Pressence Public Relations Pressence Newsletter Numer 115 / 1 marca 2012
Wydawca: Bogusław Feliszek biuro@pressence.com.pl www.pressence.com.pl


PRESSENCE NEWSLETTER
© Pressence Public Relations


Liczba prenumeratorów - 655 osób


Otrzymujesz ten newsletter, ponieważ poprosiłeś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś się na naszą listę subskrypcyjną.

Przekaż proszę nasz magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.

Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.

OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.





30 KRĘGÓW PR


Zapraszam do zapoznania się na naszym blogu Media Gapa z nowym szkoleniem "30 Kręgów PR".

Kurs online trwa 30 dni - składa się ze 150 krótkich materiałów z naszych szkoleń o tworzeniu relacji z mediami, zarządzaniu komunikacją kryzysową, prezentacjach i wystąpieniach publicznych oraz komunikacji w mediach społecznościowych.

Czy mówiłem, że szkolenie jest bezpłatne? :-)





MEDIA GAPA - MARZEC 2012


"Ten stadion to nie fuszerka, to nie jest stadion, na którym raz na kilka lat będzie odbywała się jakaś impreza." - premier Donald Tusk o Stadionie Narodowym w Warszawie. Gazeta.pl, 25.02.2012.

Media Gapa to osoba, która zapomina, że powtarzanie w mediach fałszywych, negatywnych i niesprawiedliwych oskarżeń, komentarzy i spekulacji zwiększa ryzyko wprowadzenia ich do debaty publicznej oraz zmniejsza kontrolę nad tym, co się o niej mówi, jak się ją postrzega i jak to wpływa na jej reputację.





W numerze

  1. Myśl o public relations jak Clausewitz
  2. 21 pytań do eksperta mediów społecznościowych
  3. 4 powody dlaczego Twitter jest lepszy od miejskiej czytelni
  4. Dlaczego dziennikarze zadają wredne pytania
  5. Snooker i wystąpienia publiczne
  6. 5 wpisów, które zwiększą popularność bloga
  7. Który bloger może zrecenzować Twój produkt
  8. Czy pisemne komunikaty sprawdzają się w kryzysie?
  9. 10 pytań po wywiadzie dla mediów
  10. Uśmiechnij się



1. Myśl o public relations jak Clausewitz

Pokój to zawieszenie broni pomiędzy dwiema wojnami.
- Carl von Clausewitz

W klasycznym dziele "O wojnie" pruski generał Carl von Clausewitz postawił tezę, że jednym z kluczowych warunków wygrywania bitew i wojen jest wykorzystanie przewagi siły fizycznej i środków materialnych w decydującym momencie konfliktu.

Ta zasada dotyczy także public relations. Niestety, najczęściej spotyka się podejście typowe dla "wojny totalnej" - kosztowny, ryzykowny i trudny w koordynacji atak na wszystkich frontach (telefon, e-mail, kontakt osobisty, Twitter, Facebook, Google+, video i inne metody komunikacji) - bez względu na rzeczywiste potrzeby.

Medialny kalejdoskop

Współczesny krajobraz mediów przypomina barwny kalejdoskop - tyle w nim kolorów, kształtów i perspektyw. Nigdy wcześniej nie było takiej możliwości wyboru "środków rażenia".

Jeden termin "public relations online" ma tyle znaczeń, że stał się skrótem myślowym ukrywającym kilkanaście rodzajów komunikacji, bardzo od siebie odległych - łączy je tylko to, że wymiana informacji odbywa się w Internecie.

Co wspólnego ma na przykład, pozycjonowanie w Google z video na YouTube? Co łączy wpis na Blipie z blogiem? A listę dyskusyjną z firmową witryną WWW? Nic poza systemem dystrybucji informacji.

Rozproszona komunikacja

W marketingowej wojnie na wszystkich frontach i pogoni za wynikami pokazującymi aktywność we wszystkich mediach, agencje public relations i ich klienci zapomnieli o kluczowej zasadzie Clausewitza.

Kluczem do wygrania bitwy - potem także wojny - nie jest równomierne i cienkie rozmieszczenie sił w wielu kierunkach. Kluczem jest koncentracja sił w miejscu, gdzie można dokonać przełomu. Public relations bez efektów jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto.

Są dwie metody uzyskania efektu (czytaj: przełomu). Pierwsza to stworzenie czegoś zupełnie nowego (public relations). Druga polega na zakupie prawa wejścia do świadomości ludzi (reklama). Pierwsza opcja jest oczywiście lepsza, ale druga też działa.

Koncentracja sił

Najgorszym sposobem wydawania pieniędzy na promocję jest wykonywanie "niewidzialnych" (ignorowanych przez rynek) projektów i rozpraszanie aktywności we wszystkich mediach. Ten kto jest wszędzie, nigdzie nie jest doceniany.

Nikt - Jan Kulczyk, Zygmunt Solorz-Żak i Leszek Czarnecki razem wzięci także - nie ma tyle pieniędzy, żeby komunikować się efektywnie w każdym medium. Aliści, cała metodologia planowania i zakupu mediów opiera się na założeniu, że są sprawdzone sposoby maksymalizacji zysku ze złotówek zainwestowanych w media i równie skuteczne sposoby ich przepuszczenia.

