Pressence Public Relations | Pressence Newsletter | Numer 187 / 1 marca 2018 |
Wydawca: Bogusław Feliszek | biuro@pressence.com.pl | www.pressence.com.pl |
Liczba prenumeratorów – 691 osób
Otrzymujesz ten newsletter, ponieważ poprosiłeś/aś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś/aś się na naszą listę subskrypcyjną.
Przekaż proszę nasz magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną sprzedawać więcej produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.
Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.
W przypadku znalezienia tej wiadomości w folderze ze *spamem*, będziemy wdzięczni za dodanie naszego adresu e-mail i domeny do bezpiecznych nadawców w ustawieniach konta pocztowego.
OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.
MEDIA GAPA – MARZEC 2018
"Nie boję się, że będę kandydował z aresztu." – Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. RMF FM, 20.02.2018.
Media Gapa to osoba, która zapomina, że powtarzanie w mediach fałszywych, negatywnych i niesprawiedliwych oskarżeń, komentarzy i spekulacji zwiększa ryzyko wprowadzenia ich do debaty publicznej oraz zmniejsza kontrolę nad tym, co się o niej mówi, jak się ją postrzega i jak to wpływa na jej reputację.
W numerze
1. Gwarancja jakości usług agencji PR
Jeśli robisz coś dobrze,
rób to jeszcze lepiej.
– Anita Roddick
W każdej firmie podstawą sukcesu w interesach i stabilnego rozwoju jest budowanie i wzmacnianie relacji z klientami i konsumentami oraz świadczenie usług najwyższej jakości.
W public relations oczekiwania klienta i poziom jakości usług agencji PR opisuje się w dokumencie nazywanym Gwarancją Jakości Świadczonych Usług. Przygotowanie tego dokumentu zaczyna się od stworzenia listy wybranych usług, które następnie są łączone w większe grupy. Na koniec powstaje kompletny katalog usług, czyli definicja usługi PR we współpracy agencji z klientem. W umowie opisuje się parametry oceny jakości zdefiniowanej usługi.
Zarządzanie oczekiwaniami klientów jest jednym z największych wyzwań dla agencji PR. Gwarancja Jakości Świadczonych Usług (jako element głównego kontraktu) daje klientowi pewność, że agencja wywiąże się z tego, co uzgodniono – zgodnie z określonym standardem jakości.
Oto podstawowe składniki Gwarancji Jakości Świadczonych Usług:
1. Cel i misja umowy.
2. Opis zadań, które agencja PR wykona dla klienta w określonym czasie.
3. Harmonogram zadań pokazujący etapy i postęp w realizacji poszczególnych składników i celów projektu PR.
4. Plan komunikacji agencji PR z klientem, na przykład jak często będzie się kontaktować, w jaki sposób, kto jest osobą do kontaktu po stronie klienta i agencji PR i jakie są priorytety w komunikacji.
5. Opis procedur, zasad współpracy agencji z klientem (na przykład dostępność pracowników agencji), trybu zgłaszania problemów i czasu ich rozwiązywania oraz sposobu raportowania postępu prac.
6. Metoda pomiaru efektów (cząstkowych i końcowych) i procedura wprowadzania zmian w czasie realizacji umowy wynikających z pojawienia się nowych potrzeb i/lub okoliczności.
Oto 3 najczęstsze błędy w Gwarancjach Jakości Świadczonych Usług:
1. Brak możliwości pomiaru efektów.
Agencja PR powinna dysponować doświadczeniem, technologią, narzędziami i metodami pomiaru postępu prac i efektów.
2. Zawiły język.
Umowa powinna być zwięzła, klarowna i konkretna. Nie więcej niż 5 stron.
3. Brak współpracy z zarządem i innymi działami firmy.
PR jest działaniem strategicznym, długofalowym i szerokim – efekty widać w całej firmie. Brak współpracy z zarządem i jego wsparcia oraz koordynacji z innymi działami firmy skazuje projekt PR na porażkę.
5 korzyści z Gwarancji Jakości Świadczonych Usług
1. Dowód, że agencja PR zna i rozumie specyfikę branży klienta oraz jego priorytety, potrzeby i oczekiwania.
2. Dopasowanie działań agencji PR do wizji, misji i wartości klienta.
3. Przejrzystość we współpracy firmy z agencją PR zwiększa wzajemne zaufanie.
4. Jasna prezentacja tego jak poszczególne elementy projektu PR służą ogólnej strategii biznesowej klienta.
5. Wymiana informacji pomiędzy wszystkimi działami firmy, partnerami biznesowymi i zewnętrznymi dostawcami zmniejsza liczbę pomyłek i nieporozumień.
Konkluzja
Nie znam firmy, instytucji lub organizacji, która ma za dużo pieniędzy na PR lub nie chce wiedzieć jak te pieniądze są wykorzystywane.
