Pressence Public Relations Pressence Newsletter Numer 53 / 1 marca 2004
Wydawca: Bogusław Feliszek biuro@pressence.com.pl www.pressence.com.pl


PRESSENCE NEWSLETTER
(C) Pressence Public Relations



Otrzymujesz tę korespondencję, ponieważ poprosiłeś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś się na naszą listę subskrypcyjną.

Przekaż proszę ten magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.

Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.

OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.



W numerze

  1. Trzy najważniejsze imiona w marketingu
  2. Twój prezent dla Europy
  3. Widzisz co mówię?
  4. 10 pytań dla parafarmaceutyków
  5. Zwolnienie bez zawału serca
  6. Śmiech i inne krytyczne uwagi
  7. Dlaczego sprzedaż spada?
  8. Alternatywa dla informacji prasowej
  9. Klient z czerwoną kartką
  10. Uśmiechnij się



1. Trzy najważniejsze imiona w marketingu

Globalizacja daje nowy wymiar konkurencji. Komunikacja B-2-B przenosi się do Internetu. Klienci mają coraz większe wymagania. Małe agencje łączą swoje kapitały intelektualne do realizacji dużych projektów. Pojawiają się nowe kanały komunikacji takie jak na przykład, webcasting.

W okresie dynamicznych zmian w globalnej komunikacji warto przypomnieć sobie trzy najważniejsze imiona w marketingu.

1. AMPEX

Czy mówi Ci coś nazwa AMPEX? Gablinger lub Chux? Wszystkie odegrały ważną rolę w wynajdywaniu nowych produktów? Firma Ampex wyprodukowała pierwszy odtwarzacz video. Dzięki firmie Gablinger mamy piwo o niskiej zawartości alkoholu. Chux sprzedawał pierwsze pampersy. Mimo atrakcyjnego produktu żadna z tych firm nie odnotowała znaczącego sukcesu komercyjnego.

Dzisiaj urządzenia video sprzedaje z powodzeniem na całym świecie Panasonic. Pampersy produkuje Procter & Gamble. Niskoalkoholowe piwo kojarzone jest z marką Miller Lite. W każdym przypadku innowator zniknął z rynku.

Czego uczą te przykłady? Od wynalazku do rynkowego sukcesu jeszcze długa droga.

2. EM

To tylko żart. EM to nie imię. To końcówka czasownika w czasie teraźniejszym. W marketingu i public relations nie ma czasu przeszłego. Na przykład, kiedy mówisz, "WypromowałEM nową maszynę do koszenia trawników, zorganizowałEM kampanię informacyjną, przygotowałEM wiosenną premierę roślin doniczkowych", nie możesz liczyć na skuteczne public relations. Używanie czasu przeszłego nie sprawdza się w nowoczesnym public relations. Jak zareagujesz na deklarację Twojego konsultanta PR, kiedy usłyszysz, "Przed chwilą zakończyłEM kampanię public relations."?

Marketing i public relations to działania ciągłe, które trudno opisać czasownikiem *... EM*. Tempo pracy jest tak zawrotne, że organizacje codziennie muszą zadać sobie pytanie, "Co powinniśmy zrobić, żeby przystosować się do zmian na rynku." Agencje public relations upowszechniają opracowane za ogromne środki hasła marketingowe. Ile jest w nich czasu przeszłego, a ile teraźniejszości? Czy tak buduje się markę? Co brzmi lepiej, "Pomnożyłem Twój kapitał komunikacyjny" czy "PomnażaMY Twój kapitał komunikacyjny".

Przyjrzyj się hasłom promocyjnym organizacji, które mają stabilną i uznaną markę. Marka to nie reklama. Marka to obietnica. To coś co sobie wyobrażają obecni i przyszli klienci, kiedy myślą o Twojej organizacji. Jak sobie można wyobrażać coś co jest zakończone? Po co? To musi być powtarzane codziennie i widoczne we wszystkim co robisz – od stylu prowadzenia globalnej akcji marketingowej do sposobu rozmawiania z klientami przez telefon.

3. Hau-hau

Gdybym był psem miałbym dzisiaj 315 lat – siedem lat za każdy rok życia człowieka. Wyobraź sobie ile miałbyś lat, gdyby mierzyć je latami Internetu. Internet zmienia styl naszej komunikacji średnio co trzy miesiące. Jak zmienił się styl komunikacji Twojej firmy w tym kwartale? Jak będziesz komunikować się za trzy miesiące?

Twoi klienci także zmieniają metody komunikacji. Czy dotrzymujesz im kroku? Albo jeszcze lepiej - czy jesteś jeden krok przed nimi? Jak selekcjonujesz informacje? Czy korzystasz z indywidualnych rozwiązań komunikacyjnych (na przykład, sieci extranet) zawierających wyłącznie informacje ważne dla klienta? Kim są Twoi strategiczni partnerzy w Internecie? Czy firmowe biuletyny mają swoje wersje elektroniczne? Kiedy Internet rozpadnie się na kanały tematyczne (koniec z surfowaniem?), który kanał stanie się Twoją domeną komunikacyjną?

Jak opracować plan marketingowy

Góra



2. Twój prezent dla Europy

No i doczekaliśmy się. 1 maja 2004 Polska znajdzie się w Unii Europejskiej. Jak ta zmiana wpłynie na Twoje interesy? Jak zmienisz komunikację z otoczeniem? Czy do listy mediów wpiszesz nowe kontakty w europejskich redakcjach? A może już to zrobiłeś?

Gospodarka podobno się rozwija, ale Twój księgowy jeszcze tego nie widzi. Czy europejska integracja jest dla Ciebie szansą na zaistnienie w mediach?

Myśl strategicznie! Bądź oryginalny! Działaj już teraz! Nie czekaj na komisarza europejskiego, który przyjdzie do Ciebie z książeczką czekową i zestawem gotowych i sprawdzonych pomysłów.

Oto 10 pomysłów, które mogą sprawić, że Unię Europejską powitasz na pierwszej stronie Twojej ulubionej gazety.

