Pressence Public Relations Pressence Newsletter Numer 106 / 1 czerwca 2010
Wydawca: Bogusław Feliszek biuro@pressence.com.pl www.pressence.com.pl


PRESSENCE NEWSLETTER
© Pressence Public Relations


Liczba prenumeratorów - 635 osób


Otrzymujesz ten newsletter, ponieważ poprosiłeś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś się na naszą listę subskrypcyjną.

Przekaż proszę nasz magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.

Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.

OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.





Wyceń wartość mojego szkolenia medialnego


W czerwcu robię coś o czym myślałem od kilku lat. Jest w tym trochę ryzyka i hazardu, ale widzę też nowe kapitalne możliwości.

Lubię prawdę. Wierzę, że firmy - duże i małe, stare i nowe, bogate i te na dorobku - powinny uczyć się jak lepiej przekazywać prawdę o sobie i o tym co robią.

Reputacja, zaufanie i wiarygodność pomagają wszystkim - pracownikom, klientom, dziennikarzom, politykom, pracownikom administracji... Dlatego lubię porównywać zaufanie i wiarygodność do oleju, który smaruje motor biznesu. Oto co zamierzam:

W czerwcu oferuję szkolenie medialne w dowolnej cenie. Mam tylko jedną prośbę: zapłać tyle, ile jest warte.

Organizacja charytatywna, producent rolny, szef firmy, lekarz rodzinny, ambitny polityk, prawnik na początku kariery - wszystkim przyda się szkolenie medialne.

Przyjadę do Ciebie i spotkam się z max. 6 pracownikami, którzy najczęściej kontaktują się z dziennikarzami lub do takich kontaktów się przygotowują.

Szkolenie ma charakter czysto praktyczny: 20% teorii, 80% praktycznych ćwiczeń - wszystkie podstawowe materiały wyślę wcześniej, żeby uczestnicy mieli czas je przeczytać i na szkoleniu skoncentrowali się tylko na ćwiczeniach.

Potrzebujesz więcej informacji? Kliknij tutaj.





MEDIA GAPA - CZERWIEC 2010


"Nie mamy przywilejów, którymi nie dysponowałaby inna mniejszość narodowa w Polsce." - Bernard Gaida, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce. "Nowa Trybuna Opolska", 18.05.2011.

Media Gapa to osoba, która zapomina, że powtarzanie w mediach fałszywych, negatywnych i niesprawiedliwych oskarżeń, komentarzy i spekulacji zwiększa ryzyko wprowadzenia ich do debaty publicznej oraz zmniejsza kontrolę nad tym co się o niej mówi, jak się ją postrzega i jak to wpływa na jej reputację.





W numerze

  1. 50 pomysłów jak zaszkodzić sobie w mediach społecznościowych
  2. 8 cech idealnego szefa kampanii wyborczej
  3. Szpiegowanie konkurencji
  4. 5 narzędzi kryzysowej komunikacji online
  5. Test medialnego cynika
  6. Medialny pustostan, czyli 21 pustych słów w wywiadzie
  7. Jak wybrać platformę do blogowania
  8. Nerwy przed wystąpieniem publicznym
  9. Quiz: Czy jesteś dobrym mówcą?
  10. Uśmiechnij się



1. 50 pomysłów jak zaszkodzić sobie w mediach społecznościowych

Ignorancja jest dobrowolnym niepowodzeniem.
- przysłowie angielskie

Pytanie: "Jaki jest najlepszy sposób na porażkę w mediach społecznościowych?"

Odpowiedź: "Narzekać i nic nie robić."

W mediach społecznościowych wszyscy uczą się na błędach; większość uczy się na własnych, nieliczni analizują także błędy innych.

Oto kolekcja najczęściej popełnianych błędów - tak, jest tutaj także kilka moich.

1. Nic nierobienie ze strachu co powiedzą ludzie.

Ludzie i tak będą mówić, z Tobą lub bez Ciebie.

2. Udawanie kogoś innego.

Podaj jedną okoliczność kiedy można oszukiwać klienta.

3. Nagabywanie i molestowanie ludzi w różnych sieciach społecznościowych.

Przestań - to sprzeczne z prawem. Media społecznościowe to róg obfitości punktów kontaktowych, ale bez przesady.

4. Stworzenie "prywatnego" profilu na Twitterze, pod którym kryje się firma.

Zdarzyło mi się rozmawiać z "osobami", które potem ujawniły się jako sprzedawcy konkretnych produktów i/lub usług.

5. Wabienie i wprowadzanie w błąd użytkowników mylącymi odsyłaczami.

Coraz większy problem, gdyż ludzie dzielą się skróconymi linkami.

6. Sprzedawanie produktu i/lub usługi non-stop i wszędzie.

W mediach społecznościowych chodzi o zdobywanie zainteresowania, dzielenie się wiedzą, a nie wyłącznie o sprzedaż.

7. Brak odpowiedzi na uzasadnione pytanie.

Jaki jest sens aktywności w mediach społecznościowych bez odpowiadania na pytania klientów?

8. Zachowywanie się jakby portale społecznościowe miały ekscytować się każdym Twoim wpisem i komentarzem.

Nie tylko Ty masz coś wyjątkowego do powiedzenia, ja też :-)

9. Kopiowanie cudzych wpisów na swoim blogu.

Większość blogerów będzie niezmiernie i dozgonnie wdzięczna za drobny ukłon i uwzględnienie ich nazwiska.

10. Założenie bloga bez przemyślenia po co to robić.

Każdy blog musi mieć JAKIŚ wyróżnik; większość blogerów skacze do basenu bez sprawdzenia jak głęboka jest woda.

11. Oczekiwanie, że ktoś będzie czytać Twój blog kiedy sam nie czytasz tego, co tworzą inni.

Bardzo prawdopodobne, że w Internecie jest mnóstwo mądrych, inteligentnych i oryginalnych autorów, którzy lubią kiedy ktoś ich... czyta.

12. Nudny profil.

Ludzie chcą wiedzieć kim jesteś, ale chcą to zapamiętać przy pierwszej lekturze profilu.

13. Uniemożliwianie internautom komentowania Twoich wpisów na blogu.

Nie wszyscy się ze mną zgodzą, ale w 90% przypadków dyskusja przy "otwartym mikrofonie" przynosi więcej zysków niż strat.

14. Umieszczanie fałszywych recenzji, ocen i rekomendacji własnych produktów i/lub usług.

Bez względu na motywy, to nie jest uczciwa praktyka.

15. Używanie wulgaryzmów.

Chyba zapomniałem co chciałem tu powiedzieć...

16. Tworzenie kompilacji popularnych list w celu zwiększenia popularności bloga.

Nudne, wtórne, durne.

17. Nieaktywowanie alertów Google na wybrane tematy (hasła kluczowe).

To bezpłatna, skuteczna i pożyteczna usługa do monitoringu treści online.

18. Kradzież zdjęcia z Flickr.

Będzie niemiło kiedy ktoś to odkryje.

19. Lekceważenie faktu, że komunikacja się zmienia.

Nie wierzysz? Ja naprawdę nie piszę na maszynie do pisania i nie nadaję kodem Morse'a.

20. Brak wiedzy do czego służy RSS i brak takiej opcji na Twoim blogu.

Pozwól ludziom czytać Twoje wpisy tak jak im najwygodniej.

21. Zmiana polityki prywatności w wewnętrznej sieci bez poinformowania o tym użytkowników.

Ludzie szybko stają się nieufni kiedy dowiadują się, że coś dzieje się za ich plecami.

22. Płacenie blogerom i "dziennikarzom obywatelskim" za pochlebne komentarze.

Jeszcze raz: ludzie szybko stają się nieufni kiedy dowiadują się, że coś dzieje się za ich plecami.

23. Przeświadczenie, że masz pomysł na "wirusowe video".

Prawdopodobnie to nie będzie przebój - bez względu ile wydasz na produkcję i promocję.

