Pressence Public Relations Pressence Newsletter Numer 117 / 1 maja 2012
Wydawca: Bogusław Feliszek biuro@pressence.com.pl www.pressence.com.pl


PRESSENCE NEWSLETTER
© Pressence Public Relations


Liczba prenumeratorów - 657 osób


Otrzymujesz ten newsletter, ponieważ poprosiłeś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś się na naszą listę subskrypcyjną.

Przekaż proszę nasz magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.

Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.

OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.





ZAPROSZENIE


Pressence Public Relations i Internet Standard zapraszają na webinarium "PR od podstaw".

Program szkolenia online:

Webinarium odbędzie się 13 czerwca 2012 w godzinach 13:00–16:00.

Więcej informacji o webinarium znajdziesz tutaj.





MEDIA GAPA – MAJ 2012


"Nie ma żadnego spisku mającego na celu likwidację TV Trwam, czy Radia Maryja." – Jan Dworak, przewodniczący KRRiT, o nieprzyznaniu miejsca na multipleksie cyfrowym fundacji Lux Veritatis. Rzeczpospolita, 21.04.2012.

Media Gapa to osoba, która zapomina, że powtarzanie w mediach fałszywych, negatywnych i niesprawiedliwych oskarżeń, komentarzy i spekulacji zwiększa ryzyko wprowadzenia ich do debaty publicznej oraz zmniejsza kontrolę nad tym co się o niej mówi, jak się ją postrzega i jak to wpływa na jej reputację.





W numerze

  1. Uważaj na "ekspertów" szkoleń medialnych
  2. Model oceny ryzyka kryzysu
  3. Powiesz coś dobrego o kanibalu?
  4. 30 pomysłów jak poprawić w miesiąc relacje z mediami
  5. Ile potrzebujesz ćwiczeń przed prezentacją?
  6. Zadzieranie nosa i inne typowe błędy na firmowym blogu
  7. Kiedy zatrudnić eksperta zarządzania kryzysem
  8. Jak reagować na krytykę w mediach
  9. Prezentacja dla małej grupy w dużej sali
  10. Uśmiechnij się



1. Uważaj na "ekspertów" szkoleń medialnych

Kogo raz żmija ukąsiła,
ten ucieka na widok sznura.
- przysłowie perskie

Często spotykam się z pytaniem, które firmy prowadzące szkolenia medialne są dla mnie najgroźniejszymi konkurentami. Moja odpowiedź od lat jest taka sama – najgroźniejsi są trenerzy medialni, którzy udzielają fatalnych porad.

Dlaczego? Bo psują rynek i reputację prawdziwych trenerów medialnych. Klienci, którzy raz skorzystali z ich usług, zrażają się do wszystkich ludzi z tej branży.

Na witrynach dwóch firm prowadzących m.in. szkolenia medialne czytam:

1. "Któż lepiej potrafi szkolić z komunikacji medialnej, niż znani i popularni dziennikarze?"

Jakość i skuteczność szkoleń medialnych nie ma nic wspólnego z popularnością trenerów. Doda też jest popularna. Znani dziennikarze lepiej sprawdzają się jako konferansjerzy na imprezach firmowych.

2. "W Polsce dominują bowiem szkolenia medialne prowadzone przez dziennikarzy. Tymczasem dziennikarze to profesjonaliści w zadawaniu pytań a istotą szkolenia medialnego jest nauka sztuki udzielania odpowiedzi."

Dziennikarze to profesjonaliści w zdobywaniu informacji za pomocą pytań. Jaka korzyść z pytania bez odpowiedzi?

Istotą szkolenia medialnego nie jest nauka sztuki udzielania odpowiedzi. Na kursie gotowania nie uczą tylko lepienia pierogów.

Istotą szkolenia medialnego jest nauka komunikacji z klientami za pośrednictwem mediów, w tym mediów społecznościowych.

Najlepsze szkolenia medialne prowadzą dziennikarze z kilkuletnim doświadczeniem w PR stosujący nowoczesne techniki kształcenia dorosłych.

Konkurencja z klasą

Nigdy nie traktowałem wybitnej firmy szkoleniowej jako niebezpiecznej konkurencji. Wręcz przeciwnie – lubię rywalizować z najlepszymi, bo wszyscy na tym korzystają: klienci i trenerzy.

Przez ponad 10 lat poznałem (osobiście, telefonicznie lub przez lekturę ich materiałów dostępnych online) kilku naprawdę dobrych trenerów medialnych – darzę ich dużym szacunkiem za to, co robią dla klientów i naszego rynku medialnych usług szkoleniowych. Gdybym przegrał przetarg na rzecz jednego z nich, nie czułbym się sfrustrowany. Są znakomitymi ekspertami i pracy starczy dla nas wszystkich.

Dlaczego o tym mówię? Przeczytałem niedawno na blogu agencji public relations oferującej m.in. "profesjonalne" szkolenia medialne artykuł z poradami jak udzielać wywiadów. Dwie z czterech porad były wyjątkowo nietrafne.

Powiem Ci o co pytasz...

Nie podam nazwy agencji, bo nie jest moją intencją publiczna krytyka kogokolwiek – ośmieszanie tym bardziej. Chcę tylko ostrzec potencjalnych klientów szukających szkoleń medialnych przed takimi absurdalnymi "poradami".