Czas kończyć z nonsensem wielokierunkowej komunikacji i zacząć myśleć jak pruski generał. Nie chodzi o to, żeby strzelać do każdego - być wszędzie i robić wszystko po trochu, ale żeby zrobić kilka rzeczy lepiej od konkurencji.

Góra



2. 21 pytań do eksperta mediów społecznościowych

Wolność nauczania i wyrażania opinii w książkach i prasie
stanowi podstawę zdrowego i naturalnego rozwoju
każdego społeczeństwa.
- Albert Einstein

Media społecznościowe... Co to takiego, panie ekspercie?

Kolekcja stron WWW, które ułatwiają ludziom znaleźć w Internecie wszystko co najlepsze? Długa ręka pop kultury, dzięki której można nawiązywać znajomości, dyskutować i komentować bez cenzury to, co się dzieje? Idealne miejsce spotkań podobnie myślących ludzi, aby dzielić się wartościowymi - ich zdaniem - informacjami?

Nie ma jednej odpowiedzi. Nawet Wikipedia podaje kilka definicji mediów społecznościowych.

Media społecznościowe - wiesz, że musisz się za to zabrać. Czytasz o tym, rozmawiasz z przyjaciółmi, więc jak każdy laik wpisujesz w Google "ekspert+mediów+społecznościowych" i gotowe.

Strona WWW eksperta wygląda nieciekawe, ale to ekspert - więc się zna. Wysyłasz e-mail, bo telefonu nie ma i czekasz.

Ekspert odpisuje szybko i robi na Tobie piorunujące wrażenie - widać, że wie o czym mówi. Na pewno?

Wiesz o co go pytać?

Oto 21 pytań do eksperta mediów społecznościowych:

1. Jak rozumiesz termin: media społecznościowe?

"Blogi, Twitter i reszta." Ekspert czy student? Zimno.

"Wszystkie konwersacje jakie prowadzą ludzie i firmy w Internecie." Ciepło.

"Modne wyrażenie opisujące nową formę mediów masowych". Mnie się podoba. Gorąco!

Public relations to nie tylko informacje prasowe, listy kontaktów medialnych i wystąpienia publiczne. Media społecznościowe to nie lista narzędzi.

Możesz wierzyć lub nie, ale media społecznościowe nie zaczęły się od Facebooka, Twittera i YouTube. Ekspert powinien zacząć od rzeczy najważniejszych - od czasu do czasu może też podać przykład konkretnego narzędzia.

2. Gdzie mogę Cię znaleźć w Internecie?

Szukasz kontaktu z praktykiem, nie teoretykiem. Postaw na człowieka, którego "widać i słychać" w Internecie.

Odwiedź jego profile na Twitterze i Facebooku. Czy zachęcają do kontaktów?

Czy ekspert ma fan page? Czy widać interakcje z internautami czy ekspert rozmawia sam ze sobą? Jest na Twitterze? Ilu ma znajomych? Jak często tweetuje? Czy widać w strumieniu symbole @ i RT? Powinny być.

3. Czy masz własną stronę WWW lub blog?

Jeśli ekspert zaprzeczy, jeszcze go nie przekreślaj. Zapytaj: "Rozumiem, że korzystasz z Posterous lub Tumblr?" Jeśli widzisz puste spojrzenie, zakończ rozmowę - szkoda czasu.

Ekspert powinien prowadzić przez minimum rok blog na temat związany z mediami społecznościowymi, na przykład, komunikacja kryzysowa, badania PR, zarządzanie społecznością online.

Blog to fundament sensownej strategii medialnej - udokumentowana aktywność w blogosferze to wizytówka każdego eksperta. Wpisy powinny pojawiać się co najmniej raz w tygodniu - im częściej, tym lepiej.

Jeśli widzisz przerwę w aktualizacji treści na blogu, zapytaj o przyczynę. "Prowadziliśmy intensywne kampanie dla dwóch klientów i nie mieliśmy nawet czasu dobrze się wyspać" - brzmi przekonująco. Milczenie - wręcz przeciwnie.

4. Dla kogo pracowałeś? Czy możesz pokazać najnowszy skończony projekt dla klienta?

Zapytaj o doświadczenie w prowadzeniu komunikacji online - poproś o przykłady konkretnych kampanii. Czy doprowadziły do zwiększenia sprzedaży lub pozyskania nowych klientów?

Nie daj się zbyć wymówkami o ochronie prywatności klientów. Ekspert powinien przedstawić studium przypadku (case study) dotyczące Twojej branży z usuniętą nazwą klienta: Na przykład:

"Przeprowadziliśmy kampanię dla firmy [nazwa usunięta] sprzedającej szkolenia online. Stworzyliśmy grę na Facebooku, która zaciekawiła 47162 fanów. Na pięciu popularnych portalach pojawiły się recenzje tej gry. Ruch na witrynie WWW zwiększył się o 35%."

Jak widzisz dobre studium przypadku operuje konkretnymi danymi - unika niejasnych opisów: "Przeprowadziliśmy kampanię dla firmy [nazwa usunięta]. Stworzyliśmy grę na Facebooku, która zaciekawiła wielu użytkowników. Klient był zadowolony z naszych usług, bo odnotował więcej zapytań o produkt."

5. Jak wygląda - według Ciebie - kampania w mediach społecznościowych?

"Lajkowanie Twojej strony na Facebooku przez serwery proxy z 29 komputerów." Uciekaj gdzie pieprz rośnie. Lotna brygada Facebooka nie zapuka do Twoich drzwi o 6:00 rano, ale po wykryciu takiej "akcji" możesz najeść się wstydu jak nigdy.

