Pressence Public Relations Pressence Newsletter Numer 64 / 15 sierpnia 2004
Wydawca: Bogusław Feliszek biuro@pressence.com.pl www.pressence.com.pl


PRESSENCE NEWSLETTER
(C) Pressence Public Relations



Otrzymujesz tę korespondencję, ponieważ poprosiłeś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej http://www.pressence.com.pl i zapisałeś się na naszą listę subskrypcyjną.

Przekaż proszę ten magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.

Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.

OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.



W numerze

  1. Odrobina konkretu, czyli puste gadanie
  2. Firmowa twarz prezesa
  3. Cytat absolutny
  4. Rozmowa bez kontekstu
  5. Cisza, czyli stare reporterskie sztuczki
  6. Ćwiczenie czyni mistrza prezentacji
  7. PR biblioteki
  8. Pomyłka w czasie wywiadu
  9. Wywiad to nie polemika z dziennikarzem
  10. Uśmiechnij się



1. Odrobina konkretu, czyli puste gadanie

Kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobie myślę,
po co ja tyle myślałem, żeby nic nie wymyślić.
Przecież mogłem nic nie myśleć i tyle samo bym wymyślił.
- ks. Jan Twardowski

Czy konkret umarł? Włącz telewizor. Obejrzyj najnowsze wiadomości. Bez względu na temat - polityka, ekonomia, zdrowie, sport - media stawiają na formę, nie na treść i konkret. Ludzie nie są oceniani za to, co robią, ale za to kim są i co mówią - i jak wyglądają.

Ewolucja płytkiego dziennikarstwa - lekkie tematy bez zagłębiania się w szczegóły - sięgnęła poziomu, który zniechęca większość ludzi do wchodzenia w konkrety. Stąd popularność programów w stylu "Idol", "Ciao Darwin", "Siłacze", "Usterka" czy "Noc poślubna". Dziennikarstwo wykorzystuje ludzi do wszystkiego we wszystkich sytuacjach życiowych. Goście programu są tylko pionkami w grze uprawianej przez media. Mają powiedzieć to czego się od nich oczekuje i ... do domu.

Pracując w Pressence Public Relations nad strategią komunikacyjną klienta badamy sytuację, przygotowujemy przekaz, rozważamy "kim tak naprawdę chcę być", itp. Skupiamy się na wrażeniu jakie klient chce wywrzeć i do kogo pragnie dotrzeć ze swoim przekazem. Na szkoleniach medialnych do znudzenia powtarzamy, że kluczowe jest pierwsze siedem sekund kontaktu. Przyznam bez bicia, dużo mówimy o stylu, ale nigdy jako celu samym w sobie, lecz środku pomagającym zrealizować zamiar.

Wybraliśmy taki styl budowania wizerunku, bo uważamy, że przede wszystkim liczy się KONKRET - produkt, usługa lub pomysł, o którym chce poinformować nasz klient. Ale ponieważ media coraz większy nacisk kładą na styl, coraz większym wyzwaniem staje WRAŻENIE. W polityce, na przykład, zrozumiałość przekazu jest mniej istota od wiarygodności. Praktycy PR muszą więc dla dobra swoich klientów dostosować formę przekazu do stylu i wymagań mediów.

Cynicy powiedzą, że teraz właściwie liczy się tylko styl i forma. Nie zgadzam się. To tylko ewolucja komunikacji. Kto ma czas, aby wchodzić w szczegóły problemu? Kto zastanawia się dlaczego wszystko jest tak uproszczone i spłycone? Kto zapyta o konkret?

Jaki morał? Być może jesteś wspaniałym praktykiem PR, ale jeżeli nie dostosowujesz swojego stylu komunikacji do stylu/wymagań/kaprysów mediów, wszystkie pieniądze Twojego klienta będą wyrzucone w błoto. I to nie tylko takie sobie puste gadanie... Naszym wyzwaniem jest przebić się z konkretem przez komunikacyjny zgiełk formy i stylu.

Góra



2. Firmowa twarz prezesa

Najbardziej interesującą powierzchnią w świecie jest twarz ludzka.
- Georg Christoph Lichtenberg

Bill Gates. Richard Branson. Jan Kulczyk. Każdy dał twarz swojej firmie.

Są osoby, które tak mocno personifikują swoją organizację, że kiedy słyszymy nazwę ich firmy, pierwsze co przywołujemy to ich twarz i nazwisko.

Czasem twarz prezesa tworzy pozytywną wartość dzięki osobistym i ciepłym wrażeniom kojarzonym z konkretną osobą. Czasem jest odwrotnie – taki wizerunek prezesa to kamień młyński u szyi.