Gwarancja Jakości Świadczonych Usług moderuje oczekiwania, ustala zakresy odpowiedzialności i pomaga klientowi agencji PR zwiększyć zysk z pieniędzy zainwestowanych w public relations.
PS. Zobacz też "Test jakości pracy agencji public relations".
Zobacz też:
2. Prawda o agencjach PR i szkoleniach medialnych
Prawda nie sprawia tyle dobrego,
ile złego sprawiają jej pozory.
– François de La Rochefoucauld
Każda agencja PR oferuje swoim klientom szkolenia medialne prowadzone przez własnych trenerów. Prawda czy fałsz?
Byłbyś zdziwiony gdybyś wiedział ile agencji PR nie ma na etacie trenera medialnego mimo że w ofercie mają wpisane szkolenia medialne. W większości angażują do szkolenia byłych dziennikarzy, którzy po odejściu z mediów tak zarabiają na chleb.
Nie każdy dziennikarz może być dobrym trenerem medialnym, ale każdy dobry trener medialny musi być byłym dziennikarzem. Tylko trener z doświadczeniem w mediach wie jak one działają i potrafi wykorzystać tę wiedzę do poprawy komunikacji z nimi.
Co więcej, trener medialny musi mieć doświadczenie pracy w telewizji. Dlaczego? Bo nie ma skutecznego szkolenia medialnego bez ćwiczeń przed kamerą (smartfon jest dobry na rozgrzewkę). A takie doświadczenie daje tylko praca w telewizji.
Co ma zrobić agencja PR, która nie zatrudnia trenera medialnego po telefonie od klienta zainteresowanego szkoleniem medialnym?
Punkt widzenia klienta
Być może jesteś właśnie klientem, który po rozmowie z agencją PR zorientował się, że nie prowadzi własnych szkoleń medialnych (mimo że ma je w swoim portfolio usług). Co robić?
Rozsądne rozwiązanie? Zadzwoń do trenera medialnego, którego zdjęcie widzisz na górze po prawej stronie. Konkretna rozmowa o potrzebach i/lub problemie do rozwiązania. Ustalenie miejsca i daty szkolenia. Jasno przedstawiona cena (bez ukrytych dopłat). Wystarczy jeden telefon.
Oto korzyści dla klienta:
1. Współpracujesz z doświadczonym trenerem medialnym, który chętnie dzieli się wiedzą na tym blogu (i kilku innych, na przykład tutaj i tutaj).
2. Nie tracisz czasu na poszukiwanie trenerów poprzez inne agencje PR (czas to pieniądz).
3. Nie płacisz agencji PR prowizji za znalezienie trenera medialnego.
4. Możesz wykorzystać tego samego trenera do kolejnych szkoleń. Na następne szkolenia na pewno otrzymasz rabat.
Punkt widzenia agencji PR
A co jeśli prowadzisz agencję PR, która od czasu do czasu potrzebuje szkolenia medialnego dla swoich klientów? Klient dzwoni w sprawie szkolenia, bo masz je w ofercie na swojej stronie WWW. Wpisujesz do wyszukiwarki hasło "trener+medialny" i co teraz? Jesteś pewny, że tak znajdziesz najlepszego trenera dla priorytetowego klienta? Przecież w Internecie wszyscy są najlepsi :-)
Oto korzyści ze stałej współpracy z doświadczonym trenerem medialnym:
1. Współpraca z zewnętrznym trenerem medialnym zwalnia z kosztu zatrudnienia dodatkowego pracownika. Płacisz trenerowi tylko za wykonaną pracę.
2. Nie musisz marnować czasu na szybkie znalezienie właściwego trenera medialnego (czas to pieniądz, prawda?).
3. Trener medialny prowadząc szkolenia w innych firmach i instytucjach może polecać im usługi Twojej agencji PR.
4. Jeśli reprezentujesz małą lub średnią agencję PR, możesz wykorzystać wiedzę i doświadczenie trenera medialnego do podniesienia kwalifikacji swoich pracowników, na przykład w prezentacjach dla nowych klientów, wystąpieniach publicznych i komunikacji kryzysowej.
Rozsądne rozwiązanie
Co robić kiedy będziesz potrzebował szkolenia medialnego? Najprościej zadzwonić do nas. Nasz telefon: 77 441 40 14.
Zobacz też:
3. Dlaczego zadzwonili do nas przed wysłaniem oświadczenia mediom
Sławni ludzie zazwyczaj nie mają problemu
ze zdobyciem numerów innych sławnych ludzi.
– Robert Galbraith
Jedną z najprostszych rzeczy w życiu jest zaatakowanie ludzi, którzy powiedzieli, że zrobiłeś coś złego. Jedną z najtrudniejszych jest zachowanie w takiej sytuacji zimnej krwi.
W Pressence Public Relations dobrze znamy obydwa scenariusze.