  1. Pomyśl o lokalnych redakcjach i zastanów się co najprawdopodobniej napiszą 1 maja 2004 i jak możesz to wykorzystać. Masz 5 podstawowych opcji: faks, e-mail, telefon, kontakt osobisty lub pośredni przez inną osobę. Może warto skorzystać z usług firmy specjalizującej się w dystrybucji informacji prasowych? Kim są Twoje kluczowe media? Otwórz gazetę i przeczytaj podpisy pod najważniejszymi artykułami. Jeśli "uderzasz" do gazet, Twoim celem są redaktorzy kolumn informacyjnych i komentarzy. Jeżeli celujesz w media elektroniczne, kieruj się do szefów działów informacji, wydawców i producentów. Słuchaj stacji radiowych i notuj nazwiska najczęściej występujących dziennikarzy. Dowiedz się jak pracują i co ich interesuje. Spróbuj odgadnąć tytuł na pierwszej stronie lokalnego dziennika. Jaka informacja rozpocznie dziennik telewizyjny?
  2. Zastanów się czy to co robisz ma związek z nowymi trendami i problemami, którymi żyje europejska opinia publiczna i bohaterowie z pierwszych stron gazet. Jak to wpłynie na Twoją działalność? Czy jesteś zaangażowany w coś, co ma posmak konfliktu zmierzającego do pomyślnego rozwiązania? Opowiedz o tym! Czy znasz ciekawych ludzi, którzy mogą o tym z pasją opowiedzieć? Niech mówią! Czy masz jakieś sugestywne zdjęcia? Przynieś je do redakcji! Czy są w tym elementy konfliktu pokoleń, różnic kulturowych lub innego rozumienia dylematów etycznych (na przykład, walka z korupcją, osamotnieni ludzie zmagają się z przeciwnościami losu, ktoś opuszczony przez najbliższych sam uporał się ze swoją słabością)? Czy potrafisz opowiedzieć jak zamieniłeś porażkę w zwycięstwo? Jak smutne wydarzenie zakończyło się wesołym akcentem? Coś czego jeszcze nie było?
  3. Pomyśl o Twojej firmie. Czy robisz coś co można połączyć z ideą wspólnej Europy? Czy w związku z nowym porządkiem już wprowadziłeś jakieś rozwiązania, które pozwolą Tobie lepiej funkcjonować? Ile to kosztowało? Czy zrobiłeś coś wyjątkowego, skomplikowanego lub odrobinę szalonego? Opisz to na kartce papieru (maksimum 200 słów), dodaj tytuł, dane kontaktowe i wyślij do redakcji.
  4. Jakie możliwości otwierają się dla Twojej firmy w nowej Europie. Czy współpracujesz z firmami działającymi w innych krajach wstępujących razem z Polską do Unii Europejskiej? Co o nowej Europie piszą ich gazety? Czy podejmujecie działania, które ułatwią wam zaistnienie na europejskim rynku? Dlaczego tak? Dlaczego nie? Napisz o tym.
  5. Napisz krótki artykuł na kontrowersyjny temat. Przedstaw swój punkt widzenia tak, aby polaryzował reakcje czytelników. Rozpocznij debatę na ważny dla Twojej firmy/branży temat. Angażuj opinię publiczną po swojej stronie. Nie narzekaj. Europa czeka na nowych bohaterów!
  6. Czy czujesz, że w przeszłość odchodzi coś za czym będziesz zawsze tęsknić? Skoro Ty czujesz nostalgię za odchodzącym porządkiem, to znaczy, że inni też mogą żywić podobne uczucia. Gazety o tym napiszą, bo ludzie bardzo rzadko wyrażają publicznie swoje emocje. Pisz o uczuciach!
  7. Kto w Twojej organizacji jest europejskim mistrzem w swojej specjalności? A może nawet mistrzem świata! Podziękuj mu za jego wyjątkowe zdolności. Powiedz o tym światu. Powiedz o tym mediom.
  8. Gazety piszą o sukcesach Twojej konkurencji w Europie. Zanim zzieleniejesz z zazdrości przejrzyj archiwa zagranicznych gazet i sprawdź co pisały, kiedy inne kraje wstępowały do Unii Europejskiej. Opracuj własny artykuł, który będzie wyglądał podobnie.
  9. W Nowy Rok większość z nas podejmuje noworoczne postanowienia. Czy zamierzasz coś zmienić w swoim życiu z okazji wejścia Polski do EU? Przygotuj listę postanowień, które rzucą wszystkich na kolana. Namów innych do pójścia w Twoje ślady. Staraj się dotrzymać słowa. Sprawdzajcie się nawzajem i motywujcie do wytrwania w postanowieniach. Namów media do kontroli postępów.
  10. Wróć do starych artykułów i dodaj do nich elementy związane z Unią Europejską. Spójrz świeżym okiem na stary temat.

Pamiętaj, że możesz być niezwykle skuteczny dzięki nawet kilku słowom. Najlepsze informacje prasowe nie przekraczają 250 słów. Czcionka 14 punktowa, podwójne odstępy między liniami, dane kontaktowe i tytuł na dwie linie.

W pierwszym akapicie umieść podstawowe dane (kto, co, gdzie, kiedy, dlaczego, z jakim skutkiem). Krótko, ciekawie, konkretnie.

Lokalizuj swój temat. Nie wysyłaj propozycji do redakcji krajowej gazety. Bądź równym gościem z sąsiedztwa. Unikaj branżowego żargonu. Bądź człowiekiem z krwi i kości. Zachowuj się jak przyjaciel.

Następnie zaproponuj dziennikarzowi więcej informacji. Twój prezent dla nowej Europy to temat:

  1. krótki i rzeczowy.
  2. dopasowany do profilu redakcji.
  3. ciekawy.
  4. zrozumiały.
  5. łatwy do opisania.
  6. gotowy do wykorzystania.

Reguła jest prosta - daj mediom czego potrzebują, a one dadzą Ci czego chcesz. Bezpłatny rozgłos.

Jak napisać informację prasową?

Góra



3. Widzisz co mówię?

Premier Leszek Miller zeznawał przed sądem w sprawie afery Rywina. Kamera pokazała jak nerwowo poruszał stopami. Premierowi nie podobały się pytania sądu. I to pokazał. Czy premier zdawał sobie z tego sprawę? Myślę, że nie. Czy to było ważne dla dziennikarza? Myślę, że tak. Dlatego to pokazał. Dzięki niemu zobaczyły to miliony widzów. Czy ktoś pamięta co zeznał przed sądem premier? Nie. Czy się wtedy denerwował? Tak. Obraz jest ważniejszy od słowa.

