kilka razy miałeś wyjątkowego pecha, a jednak szczęście w końcu się uśmiechnęło.
Opowiadaj z pasją i taktem. Daruj sobie drastyczne opisy. Kiedy masz wątpliwości czy to, co chcesz powiedzieć jest stosowne przećwicz to na znajomych.
9. Daj nadzieję.
Nie przedstawiaj świata tylko w czarnych barwach. Bądź optymistą. Korzystaj z cytatów i historii, które podnoszą ludzi na duchu – daj im punkt oparcia. Przedstaw opinie i filozofie działania, które pomogą im w lepszym życiu.
Buduj dramaturgię wystąpienia tak, aby punkt kulminacyjny był jednocześnie zwrotem ku lepszemu rozwiązaniu – przedstaw jasny i pozytywny obraz.
10. Okaż troskę.
Ludzie potrafią wyczuć to, czy rozumiesz ich problemy. Jak? Ocenią to na podstawie tego, co powiesz i zrobisz.
Twoi słuchacze to nie przybysze z obcej galaktyki tymczasowo przebywający na Ziemi. Chodzą tymi samymi drogami, choć może jeżdżą nieco innymi samochodami. Zależy im na poczuciu bezpieczeństwa i równowagi, byciu potrzebnym i kochanym. Kochają wolność i sukces. Nie obchodzi ich co wiesz zanim nie dowiedzą się ile Ciebie obchodzą.
"Nie. Tego nie da się zrobić. To niemożliwe."
Może to tylko niefortunny zbieg okoliczności, ale ostatnio słyszałem takie wypowiedzi wyjątkowo często.
To zadziwiające ile środków firmy są gotowe przeznaczyć na budowanie barykad pomiędzy problemem i jego rozwiązaniem. Zrobiło to na mnie tak porażające wrażenie, że przygotowałem listę 10-u rzeczy, które tworzą podwaliny organizacyjnej kultury *Tego-nie-da się-zrobić*.
Oczywiście, do Ciebie należy decyzja czy wspólnie z klientami będziesz rozwijać kulturę *Tego-nie-da-się-zrobić*. Nie potrafię Ciebie skłonić do łamania tych zasad i zbudowania mocnego związku z klientem oraz zapewnienia trwałego rozwoju organizacji. Wybór należy do Ciebie!
Szefowie firm czasem chwalą się, że właśnie zostali "przeszkoleni medialnie". Zwykle oznacza to, że odbyli pierwszy trening medialny. Kręcę z niedowierzaniem głową, kiedy widzę inteligentnych ludzi podważających potrzebę stałego uczenia się.
Nikt nie może powiedzieć, że opanował wszystkie umiejętności kontaktowania się mediami na jednym szkoleniu medialnym. Takie szkolenie nie polega na odczytywaniu na głos porad jak rozmawiać z dziennikarzem. Celem szkolenia jest zmiana zachowania i ukształtowanie nowych nawyków. A to wymaga czasu i systematycznego ćwiczenia. Jedna przejażdżka na narowistym rumaku nie daje prawa do startu w Wielkiej Pardubickiej.
Stałe zmiany wymagają ustawicznego kształcenia się
Według starego modelu wszystko co miało przydać nam się w życiu wtłaczano nam do głowy przed ukończeniem szkoły średniej. Taki pomysł na edukację dziś jest już przeżytkiem. Podwaliną sukcesu w tym tysiącleciu jest systematyczna nauka, zdobywanie nowych kompetencji i opanowywanie nowych umiejętności.
Ci, którzy zaniedbają potrzebę samodoskonalenia i aktualizacji wiedzy są skazani na porażkę w komunikacji z mediami. Zwykle już na pierwszy rzut oka widać kto ma ogładę medialną. Najgorzej wypadają ci, którzy uważają, że umiejętność kontaktowania się z mediami można posiąść tylko w czterech ścianach sali szkoleniowej.
Powiem to prostym tekstem. Nie ma na świecie trenera medialnego, który potrafi w jedno popołudnie zrobić z Ciebie gwiazdę mediów, pupila dziennikarzy i rozchwytywane źródło informacji i komentarzy. Co można zrobić w tym czasie? Poznać podstawy komunikowania się z mediami i wykonać kilka ćwiczeń. Równie ważnym zadaniem dla trenera jest przygotowania mapy, która wskaże kierunek dalszej pracy nad sobą.
Uczenie się to zabawa
Szkolenie medialne w niczym nie przypomina sytuacji nastolatka, któremu w sobotni wieczór kazano posprzątać pokój. Nieodłącznym elementem takiego szkolenia jest uwypuklanie mocnych stron i tuszowanie niedostatków. To właśnie w mocnych stronach kryją się największe rezerwy i praca nad nimi daje najlepsze efekty.