Bywa jednak i tak, że firma nie ma żadnej "twarzy" – ani miłej ani nieprzyjemnej. Klienci kojarzą organizację tylko z jej produktem, strategią i taktyką. To nic złego. Najgorzej kiedy jedyną rozpoznawalną twarzą organizacji jest twarz rzecznika prasowego.

Kiedy prezes ukrywa się za rzecznikiem prasowym, cała organizacja traci wyraz i osobowość. Nie dlatego, że rzecznicy prasowi są nijacy i pozbawieni charakteru, ale dlatego, że – jako pośrednicy bez prawa podejmowania decyzji – przekazują komunikaty dokładnie opracowane i wygładzone. Opinia publiczna myśli, że prezes firmy ukrywa się.

Taka próżnia na szczycie organizacji sprawia, że nie jesteśmy w stanie określić i zapamiętać jej osobowości. Kto wtedy ją tworzy? Ponieważ życie nie toleruje próżni, nasze wyobrażenia o charakterze organizacji biorą się z kontaktów z pracownikami organizacji – bez względu na szczebel tych interakcji.

Szef - komunikator

Najważniejsze cechy komunikacyjne szefa:

1. rzeczowość,

2. wiarygodność,

3. konsekwencja,

4. prawdomówność.

Co to znaczy?

1. Zwięzłość. Im mniej słów, tym lepiej.

2. Pasja. Najlepsi mówcy wykazują się pasją w mówieniu o swojej organizacji, produkcie i usłudze.

3. Klarowność. Zapomnij o żargonie i zdaniach podwójnie złożonych.

4. Energia. Zadziwiająca jest liczba mówców, którzy zachowują się jakby przed chwilą wstali z łóżka. Stracisz kontakt z publicznością, jeśli nie wykażesz się entuzjazmem i energią.

5. Inspiracja. Pamiętaj, że "sprzedajesz" marzenie. Najlepsi mówcy potrafią inspirować, motywować i zachęcać do działania.

6. Współpraca. Innymi słowy, nie sprawiaj kłopotu dziennikarzom lub organizatorom konferencji.

7. Skrótowość. Prawie wszystko, co powiesz będzie zapomniane po kwadransie.

8. Ekspresja. Uśmiechaj się i nie bój się okazywać emocji. Marsowe oblicze w czasie całego wywiadu odbiera Ci naturalność. Uśmiech pomaga nawiązać lepszy kontakt ze słuchaczami.

9. Różnicowanie tempa i tonu. Monotonia zabija każde wystąpienie.

10. Elastyczność. Myśl nie-linearnie. Logika nie zawsze jest najważniejsza. Czasem dziennikarz od razu zapyta o szczegół, o którym chcesz powiedzieć później. Odpowiedz na to pytanie i przejdź do głównego wątku. Czy potrafisz skrócić wystąpienie, kiedy widzisz, że słuchacze są znudzeni? To jest właśnie elastyczność.

Mocny wizerunek

Reporterzy nie ufają prezesom, którzy chowają się za plecami rzeczników prasowych. Media mają coraz więcej pytań i oczekują odpowiedzi z ust najważniejszych osób w firmie.

Wiarygodność organizacji spoczywa na barkach prezesa. Ta wiarygodność jest na wagę złota w chwilach kryzysu – warto nad nią pracować.

Oto kilka technik zmierzających do wzmocnienia wizerunku prezesa i poprawienia pozycji organizacji wobec konkurencji.

1. Kontakty z mediami

a. Starannie wybieraj okazje. Nie ma żadnego pożytku z wywiadu prezesa dla lokalnego dziennika jeżeli pragniesz dotrzeć do klientów w całym kraju. Podobnie, próba dotarcia do "Rzeczpospolitej" będzie stratą czasu, kiedy pragniesz głównie zainteresować mieszkańców Opola.

b. Wybieraj te media, które najbardziej odpowiadają stylowi komunikacji szefa. Radio? Telewizja? Pisma branżowe?

c. Upewnij się, że prezes rozumie i uznaje różnice pomiędzy wywiadem emitowanym na żywo i nagrywanym. Te różnice są naprawdę istotne.

d. Wykorzystuj prezesa tylko do najważniejszych wywiadów. Jego zastępcy, szefowie produkcji, kierownicy sprzedaży i inni mogą wypowiadać się na tematy mniejszego kalibru. Oszczędź sobie nerwów i sprawdź czy wszyscy przeszli szkolenie medialne.