24. Blokowanie dostępu do serwisów społecznościowych w miejscu pracy.

Media społecznościowe mogą być Twoim sojusznikiem lub wrogiem. Z telefonów i faksów pracownicy też nie mogą korzystać?

25. Blokowanie dostępu do mediów społecznościowych w całym kraju.

Media społecznościowe nie wzniecają rewolucji - bez nich ludzie też wyjdą na ulice, trochę później i jeszcze bardziej wkurzeni.

26. Przekonanie, że ludzi interesuje co robisz i jaki jest Twój produkt.

Ludzi ewentualnie interesuje co robisz dla nich i jak możesz rozwiązać ich problem (jeśli uważają, że to rzeczywiście jest problem).

27. Marnowanie pieniędzy na "kosmiczne promocje" kiedy ludzie domagają się osobistego kontaktu.

Wielce szanowne wielkie marki! Spróbujcie! Jeden dzień bez reklam w telewizji, a pieniądze przeznaczcie na promocję marki bezpośrednio wśród klientów.

28. Rezygnacja z moderowania konwersacji.

Transparentność jak najbardziej, ale zero tolerancji dla wulgarnych komentarzy.

29. Reagowanie na każdy negatywny komentarz.

Komunikacja to nie tylko słowa, ale także kontekst - to, co było i co będzie.

30. Ukrywanie przed klientami, że firma, organizacja lub instytucja ma kłopot.

Będziesz zdziwiony jak wyrozumiali mogą być klienci, kiedy okażesz im trochę zaufania.

31. Brak zrozumienia jak włączyć media społecznościowe do działań marketingowych.

Ile razy głoszono śmierć prasy drukowanej i radia? Media - te lub inne - to narzędzia komunikacji.

32. Wynajmowanie aktorów, dziennikarzy i blogerów do podszywania się pod wymyślone postaci.

Krzywe lustra, parawany i maski? W Sieci zabawa w sekrety się nie opłaca.

33. Odmawianie pracownikom instruktażu jak zachowywać się w mediach społecznościowych.

Wiele firm obawia się mediów społecznościowych z powodu wpadek komunikacyjnych i pułapek prawnych. Pomyśl o ryzyku kiedy pracownicy nie wiedzą czego NIE wolno im mówić.

34. ślepa wiara w wyniki wyszukiwarek internetowych.

W Internecie jest mnóstwo informacji, ale nie wszystkie są aktualne i prawdziwe.

35. Dodawanie do wpisów popularnych i nieadekwatnych hashtagów (#).

To s*p*a*m w czystej postaci.

36. Brak umiejętności słuchania.

Społecznościowy nie zawsze znaczy "gadatliwy", równie często znaczy "słuchający".

37. Brak reakcji na poważny atak na markę w Internecie.

Nie targuj się ze strażakiem o cenę wody kiedy wybucha pożar.

38. Walka z wiatrakami.

W mediach społecznościowych łatwo o pomyłkę kto jest sprawcą kłopotów. Potrzeba pokory, konsekwencji i wyobraźni.

39. Brak wiedzy jakim głosem marka ma mówić w Internecie.

Komunikacja marki to więcej niż słowa - to także ton, styl i tempo.

40. Umieszczanie na Twitterze wyłącznie automatycznych wpisów.

Automaty nie mają nic wspólnego z komunikacją społecznościową. Czy podobnie traktujesz klientów off-line?

41. W swoim profilu przedstawiasz siebie jako guru mediów społecznościowych.

Chcesz powiedzieć, że to właśnie TY odkryłeś Internet?

42. Zapominanie, że media społecznościowe mają także wartość komercyjną.

Jeśli nie wiesz jak wykorzystać komercyjnie media społecznościowe, przerwij lekturę i… pomyśl jeszcze raz.

43. Przekonanie, że ludzie dzielą się online tylko sensacyjnymi informacjami.

Wyłącznie sensacjami "karmi" się określona grupa użytkowników i nie jest to większość Twoich klientów.

44. Brak monitoringu odsyłaczy.

Tyle osób narzeka na słaby zwrot z inwestycji w mediach społecznościowych (SMROI) zapominając jednocześnie o monitoringu i pomiarze efektów.

45. Przekonywanie wszystkich.

20% znajomych i fanów buduje 80% kapitału Twojej marki. Znasz te 20%?

46. Trollowanie konkurencji.

Marnowanie czasu i dziecinada.

47. Brak planu zarządzania kryzysem i komunikacją kryzysową.

Jeśli coś może się nie udać, w pewnym momencie prawdopodobnie się nie uda. Wiesz co wtedy robić?

48. Zakładanie profili we wszystkich sieciach społecznościowych lub tylko w... jednej.

Znajdź platformy, które najlepiej pasują do Twoich potrzeb i bądź aktywny.

49. Przeświadczenie, że miarą sukcesu jest liczba znajomych i fanów.

Liczba znajomych, fanów, prenumeratorów bloga mówi bardzo mało.

50. Skupienie się na samej strategii.

Media społecznościowe to największy eksperyment komunikacyjny, socjologiczny i psychologiczny w dziejach świata. Pogódź się z tym, że nie wszystko uda się za pierwszym razem.

Masz inne oryginalne pomysły jak zaszkodzić sobie w mediach społecznościowych? Napisz o tym do mnie.

Jak przeprowadzić audyt komunikacyjny

Góra



2. 8 cech idealnego szefa kampanii wyborczej

Ideały są jak gwiazdy.
Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć,
to należy się według nich orientować.
- George Bernard Shaw

Wybory do Sejmu i Senatu odbędą się na początku października. Niektóre partie wybrały szefów kampanii wyborczych, inne ich szukają.

Jakie są cechy idealnego szefa kampanii wyborczej? Powiedziałem: idealnego szefa, nie: szefa idealnej kampanii. Jaka różnica?

Nie ma idealnych kampanii wyborczych; są tylko kampanie wygrane lub przegrane. Idealni szefowie kampanii zwiększają szansę zwycięstwa i zmniejszają jego koszty.

Co charakteryzuje idealnego szefa kampanii wyborczej?

Oto 8 moich propozycji:

1. Zrozumienie

Na zrozumienie można patrzeć w trzech wymiarach:

A. Kampania wyborcza sama w sobie jest wystarczająco stresująca. Krótkie terminy, szybkie decyzje, agresywna konkurencja, codzienne kontakty z mediami. Idealny szef potrafi docenić indywidualny wkład pracowników sztabu i rozumie, że każdy ma trochę inny styl pracy. Idealny szef rozumie różne ambicje, motywacje i interakcje w sztabie wyborczym.

B. Idealny szef wie jakie jest miejsce partii lub kandydata na rynku politycznym i do jakiego aspiruje, odróżnia strategię od taktyki i wie jak z nich korzystać. Idealny szef zna swoje silne i słabe strony; potrafi maskować słabości i eksponować atrybuty.

C. Idealny szef rozdziela zadania według umiejętności, doświadczenia i ambicji - tylko w takiej kolejności. Idealny szef też kiedyś roznosił ulotki, pisał informacje prasowe i organizował konferencje prasowe.

2. Elastyczność

Najgorsi szefowie kampanii wyborczych przypominają tanie zabawki na baterie: plastikowe samochody, które jeżdżą tylko w jednym kierunku i potrafią jechać dalej kiedy trafią na przeszkodę na drodze. Z takim szefami trudno się współpracuje. Nie są otwarci na nowe propozycje i rozwiązania - wymuszają na zespole absolutne posłuszeństwo, bo wszystko musi być robione pod ich dyktando.

Idealny szef kampanii wie, że do sukcesu prowadzi wiele dróg - wyznaczają cele i terminy, a pracownicy mają dużo swobody w doborze metod pracy. Chętnie pomagają, ale nigdy nie wymuszają własnych metod osiągnięcia celów.