Wszystko co powiesz w sytuacji kryzysowej na pewno do Ciebie wróci. Każde niedomówienie może być zinterpretowane na Twoją niekorzyść. Każdy atak może spotkać się z ostrą ripostą. Od doboru słów często zależy jak długo potrwa kryzys i jaką będzie miał dynamikę.
W sytuacji kryzysowej potrzebny jest ktoś kto potrafi obiektywnie i bez emocji ocenić sytuację oraz poradzi jak łagodzić napięcie, unikać konfliktów i rozmawiać z mediami. Dlatego nasi klienci dzwonią do nas w trudnej sytuacji po pomoc przed pierwszym kontaktem z mediami.
Komunikacja z myślą o interesariuszach
W codziennej pracy w szkole pasja pomaga w działaniu i sukcesach. Ale ta sama pasja w sytuacji kryzysowej – widoczna w języku i tonie wypowiedzi – połączona z frustracją dodają tematowi rumieńców i wydłużają czas kryzysu.
W komunikacji kryzysowej trzeba wziąć pod uwagę wiedzę, obawy i nastawienie interesariuszy. W przypadku kryzysu w szkole potrzebna jest szczególna delikatność i ostrożność, gdyż głównymi interesariuszami są rodzice i dzieci.
W pierwszym oświadczeniu dla mediów należy skupić się na faktach, unikać spekulacji, używać pojednawczego języka i chronić prywatność uczniów. Komunikacja pod presją mediów nie jest łatwa – stąd potrzeba fachowego wsparcia z zewnątrz.
Kryzys w szkole
Kryzys w szkole zaczął się od skarg kilkunastu uczniów i nauczycieli na bóle głowy i podejrzeń, że ich przyczyną były farby i materiały budowlane użyte do remontu szkolnych korytarzy i sali gimnastycznej.
Szkoła zareagowała na zarzuty szybko. Kontrole przeprowadzone przez zewnętrzne instytucje nie potwierdziły zagrożeń dla zdrowia. W raporcie pokontrolnym zalecono kilka drobnych napraw, ale w konkluzji wyraźne napisano, że szkoła jest bezpieczna.
Mimo pozytywnych wyników kontroli kryzys się nasilał. Rosła liczba szkodliwych plotek. Rodzice powiadomili media i zawiązał się komitet protestacyjny.
Aby uspokoić i opanować sytuację, szkoła przygotowała oświadczenie dla mediów. Tekst był rzeczowy – punkt po punkcie podawał fakty i prostował plotki. Ale dyrekcja szkoły uznała, że przed wysłaniem oświadczenia mediom poprosi o konsultację agencję PR specjalizującą się w komunikacji kryzysowej. I stąd telefon do nas.
W przesłanym nam dokumencie zwróciliśmy uwagę na trzy rzeczy:
1. Szkoła dokładnie przemyślała jakie fakty umieścić w oświadczeniu. Wszystkie informacje były przedstawione jasno i przejrzyście.
2. Dobór niektórych wyrażeń (na przykład, bezpodstawne ataki, niegodziwe plotki, nieodpowiedzialna grupa) pokazywał rozczarowanie i frustrację dyrekcji szkoły. Gdyby oświadczenie ujrzało światło dzienne w tej formie (bez korekty), konflikt mógł się pogłębić.
3. Nikomu w szkole nie zależało na eskalacji konfliktu. Szkoła potrzebowała pomocy w komunikacji kryzysowej. Najważniejsze na początku było uspokojenie kryzysu w mediach.
Przygotowaliśmy dla szkoły nową wersję oświadczenia dla mediów, które miało wyjaśnić i uspokoić sytuację. Usunęliśmy agresywne wyrażenia i fragmenty sugerujące kto ponosi winę za ten konflikt. Zależało nam, żeby nie tylko rozwiązać problem, ale także utrzymać dobre relacje szkoły z rodzicami i uczniami.
Po publikacji tego oświadczenia w mediach zainteresowanie tematem spadło. Uczniowie i nauczyciele przestali skarżyć się na bóle głowy.
Pomoc w sytuacji kryzysowej
Największe korporacje i niektórzy politycy mają własne sztaby kryzysowe z konsultantami doradzającymi jak rozwiązywać kryzysy i co mówić. Ale większość firm takich stałych doradców nie ma.
W Pressence Public Relations pomagamy firmom i instytucjom w komunikacji kryzysowej. Oferujmy także warsztaty i symulacje kryzysowe.
Nie popełniaj w kryzysie błędu, którego nie można naprawić. Skontaktuj się z nami w sprawie warsztatu kryzysowego, który przygotuje Cię do komunikacji kryzysowej. Nasz telefon: 77 441 40 14.
Jak opracować plan komunikacji kryzysowej
Zobacz też:
4. 5 błędów rzecznika prasowego w wywiadzie dla mediów przez telefon
Reporterzy prasowi spędzają w pracy najwięcej czasu na rozmowach przez telefon. Tak zbierają informacje i komentarze dla gazety lub czasopisma.