"Opracowanie sugestywnych przekazów, kontaktowanie się z użytkownikami oraz zachęcanie i mobilizowanie ich do przekazywania informacji innym użytkownikom online." Brzmi dobrze - bądźcie w kontakcie.

"Mam znakomitą aplikację, która zlinkuje Twoją witrynę z 15 tysiącami list dyskusyjnych i 10 tysiącami blogów." Nie było rozmowy - wyrzuć taką ofertę do kosza. Nie pokazuj się z tym "ekspertem" w miejscach publicznych.

6. Jak monitorujesz to, co ludzie mówią o Tobie online?

Jeśli ekspert mówi tylko o blogach, masz przed sobą pozera.

7. Czy masz w ofercie zarządzanie społecznością w Internecie?

Aktywność w mediach społecznościowych nie kończy się z chwilą założenia profilu na Facebooku lub konta na Blipie. Uruchomienie tych kanałów to najłatwiejsza część procesu. Zarządzanie społecznością jest dużo trudniejsze, czasochłonne i bardziej kosztowne.

Warto poznać jak ekspert pochodzi do zarządzania społecznością online, z jakich korzysta taktyk i narzędzi ułatwiających interakcje pomiędzy użytkownikami (Twoimi klientami, pracownikami, kontrahentami, itp.)

8. Jak zbudujesz moją społeczność online?

Podchwytliwe pytanie!

Jeżeli powie, że zacznie od założenia bloga, którego połączy z profilem na Facebooku i doda konto na Twitterze, żeby zyskać tysiące fanów, wiesz, że nie masz do czynienia z prawdziwym ekspertem.

Uroda komunikacji w mediach społecznościowych polega na tym, że można dokładnie wybrać grupę docelową. Dlatego prawidłowa odpowiedź na to pytanie powinna brzmieć tak:

"To zależy od tego kim jest Twoja grupa docelowa. Po wybraniu tej grupy, dowiemy się gdzie można ich znaleźć w Internecie i w świecie rzeczywistym. Stworzymy spójną strategię interaktywnej komunikacji w obydwu przestrzeniach - realnej i wirtualnej. Jaka zatem JEST ta grupa docelowa? Kim SĄ ci ludzie?"

9. Czy jesteś gotowy pisać blog pod moim nazwiskiem?

Nie - to wykluczone. Ekspert pokaże listę tematów na początek, nauczy pisania online, powie jak wybierać słowa kluczowe, ale jeśli z chęcią zgodzi się pisać za Ciebie, uciekaj - to oszust!

10. Z jakich korzystasz narzędzi ułatwiających pracę?

Nieważne jakie wymieni narzędzia - liczy się informacja czy stosuje jakiś proces automatycznej dystrybucji wpisów. Dobrze jeśli powie o Twaitter, Twitterfeed, Ping.fm, TweetDeck i HootSuite.

Jeżeli promocję każdego bloga (także Twojego) prowadzi ręcznie, albo nie ma dużo pracy (czyli nie ma dużego doświadczenia i dopiero się uczy) albo jest mało wydajny - to ryzyko, że projekt nie będzie sprawnie prowadzony.

11. W jakich serwisach społecznościowych się specjalizujesz? Dlaczego te serwisy pasują do mojej firmy?

Nie każda sieć społecznościowa pasuje do każdej branży. Zapytaj kogoś z branży farmaceutycznej, czy wyobrażają sobie marketing lekarstw na Twitterze.

Większość firm wykorzystuje wszystkie dostępne narzędzia komunikacji online, ale ekspert powinien ostrzegać przed ewentualnymi niebezpieczeństwami.

12. Jakiego wskaźnika rentowności (ROI) mogę się spodziewać?

Podchwytliwe pytanie. Ekspert nie może od ręki udzielić dokładnej odpowiedzi. Każdy kto postępuje inaczej obiecuje gruszki na wierzbie.

Oczywiście, ja też wolałbym obiecać wzrost sprzedaży o 25%, ale nie mogę. Chciałbym zapowiedzieć dynamiczny rozwój firmy, ale nie mogę. Jest zbyt dużo niezależnych zmiennych, żeby podać dokładną liczbę.

Ekspert nie jest wróżką - nie potrafi przewidzieć przyszłości, ale wie jak zmierzyć rezultat.

13. Jaki wskaźnik rentowności osiągnąłeś w poprzednich projektach?

Wiem, że czekasz na dużą liczbę, ale ważniejsze jest to czy w ogóle usłyszysz jakieś liczby. Doświadczony ekspert mediów społecznościowych monitoruje i dokumentuje efekty swojej pracy.

14. Czy możesz zagwarantować szybki sukces?

Uwaga jeśli odpowie tak. Nikt nie jest w stanie zagwarantować szybkiego sukcesu online. Nikogo nie można zmusić do klikania "lajków", komentowania i pisania na Tablicy.

Kreacja i realizacja strategii komunikacji w mediach społecznościowych zabiera dużo czasu - nie ma drogi na skróty.

15. Jak media społecznościowe wpływają na SEO?

"Nie mają żadnego wpływu." Daj mu za karę kuksańca i powiedz, że to ode mnie.

"Budują sieć kontaktów (linków)." To tylko połowa odpowiedzi.