Elastyczność odnosi się także do cech osobistych. Elastyczni szefowie wiedzą, że zdanie przede wszystkim musi być wykonane. Plakaty mają być wydrukowane, spotkania z wyborcami mają być zorganizowane, dziennikarze mają przyjść na briefing. Rozumieją, że sprawy osobiste czasem uniemożliwiają punktualne przyjście na poranną odprawę lub zmuszają do wcześniejszego wyjścia z piątkowej narady w sztabie, bo wiedzą, że odpowiedzialni pracownicy sami zadbają o zastępstwo.

3. Izolator

Idealny szef kampanii wyborczej potrafi "absorbować ryzyko i niepewność" - działa jak izolator pomiędzy partią polityczną lub kandydatem i członkami sztabu wyborczego. Kiedy zleceniodawca (szef partii politycznej lub kandydat) wydaje sprzeczne polecenia lub co gorsza, wpada w panikę, szef kampanii chroni pracowników przed zamieszaniem i nieporozumieniami, podtrzymuje kierunek i tempo kampanii do chwili kiedy sytuacja się wyklaruje. Na tej samej zasadzie, szef kampanii absorbuje wątpliwości w zespole, rozwiązuje konflikty i dba o konstruktywną atmosferę.

4. Przewodnik

W odróżnieniu od większości urządzeń elektrycznych, idealny szef kampanii wyborczej działa jak przewodnik i izolator. Przewodnik zajmuje się transmisją (przewodzeniem) informacji, wiedzy z góry w dół i odwrotnie. Idealny (a może nawet genialny) szef kampanii wie kiedy działać jak izolator i kiedy jak przewodnik. Potrafi zwięźle podsumować skomplikowane informacje i wyciągać wnioski. W decyzjach kieruje się zdrowym rozsądkiem, wyobraźnią.

Idealny szef kampanii wyborczej jest także przewodnikiem w sensie... turystycznym i muzealnym - pokazuje kierunek i wie co wydarzyło się czasie poprzednich kampanii. Jest też jak dyrygent - kieruje "wyborczą orkiestrą" i wydobywa z zespołu to, co w nim najlepsze. Trudno to osiągnąć bez znajomości indywidualnych talentów poszczególnych członków i dopasowania ich do konkretnych funkcji i zadań.

5. Jasne cele

Obserwowałem kiedyś pracę sztabu, w którym "każdy był sobie szefem" - nikt nie miał przydzielonych konkretnych zadań, wszyscy robili wszystko. Ludzie nie dzielili się informacjami i nikt nie przejmował się kalendarzem wyborczym. Kandydat wygrał, bo konkurent... wycofał się w ostatniej chwili z rywalizacji.

Idealni szefowie wiedzą czego oczekują: od siebie i współpracowników. Uczciwie rozmawiają o tym co jest możliwe i czego nie da się osiągnąć - przynajmniej nie od razu :-)

6. Priorytety

Kiedy kampania wyborcza nienaturalnie przyśpiesza, idealny szef nie udaje, że tego nie widzi i nie mówi: "Najwyżej nie będziecie spać." Pokazuje natomiast priorytety, mówi co może poczekać i nie generuje niepotrzebnego stresu.

7. Słuchanie

Słuchanie nie polega tylko na wysłuchaniu, ale zrozumieniu przekazu i jego kontekstu, dzieleniu (lub nie) punktu widzenia rozmówcy i rzeczowej odpowiedzi (często decyzji) odnoszącej się do meritum sprawy.

8. Przyszłość

Idealny szef musi wiedzieć co będzie działo zaraz po zakończeniu kampanii wyborczej z: partią, kandydatem, członkami sztabu i podpowiedzieć jak na fali zwycięstwa przejść do etapu po kampanii. Na przykład, podziękować konkurencji, rozliczyć finanse, ocenić efektywność kampanii (wnioski na przyszłość).

Ryzykowny ideał

Zarządzanie kampanią wyborczą w polskich warunkach to ryzykowne zajęcie; przegrani tracą zaufanie, pracę i przyjaciół. Znajomi przestają kłaniać się na ulicy. Idealny szef kampanii też musi być na to przygotowany.

Jak uniknąć porażki? Należy wyznaczyć cząstkowe pomiary poziomu sukcesu i regularnie mierzyć postępy w czasie kampanii w trzech wymiarach:

1. Jak mnie/nas ocenia zleceniodawca (partia lub kandydat)?

2. Jak mnie/nas ocenia rynek (wyborcy, konkurencja, media)?

3. Jak oceniam sam siebie?

Łączna ocena i porównanie wyników dają obiektywny obraz kampanii w wybranym momencie.

Nigdy nie spotkałem idealnego szefa kampanii wyborczej, ale znam kilku bliskich temu ideałowi.

Jeśli już wybrałeś szefa swej kampanii wyborczej, jak go oceniasz?

Gdybyś był szefem swej kampanii wyborczej, czego (oprócz zwycięstwa) oczekiwałbyś od siebie najbardziej? Napisz o tym do mnie.

Jak zarządzać problemami

Góra



3. Szpiegowanie konkurencji

Szpieg miejscowy jest zatrudniany spośród mieszkańców danego miejsca.
Szpieg wewnętrzny wywodzi się z nieprzyjacielskich oficerów.
Szpieg podwójny to przekupiony szpieg wroga.
Szpieg martwy podaje przeciwnikowi nieprawdziwe informacje.
Szpieg żywy wraca do swego pracodawcy, by przekazać mu informacje.
- Sun Tsu

W klasycznych filmach szpiegowskich śledzenie jest żmudne, czasochłonne i czasem niebezpieczne. Śledzenie w Internecie jest dużo prostsze, wygodniejsze i mniej stresujące, bo konkurenci zostawiają więcej trwałych śladów i nie trzeba godzinami wysiadywać w niewygodnym samochodzie z kubkiem zimnej kawy w dłoni.

W świecie mediów elektronicznych i serwisów społecznościowych niemal każdy jest gdzieś "podłączony". Dostawcy Internetu i kablowych programów telewizyjnych, sieci telefonii komórkowej, bankowe karty kredytowe, firmowe karty lojalnościowe - wszyscy zbierają informacje. Nie ma żadnych trudności z dostępem do treści bloga konkurencyjnej firmy czy sprawdzeniem jaką popularnością cieszą się publikowane artykuły.

Oto 9 praktycznych szpiegowskich (i jak najbardziej legalnych) porad dla każdej firmy, która chce śledzić kroki konkurencji:

1. Zacznij od wizyty na konkurencyjnych stronach WWW.

Czy mają RSS (zamów subskrypcję) lub odsyłacze (linki) do profili społecznościowych lub bloga?

Sprawdź czy stosują wyjątkowe rozwiązania poprawiające obsługę klientów lub interakcje z internautami. Na przykład: telefoniczny numer kontaktowy wyraźnie eksponowany na stronie głównej, oryginalne video, ciekawy formularz kontaktowy.

Jeśli zauważysz coś pożytecznego, dodaj pomysł do swej witryny WWW (tylko żadnych plagiatów, proszę!).

2. Zamów alerty na Google Alerts.

Stwórz oddzielne komunikaty na Google Alerts dla każdego głównego konkurenta (nazwa i strona WWW). Google wyśle na Twój adres e-mail wszystko co znajdzie w Internecie o konkurencji i ich witrynach WWW.

W czasie konfiguracji zamawianego komunikatu wybierz opcje "Wszystko," "Raz dziennie" i "Tylko najlepsze wyniki." Nie zapomnij zamówić podobne alerty także o sobie i swojej firmie - dzięki temu będziesz wiedziesz co mówi się o Tobie online.

3. Przeczytaj o czym konkurencja pisze na blogu.

Czy konkurencja pisze blogi? Jeśli tak, zamów aktualizacje RSS.