Leszek Miller nie jest wyjątkiem. Zauważyłeś przechyloną głowę lidera PSL-u Janusza Wojciechowskiego i rozbiegane czasem w poszukiwaniu czytelnej myśli oczy Józefa Oleksego? Każdy z nas ma tiki, reakcje i zwyczaje, które zdradzają nasze prawdziwe uczucia. W telewizji wszystko widać jak w szkle powiększającym.

Prezydent Warszawy Lech Kaczyński ma inne dewaluujące wartość wypowiedzi zachowanie polegające na niekontrolowanym pochrząkiwaniu. Jak można pozbyć się *hmmm*? Hmmm ... jest jedna skuteczna metoda, którą polecam pod warunkiem, że nie boisz się utraty pracy. Strzel palcami zawsze kiedy szef zrobi *hmmm*. Obserwuj reakcję. Jeśli nadal masz prawo przebywać na terenie firmy, jest szansa, że szef szybko pozbędzie się tego irytującego zwyczaju. Trochę to przypomina metody Pawłowa, ale możesz mi wierzyć, że naprawdę działa.

No i mamy problem, bo aż 93% komunikacji odbywa się w sferze pozawerbalnej. Klasyczne studium psychologa Alberta Mehrabiana wykazało, że pamiętamy zaledwie 7% treści wystąpienia (treść, czyli co było powiedziane). Większa część to - 38% forma (forma, czyli jak to było powiedziane) i 55% obraz (mowa ciała i pewność siebie). Rozczarowany?

Powiem to jeszcze raz:

Inny psycholog Frieda Goldman-Eisler zauważyła, że blisko połowa naszej komunikacja to ... milczenie. Krępuje nas cisza i dlatego zastanawiając się nad tym co powiedzieć wypełniamy ją różnymi dźwiękami, z których *hmmm* nie jest najgorszym. Takie zachowanie można puścić płazem na spotkaniu trójki klasowej, ale już nie ujdzie na sucho prezesowi firmy, szefowi dużej organizacji biznesowej, prezydentowi stolicy lub liderowi rządu.

Niewerbalna układanka

To, co przekazujesz pozawerbalnie jest dłużej pamiętane od tego, co komunikujesz słowami. Ale ostrożnie. Rozczarujesz się, jeśli sądzisz, że wystarczy opanować *prezydencki* uścisk dłoni lub uśmiech rozjaśniający najsmutniejszą salę, aby zdobyć serca ludzi.

Różnice w wykorzystaniu wszystkich elementów komunikacji niewerbalnej sprawiają, że jednych mówców słuchamy z otwartymi ustami, a innych kojarzymy z rozpaczliwym ziewaniem. Dlaczego? Komunikacja niewerbalna sprawia, że ludzie chętniej i z większą uwagą słuchają tego, co mówisz. Pomaga ona lepiej dostroić i nastawić *antenki Twojego nadajnika* ku publiczności.

Oto pięć metod, która poprawią Twoją komunikację niewerbalną:

  1. kontroluj tembr i siłę głosu oraz tempo wypowiedzi
  2. pokaż emocje ujawniające autentyczne zaangażowanie
  3. dodaj trochę ruchu
  4. pamiętaj o kontakcie wzrokowym
  5. korzystaj z rekwizytów dobranych do sytuacji.

Występujesz na forum publicznym lub rozmawiasz z dziennikarzem tylko dlatego, że masz coś ciekawego i ważnego do powiedzenia i oczywiście przede wszystkim zależy Ci, aby słuchacze zapamiętali to, co mówisz. Nie chcesz, aby w pamięci została tylko marka Twojego garnituru lub sposób mówienia. Twoim zadaniem jest zamienienie audytorium w uważnych słuchaczy.

Jasne i klarowne przekazywanie swoich myśli oraz odpowiadanie na pytania reporterów to taniec wymagający niezwykłego wyczucia rytmu, koordynacji i równowagi. Jak większość skomplikowanych czynności wymaga systematycznego i cierpliwego ćwiczenia. Najlepszą metodą są sesje treningowe nagrywane na video. To prawda, że początkowo przypomina to nastawianie zwichniętego stawu barkowego bez znieczulenia, ale na koniec terapii *ozdrowieńcy* zastanawiają się jak mogli do tej pory żyć bez tej formy doskonalenia umiejętności komunikacji.

Prezes nie ma wyboru

Prezesi są skazali na kontakty z mediami. To część ich pracy. Dziennikarze mogą zadawać im trudne i podchwytliwe pytania. To też część ich pracy. Ale dużo częściej szefowie firm sami stają się przyczyną swoich kłopotów, kiedy zdradzają swoje prawdziwe myśli poprzez zachowania niewerbalne, niepotrzebne pochrząkiwanie i aroganckie założenie, że "jakoś to pójdzie", bo "udzieliłem już 100 wywiadów".

Stawka jest za duża, aby ryzykować niewerbalne faux pas. Twoja wygrana w wyborach, zdobycie nowego klienta lub awans wisi na włosku jeżeli nie potrafisz kontrolować komunikacji niewerbalnej.

Celem szkolenia medialnego nie jest utwierdzanie jego uczestników w przekonaniu, że wszystko robią dobrze. Bo w takim przypadku oni takiego szkolenia wcale nie potrzebują. Szefowie, którzy nie zgadzają się na szkolenie z wykorzystaniem kamery video oszukują siebie ryzykując medialne akrobacje bez siatki zabezpieczającej.

Głupcem jest ten, kto nie ma odwagi przejść przez serię 10-u najbardziej nieprzyjemnych pytań. Jeżeli nie wie, że przed odpowiedzią powinien się przez chwilę zastanowić (nawet, jeśli od razu wie, co powiedzieć), to nie zasługuje na to, żeby stać na czele organizacji. Kiedy nie chce rozmawiać z dziennikarzem żadne słowa nie zastąpią tego, co powie dziennikarzowi ... bez słów.

Skoro jesteś politykiem, prezesem, szefem, kierownikiem, któremu zależy na jasnym przekazywaniu swoich myśli, kontroluj swoje zachowania niewerbalne i pozbądź się denerwującego pochrząkiwania. Jak? Szkolenie medialne to opcja warta rozważenia. Twoi rozmówcy – reporterzy, pracownicy, udziałowcy, inwestorzy – będą Ci za to wdzięczni, bo każdy na tym zyska.