W zmieniającym się szybko biznesowym klimacie szanse na karierę i rozwój osobisty zależą od tego co odkryjesz po zakończeniu obowiązkowej edukacji. Podyplomowe studia public relations nie nauczyły mnie sztuki PR. Pomogły za to uniknąć głupich błędów na samym początku. To dużo.
Jeśli zrezygnujesz z nauki i doskonalenia umiejętności wkrótce zauważysz, że Twoi koledzy z pracy szybciej wspinają się po szczeblach organizacyjnej drabiny. Ominą Ciebie awanse i szanse zdobycia lepszej pracy.
Organizacje, których pracownicy mogą wykazać się najnowszą i najlepszą wiedzą zwyciężają z konkurencją. Jeśli zlekceważysz motywowanie pracowników do pracy nad sobą, ani się obejrzysz kiedy stracisz kierownicze stanowisko.
Recepta na stały rozwój
Jakie jest podstawowe źródło stymulowania do stałego rozwoju? Znajdź doświadczonego trenera komunikacji - kogoś kto potrafi wydobyć z Ciebie to, co najlepsze i z czasem zająć się też słabościami.
Kolejny krok to opracowanie razem z trenerem długofalowego planu doskonalenia umiejętności komunikacyjnych.
Oto kilka punktów do omówienia z trenerem medialnym:
Bycie liderem wymaga dzisiaj stałego, mądrze zaplanowanego uczenia się i treningu, który pomoże utrwalić i doskonalić nabyte umiejętności. Kariera i rozwój osobisty to przyszłość dla tych, którzy zrozumieją, że ich szkolenie medialne nigdy nie jest zakończone.
Jazda PRóbna - symulowany wywiad z dziennikarzem
6. To nie nasza wina, czyli 36 fatalnych odpowiedzi w mediach
Kiedy w mediach pojawia się krytyczna informacja?
Często jest ona wynikiem niechętnej i negatywnej odpowiedzi na pytanie dziennikarza. Ogólnikowe i kunktatorskie odpowiedzi prowokują zaczepne, kłopotliwe, irytujące, a nawet niegrzeczne pytania.
Jak utrudnić dziennikarzowi przejęcie inicjatywy?
Po pierwsze, ogranicz do minimum odpowiedzi przeczące: nie mogę, nie powinni, nie będzie, nie wolno. Po drugie, staraj się używać słów pozytywnych: ciekawy, nietypowy, twórczy, wyjątkowy, niezwykły. Po trzecie, wyrzuć ze swojego słownika następujące asekuranckie wyrażenia:
1. "To nie nasza wina."
2. "To nie będzie działać."
3. "To nie było tak."
4. "To nie należy do moich obowiązków."
5. "Niestety nie, jesteśmy zbyt zajęci."
6. "Nie możemy zmieniać się w takim tempie."
7. "Nie mamy na to czasu."
8. "To zniszczy naszą markę."
9. "To zrujnuje nasze finanse."
10. "Nie zakończyliśmy jeszcze badań."
11. "Nie mamy na to środków."
12. "Nasi pracownicy nigdy tego nie zrobią."
13. "Tak nie można mówić."
14. "Tak nie można myśleć."
15. "Tak nie można na to patrzeć."
16. "To nie jest zgodne z naszą polityką personalną."
17. "Nie wiedzieliśmy o tym."
18. "Nikt o tym nie wiedział."
19. "To nie jest nasz/mój problem."
20. "Nic nas to nie obchodzi."
21. "To mi się nie podoba."
22. "Nie jesteśmy jeszcze do tego gotowi."
23. "Nie jesteśmy złą firmą."
24. "Tego bym nie powiedział."
25. "Tak bym tego nie ujął."
26. "Możemy się bez tego obejść."
27. "Nigdy nikogo nie okradłem."
28. "Dlaczego nie wykorzysta pan wszystkiego co mówię?"
29. "To się nie spodoba naszym klientom."
30. "Nie widzę związku."
31. "Nie rozumiem."
32. "Nie chcę wyjść na głupka."
33. "To sprawia za dużo kłopotu."
34. "To nie jest dobre pytanie."
35. "To niemożliwe."
36. "Bez komentarza."
Konkluzja
Są tylko TRZY odpowiedzi na pytanie dziennikarza:
1. pozytywna,
2. negatywna,
3. nijaka.