Sprawdź jak często komentowane są wpisy? Więcej jest komentarzy pozytywnych czy negatywnych? Czy powtarzają się nazwiska komentatorów?

Jeżeli chcesz, dołącz się do dyskusji, ale nigdy nie umieszczaj kąśliwych komentarzy, ani pod swoim nazwiskiem ani anonimowo. Pozycja obserwatora jest wygodniejsza i bardziej bezpieczna.

4. Zajrzyj na Facebooka.

Czy mają firmowy profil lub stronę fanów na Facebooku? Jeżeli tak, dołącz do grupy znajomych i fanów. Obserwuj uważnie jakimi treściami się dzielą. Czytaj komentarze fanów. Czy zdarzają się specjalne oferty (rabaty) dla fanów?

5. Zajrzyj na Twittera.

Jeżeli mają konto na Twitterze, dołącz do znajomych. Z wpisów dowiesz się jak komunikują się z klientami, jakie wprowadzają produkty i/lub usługi, jakie organizują imprezy, itd.

Czy stworzyli listy tematyczne? Jeśli tak, sprawdź ich zawartość. Na tych listach mogą być ich klienci, agencje PR, firmy szkoleniowe, trenerzy i eksperci, z których usług korzystają.

6. Korzystaj z SocialMention.

To serwis podobny do Google Alerts, ale koncentrujący się na mediach społecznościowych. Zamów codzienne powiadomienia o tym co mówi się o Twojej marce lub markach konkurencji, firmie, prezesie, kampanii public relations, itd.

SocialMention monitoruje ponad 80 serwisów społecznościowych, w tym Twittera, Facebooka, YouTube, Digg, Google, itp.

7. Korzystaj z Gradera.

Na Graderze znajdziesz zestaw pożytecznych narzędzi do pomiaru i analizy działań public relations - swoich i konkurencji. Są tam narzędzia do pomiaru aktywności na Twitterze, Facebooku, blogu, itd.

8. Poszukaj nagrań video.

Czy konkurencja stworzyła nagrania video mające zwiększyć zainteresowanie ich witryną WWW? Sprawdź na YouTube jaka jest popularność (oglądalność) tych produkcji. Podobną kwerendę możesz zrobić na Google (lewy górny róg, pomiędzy grafiką i mapami).

9. Sprawdź pozycję firmy w wyszukiwarkach internetowych.

Jaka jest pozycja konkurencji w wyszukiwarce Google? Powiedzmy, że szukasz agencji public relations w Opolu, gdzie mieszkam. Wpisz w oknie wyszukiwarki "public+relations+Opole". Rozglądasz się za trenerem medialnym? Wpisz "trener+medialny" i porównaj wynik z konkurencją :-)

Konkluzja

W Internecie jest mnóstwo narzędzi do śledzenia kroków konkurencyjnych firm. Moje lista pokazuje tylko te najlepsze i najprostsze.

Góra



Chcę być w świetle reflektorów

Premiera oryginalnego produktu. Praktyczny wynalazek. Zdecydowana poprawa standardu usługi. Przedłużenie bezwarunkowej gwarancji. Cenna akcja społeczna.

W takich chwilach warto mieć wpływ na bieg wydarzeń i znaleźć się w świetle reflektorów.

Aby zostać dostrzeżonym, trzeba właściwego podejścia we właściwym czasie do właściwych ludzi.

W pierwszej kolejności musisz uruchomić prosty "generator zainteresowania". Potem przedstaw zwięzłą i przekonującą argumentację, która pokaże szczegóły i korzyści. Na koniec zrezygnuj z "praw autorskich".

Zgoda, żeby każdy mógł poczuć się autorem Twego pomysłu nie tylko wyzwala, ale także jest kluczem do sukcesu. Kiedy przestajesz myśleć komu należy się "sława i chwała", odpowiedź na to pytanie staje się bardziej wiarygodna i oczywista.

Chcesz wejść w światło reflektorów?

Chętnie pomożemy. Mamy doświadczenie, czas i środki.

Napisz do nas lub zadzwoń: 77 441 40 14.




4. 5 narzędzi kryzysowej komunikacji online

Media społecznościowe (Facebook, Twitter, YouTube, itd.) odgrywają coraz większą rolę w zarządzaniu kryzysem i komunikacją kryzysową. Ja specjalizuję się w zarządzaniu kryzysami politycznymi - inni eksperci stawiają na zarządzanie reputacją i rozwiązywanie problemów wywołanych przez pozwy sądowe, wycofanie produktów z rynku, aktywność grup ekologicznych, protesty związków zawodowych, itp.

Dzięki serwisom społecznościowych każdy ekspert zarządzania kryzysem jest w stanie komunikować się z otoczeniem już kilka minut po wybuchu kryzysu.

Każdy - duża agencja państwowa zarządzająca kryzysem na wielką skalę i sportowiec przyłapany na dopingu - musi komunikować się w sytuacji kryzysowej szybko i wiarygodnie. Szybkość i wiarygodność uprzedzają plotki, pogłoski i spekulacje, które mogą wyrządzić więcej szkód niż nawet najbardziej gorzka prawda.

Wiele organizacji, szczególnie agendy rządowe polegają w kryzysie wyłącznie na tradycyjnych (przestarzałych?) kanałach komunikacji (prasa drukowana, telewizja, radio). Problem polega na tym, że informacja przekazana do druku o 18:00 może za pół godziny stracić aktualność. Kontakt o 15:00 z telewizyjnym newsroomem też będzie mało efektywny, bo o tej porze większość ludzi jest w samochodach w drodze z pracy do domu. Media elektroniczne (telewizja i radio) poświęcą zaledwie kilka minut na Twój temat - gazeta może ograniczyć się do krótkiej notatki na trzeciej stronie.

Dzięki mediom społecznościowym można ominąć "medialne filtry", dotrzeć do większej grupy odbiorców i w wielu przypadkach nawiązać z nimi pierwszy kontakt przed mediami masowymi (pierwsza informacja "ustawia" kontekst problemu). Jest to szczególnie przydatne w przypadku informacji, które trzeba przekazać niezwłocznie, na przykład, punkty wydawania lekarstw, wycofanie wadliwego produktu, nowe godziny pracy, itd.

Nie namawiam do porzucenia tradycyjnych mediów masowych. Raczej zachęcam do poszerzenia arsenału o media społecznościowe.

1. Blog. Blog to znakomite narzędzie do publikacji szczegółowych informacji i komentarzy. Dziennikarze często sięgają do wpisów z bloga jako pierwotnego źródła informacji. Jeżeli Twój tekst jest napisany zgodnie ze standardami dziennikarskimi, jest duże prawdopodobieństwo, że wykorzystają go w swoim materiale.

Taktyka: Zatrudnij blogera, do którego masz zaufanie i daj mu carte blanche w informowaniu o tym co dzieje się w firmie.

2. Twitter. Twitter to każdorazowo tylko 140 znaków, ale pozwala komunikować się szybko i łatwo. Stwórz listę ważnych osób, z którymi chcesz komunikować się w pierwszej kolejności dziennikarzy, fanów, klientów, kontrahentów, itd. Nie wykorzystuj Twittera wyłącznie do przekazywania informacji - rozmawiaj z ludźmi i rozwijaj relacje. Jeśli ktoś Ciebie lubi, z większą chęcią przeczyta Twoją informację i przekaże ją innym osobom - tak się buduje wiarygodność.

Taktyka: Prowadź konwersacje, przekazuj informacje, koryguj pomyłki, odpowiadaj na pytania.

3. Strona fanów na Facebooku. Każda firma kontaktująca się bezpośrednio z klientami (B2C), agencja pozarządowa, instytucja rządowa powinna mieć stronę sympatyków na Facebooku (fan page). Ludzie czerpią informacje z różnych źródeł - w Internecie korzystają z różnych serwisów społecznościowych. Musisz poznać ich ulubione media i zaznaczyć tam swoją obecność.