Jazda PRóbna - symulowany wywiad z dziennikarzem

Góra



4. 10 pytań dla parafarmaceutyków

Przeczytałem w popularnej gazecie, że wyciąg z czosnku i ziarn winogron obniża poziom cholesterolu, a ekstrakt z pomidora zapobiega rakowi prostaty. Być może nawet skutecznie chroni przed osteoporozą i zgubnymi skutkami długiego przebywania na słońcu.

Zwolennicy niekonwencjonalnych metod leczenia i zapobiegania chorobom jak gąbka chłoną wszelkie nowinki paramedyczne. Podobnie jak w przypadku konwencjonalnych lekarstw mogą minąć lata zanim nietypowe specyfiki wykażą swoją wartość i skuteczność. Ale nawet wtedy - jeżeli produkt nie ma pozytywnej opinii najlepiej z dwóch niezależnych instytutów badawczych - trudno o komercyjny sukces.

Przed przystąpieniem do realizacji programu komunikacji marketingowej dla klientów z branży farmaceutycznej zadajemy 10 pytań. Oto one:

  1. Czy produkt jest skuteczny? Czy możemy przesłać mediom wiarygodne dane potwierdzające skuteczność produktu? Nawet kiedy masz niezbite dowody na jego skuteczność lepiej i bezpieczniej jest używać określeń "produkt X pomaga zmniejszyć ból" zamiast "produkt zmniejsza ból".
  2. Czy wyniki badań były poddane wiarygodnej i wszechstronnej analizie? Czy te wyniki były przedstawione na naukowym sympozjum/konferencji lub opublikowane w fachowym czasopiśmie? Jeśli tak, to przedstawione opinie mają duże znaczenie dla mediów.
  3. Czy specyfik lub element medyczny dozowany jest w formie wygodnej dla użytkownika? Czy zawarty jest w pigułce łatwej w połykaniu? Czy można go dodawać do jedzenia lub napojów bez zmiany smaku? Słowem - im łatwiejsza jego aplikacja, tym większa szansa na uznanie w oczach klientów.
  4. Czy produkt wychodzi naprzeciw prawdziwej potrzebie? Pracujemy dla klientów, których produkty prawdopodobnie (celowo użyłem tego słowa) zapobiegają chorobom serca, rakowi, nadciśnieniu lub wzmacniają ogólną odporność organizmu. Media są zainteresowane produktami, które są blisko życia i rozwiązują realne problemy.
  5. Czy są uznane autorytety medyczne - niezwiązane z przygotowaniem produktu - które pozytywnie ocenią go w rozmowie z dziennikarzem? Przychylny odbiór przez przynajmniej część środowiska lekarskiego zwiększa szansę na medialny sukces.
  6. Czy poza środowiskiem medycznym są inne autorytety, które mogą wystąpić w roli rzeczników promujących produkt? Większa liczba rzeczników naszej sprawy daje nam większą mobilność i elastyczność, bo nie jesteśmy uzależnieni od terminarza tylko jednej osoby.
  7. Jakimi dysponujemy obecnie materiałami marketingowymi i informacyjnymi? Które z nich można wykorzystać w kontaktach z dziennikarzami? Co trzeba poprawić? Czy już ktoś kontaktował się z mediami? Z jakim skutkiem? Co się nie udało i dlaczego?
  8. Czy na rynku jest jakiś konkurencyjny produkt? Co wiemy o działaniach promocyjnych konkurencji? Czego możemy nauczyć się z ich błędów? Co wiemy o planach konkurencji?
  9. Czy to jest najlepszy moment na wprowadzenie nowego produktu na rynek? Dlaczego teraz? Czy możemy swobodnie wybrać dogodny moment czy zmusza nas do tego konkurencja?
  10. Czy jest na niego popyt? Swoboda wyboru optymalnego momentu na wprowadzenie produktu na rynek pozwala przygotować *pozytywne napięcie* oczekiwania i sterować popytem.
Góra



5. Zwolnienie bez zawału serca

Jest piątkowe popołudnie. Wzywasz do biura Roberta Nowaka. W ciągu ostatnich miesięcy rozmawiałeś z nim wielokrotnie, ale tej rozmowy boisz się najbardziej. Dzisiaj masz mu powiedzieć, że musisz go zwolnić. To najgorsza część Twoich obowiązków. Myślisz, "Jak dobrze byłoby, gdyby sam się zwolnił i nie musiałbym tego robić."

Czy jest metoda zwalniania pracowników, która nie daje poczucia krzywdy? Czy można zwolnić kogoś tak, aby nie odchodził pełen żalu i nienawiści do Ciebie i firmy?

Tak i NIE jest to żadna z tradycyjnych metod. Opiszę metodę, według której pracownik albo zmieni się i weźmie pełną odpowiedzialność za swoje zachowanie w pracy albo sam zdecyduje się odejść.

METODY TRADYCYJNE

Dlaczego tradycyjne metody NIE sprawdzają się? Oto dwa podejścia do zwalniania pracownika.

Pierwsza metoda to tzw. miękkie podejście. Nie stawiasz sprawy otwarcie, bo czujesz, że zwalniana osoba poczuje się okropnie. Mówisz więc o wszystkich jej osiągnięciach i bardzo delikatnie przekazujesz informację o zwolnieniu. W skrajnej sytuacji to odchodzący pracownik zaczyna Ciebie pocieszać i przepraszać.

Druga metoda to tzw. twarde podejście. Wszystko dokładnie dokumentujesz - daty, godziny, okoliczności. Nie owijasz niczego w bawełnę. Stawiasz sprawę jasno. Mówisz bez ogródek. Chcesz po prostu "mieć to z głowy". Dla bezpieczeństwa firmy wzywasz ochronę. Pracownik ma kilka godzin na uporządkowanie dokumentów, posprzątanie biurka i załatwienie wszystkich formalności. Do czasu opuszczenia budynku bez przerwy towarzyszy mu ochroniarz.

Dlaczego takie metody są niebezpieczne?