"Budują i rozwijają relacje, które prowadzą do stworzenia sieci kontaktów (linków)." Podpisz z nim umowę.

16. Co robi moja konkurencja?

Każdy szanujący się ekspert przed rozmową z nowym klientem przeprowadzi wstępne rozeznanie. Jeśli z rozmowy wywnioskujesz, że nie wie co robią konkurencyjne firmy, masz powód do niepokoju.

Moim zdaniem, już na pierwszym spotkaniu ekspert powinien przedstawić ogólną ocenę tego, co konkurencja robi na głównych serwisach społecznościowych jak Facebook, Twitter, LinkedIn i YouTube.

17. Jaki największy błąd popełniają firmy w mediach społecznościowych?

Intencją tego pytania jest sprawdzenie czy ekspert obserwuje, co dzieje się na rynku. Dobry ekspert poda przykłady nietrafionych kampanii online i podzieli się uwagami co można było zrobić lepiej.

18. Jakie błędy popełniłeś w mediach społecznościowych?

Słowa ekspert i eksperyment pochodzą od łacińskich wyrazów: test, próba, ryzyko. Ciekawe, prawda?

Dlaczego piloci ćwiczą na symulatorach? Żeby zdobyć doświadczenie bez rozbijania samolotu - uczą się co robić i czego unikać.

Gdyby eksperci nie popełniali błędów, nie testowali nowych rozwiązań, nie ryzykowali porażki, niczego by się nie nauczyli. Gdyby niczego się nie nauczyli, czy mogliby zostać ekspertami?

19. Jak i gdzie wszystkiego się nauczyłeś?

"Z książek o mediach społecznościowych". Niedobrze.

Od napisania książki do pojawienia się jej w księgarniach większość informacji o mediach społecznościowych jest już nieaktualna. Poza tym, wolisz lecieć samolotem pilotowanym przez doświadczonego pilota czy kogoś kto ćwiczył manewry na symulatorze lotów?

"Codziennie uczę się czegoś nowego i biorę udział w konferencjach." Brzmi dużo lepiej.

"Testuję wszystkie nowe narzędzia i czytam Social Media Examiner, AdAge i SEO Group". Super!

20. Którzy eksperci mediów społecznościowych są dla Ciebie inspiracją?

Prawdziwy fachowiec chętnie porozmawia o innych ekspertach, których lubi, ceni i od których się uczy - nauki nigdy za dużo.

Seth Godin. David Meerman Scott. Chris Brogan. Czy zna te nazwiska? Ann Handley? Jeff Jarvis? Chris Anderson?

Czyta Mashable? To rewelacyjne źródło informacji o mediach społecznościowych - nie wszyscy eksperci przyznają się, że tam często myszkują :-)

21. Jak często piszesz online?

"Nienawidzę pisania." ??? Może się przesłyszałeś...

"Próbuję coś pisać, ale nie mam na to czasu." ??? Przestań udawać, że nie słyszałeś.

"Codziennie." Bingo. Masz zwycięzcę!

Konkluzja

Jeśli znasz w Internecie co najmniej pięć osób, jedna z nich prawdopodobnie nazywa siebie ekspertem mediów społecznościowych. Jak sprawdzić czy tak jest naprawdę? Najprościej zadać serię celnych pytań.

Prawdziwy ekspert mediów społecznościowych wykaże się nie tylko znajomością narzędzi komunikacji online, ale także umiejętnością wyszukania odpowiednich grup docelowych i zbudowania przekazów, które do nich przemówią.

Góra



3. 4 powody dlaczego Twitter jest lepszy od miejskiej czytelni

Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa,
jaką sobie ludzkość wymyśliła.
- Wisława Szymborska

"Ciiii...! Ludzie czytają." Pamiętasz to ostrzeżenie w publicznej czytelni?

Na Twitterze możesz czytać, uczyć się i hałasować.

Twitter jest miejscem do nauki - jak miejska biblioteka - ale lepszym.

Oto 4 powody dlaczego Twitter jest lepszy od czytelni:

1. Osobisty dostęp do ekspertów

Masz pytanie do branżowego eksperta? Znajdź go na Twitterze, kliknij "Obserwuj" i prześlij pytanie. Mój adres: @ekspert medialny.

2. Rozmowa z kolegami lub współpracownikami (nie trzeba mówić szeptem!)

Chcesz porozmawiać o tym nad czym pracujesz? Szukasz porady? Nowego artykułu na konkretny temat? Napisz o tym na swoim profilu.

3. Wiedza o tym, co czytają inni

Prawdopodobnie śledzisz wiele osób ze swojej branży. Zobacz jakie rekomendują artykuły i książki.

To ogromny kapitał edukacyjny Twittera: ludzie dzielą się treściami, które mogą przydać Ci się w pracy i/lub życiu prywatnym.

4. Wygoda

Na studiach lubiłem siedzieć w bibliotece, ale nie lubiłem przenosić stert ciężkich książek z jednego miejsca na drugie ani płacić kar za przetrzymywanie lektur.

Ogromną zaletą Twittera jest to, że nie musisz wychodzić z domu lub biura, żeby przeczytać potrzebne materiały.

Dodatkowy bonus: dostęp online do wszystkich tekstów przez całą dobę.