Cięcie finansowe i redukcje w newsroomach zwiększyły tempo pracy – reporterzy piszą więcej tekstów w krótszym czasie.
Większość reporterów pracuje jednocześnie nad kilkoma tematami bez względu na porę dnia mając różne terminy ukończenia artykułów – inne dla wersji papierowej, inne dla strony internetowej.
Minęły czasy kiedy reporterzy prasowi spotykali się z rozmówcami (z notatnikiem i długopisem w dłoniach) i zadawali pytania patrząc prosto w oczy. Głównym narzędziem pracy – także w sytuacji kryzysowej – jest teraz telefon.
Na naszych szkoleniach medialnych robimy dużo ćwiczeń wywiadów przez telefon – nie dlatego, że są tak popularne, ale z powodu zwiększonego ryzyka i czyhających pułapek. Mamy nawet specjalny test badający umiejętność prowadzenia rozmowy telefonicznej z reporterem.
Oto pięć najczęściej popełnianych błędów w rozmowie telefonicznej z reporterem prasowym:
1. Korzystanie z zestawu głośnomówiącego
Rzecznicy prasowi często proszą o obecność w czasie wywiadu pracownika działu PR. Dzięki zestawowi głośnomówiącemu rozmowie mogą się przysłuchiwać inne osoby w pokoju. Niestety jakość techniczna takiego połączenia jest gorsza i reporter nie zawsze wszystko dobrze usłyszy za pierwszym razem. To utrudnia naturalną konwersację i robienie notatek z rozmowy i co gorsza, zwiększa ryzyko nieporozumień. Większość urządzeń biurowych i telefonów komórkowych umożliwia obecnie prowadzenie rozmów telefonicznych z udziałem kilku osób (także w roli obserwatora) i ich nagrywanie. Warto z tego skorzystać w celu dokumentacji wywiadu.
2. Ignorowanie ryzyka komunikacji przez telefon
Wielu rzeczników prasowych niesłusznie uważa, że wywiad przez telefon jest bardzo łatwy. Nie widzą reportera, kamery i mikrofonu. Traktują tę rozmowę jak jeszcze jeden służbowy telefon i nie przygotowują się jak do prawdziwego wywiadu. To jest złe podejście. Gazety i czasopisma nadal mają wielu czytelników (mówię o wydaniach papierowych i internetowych). Nie wolno ryzykować wpadki wynikającej z braku przygotowania. Trzeba też pamiętać, że niektórzy reporterzy są w rozmowach telefonicznych bardziej agresywni i zadają trudniejsze pytania niż w rozmowie twarzą w twarz.
3. Brak koncentracji
Większość rzeczników prasowych rozmawiając z reporterem siedzi za biurkiem w swoim pokoju. Mają przed sobą włączony ekran komputera, widzą najnowsze e-maile i komentarze w serwisach społecznościowych. W każdej chwili ktoś może wejść. Trudno o pełną koncentrację. Łatwiej o pomyłkę w wypowiedzi lub złe zrozumienie pytania. Dlatego rozmowa z reporterem przez telefon powinna odbyć się w pokoju, gdzie nikt nie będzie przeszkadzał.
4. Wpadanie w pułapkę ciszy
Doświadczeni reporterzy wiedzą, że chwila ciszy w rozmowie przez telefon wprowadza trochę nerwowości. Przedłużają sztucznie tę przerwę, żeby wydobyć od rzecznika więcej informacji. Wtedy właśnie rzecznik mówi czasem coś czego może potem pożałować. Uważaj na tę pułapkę. Kiedy skończysz odpowiedź spokojnie czekaj na kolejne pytanie.
5. Zbyt szybkie mówienie
Im szybciej mówisz, tym trudniej reporterowi robić notatki i dokładnie wszystko zapisać. Może pominąć jeden z kluczowych komunikatów lub ciekawy przykład. Mów wolniej i wyraźniej niż zwykle. Zatrzymuj się na chwilę kiedy powiesz coś ważnego. Nie bój się powtarzać kluczowych komunikatów. Powiem nawet tak. Jeśli wydaje Ci się, że mówisz zbyt wolno, to znak, że mówisz we właściwym tempie.
Jeśli jesteś zainteresowany szkoleniem medialnym, na którym przygotujemy Cię także do wywiadu telefonicznego, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.
Zobacz też:
5. 4 etapy życia w mediach ważnego tematu
Kiedy przeglądam stare gazety i analizuję tematy, które kiedyś wywoływały wielkie zainteresowanie, dostrzegam wiele podobieństw w tym jak przedstawiały je media – bez względu na temat i okoliczności.
Widzę także wspólne cechy zachowania opinii publicznej i głównych bohaterów w różnych fazach rozwoju opisywanych historii.