Przeczytałem na blogu tej firmy, żeby przed odpowiedzią na nieprzyjemne pytanie dziennikarza sparafrazować je głośno swoimi słowami: "Wydaje mi się, że chce się pan dowiedzieć czy..." i przejść do odpowiedzi na bardziej wygodne pytanie.

Naprawdę?!?

Rozmówca równie dobrze może wyrazić to inaczej: "Wygląda na to, drogi dziennikarzu, że jesteś za tępy, żeby zrozumieć swoje pytanie, więc zaraz wytłumaczę o co pytasz." To nie jest dobry pomysł na subtelne przejście do kluczowego komunikatu. Reporter od razu wyczuje unik i zapyta jeszcze raz o to samo – tym razem mocniej.

Rzecznik prasowy powinien kontrolować przebieg wywiadu – to oczywiste. Ale atakowanie treści pytania (z wyjątkiem wyjątkowo wrednych pytań) rzadko przynosi pozytywne wyniki, szczególnie kiedy robi się to tak nieudolnie.

Nie rozumiem...

W tym samym artykule przeczytałem, żeby zamiast "bez komentarza" powiedzieć: "To nie jest temat, o którym mogę teraz rozmawiać ze względu na ograniczenia prawne. Mam nadzieję, że pan to rozumie."

Doprawdy?!?

Każdy dobry reporter w takiej sytuacji automatycznie odpowiada, że nie rozumie i prosi o szczegóły. "Nie rozumiem. Każda osoba w takiej sytuacji chciałaby powiedzieć coś na swoje usprawiedliwienie. Nie rozumiem dlaczego pan rezygnuje z tej możliwości."

Dlaczego miałbyś pytać reportera czy "rozumie" rezygnację z obrony? Dziennikarz nie jest psychoterapeutą – nie musi wszystkiego rozumieć.

Nie chowaj się za parawanem prawa – podaj więcej faktów dlaczego nie możesz ujawnić pewnych szczegółów i dodaj, że nie możesz doczekać się dnia kiedy cała prawda wyjdzie na jaw.

Konkluzja

To nie są zabawy semantyczne – od drobnych różnic w doborze słów zależy w jakim świetle przedstawi Cię reporter i ujrzy opinia publiczna.

Przed decyzją o wyborze firmy prowadzącej szkolenia medialne dokładnie rozeznaj rynek. Przeczytaj jej materiały marketingowe, zapoznaj się z firmowym blogiem (jeśli takiego nie ma, nie zawracaj sobie nią głowy) i artykułami na branżowych portalach. Sprawdź rekomendacje.

Kiedy cokolwiek wzbudzi Twoje wątpliwości, pytaj i uciekaj do innej firmy, jeśli szybko nie otrzymasz jasnej odpowiedzi.

Góra



2. Model oceny ryzyka kryzysu

Nie bądź hazardzistą, zbierz wszystkie swoje oszczędności,
kup dobre akcje i trzymaj je, aż pójdą w górę.
Jeśli nie pójdą w górę, nie kupuj ich.
- Will Rogers

Jakie jest ryzyko, że w Twojej firmie wydarzy się kryzys? Co takiego może się zdarzyć? Chodzi o konkretną odpowiedź.

W oparciu o nasze ponad 10-letnie doświadczenie w zarządzaniu kryzysami opracowaliśmy model oceny ryzyka wystąpienia kryzysu (z wyjątkiem kryzysów wojennych i katastrof naturalnych).

To subiektywny model, ale pozwala skupić uwagę na czynnikach, które mają decydujący wpływ na to czy firma doświadczy kryzysu.

Odpowiedz szczerze na 10 pytań w skali: 0–10. Zdobędziesz w ten sposób ogólną wiedzę o najsłabszych punktach swojej firmy.

Nazwa Twojej firma: ________________

1. Łatwość dostępu: Czy każdy kto ma ochotę może bez problemu wejść na teren firmy? ___ pkt.

2. Praca non-stop: Czy firma pracuje bez przerwy? Ile godzin dobę? ___ pkt.

3. Intensywność kontaktów z klientami: Jaki jest poziom napięcia, stresu lub strachu u obsługiwanych przez firmę klientów? ___ pkt.

4. Poziom oczekiwań klientów: Jak bardzo musisz się starać, żeby klienci byli zadowoleni? ___ pkt.

5. Zakres sytuacji zagrażających życiu lub zdrowiu: W jakim stopniu obecność pracowników i obsługiwanych klientów na terenie firmy może zagrażać ich życiu lub zdrowiu? ___ pkt.

6. Podatność na czynniki zewnętrzne: Jakie jest ryzyko, że to, co dzieje się w firmie za sprawą osób z zewnątrz i obcych wykonawców może wywołać negatywne skutki? ___ pkt.

7. Zależność od technologii: W jakim stopniu to, co robi firma zależy od sprawnych maszyn i technologii i jakie pojawiają się w związku z tym zagrożenia? ___ pkt.

8. Słabe przygotowanie do zarządzania kryzysem: Czy firma ma aktualny i przećwiczony plan zarządzania kryzysem i komunikacją kryzysową? ___ pkt.

9. Poziom niezadowolenia pracowników: W jakim stopniu pracownicy są zmęczeni, sfrustrowani, rozgoryczeni warunkami i organizacją pracy, co zwiększa liczbę błędów w pracy lub prowokuje do zbiorowego protestu? ___ pkt.