Facebook informował w lipcu 2010, że ma na świecie pół miliarda użytkowników, w tym 150 mln korzystających z portalu za pomocą urządzeń mobilnych (komórki, tablety, netbooki). W Polsce według ostrożnych szacunków jest ponad 5 mln użytkowników Facebooka.

Taktyka: Wysyłaj aktualności z bloga i aktualności z Twittera na stronę fanów na Facebooku. Obserwuj konwersacje użytkowników i bierz w nich udział - ludzie powinni widzieć Twoją aktywność.

4. Analiza. Powinieneś analizować efekty i sprawdzać co się sprawdza. Najprościej założyć na blogu Google Analytics i wybrać kilka haseł do bezpłatnego monitoringu w Alertach Google (aktualizacje raz dziennie, ale można też ustawić bieżące komunikaty przez e-mail). StatCounter jest bezpłatny i podaje dane na bieżąco, ale dziennie zapisuje nie więcej niż 500 kliknięć (wersja płatna nie ma tego limitu). Możesz sprawdzić płatną usługę Yahoo Analytics (graficzna prezentacja bieżących danych). Jeżeli chcesz wiedzieć co inni mówią serwisach społecznościowych, wypróbuj Radian6 lub Lithium.

Taktyka: Zamów minimum jeden pakiet do analizy i wykorzystaj go do monitoringu i badania efektywności strategii komunikacji w mediach społecznościowych. Porównaj z wynikami tradycyjnego badania i oceń, które narzędzia są najbardziej skuteczne. Poświęć więcej czasu i energii tym najlepszym i zastanów się co poprawić w pozostałych.

5. Laptop z kartą wi-fi. Wiem, że to dla Ciebie oczywiste, ale byłbyś zdziwiony w ilu firmach nadal korzysta się z komputerów przenośnych bez łączności bezprzewodowej. To ogromne udogodnienie poza biurem - wchodzisz do kawiarni z bezpłatnym dostępem do Internetu, włączasz notebooka, logujesz się i surfujesz. Ale co zrobić kiedy w zasięgu nie ma żadnej sieci bezprzewodowej?

Taktyka: Przekonaj szefa do zakupu komputera przenośnego z funkcją wi-fi i naucz się go obsługiwać. Dokup szybki modem zewnętrzny. Cztery narzędzia, które wymieniłem przed chwilą są bezużyteczne jeśli nie masz przy sobie laptopa i wi-fi. Naucz się uruchamiać komputer z zamkniętymi oczami. W kryzysie nie będziesz mieć czasu na studiowanie instrukcji obsługi.

Pamiętaj o zabezpieczeniu dostępu do danych w komputerze. Bezpłatny program Hotspot Shield tworzy wirtualną prywatną sieć pomiędzy Twoim notebookiem i routerem w dowolnym punkcie dostępu wi-fi.

Konkluzja

Ta krótka lista nie wyczerpuje wszystkich narzędzi kryzysowej komunikacji w Internecie, ale jeżeli je opanujesz, będziesz lata świetlne przed wieloma organizacjami i instytucjami, które wciąż zastanawiają się jak najszybciej wysłać faks z informacją prasową do stu redakcji w krócej niż godzinę.

Góra



5. Test medialnego cynika

Reporterzy są największymi cynikami na świecie - wątpią we wszystko co powiesz i musisz stale udowodniać, że nie oszukujesz. Jest to jednak cynizm wybiórczy.

Paradoksalnie, reporterzy szybciej uwierzą w negatywne informacje o Twojej firmie niż pozytywne. Powodów może być wiele: bo Cię nie lubią, bo to poprawia im krążenie, bo chcą pokazać siłę IV władzy.

Dziennikarze zawsze zastanawiają się co próbujesz ukryć i o czym nie chcesz mówić.

Cienka linia zaufania

W kontaktach z mediami wszyscy stąpamy po cienkim lodzie. Uważam, że należy mówić prawdę, ale przyznaję bez obłudy, że są okoliczności kiedy pewne przykre fakty lepiej przemilczeć. Nigdy nie musisz się zwierzać reporterowi (Uważaj na zdanie: "Tak tylko między nami, w absolutnym zaufaniu."), tak jak nie musisz powierzać konkurencji swoich biznesowych sekretów. Pisałem o tym w artykule "Przekaz medialny w złotówkach".

W rozmowie z księdzem po wyznaniu grzechów i wyrażeniu skruchy otrzymujesz pokutę i odpuszczenie grzechów - może kiedyś pójdziesz do nieba. Ale kiedy zdecydujesz się na spowiedź przed reporterem, jedyne miejsce dokąd trafisz to piekło.

Wiem to jako były reporter - ludzie, którzy zwierzyli mi się ze swoich przewinień i grzechów, tego samego dnia byli negatywnymi bohaterami głównych wydań wieczornych dzienników i audycji radiowych.

Trzy wiadra informacji

W teście cynika stosuję dwie zasady. Pierwsza dotyczy tworzenia zwięzłych, rzeczowych i obrazowych kluczowych komunikatów. Te przekazy powinny być wolne od rozwlekłych i kwiecistych wyrażeń niektórych praktyków public relations i nachalnych haseł reklamowych - dużo tego można znaleźć na łące, na której pasą się krowy. Dziennikarze wyczuwają na kilometr prymitywny PR i agresywną promocję, bez względu na kierunek wiatru.

Druga zasada mieści się w haśle "Trzy wiadra". Wyobraź sobie trzy wiadra w rzędzie. Do wiadra nr 1 wkładasz wszystkie pozytywne przekazy. Wiadro nr 2 wypełniają przećwiczone odpowiedzi na trudne pytania reportera. W najmniejszym wiadrze nr 3 są rzeczy, o których nie możesz rozmawiać pod żadnym pozorem, na przykład, poufne informacje o pracownikach, tajemnice handlowe, prywatne informacje o zdrowiu.

Przekazując informacje z wiadra nr 1 pamiętaj o zasadzie odwróconej piramidy (kto, co, gdzie, kiedy, jak, dlaczego). Pod koniec każdego komunikatu dodaj szczegół, który zachęci reportera do prośby o więcej detali. To uczyni rozmowę bardziej naturalną i płynną. Pisałem o tym w artykule "Zastanawiasz się nad kolejnym pytaniem?"

Jeżeli reporter zapyta o coś z wiadra nr 2, postępuj zgodnie z tą samą procedurą - zwięzłe, rzeczowe i jasne komunikaty skomponowane według zasady odwróconej piramidy. Fakty logicznie przedstawione. Na końcu każdego przekazu umieść zapowiedź kolejnej informacji - w ten sposób zachęcisz reportera do zadawania kolejnego pytania. Oczywiście kierujesz go do tematów z wiadra nr 1.

Blok, most, haczyk

Na tradycyjnych szkoleniach medialnych stosuje się trzystopniową technikę: 1. blok, 2. most, 3. haczyk. Trenerzy uczą, żeby po zadaniu przez reportera negatywnego pytania, zablokować je przez przejście (most) do pozytywnej informacji ("To jest ciekawe, ale jeszcze ciekawsze jest..."). Celem tego zabiegu jest wprowadzenie do wywiadu nowego i bardziej wygodnego wątku.

Minusem tej techniki jest twarde przejście od pytania dziennikarza do odpowiedzi na pytanie, którego... nie zadał. To potęguje czujność, sceptycyzm i cynizm dziennikarza - może nawet go zdenerwować ("Ile razy mam pytać o to samo?")

Metoda, którą preferuję, polega na odpowiedzi za pomocą jednego z przekazów z wiadra nr 2. Taka odpowiedź skutecznie "blokuje" pytanie, gdyż dostarcza więcej konkretnych informacji i nie prowokuje reportera do drążenia tematu. Po komunikacie z wiadra nr 2 przechodzisz do pozytywnej informacji z wiadra nr 1 popartej nowym faktem, liczbą, przykładem, anegdotą - czyli oferujesz dużo więcej ciekawych informacji niż oczekiwał reporter.