Dzięki Twitterowi:

1. mam dostęp do najnowszej wiedzy i badań,

2. poznaję nowe trendy w public relations,

3. poznaję opinie innych ekspertów PR,

4. mogę dzielić się własnymi informacjami i opiniami,

5. mogę czytać różnorodne komentarze na dowolne tematy,

6. dowiaduję się o rzeczach, o których nigdy bym nie pomyślał.

Krótko mówiąc, Twitter rulez - a ja wiem więcej o komunikacji, public relations i wystąpieniach publicznych.

Góra



Chcę być w świetle reflektorów

Premiera oryginalnego produktu. Praktyczny wynalazek. Zdecydowana poprawa standardu usługi. Przedłużenie bezwarunkowej gwarancji. Cenna akcja społeczna.

W takich chwilach warto mieć wpływ na bieg wydarzeń i znaleźć się w świetle reflektorów.

Aby zostać dostrzeżonym, trzeba właściwego podejścia we właściwym czasie do właściwych ludzi.

W pierwszej kolejności musisz uruchomić prosty "generator zainteresowania". Potem przedstaw zwięzłą i przekonującą argumentację, która pokaże szczegóły i korzyści. Na koniec zrezygnuj z "praw autorskich".

Zgoda, żeby każdy mógł poczuć się autorem Twego pomysłu nie tylko wyzwala, ale także jest kluczem do sukcesu. Kiedy przestajesz myśleć komu należy się "sława i chwała", odpowiedź na to pytanie staje się bardziej wiarygodna i oczywista.

Chcesz wejść w światło reflektorów?

Chętnie pomożemy. Mamy doświadczenie, czas i środki.

Napisz do nas lub zadzwoń: 77 441 40 14.




4. Dlaczego dziennikarze zadają wredne pytania

Na każdym szkoleniu medialnym słyszę co najmniej jedno zaskakujące pytanie.

Jedna z uczestniczek zapytała mnie ostatnio już na samym początku warsztatu kryzysowego: "Co kieruje dziennikarzami kiedy zadają wredne pytania?"

Tak jak aktor wcielając się w rolę szuka odpowiedzi na pytanie o motywację swej postaci, tak uczestniczka szkolenia przed ćwiczeniem, w którym miała wystąpić w roli dziennikarza, chciała dowiedzieć się dlaczego dziennikarze zadają nieprzyjemne pytania.

Oto 5 powodów dlaczego dziennikarze zadają podstępne, okropne i niemiłe pytania:

1. Chcą poznać prawdę.

Podstawowym obowiązkiem dziennikarza jest trzymanie się faktów i mówienie prawdy. Dziennikarze widzą siebie jako poszukiwaczy prawdy i zadają trudne pytania, żeby ustalić fakty.

2. Chcą poznać całą prawdę.

Rozmówcy często przekazują tylko jedną wersję zdarzeń - dziennikarzy jednak nie interesuje "oficjalne stanowisko firmy", chcą wiedzieć jak było naprawdę. Dlatego zadają pytania sprawdzające, prowokują do zwierzeń, blefują i wracają do niejasnych wątków - w skrajnym przypadku taka rozmowa przypomina policyjne przesłuchanie.

3. Bronią słabszych.

O mediach często mówi się, że to czwarta władza, która ma kontrolować władzę ustawodawczą, wykonawczą i wymiar sprawiedliwości. Wielu reporterów chce "rozliczać władzę" i bronić słabszych i pokrzywdzonych. Ich zawodowe motto brzmi: "Nękamy silnych i pocieszamy bezbronnych".

4. Szukają poklasku.

Pierwsze trzy motywacje dobrze świadczą o dziennikarzach. Nie mogę jednak pominąć grupy reporterów, którymi w zadawaniu nieprzyjemnych pytań kierują osobiste pobudki. Każdy kto zna media wie, że pracuje tam spora grupa dziennikarzy, którzy przede wszystkim pragną uznania i sławy - gotowi są zrobić dużo, żeby zdobyć prestiżową nagrodę. Kierują się także innymi motywami, na przykład, docenienie przez szefa, kariera w redakcji, brak poczucia pewności zatrudnienia, zaspokojenie własnej próżności, itd.

5. Chcą zwiększyć oglądalność, słuchalność lub sprzedaż.

Na konkurencyjnym rynku mediów dziennikarze codziennie walczą o nasze oczy, uszy i umysły. Czasem szokujące pytanie ma tylko wykreować dziennikarza - forma wygrywa z treścią. Takie pytanie zaczyna żyć własnym życiem i nikt nie pamięta odpowiedzi.

Porady dziennikarzy

Góra



5. Snooker i wystąpienia publiczne

Grasz w snookera? Prowadzisz prezentacje? To dobrze się składa, bo obydwa zajęcia mają wiele wspólnego.

Jak oceniasz swoje umiejętności jako gracz i prelegent? Jesteś nowicjuszem, ekspertem czy mistrzem?

1. Nowicjusz

Kiedy przystępujesz do rozegrania pierwszej partii, przede wszystkim chcesz trafić kijem w bilę. Dobrze kiedy biała bila uderzy w kolorową, która - daj Boże - wpadnie do kieszeni (w bilardzie kieszenie nazywa się łuzami). Twoja uwaga skupiona jest na białej kuli.

Prelegent debiutujący na scenie przede wszystkim chce sprawnie - mimo tremy - przekazać to, co przygotował. Dla niego najważniejsza jest treść wystąpienia.