10. Niekonsekwencje w zarządzaniu: Czy kierownictwo kieruje się w decyzjach wyłącznie najwyższymi standardami etycznymi, bez względu na sprawę i konsekwencje? ___ pkt.

Suma punktów: __________

Wynik powyżej 40 punktów to ostrzeżenie: w firmie w każdej chwili może wybuchnąć kryzys.

Niektórych okoliczności nie można zmienić: huta nie będzie pracować od 7:00 do 15:00, do banku nie można wpuszczać co drugiego klienta, wymagania obywateli wobec urzędów stale rosną. Ale świadomość istniejących zagrożeń pozwala lepiej zrozumieć skalę ryzyka i przygotować się do kryzysu, który przyjdzie – wcześniej czy później.

Jeżeli przyjrzysz się uważnie tym punktom, dojdziesz do wniosku, że zarząd organizacji ma bezpośredni wpływ na co najmniej połowę (łatwość dostępu, zależność od technologii, przygotowanie do zarządzania kryzysem, poziom niezadowolenia pracowników, styl zarządzania).

Stąd zadanie dla kierownictwa: ile czasu i środków szefowie są gotowi przeznaczyć na zredukowanie ryzyka wystąpienia kryzysu? Trudne i ambitne pytanie.

Dobra odpowiedź pomoże nie tylko szybciej uporać się z kryzysem, ale także wygrać z konkurencją.

Jeżeli chcesz przeprowadzić w swojej firmie audyt przygotowania do zarządzania kryzysem, prosimy o kontakt. Chętnie pomożemy. Nasz telefon: 77 441 40 14.

Jak przeprowadzić audyt komunikacyjny

Góra



3. Powiesz coś dobrego o kanibalu?

Ludożerca nie gardzi człowiekiem.
- Stanisław Jerzy Lec

Wiele firm w swoim planie komunikacji kryzysowej wskazuje osoby, które mogą wypowiadać się publicznie – zwykle są to członkowie zarządu lub kierownicy wyższego szczebla.

Oto pięć kluczowych pytań:

1. Kto będzie głównym rzecznikiem prasowym?

2. Kto będzie rzecznikiem rezerwowym jeśli główny rzecznik będzie nieosiągalny w chwili wybuchu kryzysu?

3. Gdzie będą organizowane konferencje prasowe? Jaka będzie alternatywna lokalizacja gdyby pierwsze miejsce było niedostępne?

4. Gdzie będą zbierać się dziennikarze, czy i jak zamierzasz pomagać im w pracy?

5. Co powiesz pracownikom o zasadach kontaktów z mediami i jak im to przekażesz?

Te punkty to dobry początek, ale nie wszystko.

Dlaczego? Bo w sytuacji kryzysowej decydujący głos może nie należeć do Ciebie.

Opinia publiczna i dziennikarze znają reguły gry – wiedzą, że możesz chcieć przemilczeć niewygodne fakty. Po tylu lat kłamstw i manipulacji – szczególnie przez polityków, ale nie tylko – ludzie sceptycznie podchodzą do oświadczeń rzeczników prasowych.

Kto w takim razie będzie wypowiadać się w Twoim imieniu? Czy zidentyfikowałeś osoby spoza organizacji, które będą gotowe bronić Twoją reputację po wybuchu kryzysu?

Kto wystąpi w Twojej obronie?

Dobór najlepszych "surogatów" rzeczników zależy od rodzaju i tematu kryzysu. Mogą nimi być na przykład:

1. "Prawdziwi" ludzie – Klienci i inni użytkownicy Twoich produktów lub usług, którzy są entuzjastami tego, co robisz.

2. Znani aktywiści cieszący się dużym zaufaniem opinii publicznej.

3. Lokalni liderzy opinii lub politycy, którzy są lubiani przez wyborców.

4. Szanowani przedstawiciele innych firm i organizacji, którzy mogą dać Ci "wzorowe świadectwo".

5. Beneficjenci Twojej działalności charytatywnej.

Koordynacja "zewnętrznych" rzeczników

Firmy często stąpają po cienkiej linie próbując koordynować komunikację kryzysową z zewnętrznymi "źródłami" – jeśli takie poparcie wygląda na sterowane, firma nic nie zyskuje.

Wyrazy poparcia pochodzące spoza firmy robią najlepsze wrażenie kiedy pojawiają się "same z siebie". Z drugiej strony, trudno sobie wyobrazić brak jakiejkolwiek współpracy, szczególnie na początku.

W praktyce mamy do czynienia z działaniami na bardzo różną skalę – od indywidualnej prośby o napisanie listu poparcia do lokalnej redakcji po zbiorowe petycje sygnowane przez dziesiątki zwolenników. Najważniejsze, żeby taka akcja wyglądała na szczerą i spontaniczną – bez cienia przymusu.

Praca domowa

Wyobraź sobie, że jesteś seryjnym mordercą i kanibalem czekającym na egzekucję w celi śmierci. Wiem, wiem, że to trudne :-)

Czy jest ktoś kto powie o Tobie coś dobrego? Najlepiej w telewizji.

Teraz poważnie. Napisz nazwiska sześciu osób spoza Twojej organizacji, które możesz poprosić o poparcie w sytuacji kryzysowej.

Być może nie będziesz potrzebować takiej pomocy w każdym kryzysie. Jeśli cieszysz się wystarczająco wysokim zaufaniem, być może w ogóle. Ale jeżeli jest inaczej, dobrze mieć taką listę pod ręką.