Oto cztery etapy życia w mediach ważnego (ale nie każdego) tematu:
1. Odkrycie
Media
Kiedy wydarzy się coś ważnego i/lub szokującego wszystkie media chcą o tym powiedzieć. Każdy chce być pierwszy. Trwa rywalizacja o najlepsze zdjęcie, nagranie video lub wywiad.
Oprócz relacji na żywo w mediach tradycyjnych reporterzy przekazują najnowsze informacje w mediach społecznościowych – najczęściej na Twitterze.
Opinia publiczna
Ludzie, którzy bezpośrednio odczuwają skutki dramatycznego zdarzenia (na przykład pożar, wypadek komunikacyjny lub atak terrorystyczny) z trudnością radzą sobie z obecnością mediów.
Nie potrafią spokojnie i rzeczowo odpowiadać na pytania reporterów. Emocje (na przykład żal, rozpacz lub poczucie bezradności) biorą górę. Bywa, że są nieprzyjemni i agresywni.
2. Nasycenie
Media
Każde wydarzenie ma swoją dynamikę. W przypadku najbardziej dramatycznych historii w jednym miejscu pracuje bez przerwy kilkanaście ekip telewizyjnych.
Wszyscy polują na najnowsze informacje, rozmawiają z ekspertami i świadkami. Czasem "bohaterem dnia" zostaje ktoś kto ciekawie mówi, ale – jak się później okaże – nic nie widział.
Opinia publiczna
Pojawiają się prośby o wywiady na wyłączność. Reporterzy szukają kontaktu z rodzinami, przyjaciółmi, znajomymi i współpracownikami poszkodowanych.
Podobne poszukiwania są prowadzone w mediach społecznościowych. Autorzy najbardziej kontrowersyjnych wypowiedzi mogą być przez reporterów szybko zidentyfikowani, odszukani i poproszeni o wywiad.
3. Znużenie
Media
Ekipy reporterów są wysyłane w teren nie po to, żeby wracać z pustymi rękami. Reporterzy szukają sensacyjnych szczegółów. Kiedy brakuje nowych faktów, pojawiają się plotki i pogłoski.
Kiedy coraz trudniej o nowe informacje i wartościowe analizy, redakcja musi podjąć decyzję: wracamy czy zostajemy? Przedwczesny powrót może oznaczać utratę możliwości zdobycia i przekazania nowej i ważnej wiadomości.
Opinia publiczna
Presję na przekazanie najnowszych faktów odczuwają także przedstawiciele firmy, organizacji lub instytucji, o której mówią media. Pojawia się poczucie frustracji, zniechęcenia lub złości.
Zawsze znajdzie się reporter, który zrobi coś nieetycznego (na przykład ujawni podsłuchaną rozmowę). Czasem takie prowokacje się udają i media mają pretekst do kontynuacji tematu – mimo że już wszyscy chcieli wracać.
4. Zakończenie/Nowa odsłona
Media
Większość historii ma logiczne zakończenie. Policja aresztuje podpalacza, odnajduje się zaginiona nastolatka, terroryści giną od kul snajperów. Reporterzy nie mają już nic nowego do przekazania. Ale to nie znaczy, że temat nie wróci.
Najważniejsze wydarzenia mają swój ciąg dalszy, na przykład na salach sądowych. Niektóre procesy ciągną się latami. Za każdym razem media przypominają co się wydarzyło, kogo to dotyczy i jakie są najnowsze ustalenia, na przykład wyrok sądu.
Opinia publiczna
Nowa rozprawa w sądzie wiąże się dla wszystkich zainteresowanych z telefonami i e-mailami od reporterów z kolejnymi pytaniami, wizytami w pracy lub odwiedzinami w domu.
Media informacyjne często zachowują się nieracjonalnie – coś, co było wielkim tematem wczoraj, nagle przestaje je interesować. Ale to nie znaczy, że temat nie wróci. Pojawi się znowu już nie tak mocno i nie na długo.
Czasem stary temat powraca w nowej odsłonie po ujawnieniu nowych faktów. Na przykład członek rodziny, który często udzielał wywiadów jako główny świadek okazuje się sprawcą morderstwa. Nastolatka, która uciekła z domu odnajduje się jako laureatka konkursu dla młodych piosenkarek. Terrorysta, który cudem przeżył zostaje zakonnikiem.
Nowy fakt może dać staremu tematowi nowe życie i jeszcze raz zainteresować czytelników, widzów i słuchaczy.
Jeśli jesteś zainteresowany szkoleniem medialnym, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.
Zobacz też:
6. Potęga drobnej zmiany w prezentacjach
Drobna kropla wywołuje nadzwyczajny efekt. Podobnie jest z nauką prezentacji.
Wybierz jedną rzecz – coś co poprawi Twoje prezentacje, na przykład zwiększy ich wiarygodność. Coś co doda Ci pewności siebie i zachęci publiczność do uważnego słuchania.