2. Średnio zaawansowany

Po kilku partiach zaczynasz więcej uwagi poświęcać rywalowi. Jak sobie radzi? Może warto kupić mu kilka piw, które sprawią, że trudniej będzie mu trafiać do celu?

Po przedstawieniu kilkunastu prezentacji zaczynasz zdawać sobie sprawę z obecności i roli publiczności. To już nie jest grupa zamazanych twarzy. Jak reagują? Śmiali się z dowcipu?

3. Ekspert

Prawie każde uderzenie trafia do celu. Zaczynasz myśleć o strategii - planujesz kilka ruchów do przodu. Zamiast ryzykować trudny manewr, może lepiej przejść na chwilę do obrony i zablokować przeciwnika?

Po 50 prezentacjach masz cały materiał doskonale opanowany. Nie myślisz już o tym, co powiesz za chwilę - to przychodzi samo - ale zaczynasz kontrolować mimikę, ruchy rąk i poruszanie się po sali. Żart zrobił większe wrażenie po jednej czy dwóch sekundach pauzy przed puentą?

4. Mistrz

Nigdy nie zbliżyłem się nawet we śnie do poziomu gry zawodowca, ale obserwowałem kilku w akcji. Zauważyłem, że gracze na tym poziomie zawsze myślą o "jeden ruch do przodu".

Podobne zachowanie dostrzegłem u siebie po kilkuset wystąpieniach - potrafię myśleć "kilka slajdów do przodu". Kiedy na przykład omawiam slajd nr 15, jednocześnie przygotowuję w myślach puentę, którą wykorzystam przy slajdzie nr 17.

Towarzyszy temu nadzwyczajne skupienie i jasność myślenia - zaczynam zdawać sobie sprawę z rzeczy, o których nikt w sali nie ma pojęcia.

Kiedy spoglądam na publiczność mogę błyskawicznie policzyć ile osób nie patrzy na mnie - bawiąc się na przykład telefonami komórkowymi lub tabletami. W takiej chwili - nie przerywając wystąpienia - szybko notuję w pamięci pomysły jak poprawić następną prezentację.

Na tym poziomie snooker i wystąpienia publiczne działają jak narkotyk - czekasz niecierpliwie na kolejną dawkę. Kiedy odbędzie się następna prezentacja (lub gra)? Jak daleko muszę pojechać, żeby z przyjemnością spojrzeć w oczy 200 osobom na sali? Kiedy znowu podejdzie do mnie kilkanaście osób, żeby po wystąpieniu wymienić kilka uwag?

Autograf? Proszę bardzo :-)

Góra



6. 5 wpisów, które zwiększą popularność bloga

Nie jesteś zadowolony z liczby czytelników Twego bloga? Nikt nie dzieli się Twoimi wpisami na Twitterze lub Facebooku?

Każda firma codziennie staje przed nowymi wyzwaniami i chętnie pozna propozycje jak się z nimi uporać. Dostarczanie porad jak rozwiązywać problemy to sprawdzona metoda tworzenia treści cenionych przez czytelników.

Oto 5 pomysłów na wpisy, które zwiększą popularność bloga i profilu na Twitterze lub Facebooku:

1. Recenzje

Lektura recenzji produktów, usług lub książek dotyczących Twej branży lub specjalizacji oszczędza ludziom czas i pomaga wyrobić sobie zdanie. Firmy, których produkty lub usługi opiszesz, wykorzystają Twoje teksty i zwiększą ich popularność online.

Przykład: 7 najlepszych książek o mediach społecznościowych w 2011 roku

2. Poradniki

Artykuły poradnicze pokazują rozwiązania typowych problemów z jakimi borykają się Twoi klienci. Mogą to być bardzo specjalistyczne porady dla weteranów lub proste informacje dla początkujących w branży.

Przykład: Jak wybierać najlepsze szkolenia medialne

3. Fakty, liczby, statystyki

Ludzie przepadają za faktami i liczbami. Statystyki ujawniają trendy i wskazują nowe możliwości. Prezentacja najnowszych danych dotyczących Twojej branży zwróci uwagę na blog i być może zachęci czytelników do kolejnych odwiedzin.

Przykład: Quiz: 10 faktów o Twitterze

4. Super listy

Długa lista porad, taktyk i odpowiedzi przedstawia czytelnikom wiele rozwiązań, do których mogą wracać jeśli praktyka potwierdzi ich skuteczność.

Przykład: 7 kategorii kryzysów i 88 przykładów

5. Negatywne tematy

Nie mogę przestać się dziwić dlaczego negatywny nagłówek zawsze przyciąga więcej czytelników niż pozytywny tytuł.

Przykład: 10 fatalnych porad "ekspertów" wystąpień publicznych

Kreatywne hybrydy tych pięciu rodzajów wpisów stworzą unikatowe formaty, które jeszcze bardziej zwiększą ciekawość czytelników i popularność bloga lub profilu na Twitterze lub Facebooku.

Góra



Chcę być poza światłem reflektorów

Wadliwy produkt. Kryminalne lub kłopotliwe zachowanie pracownika. Adwersarz zyskuje poparcie mediów. Na zbudowanej przez Twoją firmę autostradzie pojawiło się kilkadziesiąt poprzecznych szczelin.

Role w przedstawieniu rozdane i Tobie przypadła rola czarnego charakteru. Widzisz, że szukanie kozła ofiarnego jest ważniejsze od rozwiązania problemu.

W takich chwilach warto mieć wpływ na bieg wydarzeń i znaleźć się poza światłem reflektorów.