Góra



Chcę być w świetle reflektorów

Premiera oryginalnego produktu. Praktyczny wynalazek. Zdecydowana poprawa standardu usługi. Przedłużenie bezwarunkowej gwarancji. Cenna akcja społeczna.

W takich chwilach warto mieć wpływ na bieg wydarzeń i znaleźć się w świetle reflektorów.

Aby zostać dostrzeżonym, trzeba właściwego podejścia we właściwym czasie do właściwych ludzi.

W pierwszej kolejności musisz uruchomić prosty "generator zainteresowania". Potem przedstaw zwięzłą i przekonującą argumentację, która pokaże szczegóły i korzyści. Na koniec zrezygnuj z "praw autorskich".

Zgoda, żeby każdy mógł poczuć się autorem Twego pomysłu nie tylko wyzwala, ale także jest kluczem do sukcesu. Kiedy przestajesz myśleć komu należy się "sława i chwała", odpowiedź na to pytanie staje się bardziej wiarygodna i oczywista.

Chcesz wejść w światło reflektorów?

Chętnie pomożemy. Mamy doświadczenie, czas i środki.

Napisz do nas lub zadzwoń: 77 441 40 14.




4. 30 pomysłów jak poprawić w miesiąc relacje z mediami

Myślałeś kiedyś dlaczego dziennikarze stale piszą o niektórych firmach, a inne dla nich nie istnieją? Nie, nie mówię o kryzysach.

Widzisz jak główny konkurent plecie w telewizji dyrdymały lub wiesz, że potrafisz wyjaśnić problem lepiej.

"Dlaczego robią z nim wywiad zamiast ze mną?" – zastanawiasz się.

W 99% nie chodzi o Twoje kwalifikacje, doświadczenie lub wiedzę.

Liczy się podejście.

Przez ponad 10 lat pracy w mediach widziałem setki fatalnych prób nawiązania współpracy z dziennikarzami. Byłem też świadkiem wielu rewelacyjnych pomysłów, którym media nie mogły się oprzeć – większość sprawdza się także w kontaktach z blogerami i liderami opinii w mediach społecznościowych.

Oto 30 pomysłów jak współpracować z dziennikarzami:

1. Nawiązuj kontakty na Twitterze, Blipie, Facebooku lub GoldenLine co najmniej pół roku przed przedstawieniem reporterowi pierwszej propozycji tematu.

2. Obserwuj hashtagi (#) na Twitterze. Komentuj wypowiedzi reporterów, z którymi planujesz podjąć współpracę.

3. Pochwal reportera na Twitterze lub Facebooku za ciekawy artykuł.

4. Przedstaw się reporterowi na dużej publicznej imprezie (premiera w teatrze, otwarcie wystawy, bal charytatywny, konferencja branżowa). Podaj wizytówkę, ale nie proponuj jeszcze żadnego tematu. Pokaż tylko, że chętnie pomożesz w przyszłości.

5. Zapraszaj reporterów na kawę i zadawaj dużo pytań o to, co ich interesuje, jakich tematów szukają, z kim chcieliby zrobić wywiady.

6. Napisz komentarz pod artykułem w internetowym wydaniu gazety, z którym całkowicie się zgadzasz.

7. Złóż życzenia na urodziny.

8. Umieść na swoim blogu pozytywny wpis dotyczący artykułu napisanego przez reportera i wyślij mu odsyłacz (link).

9. Regularnie komentuj wpisy na redakcyjnym blogu reportera.

10. Wybierz się na sesję rady miasta. Spotkasz tam znudzonych reporterów działu miejskiego – powiedz coś co przywróci im chęć życia :-)

11. Słuchaj lokalnych stacji radiowych, szczególnie porannych programów. Zaprzyjaźnij się z autorami audycji – zwykle chętnie opowiedzą o firmie, które robi coś ciekawego dla lokalnej społeczności.

12. Pomagaj reporterom w nawiązywaniu kontaktu z ekspertami.

13. Przekazuj reporterom odsyłacze do wpisów na blogu, które mogą ich zainspirować do napisania własnego artykułu.

14. Okazuj reporterom szacunek. Może się zdziwisz, ale przyjazne nastawienie wystarczy, że się pozytywnie wyróżnić.

15. Streść sedno propozycji tematu w jednym zdaniu. Wyobraź sobie, że reporter ma dla Ciebie tylko 10 sekund. Co mu powiesz?

16. Pamiętaj, że w Twojej propozycji najważniejsi są ludzie. Dobre artykuły zawsze są o ludziach – nie o firmie, produktach, usługach, nagrodach, certyfikatach, itp.

17. Skup się na pokazaniu widzom, słuchaczom lub czytelnikom korzyści. Liczy się ich opinia o tym, co sprzedajesz. Nikogo – oprócz Ciebie – nie interesuje dlaczego to sprzedajesz.

18. Myśl obrazami. Kiedy ekipa telewizyjna może zrobić nagranie? Kiedy może przyjechać fotoreporter? Jakie zdjęcia i materiały video możesz sam dostarczyć?

19. Zawsze szybko zgadzaj się na wywiad, nawet jeśli wiąże się to ze zmianą planu dnia – także kiedy jesteś na wakacjach :-)

20. Zorganizuj imprezę, na której pokażesz czym się zajmujesz i zaproś na nią media. Zachęcaj do robienia zdjęć. Może dziennikarz napisze też artykuł.