Miękkie podejście (oparte na uczuciach) sprawia, że zwalniana osoba ma poczucie niespełnienia Twoich oczekiwań. Nie wie, że przyczyną zwolnienia są jej niskie kompetencje. Górę biorą emocje i zdenerwowanie. Może się zdarzyć, że rozżalony pracownik wyjdzie z gabinetu i będzie próbował "załatwić" sprawę po swojemu. Może się zdarzyć, że zapamięta tylko dobre rzeczy, które od Ciebie usłyszał i na tej podstawie będzie szukał zadośćuczynienia w sądzie.

Twarde podejście (oparte na faktach) wprawia ludzi w kompleksy i prowadzi do utraty wiary w swoje siły. Mają wrażenie, że stwarzają firmie "problemy". To wywołuje natychmiastową reakcję obronną. Pracownik więc od początku nastawiony jest na nie. Nie chce słuchać żadnych argumentów. Albo karczemna awantura albo kompletne milczenie. W sądzie pracy usłyszysz mnóstwo argumentów o tym, jak utrudniałeś wywiązywanie się z obowiązków.

W obydwu przypadkach zapracujesz co najmniej na porządny ból głowy, a zwalniany pracownik będzie próbował ratować skórę podważając treść Twojej argumentacji.

INNA METODA, CZYLI LICZY SIĘ REZULTAT KOMUNIKACJI

Jest jeszcze jedno podejście. Skupiasz się w nim na rezultacie komunikacji z pracownikiem. Twoim celem jest uczynienie pracownika odpowiedzialnym za to, co się dzieje i albo zaakceptowanie tego albo zmianę sytuacji. W obydwu przypadkach pracownik staje się panem sytuacji, a nie Ciebie.

Oto trzy kroki:

  1. Doceń pracę. W ten sposób pokażesz pracownikowi, że wierzysz w jego talent, zaangażowanie i umiejętności. Pokażesz wiarę w to, że potrafi to wykorzystać i osiągnąć sukces. Pokażesz przekonanie, że pracownik znajdzie pracę, w której lepiej wykorzysta swoje umiejętności. Pokażesz, że wierzysz w jego sukces i powodzenie w przyszłości. To oczywiście wymaga prawdziwej WIARY w to, co w drugiej osobie jest najlepsze.
  2. Skup się na rezultacie. Może to zabrzmi niezręcznie, ale zwalnianie pracownika poprzedza proces, na który składa się jego praca. Kiedy jednak skupiasz się na tym JAK zwolnić pracownika, ustawiasz się w pozycji defensywnej. Lepiej więc tłumacz DLACZEGO zwalniasz pracownika i DLACZEGO powinien tego wysłuchać. Kiedy skupiasz się na REZULTACIE, skłaniasz pracownika do wzięcia odpowiedzialności za efekty swojej pracy, decyzji i powodzenia. Jego los jest w jego rękach.
  3. Spójrz na zwolnienie z jego perspektywy. To najtrudniejsza część zadania. Dla Ciebie jest jasne dlaczego musisz zwolnić pracownika. Ale jak on na to patrzy? Dlaczego nie przykłada się należycie do pracy? Przed ostatecznym zwolnieniem istotne jest spojrzenie w przyszłość, bo to jest bardziej twórcze.

JAK TO DZIAŁA?

Wróćmy do przykładu Roberta Nowaka. Mamy dwa scenariusze.

PIERWSZY SCENARIUSZ - Zakładasz, że dajesz pracownikowi jeszcze jedną szansę. Jak to zrobić?

1. Pokaż szacunek. "Robercie, bardzo mi zależy, żeby ludzie, którzy pracują w naszej firmie byli zaangażowani w to, co robią, chętnie przychodzili do pracy i codziennie dawali z siebie to, co w nich najlepsze."

2. Skup się na rezultacie. "Nie widzę tego w Twoim zachowaniu. Mam więc pytanie – czy chcesz u nas pracować? Czy chcesz każdego dnia dzielić z nami swoim talentem, pasją i umiejętnościami? Tylko ty możesz na to odpowiedzieć. (chwila przerwy) Czy potrzebujesz czasu do namysłu czy możesz odpowiedzieć już teraz?" Pozwól mu odpowiedzieć. W tym momencie pracownik musi podjąć decyzję – albo odchodzi, bo nie jest zadowolony z pracy albo zobowiązuje się do zmiany zachowania.

3. Spójrz z jego perspektywy

A. Pracownik zostaje. "Cieszę się. Zastanówmy się zatem co to znaczy dzielić się każdego dnia swoim talentem, pasją i umiejętnościami. Dla mnie to oznacza, że pracownicy mogą wykonywać dodatkowe zadania i są gotowi pracować w zespole. Są aktywni na zebraniach i kończą projekty w terminie. Obecnie spóźniasz się kwadrans na zebrania, niechętnie przyjmujesz dodatkowe zlecenia i nie wykonujesz pracy na czas. Powiedz mi jak zamierzasz to zmienić. W jaki sposób mogę w tym pomóc?"

Uczyń pracownika ODPOWIEDZIALNYM za swoje wybory i pomysły jak zmienić zachowanie. Pokaż, że wierzysz w chęć zmiany i sukces. Zanim wyjdzie z gabinetu powtórz wszystko co uzgodniliście i co tydzień sprawdzaj postęp.

B. Pracownik odchodzi. "Rozumiem doskonale, kiedy mówisz, że to nie jest najlepsze miejsce na wykazanie się swoimi umiejętnościami. Każdy z nas musi być przekonany, że jest w miejscu, gdzie czuje się spełniony i szczęśliwy i wygląda na to, że tak się tu nie czujesz. Porozmawiajmy teraz o tym jak najlepiej zakończyć naszą współpracę."

DRUGI SCENARIUSZ Musisz pozbyć się Roberta z powodu redukcji zatrudnienia, braku talentu lub złego podejścia do obowiązków.

"Robercie, bardzo mi zależy, żeby ludzie, którzy pracują w naszej firmie byli zaangażowani w to, co robią, chętnie przychodzili do pracy i codziennie dawali z siebie to, co w nich najlepsze. Nie widzę tego w Twoim zachowaniu. Wiele razy o tym rozmawialiśmy. Dotarliśmy do miejsca, gdzie rozmowy się kończą. Robercie, dzisiaj jest Twój ostatni dzień pracy w naszej firmie."

Następnie przedstaw prawne aspekty tej sytuacji. Powiedz kiedy rozwiązujesz umowę o pracę, na jakich warunkach i w jakim terminie ma zakończyć swoje rozliczenie z firmą. NIE rozmawiaj o jego osiągnięciach, bo to tylko go rozzłości.