Każdy styl komunikacji wymaga tyle samo energii. Dlaczego nie być pozytywnym rozmówcą?
Jest prawie niemożliwe, aby jednocześnie potwierdzać i zaprzeczać, mówić TAK i NIE, robić dobre i złe wrażenie.
Jakie wrażenie pragniesz wywrzeć na dziennikarzu? Jakie wrażenie chcesz zostawić?
Test skuteczności przekonywania
Właściciel małej agencji public relations z Katowic pyta:
Jak mała agencja może konkurować z *grubymi rybami* w branży public relations?
A jakiej porady udzieliłbyś swojemu klientowi w podobnej sytuacji? Wydawać pieniądze na reklamę lub marketing bezpośredni? A może skupić się na dziedzinie, w której osiąga *niewyobrażalnie dobrą* jakość i najłatwiej mu to udowodnić?
*Niewyobrażalnie dobra* jakość wynika zwykle z połączenia dwóch elementów:
Klienci przyznają, że w decyzji o wyborze agencji zwykle kierują się doświadczeniem rynkowym w ich branży. Jeśli więc potrafisz zaproponować rozwiązanie zgodne z potrzebą klienta i poparte doświadczeniem w jego branży, będziesz poza zasięgiem konkurencji.
Wielu niezależnych konsultantów public relations cierpi na *chorobę przedsiębiorczości*. Robimy wiele różnych rzeczy dla różnych klientów. Pracę mamy ciekawą, bo co krok to nowe wyzwanie. Problem polega na tym, że trudno zdobyć duże zlecenie pracując nad wieloma małymi projektami.
Mówiąc krótko - specjalizuj się w kilku wybranych branżach i usługach. To wcale nie znaczy, że nie jesteś w stanie wykonać każdego zadania, ale łatwiej opowiedzieć dobrze o jednym rumianym jabłku niż o kontenerze owoców.
Specjalizacja wybrana. Co teraz? Budżet na reklamę? Gdybyś kierował swoje usługi do masowego, anonimowego odbiorcy, reklama rzeczywiście byłaby najskuteczniejszym rozwiązaniem. Na szczęście jest inaczej. Wystarczy udany kontakt z setką, no może z tysiącem osób.
Jest kilka sposobów:
Czy to działa? Sprawdź :-)
8. Jak media piszą o strajkach?
Kierownik public relations w firmie budowlanej z Poznania pyta:
Pracuję w firmie, która przechodzi ogromne zmiany. Zmieniamy strukturę zatrudnienia. Przed nami negocjacje ze związkami zawodowymi. Jak prowadzić komunikację z pracownikami?
Nowy właściciel, zmiana struktury, racjonalizacja zatrudnienia, negocjacje, przerwy w pracy spowodowane strajkiem to wyzwania w komunikacji z pracownikami, zarządzaniu ryzykiem, zapobieganiu pozwom sądowym oraz ograniczaniu zasięgu i głębokości szkód w relacjach pracownicy/zarząd.
Oto siedem praktycznych taktyk komunikacyjnych:
Studentka public relations z Łodzi pyta:
Na warsztatach pisania informacji prasowych uczą nas, żeby skupić się tylko na faktach. Kto, co, gdzie, kiedy, jak, dlaczego. To powoduje, że informacje są *suche i bez życia*. Czy to prawda, że reporterzy chcą tylko faktów?
Fakty to podstawa. Bez wątpienia. Ale nie sądzę, że w przebojowej informacji prasowej powinny być tylko odpowiedzi na sześć podstawowych dziennikarskich pytań. To z mało.
Trzeba pamiętać, że media mają dwa podstawowe zadania. Po pierwsze, informować. Po drugie, opowiadać o ciekawych wydarzeniach.
Zebranie informacji to jedna sprawa, a zbudowanie wokół nich historii to druga. Dlatego napisanie informacji prasowej, która ujmuje obydwie funkcje, zwiększa szansę ujrzenia tematu w druku.
Kiedy klient pyta mnie jak *ozdobić* informację o wynikach finansowych spółki, mówię, żeby tego nie robił, tylko podał ją mediom tak jak jest. Widziałem też życiorysy przypominające policyjne raporty. "Skończył taką uczelnię. Zaczął pracę. Wychował tyle dzieci." Zamiast przytaczać suche fakty z życia prezesa firmy, lepiej zbudować z nich ciekawe opowiadanie.
Skąd masz wiedzieć, kiedy skupić się na faktach, a kiedy budować opowieść? Proste. Kiedy masz przebojową wiadomość, przekaż ją dziennikarzowi. Kiedy masz temat, opowiedz go.