21. Umieść online nagranie video z imprezy i zrób kopie na DVD.

22. Podaj reporterowi kontakty do użytkowników Twoich produktów i/lub usług – ich opinie wzmocnią Twoją wiarygodność.

23. Przygotuj rewelacyjną informację prasową w formie gotowego artykułu. Uwaga: dotyczy gazet o nakładzie poniżej 50 tysięcy egzemplarzy.

24. Poinformuj reportera o ważnym wydarzeniu z co najmniej dwutygodniowym wyprzedzeniem.

25. Rozmawiaj z reporterem na miejscu akcji – w biurze, na manifestacji lub na przodku w kopalni tysiąc metrów pod ziemią.

26. Wykorzystuj ważne wydarzenia (szczególnie te dramatyczne) do pokazania jak reaguje na nie Twoja branża i firma. Katastrofa pod Szczekocinami ujawniła niedoinwestowanie PKP. Czy Twoja firma korzysta z usług kolei? Ilu pracowników dojeżdża do pracy pociągiem? Jaka jest alternatywa?

27. Zbierz fascynujące dane. Jakie ciekawe statystyki możesz zebrać o swoich pracownikach? Co ich odróżnia od konkurencji?

28. Nigdy się nie poddawaj. Nie narzucaj się, ale konsekwentnie próbuj przez kilka tygodni zainteresować reportera tematem – chyba, że powie zdecydowanie: NIE.

29. Wysyłaj krótkie e-maile – maksimum cztery zdania. Im krótszy tekst, tym większa szansa, że reporter go przeczyta.

30. Napisz e-book. Sam fakt wydania oryginalnego e-booka może wystarczyć, żeby zaistnieć w mediach.

Wiem, że taka długa lista może przerażać. Ale nie rób wszystkiego naraz. Codziennie skup się na jednym punkcie i podsumuj za miesiąc efekty.

Porady dziennikarzy

Góra



5. Ile potrzebujesz ćwiczeń przed prezentacją?

Kiedy piszesz ważny list do wszystkich klientów, współpracowników, kontrahentów i szefa, zwykle przygotowujesz go w kilku wariantach – zaczynasz od ogólnego planu, potem powstaje brudnopis i po poprawkach kolejne wersje.

Tylko osoby o wyjątkowych umiejętnościach są tak pewne siebie, że po podyktowaniu asystentce tekstu z głowy mówią: "Proszę wysłać to bez zmian do wszystkich redakcji i reszcie świata."

Tak – zdecydowana większość zaczyna od brudnopisu. Potem sprawdzamy interpunkcję, szyk, składnię, gramatykę. Następnie prosimy kolegę lub eksperta public relations o krytyczną ocenę.

Poprawiane słów

Stephen King i Janusz Głowacki są dobrymi pisarzami, ale też wielokrotnie poprawiają pierwotne projekty. Dlaczego? Bo redagowanie jest nieodłącznym elementem procesu pisania. Ernest Hemingway nawet twierdził, że najważniejszym.

Jakimś dziwnym trafem, ta prosta prawda umyka uwadze osób przygotowujących swoje wystąpienie publiczne. Nie myślę o autorach tekstów pisanych – oni poprawiają je w nieskończoność. Mówię o osobach wygłaszających prezentacje.

Nawet jeśli prelegent poprawiał tekst 10 razy, to przedstawi go ustnie tylko raz – a to znaczy, że publiczność usłyszy go w jego najbardziej "roboczej" formie.

TO NIEPOWAŻNE! Zawodowi pisarze nigdy nie pokazują światu niedopracowanych manuskryptów – tylko mierni mówcy przedstawiają "robocze" wersje wystąpień.

Jeżeli zależy Ci na udanym wystąpieniu, musisz je przetestować w jego końcowej formie, czyli słowie mówionym. Wielu klientów przychodząc na moje szkolenia przyznaje, że nigdy wcześniej nie robili próbnych prezentacji (i są zdziwieni, że te wystąpienia są takie słabe). Kiedy decydują się na próbną prezentację, zawsze widzą dużą poprawę.

Poprawianie do skutku

Niektórzy robią ogromne postępy już po pierwszej próbie. Inni potrzebują więcej czasu. Po sześciu "podejściach" widać jak poprawili swoje wystąpienie ze złego na znakomite. Inna grupa zaczyna od przyzwoitego poziomu, potem jest gorzej i gorzej – i dopiero po kilkunastu ćwiczeniach widać znaczącą poprawę. Jeszcze inna grupa zaczyna bardzo słabo i nie poprawia jakości wystąpienia mimo wielu prób – ale znowu w finale wszystko dobrze się układa. Po szóstej próbie razem cieszymy się z sukcesu!

Do której grupy należysz? Odpowiedź właściwie jest nieistotna jeśli poznasz swoje potrzeby szkoleniowe. Jeżeli wystarczy Ci tylko jedna próba, nic nie poprawisz jeżeli jej nie przeprowadzisz. Jeśli potrzebujesz sześciu ćwiczeń, to też nie ma znaczenia pod warunkiem, że znajdziesz na nie czas.

Najważniejsze, żeby poznać system, który Ci odpowiada i konsekwentnie tego się trzymać. Sprawdź ile potrzebujesz prób przed wystąpieniem i zarezerwuj na nie czas.