2. Wystąpienia publiczne

a. Dokładnie wybieraj grupy, do których będzie mówił prezes. Czy to będą klienci? Członkowie stowarzyszenia branżowego? Liderzy lokalnej społeczności? Każda z tych grup ma inny status i inne oczekiwania.

b. Buduj wizerunek szefa jako lidera opinii. Szukaj miejsc w lokalnej społeczności i branży, które będą wzmacniać ten wizerunek. Nie musisz wcale ubiegać się o zaproszenie prezesa na spotkanie opłatkowe w kancelarii prezydenta, żeby osiągnąć swój cel.

c. Postaraj się, żeby w wystąpieniu szefa znalazły się kluczowe przekazy dotyczące jego organizacji.

d. Umów się z prezesem na spotkanie przed prezentacją, na którym w ramach treningu będziesz zadawać pytania, które mogą pojawić się podczas wystąpienia. Zwracaj uwagę na umieszczenie kluczowych komunikatów w jego odpowiedziach. To bardzo ważne, bowiem wiele prezentacji rozpada się w czasie sesji pytań i odpowiedzi.

3. Oświadczenia

a. Postaraj się, żeby oświadczenia dotyczące nowych rozwiązań prawnych sygnowane przez szefa miały szeroki publiczny oddźwięk.

b. Zdecyduj do kogo chcesz dotrzeć ze swoim przekazem. Którzy liderzy opinii popierają Twoje stanowisko? Którzy się sprzeciwiają? I pytanie kluczowe: którzy się wahają? Właśnie ci niezdecydowani są Twoim priorytetem.

c. Pracuj nad precyzją wystąpienia. Być może będziesz mieć nie więcej niż pięć minut na przedstawienie swojego stanowiska. Wykorzystaj ten czas jak najlepiej.

d. Zadbaj, żeby zespół public relations opracował projekt oświadczenia ustnego w oparciu o to, co zostanie przekazane na piśmie. Zdrowy rozsądek podpowiada zlecenie tego zadania specjalistom od komunikacji.

Konkluzja

Percepcja organizacji w 45 procentach zależy od tego jak jest postrzegany jej prezes. To znaczy, że zawsze kiedy ktoś w Twojej firmie dokonuje prezentacji, wizerunek organizacji w 45 procentach zależy od tego jak słuchacz postrzega (i ocenia) mówcę. Czy stać Ciebie na pozostawienie tej percepcji bez kontroli?

Szkolenie medialne

Góra



3. Cytat absolutny

Reporterzy nie mogą sobie pozwalać na kategoryczne wyrażenia. Uwielbiają natomiast cytować ludzi, którzy mówią zdecydowanie i twardo.

  1. "Nie chcę, ale muszę." - Lech Wałęsa
  2. "Nicea albo śmierć." - Jan Maria Rokita
  3. "Jest pan zerem." - Leszek Miller

Dziennikarze łyżkami jedzą takie cytaty. Zdecydowane powiedzenia przyciągają prostym i dramatycznym przesłaniem i wpadającą w ucho frazą.

Reporterzy opisują to, co wydarzyło się wczoraj i dzisiaj oraz to, co może wydarzyć się jutro. Jednakże, dziennikarz nie może napisać "wpierw padnę trupem nim podpiszę się pod wnioskiem o przywrócenie kary śmierci". Ale każdy reporter z przyjemnością zacytuje polityka, który złoży takie oświadczenie.

Zdecydowany komunikat można wzmocnić słowem "absolutnie". Na przykład, "Jesteśmy absolutnie zdecydowani zakończyć budowę domu dziecka jeszcze przed końcem lata." Dodanie słów "nigdy" lub "zawsze" uczyni przekaz definitywnie ostatecznym :-)

Oto sześć sposobów budowania mocnych cytatów:

1. Do ataku

"To stek bredni. Same bzdury. Absurd!"

Najpewniejszą metodą zaistnienia w mediach jest zaatakowanie kogokolwiek, choćby nawet siebie samego. Reporterzy uwielbiają konflikty. Dlaczego? Bo konflikty są pełne dramatów.

Stąd te kawalkady reporterów jeżdżących na wojny. Na wojnie atak, dramat i cierpienie są chlebem powszednim. Tutaj najszybciej można zostać bohaterem. Tutaj można też najszybciej zginąć.

Kolejny dramatyczny temat to kampania polityczna. Dlaczego? Bo każdego dnia liderzy konkurencyjnych partii wzajemnie się atakują, często nie przebierając w słowach i środkach. Tu nie ma ofiar śmiertelnych, ale stawka też wysoka. Im mocniejszy, bardziej uzasadniony i emocjonalny atak, tym większe zainteresowanie mediów.