Konkluzja

Zwolnienie pracownika to decyzja przykra dla obydwu stron. Najlepsze co możesz zrobić w takiej sytuacji to pokazać pracownikowi, że sam jest panem swojego losu i może podejmować decyzje, które pozwolą mu uniknąć podobnych zdarzeń w przyszłości.

Góra



6. Śmiech i inne krytyczne uwagi

Twój nowy pomysł na odświeżenie firmowej witryny WWW przywitała salwa śmiechu. Nie tego oczekiwałeś po miesiącu intensywnej pracy nad projektem.

Nowe pomysły, oryginalne rozwiązania, rewolucyjne idee są niezwykle delikatne, wrażliwe i kruche – łatwo je zniszczyć. Organizacje, którym zależy na rozwoju i postępie powinny nastawiać się na pragmatyczne, pozytywne i zorientowane na efekt działania, których celem jest zwiększenie odporności na odrzucenie nowych propozycji.

Zakładam, że innowacyjność jest jednym z priorytetów Twojej organizacji. Z ciekawością zapewne przeczytasz 50 najczęściej spotykanych reakcji, których należy unikać jak ognia w magazynie fajerwerków. W końcu zależy Ci na postępie, nieprawdaż?

  1. (Śmiech)
  2. "Czy możesz zagwarantować, że to się uda?"
  3. "Czy nie potrzeba nam czegoś bardziej oryginalnego?"
  4. "Czy zapomniałeś, że mamy recesję?"
  5. "Za bardzo skomplikowane."
  6. "Zbytnio uproszczone."
  7. "Wspaniały pomysł, ale nie dla nas."
  8. "Czy ktoś to kiedyś wprowadził w życie?"
  9. "Czy naprawdę to dobrze przemyślałeś?"
  10. "No i znowu się zaczyna..."
  11. "Skąd wiesz, że to się uda?"
  12. "Nie podoba mi się to."
  13. "Mam lepszy pomysł..."
  14. "Czy to nie jest za bardzo awangardowe?"
  15. "To trąci myszką."
  16. "To jest zbyt krótkowzroczne."
  17. "To będzie kosztować majątek."
  18. "To się nigdy nie uda."
  19. "Ja do tego ręki nie przyłożę."
  20. "To wspaniały pomysł, ale..."
  21. "To poniżej naszych standardów."
  22. "To powyżej naszych standardów."
  23. "Nudne jak flaki z olejem!"
  24. "To za bardzo polityczne."
  25. "To zbyt płytkie."
  26. "To zbyt głębokie."
  27. "To nie odpowiada naszemu wizerunkowi."
  28. "To nie jest w naszym stylu."
  29. "Oczekiwałem, że ta propozycja będzie dotyczyć czegoś innego."
  30. "Tego nie wytrzyma nasza sieć komputerowa."
  31. "To stworzy więcej kłopotów niż można sobie wyobrazić."
  32. "To tylko rozwiązuje problem połowicznie."
  33. "Nie Twoja sprawa."
  34. "Genialne, ALE ..."
  35. "Zarząd nawet nie będzie chciał o tym dyskutować."
  36. "Media nam tego nie wybaczą."
  37. "Komu to się udało?"
  38. "Kierownik, który to ostatnio zaproponował, już u nas nie pracuje."
  39. "Pomysł fajny, ale to nie jest dobry moment."
  40. "Nikt tego nie kupi."
  41. "Próbowaliśmy to zrobić w zeszłym roku i wtedy się nie udało."
  42. "Nie jesteśmy do tego gotowi."
  43. "Nigdy tego jeszcze nie robiliśmy."
  44. "Kto to zrobi?"
  45. "Dlaczego mamy zmieniać zwycięską drużynę?"
  46. "Dlaczego mamy tym się zajmować?"
  47. "Czy ktoś zrozumie o czym mówisz?"
  48. "Może wrócimy do tego jutro..."
  49. "Nie mówisz tego poważnie!"
  50. (Milczenie)

Cynizm zabija najpiękniejsze pomysły zanim zaczną świecić pełnym blaskiem – domagaj się rzeczowej krytyki.

Konstruktywne komentarze ochronią i wzmocnią najlepsze pomysły, nowy styl myślenia i działania.

Góra



7. Dlaczego sprzedaż spada?

Kierownik marketingu w firmie odzieżowej z Wrocławia pyta:

W gazetach można przeczytać, że gospodarka wychodzi z recesji, ale sprzedaż naszych produktów spada. Nie pomagają stosowane do tej pory działania promocyjne. Co radzisz?

Zamknięcie sprzedaży to sztuka, nie nauka. O sukcesie decyduje wszystko co robimy – styl komunikacji, ubiór, zrozumienie potrzeb i oczekiwań klienta. Sukces w sprzedaży zależy oczywiście nie tylko od produktu lub usługi (ceny, jakości, dostępności, gwarancji, serwisu, itp), ale również od typu klienta. Są klienci, z którymi pracuje się dobrze. Są też klienci trudni. Jedni wiedzą czego chcą. Inni mają wątpliwości.

Oto dziewięć podstawowych błędów w sprzedaży:

  1. Zapominanie o zadawaniu pytań. Zbyt często mylnie zakładamy czego potrzebuje klient. Zadawanie otwartych pytań pomaga zrozumieć jego oczekiwania, potrzeby, styl życia, zainteresowania, wcześniejsze doświadczenia, wiedzę o produkcie. Dzięki tej wiedzy łatwiej nam wyobrazić sobie czego klient oczekuje. Zrozumienie potrzeb klienta pomaga nam wybrać stosowny produkt lub usługę.
  2. Komunikacja niezgodna ze stylem komunikacji klienta. To długi temat ... Komunikowanie się z klientami zgodnie z naszym podstawowym stylem komunikacji prowadzi do utraty 75% zamówień! Każdy z nas jest inny i wymaga innego stylu komunikowania się z nim. Jedni klienci wolą rozmawiać o faktach i szczegółach technicznych. Drudzy skupiają się korzyściach. Jeszcze inni lubią być zabawiani anegdotami. Jeżeli chcesz mieć wpływ na klienta zbuduj swoją komunikację zgodnie z jego stylem komunikacji.
  3. Przerywanie klientowi. Każde przerwanie wypowiedzi klienta prowadzi do zerwania kontaktu, więzi, poczucia bliskości. Co więcej – kiedy przerywamy ryzykujemy utratę ważnej informacji o potrzebach klienta.
  4. Brak koncentracji. Jeżeli chcemy, aby klient nas polubił i obdarzył zaufaniem – bez tego trudno o wartością relację – musimy mu poświęcić całą naszą uwagę. Prowadzenie innych rozmów telefonicznych, załatwianie innych spraw, pokazywanie znużenia może go zniechęcić i uniemożliwić wartościowy kontakt.
  5. Brak empatii i sympatii. Empatia to umiejętność wczuwania się w sytuację klienta, to sztuka odczytywania jego uczuć. Na przykład, kiedy klient chce wyjechać na wycieczkę i ma przykre doświadczenia z podobnych wyjazdów, musimy "wejść w jego skórę" zanim zaczniemy rozmowę o wycieczce, która go zainteresuje.
  6. Sprzedawanie funkcji ... nie korzyści. Nie odniesiesz sukcesu w sprzedaży jeśli nie odróżniasz korzyści od funkcji. Funkcje dotyczą Ciebie i Twojego produktu/usługi. Korzyści dotyczą tego, co produkt/usługa daje klientowi. Kiedy spotykasz się z klientem nie tłumacz mu co robisz. Powiedz natomiast jak to co robisz może zmienić jego życie. Ludzie nie kupują produktów dla nich samych, ale dla tego, co dzięki nim osiągają. To może być szczęście, bezpieczeństwo, wolność, oszczędność czasu, przyjemność, zaspokojenie głodu, pragnienia, lepsza komunikacja z otoczeniem.
  7. Ponaglanie klienta. Nikt nie lubi działać pod presją. Ludzie lubią kupować, ale nie lubią, kiedy im się coś sprzedaje. Sami chcą decydować nie tylko co kupują, ale także kiedy to robią. Mądra prezentacja uwzględnia potrzeby klienta i szanuje czas potrzebny do podjęcia decyzji o kupnie.
  8. Niezrozumiała mowa ciała. Aż 93% naszej komunikacji odbywa się poza słowami. Niestety często tracimy kontakt z klientem, bo nasze ciało wysyła mu sprzeczne komunikaty. Aby tego uniknąć uśmiechaj się, trzymaj otwartą postawę ciała, nachyl się lekko ku klientowi, mów przyjaznym tonem, utrzymuj kontakt wzrokowy, kiwaj potakująco, kiedy się zgadzasz, pokazuj przychylne nastawienie, zainteresowanie i entuzjazm.
  9. Brak aktywnego słuchania. Wielu sprzedawców sądzi, że umiejętność sprzedaży do przede wszystkim *dobra nawijka*. Trudno o większe nieporozumienie. Najlepsi sprzedawcy to ci, którzy potrafią słuchać. Umiejętność słuchania nie tylko zwiększa grono Twoich wielbicieli, ale także daje większą wiedzę i przysparza profitów. Jeśli chcesz poprawić umiejętność aktywnego słuchania:

    - Mów mniej.

    - Skup uwagę na kliencie.

    - Nie przerywaj.

    - Powtarzaj własnymi słowami to, co powiedział klient.

    - Rozmawiaj w przyjemnym otoczeniu.

    - Patrz na sprzedaż (produkt/usługę) oczami klienta.

    - Zwracaj uwagę na komunikację niewerbalną.

    - Myśl nie tylko o tym, co sam zamierzasz powiedzieć, ale przewiduj też słowa klienta.

    - Niczego nie zakładaj z góry.

Test jakości obsługi klienta

Góra



8. Alternatywa dla informacji prasowej

Rzecznik prasowy firmy komputerowej z Poznania pyta:

Nie zawsze mam temat, który nadaje się do informacji prasowej. Jakie są inne skuteczne formy kontaktowania się z mediami?

Kiedy nie masz rzucającego na kolana tematu, możesz spróbować kontaktu z mediami za pomocą innych materiałów.

1. Artykuł, komentarz lub własna rubryka

Pisz i wysyłaj artykuły, aby poprawić wizerunek i budować opinię eksperta. Takie publikacje wzmacniają zaufanie do Twojej wiedzy i fachowości. Warto to uwzględniać w programie public relations.

Spójrz na publikacje, które czytasz i szanujesz i sprawdź czy jest tam miejsce na artykuły pisane przez zewnętrznych autorów. Skoncentruj się na gazetach, które docierają do Twoich klientów – obecnych i przyszłych. Magazyny branżowe są znakomitym celem, bo zwykle dysponują mniejszym składem redakcyjnym. Ich zaletą jest też to, że są skierowane do mniejszych i dokładniej sprofilowanych grup, więc tekst dotrze do czytelników bardziej zainteresowanych Twoim tematem.

Pomyśl o kilku tematach, zbadaj rynek wydawniczy i wyślij listy do wybranych redakcji. Kiedy zdobędziesz więcej doświadczenia, może doczekasz się stałej rubryki. Gazety lub czasopisma ciepło przyjmują propozycje artykułów poradniczych. Eksperci często otrzymują oferty regularnego pisania w gazetach lokalnych i magazynach fachowych.

Przedstaw redakcji propozycję własnej rubryki i wyślij na próbę kilka artykułów (od 3 do 6). Taka rubryka to zobowiązanie. Zanim się tego podejmiesz pamiętaj, że stałe rubryki ukazują się z różną częstotliwością (codziennie, co tydzień, raz na dwa tygodnie, raz w miesiącu). To znaczy, że systematycznie będziesz musiał dostarczać gazecie ciekawe pomysły. Dla spokoju ducha napisz kilka artykułów na zapas na wypadek chwilowego odpływu weny twórczej.

2. List do redakcji

Inną metodą zdobycia rozgłosu jest napisanie listu do redakcji na temat opublikowanego artykułu. Można w nim komplementować dziennikarza lub wskazać nieścisłości i luki. W tym drugim przypadku trzeba to robić z taktem i przedstawić argumenty za Twoim punktem widzenia. List powinien być krótki (maksimum jedna strona) i dotyczyć tylko jednej sprawy.