Na nic wyrywanie włosów w rozpaczy - trzeba właściwego podejścia we właściwym czasie do właściwych ludzi.

Najpierw trzeba znaleźć prawdziwego winowajcę - autora zamieszania. Potem skup się na tym CO i KTO naprawi błąd. Następnie opracuj proste w zrozumieniu i wykonaniu rozwiązanie, którym zajmie się zespół wiarygodnych ludzi. Na koniec, wprowadź rozwiązanie w życie. Musisz też zrezygnować z "praw autorskich".

Zgoda, żeby każdy mógł poczuć się autorem Twego pomysłu nie tylko wyzwala, ale także jest kluczem do sukcesu. Kiedy przestajesz myśleć komu należy się "sława i chwała", odpowiedź na to pytanie staje się bardziej wiarygodna i oczywista.

Chcesz wyjść poza światło reflektorów?

Chętnie pomożemy. Mamy doświadczenie, czas i środki.

Napisz do nas lub zadzwoń: 77 441 40 14.




7. Który bloger może zrecenzować Twój produkt

Właściciel firmy komputerowej z Wrocławia pyta:

Coraz częściej zdarza się, że blogerzy proszą o przysłanie im produktu do testowania i oceny. Czym mam się kierować przed decyzją o podjęciu współpracy?

Oto zestaw 20 pytań pomagających ocenić wartość blogera jako recenzenta produktu.

I. Kim są czytelnicy bloga?

1. Dla kogo bloger pisze? Czy jego czytelnicy są lub mogą być także Twoimi klientami?

2. Ile osób odwiedza bloga?

3. Ile jest komentarzy pod każdym wpisem? To pokazuje zainteresowanie czytelników blogiem i poszczególnymi wpisami.

II. Jaka jest treść bloga?

4. Jaki jest ton wpisów na blogu? Czy dominuje język i styl profesjonalny czy potoczny, formalny czy nieformalny, dowcipny czy sztywny? Czy dużo jest sarkazmu, oskarżeń i złorzeczeń?

5. O czym najczęściej pisze bloger? Jakich tematów jest najwięcej? Czy tematyka bloga pokrywa się z zainteresowaniami Twoich klientów?

6. Czy na blogu pojawiają się opinie i komentarze, z którymi nie chciałbyś być utożsamiany? Na przykład, radykalne polityczne deklaracje.

7. Czy autor używa poprawnego języka? Czy są literówki, błędy gramatyczne, stylistyczne i interpunkcyjne, które utrudniają lekturę?

8. Jak często są umieszczane wpisy? Czy pojawiają się regularnie? Czy zdarzają się dłuższe okresy bezczynności?

9. Czy bloger organizuje konkursy? Jakie są ich zasady? Jak popularne są te konkursy?

10. Czy na blogu są publikowane recenzje produktów? Jaki jest ich ton? Czy więcej jest pozytywnych czy negatywnych recenzji? Czy bloger podaje informację, że testuje produkt, który otrzymał za darmo w zamian za recenzję? Blogerzy zainteresowani testowaniem produktów opisują w zakładce na blogu reguły współpracy z firmami PR.

III. Jak blog wygląda?

11. Czy jest to typowy szablon?

12. Czy blog wygląda na zaniedbany lub przestarzały?

13. Czy na blogu jest dużo elementów graficznych utrudniających nawigację?

IV. Jaki jest potencjalny "wpływ" blogera?

14. Czy bloger pisze także w innych mediach (portale, gazety, czasopisma)? To może zwiększać popularność autora i jego wpływ online.

15. Jaki jest jego wynik na Klout? Porównaj go z wynikami innych blogerów.

16. Czy bloger jest aktywny także w serwisach społecznościowych jak na przykład, Facebook, Twitter, Google+ i Pinterest? Aktywność w tych mediach zwiększa zasięg wpływu blogera.

17. Ile osób śledzi wpisy blogera w mediach społecznościowych? Większa społeczność wzmacnia wpływ tego, co pisze.

18. Jak często bloger aktualizuje swoje profile w kanałach społecznościowych?

19. Jaki jest ton wypowiedzi blogera w mediach społecznościowych? Czy wypowiada się w kontrowersyjnych sprawach? Czy często skarży się na konkretne marki i produkty?

20. Czy na "czarnej liście" blogera jest także Twoja firma? Hmmm, ten bloger chyba do Ciebie nie napisze :-)

Góra



8. Czy pisemne komunikaty sprawdzają się w kryzysie?

Szef marketingu w firmie odzieżowej z Łodzi pyta:

Czy w pierwszych godzinach kryzysu należy komunikować się z mediami za pomocą pisemnych oświadczeń?

To nie jest dobry pomysł.

Oto trzy powody dlaczego nie popieram pisemnych komunikatów jako głównej taktyki medialnej w kryzysie:

1. Pisemne oświadczenia nie zachęcają do kontaktów.

Jedną z najważniejszych rzeczy w pierwszych godzinach kryzysu jest wykreowanie organizacji na podstawowe źródło kluczowych informacji. Jeśli reporterzy uznają, że otrzymają od Ciebie szybko wszystkie najważniejsze fakty, nie będą ich szukać w innych miejscach.