Stosowana przeze mnie na szkoleniach medialnych metoda bloku, mostu i haczyka jest trudna do wytłumaczenia bez przećwiczenia w praktyce. Nie można jej opanować bez kilku godzin intensywnego treningu przed kamerą.

Pamiętaj, że im wcześniej powiesz reporterowi coś, co uzna za wartościowy cytat, tym wcześniej zakończy się rozmowa. Im krótszy wywiad, tym mniej czasu na błędy i niewygodne pytania.

Porady dziennikarzy

Góra



6. Medialny pustostan, czyli 21 pustych słów w wywiadzie

Możesz włożyć drogi i elegancki garnitur, prężyć muskuły przed kamerą i szeroko się uśmiechać, ale czar pryśnie kiedy w wywiadzie lub prezentacji będziesz bez umiaru żonglować pustymi słowami i wyrażeniami.

Oto 21 typowych wyrażeń, które w najlepszym przypadku psują dobre wrażenie, a w najgorszym są źródłem kłopotów:

1. "Wygląda na to, że... Odnoszę wrażenie, że..." (Ja też mam jakieś wrażenie, ale jak jest?)

2. "Wierzę, że... Myślę, że..." (To miło, ale jak jest?)

3. "Trochę..." (Ile to jest dokładnie?)

4. "Sam pan/pani wie jak jest..." (Nie mam bladego pojęcia.)

5. "To się (chyba) rozumie samo przez się..." (Tak? To proszę mi to wytłumaczyć.)

6. "To chyba oczywiste..." (Chyba nie, a nawet na pewno.)

7. "Sam pan/pani widzi..." (Nic nie widzę.)

8. "Czy nie wyrażam się jasno?" (Bynajmniej!)

9. "Mniej więcej..." (Mniej czy więcej? Ile mniej? Ile więcej?)

10. "Naprawdę..." (Naprawdę proszę o coś mocniejszego.)

11. "Mam nadzieję, że..." (Też jestem optymistą, ale chcę wiedzieć co się stanie.)

12. "Coś..." (Super! Czyli co?)

13. "Być może..." (Może tak, może nie.)?

14. "Coś w rodzaju..." (Czyli jakie?)

15. "Szczerze mówiąc... Mówiąc otwarcie..." (A przedtem jak było?)

16. "Wystarczająco... Odpowiednio... Rozsądnie... Racjonalnie... Umiarkowanie..." (A tak konkretnie to jak?)

17. "Całkiem..." (Ile? Jak?)

18. "Raczej..." (Raczej jak? Raczej ile?)

19. "Jakoś..." (Jakoś... jak?)

20. "W pewnym stopniu... W jakimś stopniu... Do pewnego stopnia..." (Ile?)

21. "W pewnym momencie..." (Kiedy?)

Masz szefa, kolegów, koleżanki, przyjaciół, członków rodziny, którzy lubią posługiwać się (wysługiwać się?) mało wartościowymi słowami i wyrażeniami?

Wydrukuj ten tekst i podrzuć im w widoczne miejsce.

Mam nadzieję w jakimś stopniu całkiem w pewnym momencie coś jakoś wystarczająco... zrozumieją.

Góra



Chcę być poza światłem reflektorów

Wadliwy produkt. Kryminalne lub kłopotliwe zachowanie pracownika. Adwersarz zyskuje poparcie mediów.

Kilkanaście osób poważnie zatruło się bakteriami coli po spożyciu ogórków, bakłażanów i pomidorów sprowadzonych przez Twoją firmę z Hiszpanii.

Role w przedstawieniu rozdane i Tobie przypadła rola czarnego charakteru. Widzisz, że szukanie kozła ofiarnego jest ważniejsze od rozwiązania problemu.

W takich chwilach warto mieć wpływ na bieg wydarzeń i znaleźć się poza światłem reflektorów.

Na nic wyrywanie włosów z rozpaczy - trzeba właściwego podejścia we właściwym czasie do właściwych ludzi.

Najpierw trzeba znaleźć prawdziwego winowajcę - autora zamieszania. Potem skup się na tym CO i KTO naprawi błąd. Następnie opracuj proste w zrozumieniu i wykonaniu rozwiązanie, którym zajmie się zespół wiarygodnych ludzi. Na koniec, wprowadź rozwiązanie w życie. Musisz też zrezygnować z "praw autorskich".

Zgoda, żeby każdy mógł poczuć się autorem Twego pomysłu nie tylko wyzwala, ale także jest kluczem do sukcesu. Kiedy przestajesz myśleć komu należy się "sława i chwała", odpowiedź na to pytanie staje się bardziej wiarygodna i oczywista.

Chcesz wyjść poza światło reflektorów?

Chętnie pomożemy. Mamy doświadczenie, czas i środki.

Napisz do nas lub zadzwoń: 77 441 40 14.




7. Jak wybrać platformę do blogowania

Rzecznik prasowy z Poznania pyta:

Jak wybrać platformę do blogowania?

Nie trzeba być geniuszem, żeby udowodnić, że blogi zrobiły więcej dla upowszechniania wiedzy i nowych idei niż wynalazek Gutenberga. Blogi dają każdemu możliwość dotarcia ze swoim przekazem do bogatych i biednych, bliskich i dalekich, mądrych i mniej rozgarniętych odbiorców.

Platformy do blogowania oferują zestawy aplikacji do tworzenia blogów, pisania, redagowania i przechowywania wpisów. Dobrze dobrana platforma pomoże blogowi rozkwitnąć, błędna decyzja zamieni korzystanie z bloga w udrękę.

Oto 10 pytań, które pomogą określić potrzeby i dokonać właściwego wyboru:

1. Czy Twój blog ma być internetowym dziennikiem do banalnych wpisów?

2. Czy wpisy będziesz umieszczać od czasu do czasu, kiedy będziesz mieć na to ochotę?

3. Czy blog ma służyć komunikacji z rodziną i przyjaciółmi?

4. Czy treść bloga będzie dostępna dla wszystkich czy tylko dla zaproszonych gości?

5. Czy zamierzasz umieszczać na blogu dużo zdjęć, nagrań video lub muzyki?

Twierdzące odpowiedzi pokażą, że prawdopodobnie wystarczy Ci prosta platforma. Jeżeli jednak chcesz prowadzić wyłącznie prywatny blog - niedostępny dla wyszukiwarek i przypadkowych czytelników - będziesz potrzebować bardziej zaawansowanej technicznie aplikacji.

Kolejne pytania pomogą opisać blog komercyjny:

6. Czy masz komercyjną (firmową) witrynę WWW, którą blog ma promować?

7. Czy za pośrednictwem bloga zamierzasz sprzedawać konkretny produkt?

8. Czy wpisy będą pojawiać się często i regularnie i będą jasno sprofilowane?

9. Czy chcesz mieć możliwość dopasowania wyglądu bloga i jego funkcji do własnych potrzeb?

10. Czy chcesz, żeby blog był połączony bezpośrednio z Twoją firmową domeną?

Jeśli twierdząco odpowiesz na te pytania, potrzebujesz bardziej rozwiniętej technicznie platformy - jej poziom zaawansowania zależy od Twoich umiejętności, doświadczenia i czasu.

5 popularnych platform do blogowania

1. BLOGGER

Blogger jest popularną i darmową usługą firmy Google. Jej najmocniejsze atuty to prostota i łatwa instalacja. Bogaty wybór bezpłatnych szablonów (wiele skonwertowanych z konkurencyjnego WordPressa).

Bez problemu można zmieniać rodzaj i wielkość czcionek, kolory szablonów, wymiary i rozkład elementów. Z jednego konta można obsługiwać dowolną liczbę blogów. Jeden blog może mieć maksymalnie stu autorów.