Góra



6. Zadzieranie nosa i inne typowe błędy na firmowym blogu

W zeszłym tygodniu przeglądałem dziesiątki firmowych blogów szukając inspiracji do nowego projektu dla klienta. Autorzy wielu blogów szybko się uczą, ale debiutanci wciąż powtarzają te same wpadki.

Oto 13 typowych błędów, których można łatwo uniknąć:

1. Brak celu

Za czym się opowiadasz? O co będziesz walczyć na blogu? Jesteś mięczakiem? Kontestatorem? Optymistą? Bądź konsekwentny w prezentowaniu poglądów – nawet jeśli chwilami będzie Cię trochę męczyć :-)

2. Logo nie zastąpi osobowości

Każdy blog powinien mieć rozpoznawalny charakter. Logo nie jest substytutem osobowości. Ludzie chcą rozmawiać z innymi ludźmi – nie z logotypami.

3. Zły wybór grupy docelowej

Czytelnicy szukają na blogu rozwiązań swoich problemów. Nie zapominaj, że blog jest przede wszystkim dla klientów, nie tylko dla Ciebie.

4. Sprzedaż zamiast budowania relacji

Firmowy blog musi w pierwszej kolejności stworzyć swoją społeczność i zbudować z nią pozytywne relacje – sprzedaż jest na końcu.

5. Unikanie rzeczowej polemiki

Każda wyrazista marka mówi co jej się podoba i czego nie aprobuje. Arogancka obsługa klientów, niejasne procedury, skomplikowane procesy, itp. Czytelnicy bloga powinni wiedzieć po czyjej stronie stoisz. Przy okazji, jeśli masz wątpliwości, zawsze stawaj po stronie klienta.

6. Jeden autor

Nie zlecaj prowadzenia bloga jednej osobie z działu marketingu. To nierozważne i szybko zmarnujesz jej talent. Zachęcaj wszystkich pracowników do pisania na blogu.

7. Lekceważenie siły dobrego tytułu

Przyznaję, że też mam ten grzech na sumieniu – godziny spędzone na pisaniu artykułu i tylko kilka minut na wymyślenie tytułu. Dobrze przemyślany tytuł zamienia dobry wpis w rewelacyjny wpis.

8. Zły dobór słów kluczowych

Słowa kluczowe to przepustka do dobrych pozycji w wyszukiwarkach. Zarezerwuj pięć minut na analizę i wybór optymalnych haseł kluczowych.

9. Oczekiwanie, że czytelnicy sami Cię znajdą

Możesz codziennie publikować sto fantastycznych artykułów, ale czytelnicy ich nie przeczytają bez mądrego marketingu. Blog to firmowy kapitał – promuj go tak jakby od niego zależała przyszłość całej firmy.

10. Publikowanie wpisów w tym samym formacie

Ciekawy blog jest mieszanką różnorodnych wpisów. Artykuły poradnicze, listy, wywiady, quizy, zdjęcia, konkursy, video, osobiste przygody – nie tylko treść, ale forma też się liczy.

11. Brak linków zewnętrznych

Jeśli to wzbogaca wartość wpisu, dodaj odsyłacze do innych tekstów na ten sam temat. To znakomicie wzmacnia wiarygodność tego, co piszesz.

12. Wyłączanie komentarzy

Czasem wielkie i ważne firmy boją się, że skrytykuje je rozżalony klient i wyłączają opcję komentarzy na blogu. To pomyłka. Włącz je ponownie i odpowiadaj na wątpliwości. Może się czegoś nauczysz. Firma się od tego nie zawali. Masz moje słowo.

13. Zadzieranie nosa

Firmowy blog nie musi wyglądać jak instrukcja obsługi betoniarki. Pozwól użytkownikom uczynić z niego miejsce, które warto odwiedzać i gdzie można swobodnie porozmawiać. Nuda zniechęci nawet najbardziej oddanych fanów.

Jakie są Twoje doświadczenia z prowadzenia firmowego bloga? Napisz o tym do mnie.

Góra



Chcę być poza światłem reflektorów

Wadliwy produkt. Kryminalne lub kłopotliwe zachowanie pracownika. Adwersarz zyskuje poparcie mediów.

W magazynie Twojej firmy znaleziono kilka ton przeterminowanych mrożonek ryb. Pracownicy powiedzieli reporterom, że wielokrotnie przepakowywali na polecenie kierownictwa produkty, których termin przydatności do spożycia dawno minął.

Role w przedstawieniu rozdane i Tobie przypadła rola czarnego charakteru. Widzisz, że szukanie kozła ofiarnego jest ważniejsze od rozwiązania problemu.

W takich chwilach warto mieć wpływ na bieg wydarzeń i znaleźć się poza światłem reflektorów.

Na nic wyrywanie włosów w rozpaczy – trzeba właściwego podejścia we właściwym czasie do właściwych ludzi.

Najpierw trzeba znaleźć prawdziwego winowajcę - autora zamieszania. Potem skup się na tym CO i KTO naprawi błąd. Następnie opracuj proste w zrozumieniu i wykonaniu rozwiązanie, którym zajmie się zespół wiarygodnych ludzi. Na koniec, wprowadź rozwiązanie w życie. Musisz też zrezygnować z "praw autorskich".