Niech to będzie drobna zmiana. Spokojnie i systematycznie wprowadzaj ją w życie. Powoli, krok po kroku, bez pośpiechu, ale konsekwentnie – daj jej działać. Tak poznasz potęgę drobnej zmiany nie tylko w prezentacjach, ale także w kontaktach ze współpracownikami, znajomymi i rodziną.
Zmiana postawy
Postawa pokazuje publiczności wewnętrzne nastawienie. Trzymasz się prosto czy się garbisz? Wchodzisz na scenę jak mistrz świata czy ostatni biegacz maratonu?
Wyprostuj się. Ściągnij łopatki. Wciągnij brzuch. Podnieś podbródek. Wyglądasz teraz na bardziej zdecydowanego. Czujesz się pewniej. Mówisz bardziej zdecydowanie.
Kiedy siedzisz lub stoisz prosto wyglądasz na kogoś kto jest pewny swoich racji i wierzy w to, co mówi. Ludzie doceniają Twoją szczerość i patrzą z szacunkiem. To jeszcze bardziej wzmacnia poczucie własnej wartości.
Oddychasz głębiej. Do mózgu dociera więcej tlenu. Masz ciekawe pomysły. Płynnie przechodzisz od jednej myśli do drugiej. Wszyscy widzą Twoją kompetencję.
Czujesz się zrelaksowany. Ludzie patrzą z podziwem. Mają do Ciebie zaufanie. Uśmiechasz się. Szef kiwa z uznaniem głową. Dostajesz ofertę awansu w pracy.
Dzięki jednej drobnej zmianie (wyprostowanie sylwetki) oraz konsekwencji i cierpliwości awansujesz i więcej zarabiasz.
Potęga drobnej zmiany
Pozwól działać pozytywnej zmianie, efektowi motyla, efektowi kuli śnieżnej lub reakcji łańcuchowej. Najmniejsza korekta w zachowaniu może przynieść niezwykłe wyniki.
Drobna zmiana głosu, mowy ciała lub przekazu może przynieść zaskakującą odmianę. Zmienia nasze samopoczucie, to jak jesteśmy postrzegani oraz jakie wywołujemy uczucia i reakcje u innych ludzi.
To ruch w obydwie strony. To, co robisz w prezentacjach wpływa na to jak jesteś postrzegany, to z kolei zmienia zachowanie publiczności i Twoją percepcję tego, co powinieneś zrobić.
Nawet drobna poprawka w prezentacjach może uruchomić ciąg zdarzeń prowadzący do poprawy komunikacji z publicznością. Ale nie zmieniaj jednocześnie kilku rzeczy. Wybierz jedną i pozwól jej działać.
1. Wyprostuj się.
2. Mów wolniej.
3. Nie wchodź rozmówcy w słowo.
4. Zamiast "Tak, ale..." mów "Tak i..."'.
5. Uśmiechaj się.
Konkluzja
Żeby poprawić swoje prezentacje, nie musisz wywracać wszystkiego do góry nogami. Wybierz jedną drobną zmianę i pozwól jej działać.
Jeśli jesteś zainteresowany szkoleniem z prezentacji lub wystąpień publicznych, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.
Szkolenia z prezentacji i wystąpień publicznych
Zobacz też:
7. Nie musisz korzystać z mediów społecznościowych?
Właściciel firmy deweloperskiej z Łodzi pyta:
Muszę korzystać z mediów społecznościowych?
Pięć lat temu słyszałem to pytanie kilka razy w tygodniu. Było zadawane tonem niezadowolonego pięciolatka, który nie chciał iść spać. "Naprawdę muszę?"
Dzisiaj to pytanie jest powtarzane dużo rzadziej. Zastąpiło je inne pytanie. "No trudno. Ale czy muszę być we wszystkich najnowszych mediach społecznościowych?"
Wiem, że jeśli szybko nie przerwę tej wyliczanki, zaraz zobaczę panikę w oczach.
"Muszę mieć firmowy profil na LinkedIn?"
"Firmową stronę na Facebooku"?
"Grupę dyskusyjną na Facebooku?"
Pięć lat odpowiadałem krótko: "Nie musisz być w mediach społecznościowych. Jeszcze nie. Jeszcze nie teraz."
Teraz mówię, że to zależy.
To czy i jak korzystać z mediów społecznościowych zależy od tego:
1. Co produkuje Twoja firma lub jakie świadczy usługi?
2. Z jakich usług w mediach społecznościowych chciałbyś skorzystać w pierwszej kolejności?
3. Kim są Twoi klienci – obecni i ci, których chcesz pozyskać? Jakie są ich ulubione media?
4. Jakie są cele Twojej aktywności w mediach społecznościowych? Co chcesz osiągnąć?
5. Czy chcesz edukować swoich klientów?
6. Czy chcesz udostępniać promocyjne oferty?
7. Czy chcesz zbudować reputację branżowego eksperta?
8. Czy chcesz stworzyć społeczność, która będzie promować Twoją markę?
9. Czy chcesz zbudować bazę wiedzy o Twoich produktach i usługach?
10. Czy może chcesz tylko uciszyć sąsiada, który śmieje się, że nie ma Cię w mediach społecznościowych?
To, że inni korzystają z mediów społecznościowych nie znaczy, że też musisz to robić. Każdy odpowiada za siebie i może mówić tylko w swoim imieniu.