Dzięki usłudze AdSense można zarabiać na reklamach. Google Analytics monitoruje statystyki odwiedzin bloga. Co ważne, wyszukiwarka Google indeksuje wpisy z Bloggera szybciej niż aktualności z konkurencyjnych platform.

2. WORDPRESS

WordPress oferuje dwie wersje: 1. WordPress.com (blog na serwerze WordPressa) i 2. WordPress.org (blog na serwerze użytkownika).

WordPress.org jest popularną platformą do blogowania ze względu na ogromną liczbę szablonów i tysięcy dodatkowych aplikacji (tzw. wtyczek) tworzonych przez samych użytkowników. Dodatki zwiększają interaktywność bloga.

WordPress.org nie jest tak prosty w instalacji jak Blogger, ale warto się trochę pomęczyć, bo możliwości daje znakomite. Rozwiązania wszystkich problemów można znaleźć w Internecie.

Stabilna platforma WordPressa znakomicie obsłuży prosty blog z jednym autorem i skomplikowany blog z wieloma autorami, zarządzany przez głównego administratora.

3. TUMBLR

Tumblr najlepiej służy użytkownikom, dla których jedno zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów.

Tumblr oferuje ciekawe połączenie klasycznego bloga z mikroblogiem. Wpisy są krótsze niż na typowym blogu i dłuższe niż na mikroblogu. Funkcja "Rebloguj" działa podobnie jak "Podaj dalej" na Twitterze, co ułatwia dzielenie się ciekawymi treściami.

Do blogowania potrzebny jest tylko adres e-mail (który będzie nazwą Twego konta), hasło dostępu i tytuł (tytuł.tumblr.com).

4. DRUPAL

Drupal to przede wszystkim znakomity system zarządzania treścią (CMS), ale użytkownicy chętnie wykorzystują go także do prowadzenia blogów. System jest bezpłatny, ale trzeba go umieścić na własnym serwerze.

Drupal ma rozbudowaną sieć społecznościową współpracowników i oferuje różnorodne szablony i moduły (dodatki). Instalacja aplikacji nie sprawia kłopotów (podobna do WordPressa).

5. FACEBOOK

Facebook jest przede wszystkim popularnym serwisem społecznościowym, ale można go też wykorzystać do blogowania. Notatki Facebooka mają prosty interfejs z podstawowymi funkcjami formatowania tekstu. Na górze jest miejsce na duże zdjęcie.

Moim zdaniem, Facebook to rewelacyjna platforma do blogowania, szczególnie jeżeli masz dużą sieć znajomych. Piszesz, komentujesz, opowiadasz o przygodach, publikujesz zdjęcia, nagrania audio i video – idealne miejsce do poznawania ludzi i rozmowy!

Konkluzja

Każda z tych pięciu platform ma swoje plusy i minusy. Wybierając najlepsze rozwiązanie musisz zdecydować dlaczego chcesz prowadzić bloga.

Na przykład, jeśli chcesz mieć profesjonalny blog i całkowicie go kontrolować, wybierz Wordpress.org. Jeśli chcesz założyć mikroblog ze zdjęciami, grafikami i video, wybierz Tumblr. Jeśli chcesz pisać dla znajomych i przyjaciół, wybierz Bloggera.

Góra



8. Nerwy przed wystąpieniem publicznym

Kierownik marketingu w firmie deweloperskiej z Wrocławia pyta:

Jak zmniejszyć zdenerwowanie przed wystąpieniem publicznym?

Klienci często pytają mnie jak wyeliminować zdenerwowanie przed prezentacją lub wystąpieniem publicznym. Słucham uważnie i proszę o przedstawienie tego, co przygotowali.

Moje spostrzeżenie? Powinni się denerwować, powinni jeszcze bardziej się denerwować. Dlaczego? Bo ich wystąpienia są albo nudne albo niezrozumiałe albo bezużyteczne albo nudne, niezrozumiałe i bezużyteczne.

Gdybyś wyszedł rano z domu do pracy bez sprawdzenia w lustrze jak wyglądasz, czy nie zastanawiałbyś się jak ułożyły się włosy, czy makijaż nie jest zbyt mocny, czy ogoliłeś się dokładnie? Oczywiście, że tak!

Nawet gdyby ktoś powiedział, że wyglądasz znakomicie, nie przestałbyś o tym myśleć. Tak. Tylko spojrzenie w lustro pokaże jak ludzie Cię postrzegają przez cały dzień.

Tak samo jest z wystąpieniami publicznymi. Jeżeli naprawdę chcesz ukoić nerwy, musisz stanąć przed lustrem - tym "lustrem" jest dla Ciebie kamera video.

To naprawdę ja?

Kiedy widzę na monitorze człowieka bombardującego słuchaczy faktami i szczegółami, też się trochę denerwuję. Kiedy nie rozumiem, co mówi, denerwuję się jeszcze bardziej. Kiedy niczego nie pamiętam, jestem zły jak diabli.

Nie chodzi o to, żebyś Ty poczuł się lepiej przed występem. Ważne, żeby to, co powiesz, autentycznie zainteresowało słuchaczy.

Rodzina i przyjaciele zapewne powiedzą, że jesteś znakomitym mówcą. Ale to nieprawda - oni nie potrafią Cię obiektywnie ocenić.

Jeśli czujesz zdenerwowanie przed wystąpieniem, lepiej zrobisz kiedy posłuchasz reakcji swego ciała. Dokuczliwe wiercenie w żołądku to prawdopodobnie ważny sygnał ostrzegawczy: Uwaga! Coś nie gra! To nie będzie udana prezentacja!

Oko kamery

Oglądając nagranie video zadaj sobie sześć pytań:

1. Czy sprawiam wrażenie osoby naturalnej i pewnej tego, co mówi?

2. Czy rozpoznaję osobę na ekranie? (Tak, to naprawdę Ty!) Jeśli na przykład, uważasz, że jesteś dowcipny i mówisz ze swadą, czy osoba, którą oglądasz rzeczywiście potrafi rozbawić słuchaczy i tryska energią?

3. Czy moje zachowanie jest zgodne ze słowami? Na przykład, mówisz: "To najważniejszy dzień mojego życia", ale wszystko inne krzyczy: "Ratunku: Marsjanie atakują!")

4. Czy uwierzyłbym tej osobie na nagraniu, gdybym to nie był ja?

5. Gdyby osoba na ekranie nie była mną, czy słuchałbym jej z uwagą dłużej niż minutę?

6. Czy dostrzegam w zachowaniu mówcy mimikę, ruchy, gesty utrudniające skupienie się na przekazie? Na przykład, chodzisz nerwowo po sali jak kaczka uciekająca przed celownikiem myśliwych. Jeżeli to denerwuje Ciebie, wyobraź sobie jak irytujące jest dla słuchaczy.

Za każdym razem skup się na korekcie jednego z pięciu kluczowych elementów stylu prezentacji: 1. postawa, 2. kontrola oddechu, 3. kontakt wzrokowy, 4. sposób trzymania dłoni i gestykulacja, 5. siła i modulacja głosu. Może się zdarzyć, że poprawa emisji głosu, dodatkowo pozytywnie wpłynie na inne elementy, na przykład gestykulację i dynamikę wypowiedzi.

Konkluzja

Nie oszukuj się i nie szukaj u znajomych słów fałszywej otuchy. Zrób coś najbardziej oczywistego pod słońcem: przygotuj pasjonujące wystąpienie z kilkoma kluczowymi tezami popartymi prostymi przykładami i historiami; nagraj kilka prób na video, poprawiaj to, co Ci się nie podoba.

Kiedy w końcu zaakceptujesz to, co widzisz na ekranie, nerwy same znikną bezpowrotnie.