2. Pisemne oświadczenia nie tworzą atmosfery zaufania.

Pisemny komunikat często brzmi jak mowa obrończa adwokata - podejrzany lub oskarżony chowa się za plecami prawnika, bo ma coś brzydkiego do ukrycia. Firmy, które otwarcie komunikują się z mediami, są lepiej traktowane przez reporterów od tych, które odmawiają wywiadów i wydają tylko suche komunikaty.

3. Reporterzy nienawidzą pisemnych oświadczeń.

Reporterzy chcą zadawać pytania, wyjaśniać wątpliwości i szukać nowych wątków. Firmy, które unikają bezpośrednich kontaktów z mediami, mogą spodziewać się bardziej niechętnego nastawienia i mniej obiektywnych relacji.

Nie, ale...

Mimo że nie popieram komunikacji z mediami w kryzysie za pomocą pisemnych komunikatów, czasem mogą okazać się przydatne.

Pisemne oświadczenie można umieścić na firmowej witrynie WWW lub wysłać agencji prasowej po konferencji prasowej lub wywiadzie. W ten sposób poszerza się krąg odbiorców, firma kontroluje przepływ informacji, demonstruje transparentność i otwartą komunikację.

Pisemne komunikaty sprawdzają się w prasie drukowanej i portalach informacyjnych - które czasem dosłownie wykorzystują tekst oświadczenia.

Trzeba jednak pamiętać, że pisemne komunikaty nie robią dobrego wrażenia w radiu i telewizji. Po dramatycznej wypowiedzi ofiary tragedii prezenter przeczyta: "W przesłanym oświadczeniu [nazwa Twojej firmy] informuje, że..." To nie brzmi dobrze - nawet jeśli to, co piszesz jest prawdziwe i uczciwe.

Konkluzja

W kryzysie, pisemne oświadczenia powinny pojawiać się jako uzupełnienie bezpośrednich kontaktów z dziennikarzami, nie jako jedyne narzędzie komunikacji z mediami.

Jak opracować plan komunikacji kryzysowej

Góra



9. 10 pytań po wywiadzie dla mediów

Rzecznik prasowy firmy deweloperskiej z Katowic pyta:

Jak ocenić siebie po wywiadzie dla mediów?

Jak wypadłeś? Dobrze, bardzo dobrze czy rewelacyjnie?

Oto 10 pytań, które pomogą Ci obiektywnie siebie ocenić:

1. Czy przekazałeś trzy główne komunikaty? Tak __ / Nie __

2. Czy wszystkie Twoje odpowiedzi były zwięzłe, jasne i rzeczowe? Tak __ / Nie __

3. Czy kontrolowałeś przebieg wywiadu? Tak __ / Nie __

4. Czy przez cały czas zachowałeś spokój? Tak __ / Nie __

5. Czy słuchałeś uważnie pytań? Tak __ / Nie __

6. Czy płynnie przechodziłeś od odpowiedzi na niewygodne pytania do kluczowego komunikatu? Tak __ / Nie __

7. Czy fakty popierałeś danymi z niezależnych źródeł? Tak __ / Nie __

8. Czy Twój język ciała był zgodny z tym, co mówiłeś? Tak __ / Nie __

9. Czy utrzymywałeś z reporterem naturalny kontakt wzrokowy? Tak __ / Nie __

10. Czy reporter umówił się na kolejny wywiad? Tak __ / Nie __

Komentarz

Za każde TAK jeden punkt.

Twój wynik: ___

10 punktów: Jesteś mistrzem. Gratuluję!

9-8 punktów: Jesteś bardzo dobry, ale czasem przeszkadza Ci zbytnia pewność siebie.

7-6 punktów: Jesteś dobry, ale zapominasz o powtarzaniu kluczowych komunikatów. Myślałeś o szkoleniu medialnym?

5-0 punktów: Jeśli chcesz poprawić swoje umiejętności w komunikacji z mediami, potrzebujesz szkolenia medialnego.

Góra



10. Uśmiechnij się

Mocne uderzenie

Do dyrektora cyrku przychodzi facet z dziesięciokilowym młotem w rękach.

- Panie dyrektorze, szukam pracy. Mam zarąbisty numer.

- Co to takiego? - pyta dyrektor.

- Niech mnie pan uderzy mocno tym młotem w głowę.

- Co pan zwariował?

- Śmiało, nie będzie pan żałował.

Dyrektor wziął młot i uderzył z całej siły gościa w głowę. Krew tryska, mózg na podłodze, po prostu jatka. Przerażony dyrektor dzwoni po pogotowie. Lekarze cudem odratowali desperata.

Po pół roku mocne pukanie do gabinetu dyrektora. Uchylają się drzwi, wchodzi ten sam facet jeszcze w bandażach, rozkłada szeroko ręce: - Tadammm...!!!

Góra



Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowsze artykuły na blogach: Media Gapa, Ekspert Medialny, Trener Medialny, 112 PR, Kryzys Online, Pressentacje i Feliszek PR.

Chcesz samodzielnie napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.

Przeoczyłeś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.





Zastrzeżenia prawne


1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.

2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.

3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.

4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.

5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).

6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.

7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.

Zastrzeżenia prawne




Jeśli z ciekawością przeczytałeś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.

Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.

Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i mnie zasmucić) wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.



Bogusław Feliszek
Facebook
Google+
Pressence Public Relations
pl. Teatralny 10-11/33
45-056 Opole
WWW www.pressence.com.pl
e-mail: biuro@pressence.com.pl
tel. +48 77 441 40 14