Zgoda, żeby każdy mógł poczuć się autorem Twego pomysłu nie tylko wyzwala, ale także jest kluczem do sukcesu. Kiedy przestajesz myśleć komu należy się "sława i chwała", odpowiedź na to pytanie staje się bardziej wiarygodna i oczywista.

Chcesz wyjść poza światło reflektorów?

Chętnie pomożemy. Mamy doświadczenie, czas i środki.

Napisz do nas lub zadzwoń: 77 441 40 14.




7. Kiedy zatrudnić eksperta zarządzania kryzysem

Właściciel firmy deweloperskiej z Warszawy pyta:

Kiedy zatrudnić eksperta zarządzania kryzysem?

Każda firma potrzebuje solidnej strategii komunikacji w kryzysie. Agencja PR specjalizująca się w zarządzaniu kryzysem i komunikacją kryzysową opracuje taką strategię na długo przed pierwszym kontaktem z mediami.

Najlepszy moment do zatrudnienia ekspertów zarządzania kryzysem jest właśnie teraz – kiedy jest czas na spokojne rozważenie wszystkich czarnych scenariuszy.

Jeżeli zaczniesz szukać agencji PR po wybuchu kryzysu, będzie za późno. Trudniej będzie naprawić szkody, przywrócić zaufanie i odbudować reputację.

Wyspecjalizowane agencje PR znają problemy z jakimi borykają się firmy w kryzysie i wiedzą jak sobie z nimi radzić. Nawiązując współpracę z taką agencją teraz, możesz liczyć na pięć wymiernych korzyści:

1. Plan kryzysowy

Dokładnie skonstruowany plan kryzysowy to kręgosłup każdej skutecznej strategii. Agencja PR pomoże stworzyć plan, który ujmie wszystkie zasady i procedury, zadania rzecznika pasowego, podstawowe komunikaty i listy kontaktów z mediami.

2. Scenariusze i sytuacje awaryjne

Dobra agencja PR sporządzi listę zagrożeń oraz opracuje scenariusze i plany działania w konkretnych sytuacjach. Im więcej czasu poświęcisz na omówienie czarnych scenariuszy, tym pewniej poczujesz się kiedy zobaczysz kamery telewizyjne skierowane w Twoją stronę.

3. Skrócenie czasu reakcji

Czas w kryzysie jest na wagę złota. Jeśli rozpoczniesz współpracę teraz, będziesz w stanie skrócić okres od wybuchu kryzysu do pierwszego komunikatu dla mediów – im szybsza reakcja, tym mniej okazji do szkodliwych spekulacji.

4. Krótkotrwałe cele i strategiczny sukces

Większość decyzji i działań w zarządzaniu kryzysem dotyczy krótkoterminowych celów. Agencja PR także bierze je pod uwagę, ale jednocześnie myśli o tym jak odbudować reputację firmy po uporaniu się z kryzysem.

5. Oszczędności

PR kosztuje, ale doradztwo PR w czasie kryzysu kosztuje naprawdę dużo. Zlecając wykonanie usług PR teraz, unikasz wydawania ogromnych pieniędzy na zarządzanie kryzysem po jego wybuchu.

Jak opracować plan komunikacji kryzysowej

Góra



8. Jak reagować na krytykę w mediach

Kierownik marketingu w banku z Wrocławia pyta:

Jak reagować na krytykę w mediach?

W prasie można spotkać cztery kategorie złych wiadomości – każda wymaga innego podejścia:

1. Kiedy wiadomość jest zła i nieprawdziwa

Jeśli artykuł jest nieprawdziwy, bo zawiera fałszywe informacje, potrzebne jest wyjaśnienie i sprostowanie.

Profesjonalne gazety, stacje telewizyjne i radiowe opublikują sprostowanie – pod warunkiem, że jest napisane zgodnie z wymogami prawa prasowego (sprostowanie to nie polemika lub odpowiedź.).

Uwaga: artykuł pojawia się na pierwszej stronie, sprostowanie gdzieś w środku.

2. Kiedy wiadomość jest zła, ale prawdziwa

Jeżeli artykuł jest krytyczny i zawiera prawdziwe informacje, należy naprawić błąd.

Najwięcej szkód czyni ukrywanie niewygodnych faktów. Tuszowanie prawdy, zacieranie śladów, niszczenie dokumentów jest gorsze od samego przestępstwa – codziennie media zdobywają nowe informacje, eksperci komentują, prawda w końcu powoli wychodzi na jaw.

Nie usprawiedliwiaj się i nie szukaj winnych – skup się na działaniu. Powiedz szczerze i jasno co się stało, jak się zachowałeś, jak opanowałeś sytuację i rozwiązałeś problem.

Wypadki chodzą po ludziach – każdy może popełnić błąd. Nie chodzi o to czy jesteś idealny – liczy się odpowiedź na pytanie: czy potrafisz uniknąć podobnej pomyłki w przyszłości?

3. Negatywne komentarze

Jeśli informacja jest typową opinią – Twoja książka jest nudna, film jest porażką, produkt niepotrzebny, usługa za droga – zastanów się czy warto rozpoczynać dyskusję. Być może autor komentarza chce tylko zaistnieć i Ciebie wybrał sobie za przedmiot "autopromocji".

Wpis na prywatnym blogu, telefon do programu radiowego, list do redakcji lokalnej gazety – zwykle nie warto podgrzewać atmosfery.