Góra



9. Quiz: Czy jesteś dobrym mówcą?

Kierownik PR w firmie komputerowej z Wrocławia pyta:

Jak sprawdzić czy jestem dobrym mówcą?

Jak się czujesz kiedy wiesz, że musisz wygłosić przemówienie? Czy jesteś przekonany, że Twoje słowa wywołają pożądany skutek? A może sama myśl o publicznej prezentacji przyprawia Cię o mdłości?

Jakim jesteś mówcą?

Odpowiedz na 10 pytań i przeczytaj stosowny komentarz.

1. Co robisz z rękami w czasie wystąpienia publicznego?

A. Trzymam je luźno wzdłuż ciała.

B. Bawię się nimi nerwowo.

C. Gestykuluję entuzjastycznie.

D. Gestykuluję naturalnie.

2. Jak często się uśmiechasz?

A. Tylko kiedy mam na to ochotę.

B. Tylko kiedy jestem wypoczęty.

C. Nawet w stresie potrafię zmusić się do uśmiechu, gdyż pomaga mi to się zrelaksować.

D. Przed publicznością jestem zrelaksowany i pewny siebie, więc uśmiech jest dla mnie czymś naturalnym.

3. Jak zapamiętujesz treść wystąpienia?

A. Mam małe kartki z punktami na każdy temat.

B. Wszystko mam dokładnie napisane.

C. Na slajdach są wszystkie niezbędne informacje.

D. Uczę się wystąpienia na pamięć.

4. Jak kontrolujesz poziom stresu?

A. Przeraża mnie kontakt z publicznością.

B. Czuję się zrelaksowany kiedy jestem dobrze przygotowany.

C. Podnieca mnie kontakt z publicznością i improwizowanie w zależności od rozwoju sytuacji.

D. Czuję tremę przed występem, ale to mija kiedy zaczynam mówić.

5. Jaki jest Twój styl prezentacji materiału?

A. Odczytuję treść wystąpienia z kartki i rzadko spoglądam na publiczność.

B. Przedstawiam kolejne punkty prezentacji i odpowiadam na pytania publiczności.

C. Przedstawiam prezentację tak jak się do niej przygotowałem i nie lubię kiedy ktoś mi przerywa.

D. Treść wystąpienia mówi sama za siebie.

6. Jak wyglądasz w czasie wystąpienia?

A. Trzęsą mi się nogi i czuję krople potu na skroniach.

B. Jestem zdenerwowany i słychać to w moim głosie.

C. Nawet jeśli jestem trochę zdenerwowany, potrafię to ukryć.

D. Początkowo jestem zdenerwowany, ale to szybko mija kiedy zaczynam mówić.

7. Jak podtrzymujesz zainteresowanie słuchaczy?

A. Rozmawiam ze słuchaczami, odpowiadam na pytania i zmieniam tempo mówienia.

B. Treść wystąpienia jest tak intrygująca, że ludzie słuchają z otwartymi ustami bez względu na to jak mówię.

C. Przerywam wystąpienie kiedy widzę, że słuchacze się nudzą.

D. Korzystam z różnych czcionek i dodaję na slajdach wiele kolorów.

8. Jaka część slajdów dotyczy bezpośrednio Twoich słuchaczy?

A. Mniej niż 40%

B. 40-60%

C. 61-80%

D. Ponad 80%

9. Jak często wyłączasz projektor, żeby skupić uwagę na sobie i historii, która ilustruje przedstawioną tezę?

A. Zawsze.

B. Często.

C. Kiedy nie zapomnę.

D. Nigdy.

10. Jak korzystasz z humoru w swoich wystąpieniach?

A. Na każdym slajdzie jest jeden dowcip - publiczność powinna się dobrze bawić.

B. Nigdy nie żartuję - chcę, żeby ludzie traktowali mnie poważnie.

C. Korzystam z humoru od czasu do czasu, żeby wprowadzić do prezentacji trochę relaksu i odprężenia.

D. Kiedy chcę rozruszać publiczność, zawsze opowiadam dowcip.

Odpowiedzi:

1. A 1, B 0, C 0, D 2

2. A 0, B 0, C 1, D 2

3. A 2, B 0, C 0, D 0

4. A 0, B 2, C 1, D 1

5. A 0, B 2, C 1, D 0

6. A 0, B 0, C 2, D 1

7. A 2, B 0, C 0, D 0

8. A 0, B 0, C 1, D 2

9. A 2, B 1, C 0, D 0

10. A 0, B 0, C 2, D 1

Komentarz:

0-10: Cieszysz się, że masz to już za sobą i... Twoja publiczność też. Nie masz wrodzonego talentu do wystąpień publicznych, ale każdy dzięki systematycznym ćwiczeniom może nauczyć się sztuki przemawiania. Zatrudnij dobrego trenera. To kosztuje i nauka wymaga czasu (nawet kilka miesięcy), ale inwestycja szybko się zwróci.

11-13: Słabo. Ale widać, że się starasz. Uporządkowałeś logicznie fakty i liczby, ale brakuje jasnych przykładów i historii, które pomogą lepiej zrozumieć treść wystąpienia. Słaby kontakt wzrokowy z publicznością i monotonny przekaz. Przeczytaj kilka książek o prezentacjach i nie unikaj okazji do wystąpień.

14-16: Nieźle sobie radzisz z wystąpieniami publicznymi, ale jeszcze dużo musisz się nauczyć. Trochę za dużo slajdów o Twojej firmie, produktach i usługach. Struktura prezentacji powinna być bardziej przejrzysta. Przykłady i historie muszą wywoływać emocje u słuchaczy. Więcej czasu przeznacz na poznanie potrzeb słuchaczy. Nie zakładaj, że ludzie sami odgadną co możesz dla nich zrobić i jak możesz rozwiązać ich problemy. Musisz jasno im to wytłumaczyć.

17-19: Bardzo dobrze! Wybijasz się ponad przeciętność. Opanowałeś podstawy wystąpień publicznych. Wiesz jak zaciekawić publiczność i podtrzymać uwagę. Chętnie rozmawiasz ze słuchaczami i odpowiadasz na pytania. Pamiętaj o oryginalnym początku każdej prezentacji i mocnym zakończeniu. Nigdy więcej niż 5 punktów w jednym wystąpieniu.

20: Gratulacje! Jesteś znakomitym mówcą. Z przyjemnością się Ciebie słucha. Wiedza, umiejętności i praktyka godne pozazdroszczenia. Rozumiesz, że warunkiem udanej prezentacji jest nawiązanie kontaktu intelektualnego i emocjonalnego z publicznością. Struktura Twoich prezentacji jest jasna i prosta - nikt nie może się "zgubić". Czytaj książki o wystąpieniach publicznych i weź kilka lekcji aktorstwa.

Góra



10. Uśmiechnij się

Z szafki

- Obywatelu Rabinowicz, skąd macie tyle pieniędzy? - Z szafki. - A kto je tam wkłada? - Moja żona. - A skąd żona je ma? - Ja jej daję. - A wy skąd macie? - Obywatelu śledczy, przecież już mówiłem: z szafki.

Góra



Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowsze artykuły na blogach: Media Gapa, Trener Medialny, 112 PR, Kryzys Online, Pressentacje i Feliszek PR.

Chcesz samodzielnie napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.

Przeoczyłeś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.





Zastrzeżenia prawne


1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.

2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.

3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.

4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.

5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).

6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.

7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.

Zastrzeżenia prawne




Jeśli z ciekawością przeczytałeś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.

Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.

Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i mnie zasmucić) wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.



Bogusław Feliszek
http://www.facebook.com/Boguslaw.Feliszek
www.goldenline.pl/Bogusław-Feliszek
Pressence Public Relations
pl. Teatralny 10-11/33
45-056 Opole
WWW www.pressence.com.pl
e-mail: biuro@pressence.com.pl
tel. +48 77 441 40 14