Niezmiernie ważna jest zmiana stylu myślenia o pisaniu informacji. Najczęściej pisanie i redagowanie doskonałej informacji prasowej kojarzone jest z poprawianiem jej pierwotnej wersji. To nie zawsze prowadzi do najlepszego rezultatu. Zamiast cyzelować czasowniki, przestawiać przecinki i zmieniać kolejność wyrazów, lepiej zupełnie inaczej popatrzeć na sam temat.
Zawsze warto zadać sobie pytanie: "Co sprawi, że informacja prasowa zainteresuje media?" Jakie historie, porównania i przykłady można wykorzystać? Ja lubię pisać informacje zbudowane na schemacie koła. Koniec takiej informacji nawiązuje to jej początku. Inne techniki to analogie, metafory, onomatopeje, słowotwórstwo, itp.
Pisanie nie polega tylko na dzieleniu się wiadomościami, ale przede wszystkim na umiejętnym odkrywaniu ZNACZENIA i tłumaczeniu jak to wpływa na nasze życie. Kiedy zaczniesz tak pisać, więcej Twoich informacji trafi na łamy gazet.
ZDZISIU?
Yo ziomale!
Tracham sobie dziś bryką jak wporzo umcyk, z ziomalem pingpongiem. Nagle lookam, a tu śmiga dojara, szmaty ma cool, aż widać jej majtki z uzdą, na gałach matriksy, normalnie zajebaszczo. Koleś szybko zlepił bałwana i pyta ściemniamy? Nie chciałem, bo z niego przygas i zawsze trzodę robi. No i widać, że to blachara, a moja bryka to trabant po tuningu. Mi to tito, ziomal, mówię, palimy trampki, jutro tejknę od zgreda furę i pościemniamy, zresztą dziś nie mam genów nawet na ciurlanie dropsa. Poza tym jutro pogrzeb, a ja czeski jestem i nie chcę rano schizować. Ziomal walnął karpia i looka na mnie jakbym miał errora, ale gada MTV brachu - sobie możesz nawet bić Niemca po kasku jak lubisz. Uderzyliśmy jeszcze do Maca i wrzuciliśmy po wieśmaku, a potem na chawirę.
Yo! Spox! Pozdro!
SŁOWNIK:
lepić bałwany - zażywać amfetaminę
bić Niemca po kasku - onanizować się
blachara - dziewczyna, której podobają się chłopcy z dobrymi autami
bez trzody chlewnej - spokojnie, bez zbędnego pośpiechu
czeski jestem - nic nie umiem
ciurlać dropsa - uprawiać seks oralny
dojara - kobieta z dużymi piersiami
dzień zagłady - wywiadówka
K3 - określenie randki: Kino, Kolacja, Kopulacja
kanarinios - kontrolerzy biletów
kaszlaki - papierosy Klubowe
karmić łabędzie - wymiotować
majtki z uzdą - stringi
matriksy - okulary
mieć error - mieć trudności ze zrozumieniem czegoś
mi to tito - nic mnie to nie obchodzi
MTV - skrót od: mnie to wali
na Irak - na pewno
nie mieć genów - być zniechęconym do wszystkiego
paćkarnia - plastyka
palić trampki - uciekać z lekcji
pinpong - o kimś niewielkiego wzrostu
pizza - trądzik
pogrzeb - praca klasowa
przygas - mało rozgarnięty chłopak
robić trzodę - zachowywać się niestosownie
RWD - skrót od: ratuj własną dupę - uciekamy
schizować - panikować
sorka - ogólnie: nauczycielka, siostra, przepraszam
szczańsko - radość, śmiech
szmalarny - człowiek bogaty
tejknąć - wziąć, często bez pozwolenia
umcyk - mężczyzna, który jeździ samochodem, słuchając muzyki techno
walnąć karpia - zdziwić się
wiesław - człowiek ubierający się niegustownie, niemodnie
wygib - osoba uważana za dziwną
zajebaszczo/zajebiaszczo/zajebiście - doskonale, dobrze, świetnie
zarzucić - zjeść
zdzisiu? - czy coś cię dziwi?
zapalić znicza - zapalić papierosa
Przeoczyłeś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.
Jeśli z ciekawością przeczytałeś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.
Zastrzeżenia prawne
1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.
2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.
3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.
4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.
5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).
6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.
7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.
Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.
Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i mnie zasmucić) wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.
Bogusław Feliszek Pressence Public Relations |
pl. Teatralny 10-11/33 45-056 Opole tel. +48 77 441 40 14 |
WWW www.pressence.com.pl e-mail: biuro@pressence.com.pl |