Nie piszę tego, żeby Cię namawiać lub zniechęcać. Musisz jednak wiedzieć, że komunikacja w mediach społecznościowych wpływa na to jak widzimy i rozumiemy świat. Zmienia poziom dopaminy w organizmie, podwyższa lub obniża poziom tolerancji, zmienia rytm naszego zegara biologicznego – czasem zwiększa poziom empatii.
Media społecznościowe nie zwiększą od razu sprzedaży. Nie poprawią z dnia na dzień reputacji. Nie wygładzą zmarszczek. Wszystkie zmiany będą stopniowe i na pewno nie pokaże ich telewizja.
Zamiast cytować tysiące przykładów jak różne firmy z powodzeniem korzystają z mediów społecznościowych, powiem kto nie musi zawracać sobie nimi głowy (jeśli oczywiście tak sobie wybierze).
Kto nie musi jeszcze korzystać z mediów społecznościowych?
1. Kierowcy ciężarówek
2. Dyspozytorzy pogotowia ratunkowego
3. Właściciele salonów pielęgnacji paznokci
4. Dokerzy i robotnicy portowi
5. Eksperci ds. zwalczania szkodników
6. Hydraulicy
7. Pracownicy myjni samochodowych
8. Robotnicy budowlani
9. Spawacze
10. Pracownicy linii produkcyjnych
11. Taksówkarze
12. Operatorzy wózków widłowych
13. Szkółkarze
14. Opiekunki do dzieci
15. Pielęgniarki
16. Nauczyciele języków obcych
17. Pracownicy firm przeprowadzkowych
18. Sprzątaczki
19. Fryzjerki
20. Właściciele parkingów samochodowych
Żeby nie było nieporozumień. Przedstawiciel każdego z tych zawodów lub branż, który będzie chciał korzystać z mediów społecznościowych jest w uprzywilejowanej sytuacji – jak każdy pionier. Potrzebuje oczywiście trochę czasu i musi być konsekwentny, żeby przekonać do siebie nowych klientów – ale sukces ma jak w banku.
Skąd ta pewność?
Bo widzę co się dzieje. Obserwuję jak rozwijają się interesy i profile w mediach społecznościowych ludzi z różnych branż:
1. od masażysty sportowego do właściciela baru z pierogami,
2. od elektryka do programisty komputerowego,
3. od projektanta ogrodów do dermatologa,
4. od doradcy podatkowego do właściciela studia tatuażu.
Oni nie musieli jeszcze korzystać z mediów społecznościowych, ale zdecydowali inaczej i bardzo sobie to chwalą.
Jeśli potrzebujesz pomocy w opracowaniu strategii PR i komunikacji w mediach społecznościowych, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.
Zobacz też:
8. Reporterzy, którzy wszystko wiedzą
Kierownik marketingu w firmie finansowej z Warszawy pyta:
Którzy reporterzy sprawiają najwięcej kłopotów?
W kontaktach z mediami najwięcej kłopotów sprawiają nie ci reporterzy, którzy nic nie wiedzą o Twojej firmie, instytucji czy organizacji, ale ci, którym WYDAJE się, że wiedzą wystarczająco dużo.
Dlaczego? Ponieważ ci, którzy Cię nie znają i są dobrymi reporterami są otwarci na nowe informacje i propozycje tematów – jeżeli oczywiście to, co powiesz ich zainteresuje.
Ci, którym WYDAJE się, że wiedzą o tym, co robisz wystarczająco dużo rzucą okiem na tytuł informacji prasowej i powiedzą: "Już o tym pisałem". Na konferencji prasowej będą tylko kilka minut. Wychodząc rzucą w drzwiach: "Słyszałem te [brzydkie słowo] już kilka razy" zanim prezes zdąży przedstawić najnowszy raport z badań konsumenckich. Na Twojego e-maila z propozycją tematu odpowiedzą: "To nic ciekawego."
Może taka jest siła przyzwyczajenia. Może to wynik braku czasu w newsroomie. Może nie masz nic ciekawego do zaproponowania. A najprawdopodobniej to kombinacja wszystkich tych czynników.
Jak rozwiązać ten problem?
Żeby poprawić skuteczność kontaktów z mediami możemy:
1. staranniej wybierać tematy, które mogą zainteresować media,
2. wyjaśnić reporterowi dlaczego proponowany temat zainteresuje czytelników, słuchaczy lub widzów,
3. tłumaczyć reporterom, którym WYDAJE się, że wiedzą "już wszystko" jak zmienia się nasza firma i jej produkty,
4. unikać w informacjach prasowych treści reklamowych oraz branżowego żargonu,
5. poświęcić więcej czasu na budowanie relacji z reporterami, którzy najczęściej piszą o naszej firmie.