4. Profesjonalna krytyka

Jeśli opinia wyszła spod pióra zawodowego krytyka – recenzenta filmowego, krytyka literackiego, komentatora sportowego – nie ma sensu negować jego zdania. To będzie wyglądać na obronę.

Radzę inną taktykę. Skontaktuj się z nim i podziękuj za opinię. Powiedz z czym się zgadzasz – pomiń w rozmowie punkty sporne. Dodaj, że stale pracujesz nad poprawą i rzeczowa krytyka tylko w tym pomaga.

Takie podejście zwiększy szansę na pozytywny komentarz w przyszłości – będą przecież nowe książki, filmy i mecze.

Góra



9. Prezentacja dla małej grupy w dużej sali

Rzecznik prasowy firmy komputerowej z Katowic pyta:

Co robić kiedy na prezentację w dużej sali przyjdzie mało osób?

Jedną z mniej przyjemnych sytuacji dla prelegenta jest chwila kiedy dowiaduje się, że na prezentację przyszło dużo mniej osób niż się spodziewał.

Miały być tłumy – tak zapewniał organizator – a tu zaledwie garstka słuchaczy.

Łatwo w takich okolicznościach o zniechęcenie i mniejszą motywację – pusta sala wsysa publiczność i wysysa energię z autora wystąpienia.

Oto 7 porad jak poprawić jakość prezentacji przed małą grupą w dużej sali:

1. Zaproś słuchaczy do zajęcia miejsc w pierwszych rzędach.

Grupa siedząca z przodu zmniejszy optycznie salę. Posadź publiczność z przodu na samym początku – potem będzie za późno.

Raz spróbowałem zachęcić ludzi do zmiany miejsc kładąc na pierwszych fotelach 10 złotych. Nic z tego. Nikt nie chciał się przesiąść nawet za 20 złotych!

2. Nie zaczynaj w ciszy.

Organizator widząc małą grupę przedstawia mówcę z mniejszym entuzjazmem i przekonaniem. Nie ma nic gorszego od braku oklasków na początku wystąpienia.

Jeśli moderator nie poprosi publiczności o "ciepłe przyjęcie naszego znakomitego gościa", sam je sobie zorganizuj. Ja mówię, że jako słuchacz zawsze entuzjastycznie witam prelegenta i zaczynam energicznie... klaskać. Sala szybko idzie w moje ślady :-)

3. Ignoruj pustą przestrzeń.

Żeby utrzymać wysoki poziom energii przez całe wystąpienie, skoncentruj się na tej części sali, gdzie siedzi najwięcej ludzi – nawet jeśli to tylko kilka osób.

Odcinając się mentalnie od widoku pustych krzeseł, poczujesz, że w sali jest więcej ludzi niż w rzeczywistości – coś na czym tak bardzo Ci zależało.

4. Nie rób pauz w prezentacji.

Zespoły muzyczne występujące w małych pomieszczeniach nie robią przerw między utworami – grają jeden po drugiem. To wypełnia salę koncertową ogromną energią.

Ta sama sztuczka sprawdza się w prezentacjach przed małą publicznością. Mów bez przerwy i nie zadawaj pytań, po których zapada irytująca cisza.

5. Podawaj więcej osobistych przykładów – zarówno z życia prywatnego jak i zawodowego.

Skoro publiczność siedzi blisko Ciebie, może warto pokusić się o kilka osobistych przykładów. Dodaj nowe szczegóły do historii, którą często opowiadasz.

Daj słuchaczom odczuć, że dowiadują się czegoś zupełnie nowego – to zacieśnia relacje.

6. Sam sobie zadawaj pytania.

Idealnie kiedy masz czas i sposobność przygotować pytania i rozdać je kilku osobom przed prezentacją. Jeśli nie było takiej okazji, wykorzystaj pytania jakie najczęściej słyszysz i sam na nie głośno odpowiedz.

7. Nigdy nie kończ wystąpienia sesją pytań i odpowiedzi.

Na koniec pokaż ostatni slajd lub opowiedz finałową historię – nie ryzykuj nieprzyjemnej ciszy. Podaj sposób kontaktu w razie pytań i przejdź do podsumowania.

Ostatnie słowa zawsze należą do Ciebie – publiczność nie powinna zapamiętać krępującej ciszy, ale główne przesłanie z konkluzji.

Góra



10. Uśmiechnij się

Magia liczb

Francuski egiptolog Géant Carrefour w 1974 roku pomnożył wysokość piramidy Cheopsa przez pewną wartość, wyciągnął z tego pierwiastek, dodał sześć, odjął dwanaście i podniósł wszystko do potęgi. Otrzymał w ten sposób liczbę, która okazała się numerem telefonu do jego kochanki - Lulu.

Góra



Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowsze artykuły na blogach: Media Gapa, Ekspert Medialny, Trener Medialny, 112 PR, Kryzys Online, Pressentacje i Feliszek PR.

Chcesz samodzielnie napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.

Przeoczyłeś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.





Reklama






Zastrzeżenia prawne


1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.

2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.

3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.

4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.

5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).

6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.

7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.

Zastrzeżenia prawne




Jeśli z ciekawością przeczytałeś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.

Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.

Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i mnie zasmucić) wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.



Bogusław Feliszek
Facebook
Google+
Pressence Public Relations
pl. Teatralny 10-11/33
45-056 Opole
WWW www.pressence.com.pl
e-mail: biuro@pressence.com.pl
tel. +48 77 441 40 14