Listy do redakcji mogą mieć formę komentarza, felietonu lub eseju, zależnie od profilu gazety. Krócej zwykle znaczy lepiej. Skupienie się tylko na jednym temacie zwiększa szansę publikacji. Nie musisz w tym przypadku powoływać się na wcześniejsze artykuły lub informacje publikowane na łamach gazety na ten temat.

Niektóre gazety mają specjalną sekcję, w których drukują listy od czytelników. Artykuł składa się z 500-1500 słów, ale zawsze lepiej sprawdzić jego format w sekretariacie redakcji.

3. List powitalny

Zamiast czekać aż media Ciebie odkryją, sam zrób pierwszy krok i przedstaw się jako źródło ciekawych tematów. Taki list służy nie tylko doprowadzeniu do pierwszego medialnego kontaktu, ale także zdobycia pretekstu do wykonania pierwszego telefonu.

Pisząc do dziennikarza powiedz, że zawsze kiedy będzie potrzebować komentarza/opinii na temat [wypełnij zgodnie z Twoją specjalnością], chętnie podzielisz się wiedzą. Krótko opisz zakres swojej specjalności, przedstaw pozycję rynkową firmy i dołącz wizytówkę.

Sprawdź czy podałeś wszystkie niezbędne dane kontaktowe: telefon firmowy, numer telefonu komórkowego, e-mail. Nigdy nie wiadomo, kiedy i jak reporter będzie chciał się skontaktować.

4. List z propozycją tematu

Celem listu jest zainteresowanie dziennikarza tematem o Tobie lub Twojej firmie. Reporterzy zawsze szukają ciekawych pomysłów na artykuł.

Jaki temat? Ciekawa informacja o pracownikach, produkcie lub usłudze. Twoja propozycja musi jednak uwzględniać profil gazety oraz indywidualne zainteresowania dziennikarza i czytelników. Kiedy kontaktujesz się z redakcjami mediów elektronicznych, pamiętaj o propozycjach nagrań dźwiękowych i filmowych.

Góra



9. Klient z czerwoną kartką

Niezależna konsultantka public relations z Krakowa pyta:

Jeden z moich nowych klientów jest ulubieńcem mediów. Kłopot polega na tym, że dziennikarze chcą go mieć "na własność". Obrażają się, kiedy zgadzam się na wywiady z konkurencyjnymi redakcjami. Priorytetem są dla mnie duże stacje telewizyjne. To one mają pierwszeństwo. Bywa, że muszę odmawiać niektórym redakcjom lub prosić je o cierpliwość, bo mój klient już wcześniej miał zarezerwowany termin, o który proszą. Słowem - mnóstwo nerwów, pokrzykiwania i gróźb. Raz zdarzyło się, że jednocześnie rozmawiałam z dwoma producentami, z których każdy chciał zarezerwować wywiad tego samego dnia o tej samej porze. Prosiłam każdego o zmianę godziny wywiadu. Na nic. Obrazili się i nie dzwonili przez... dwa dni. Jeden producent zagroził, że już nigdy nie zgodzi się na wywiad z moim klientem. Jak radzić sobie z żądaniami wywiadów na wyłączność?

Po pierwsze: gratuluję klienta, o którego biją się wszystkie stacje telewizyjne. Dobrze wiem jak trudno ich znaleźć.

Szczerze rozmawiałaś z producentami, wyraziłaś zainteresowanie udziałem klienta w wybranych programach i powiedziałaś o konflikcie terminów. Trudno wszystkich uszczęśliwić na raz. Problem na pewno nie jest na Twoim podwórku.

Media są dzisiaj bardzo konkurencyjne, a dziennikarze mają ogromne ego. W świecie telewizji to ego jest największe.

Stacje telewizyjne konkurują nie tylko ze sobą, ale ogromna rywalizacja panuje także wewnątrz samych redakcji. TVP, TVN i Polsat mają kilka programów informacyjnych i audycji talk show. Producenci nie zawsze współpracują ze sobą. Rywalizacja o zdobycie najlepszego gościa do programu jest zażarta. Kto pierwszy, ten lepszy.

Klient ma ograniczony czas na wywiady i nie może tańczyć jak media każą. Przynajmniej nie codziennie :-)

Niestety w mediach pracuje za dużo ludzi o mentalności dziecka w piaskownicy, którzy wolą zabierać zabawki niż zrozumieć, że świat nie zawsze kręci się wokół ich ego. Rozumiem oczywiście, że czują presję szefów, którzy domagają się obecności w studiu ciekawych gości, ale to jeszcze nie tłumaczy dziecinnych reakcji.

Jak obłaskawiać niezadowolonych producentów? Proponuję odczekać jakiś czas. Niech opadną emocje. Następnie wyjdź z propozycją, która będzie odebrana jako wyciągnięcie przyjaznej dłoni. Zaproponuj wywiad na temat, który będzie super ciekawy i super aktualny. Dobrze też wysłać krótki list z przeprosinami i wyjaśnieniem sytuacji. W ferworze pracy ludzie czasem mówią niepotrzebne rzeczy. Nawet jeśli producent dał Twojemu klientowi *czerwoną kartkę*, to jeszcze nie znaczy, że jego szef zgadza się z tym werdyktem.

Góra



10. Uśmiechnij się

Jest cool

Przeczytałem artykuł, w którym wybitny autorytet radził, jak osiągnąć spokój wewnętrzny. Najlepszą drogą do nirwany – według eksperta – jest zakończenie wszystkiego, co się rozpoczęło. Proste, prawda? Rozejrzałem się, aby znaleźć wszystkie rzeczy, które rozpocząłem, a których jeszcze nie dokończyłem.

Dzisiaj skończyłem butelkę czerwonego wina, butelkę Jamesona, piwo, pudełko czekoladek, paczkę chipsów, trzy hamburgery i dwa opakowania truskawkowych lodów Hagen Daaz.

Nawet nie masz pojęcia, jak świetnie się czuję ...

Góra



Przeoczyłeś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.

Jeśli z ciekawością przeczytałeś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.





Zastrzeżenia prawne


1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.

2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.

3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.

4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.

5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).

6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.

7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.

Zastrzeżenia prawne




Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.

Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i mnie zasmucić) wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.



Bogusław Feliszek
Pressence Public Relations
pl. Teatralny 10-11/33
45-056 Opole
tel. +48 77 441 40 14
WWW www.pressence.com.pl
e-mail: biuro@pressence.com.pl