Konkluzja
Relacje z mediami to ciężki kawałek chleba – więcej w nich porażek niż sukcesów. Budowanie tych relacji wymaga czasu i konsekwencji. Ale nie ma innej drogi. Trzeba próbować do skutku.
Zobacz też:
9. Kiedy odrzucić propozycję wywiadu?
Kierownik PR w firmie budowlanej z Gdańska pyta:
Kiedy odrzucić propozycję wywiadu?
W większości przypadków propozycja udzielenia wywiadu stanowi znakomitą okazję do wzmocnienia reputacji organizacji.
Dobre relacje z mediami budują pozycję eksperta i umożliwiają przedstawienie swego stanowiska kiedy pojawi się jakaś kontrowersyjna sprawa.
Na naszych szkoleniach medialnych uczymy tworzenia kluczowych komunikatów i trzymania się w wywiadzie głównego przesłania.
Rozmawiać czy nie rozmawiać
Kiedy pojawia się dylemat "rozmawiać czy nie rozmawiać z dziennikarzem" najczęściej radzimy to pierwsze. Są jednak sytuacje kiedy lepiej zrezygnować z wywiadu.
Na przykład, kiedy Twoja firma planuje zbiorowe zwolnienia lub w zakładzie miał miejsce śmiertelny wypadek. Media nie są najlepszym źródłem pierwszej informacji dla ludzi, którzy mogą stracić pracę lub rodzin, które straciły najbliższą osobę.
Podobnie, musisz dokładnie przemyśleć ile możesz powiedzieć o sprawach prawnych lub poufnych lub negocjacjach ze związkami zawodowymi.
W przypadku sprawy sądowej prawnik może doradzać całkowite milczenie, podczas gdy dział lub agencja PR będzie zachęcać do publikacji ogólnego komunikatu, na przykład "Jesteśmy przekonani, że sąd podzieli w werdykcie nasze stanowisko."
Możesz być poproszony o komentarz w sprawie skandalu w innej firmie w Twojej branży. Jeśli zdecydujesz się na wypowiedź – nawet jeżeli nie masz z tym nic wspólnego – będziesz od tej chwili kojarzony z tym skandalem.
Na tej samej zasadzie rozmowa z reporterem lub redakcją, która nie cieszy się dobrą reputacją również nie doda Ci splendoru.
Są też mniej poważne sytuacje kiedy lepiej zrezygnować z wywiadu. Na przykład, kiedy masz się wypowiedzieć na temat, który nie ma nic wspólnego z tym, co robisz. Taki wywiad nie wzmocni Twojej reputacji eksperta.
Ryzykowna może być także rozmowa z reporterem o radykalnych poglądach politycznych.
I na koniec, jeśli zgodziłeś się na wywiad na wyłączność, nie umawiaj się na rozmowę z konkurencyjną redakcją.
Jak podziękować za propozycję wywiadu
Jeżeli zdecydowałeś się nie przyjąć zaproszenia, jak o tym powiedzieć reporterowi?
Po pierwsze, powiedz to jasno i otwarcie. Nie zwlekaj, nie graj na czas, nie rób uników. Powiedz, że nie możesz wypowiedzieć się na ten temat i wytłumacz dlaczego.
Jeśli znasz kogoś kompetentnego kto byłby zainteresowany taką rozmową, podaj dziennikarzowi kontakt do tej osoby.
Nie rezygnuj z wywiadu z błahego powodu, na przykład niechęci do reportera lub redakcji. Jeśli już musisz odmówić, zrób to grzecznie i profesjonalnie.
Zobacz też:
Trudna sytuacja
Niedźwiedź złapał zajączka. Zajączek się drze:
– Jak mnie zaraz nie wypuścisz i nie przeprosisz to, to...
– To co?!
– To trudno...
Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowsze artykuły na blogach: Media Gapa, Ekspert Medialny, Trener Medialny, Szkolenia medialne, 112 PR, Kryzys Online, Pressentacje i Feliszek PR.
Chcesz napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.
Przeoczyłeś/aś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.
PRESSENCE PR NA TWITTERZE
Wiesz, że mamy profil na Twitterze?
Zobacz o czym teraz piszemy. Może do nas dołączysz?
Zastrzeżenia prawne
1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.
2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.
3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.
4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.
5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).
6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.
7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.
Jeśli z ciekawością przeczytałeś/aś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.
Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter, odwiedź naszą stronę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.
Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i nas zasmucić), wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.
Bogusław Feliszek Facebook Google+ | Pressence Public Relations pl. Teatralny 10-11/33 45-056 Opole | WWW www.pressence.com.pl e-mail: biuro@pressence.com.pl tel. +48 77 441 40 14 |