Wszystkie te cytaty trafią na pierwsze strony gazet, ponieważ zawierają oskarżenia.

Oczywiście, jak zawsze, to, że coś może zaciekawić media jeszcze nie znaczy, że musisz o tym mówić. Jeśli częścią Twojej kampanii jest krytyka rządowego programu podniesienia podatku dla drobnych przedsiębiorców lub nielegalne praktyki zatrudniania ludzi przez sieci hipermarketów, przystępuj do ofensywy.

2. Emocje górą

Od dziennikarzy oczekuje się chłodnej analizy, obiektywizmu i faktów. Dziennikarz nie może krzyczeć na swojego rozmówcę, ale ten może (choć nie radzę) krzyczeć na inne osoby.

Emocje dodają historii dramatyzmu - dziennikarze lubią tematy z dramaturgią prosto z filmu Hitchcocka.

Oto przykłady emocjonalnych wypowiedzi:

Emocje są silnym orężem w kontaktach z ludźmi i prasą.

3. Cytowanie konkurencji

Jednym z bardziej skutecznych sposobów zwrócenia na siebie uwagi mediów jest skomentowanie wypowiedzi konkurencji. Lepiej kiedy jest to polemika, odmienne spojrzenie lub po prostu otwarta krytyka.

Przykład: "Mój konkurent, obecny burmistrz, powiedział, 'Wybierzcie mnie i stworzę 1,000 miejsc pracy'. Ale dlaczego nie dodał, że te miejsca powstaną w sąsiedniej gminie!?"

Publiczne komentowanie wypowiedzi konkurencji jest zwykle elementem bardziej lub mniej otwartego ataku. Takie cytaty są łakomym kąskiem dla mediów - korzystaj z nich tylko kiedy odpowiadają treści Twojego głównego przesłania.

4. Pamiętasz gest Kozakiewicza?

Twoje szanse na zaistnienie w mediach rosną kiedy wykorzystujesz wyrażenia, gesty i bohaterów kultury popularnej. Media czują się związane z kulturą masową i chętnie się do niej odwołują.

Każde odniesienie do filmu, aktora, muzyka czy sportowca, który jest na ustach wszystkich, skraca drogę do reporterskiego notatnika i cytatu w artykule.

Na przykład, kiedy udzielając wywiadu chcesz powiedzieć komplement o koledze z branży nie używaj abstrakcyjnych przymiotników typu "znakomity", "wspaniały" czy "olśniewający". Chcesz być zacytowany? Powiedz, "Bogusław Feliszek jest Robertem Korzeniowskim szkoleń medialnych" :-)

Reporterzy szukają słów i cytatów, które wywołują skojarzenia i tworzą obrazy w umysłach czytelników, widzów i słuchaczy. Otylia Jędrzejczak, Lech Wałęsa, Jan Paweł II natychmiast wywołują takie projekcje.

Ta metoda sprawdza się także w odniesieniu do instytucji. "Wierzę, że nasza sieć restauracji podbije świat" spotka się tylko ze wzruszeniem ramion. "Jestem przekonany, że nasza sieć restauracji zmiecie z powierzchni ziemi wszystkie bary McDonald's" na pewno wzbudzi zainteresowanie mediów.

5. Na przykład... przykład

Reporterzy potrafią opisać nawet najbardziej abstrakcyjne zjawiska na jeszcze bardziej abstrakcyjnym poziomie. Jeśli chcesz, żeby Twoja wypowiedź była wykorzystana w tekście, przedstaw rzeczowy, konkretny, barwny przykład.

Reporterzy piszący o branży motoryzacyjnej zacytują Ciebie, kiedy powiesz coś ciekawego o konkretnej marce, na przykład, Fiacie, Mercedesie lub Renault, itp.

Dziennikarze, którzy piszą o finansach, wykorzystają takie zdanie, "Jestem w 100 procentach pewny, że NBP obniży jutro stopę procentową o pół punktu."

Abstrakcja jest wrogiem każdego dobrego dziennikarza. Ofiarując mu mięsisty przykład zaczerpnięty prosto z życia, pomagasz ożywić artykuł i zaciekawić czytelnika - i do tego właśnie służą przykłady.

Przykład: W karambolu na autostradzie A4 między Wrocławiem i Opolem w gęstej mgle zderzyło się 40 samochodów.

To zdanie pojawi się w tekście bez cudzysłowu.

"W ostatniej chwili zauważyłem tylne światła pozycyjne ciężarówki. Błyskawicznie skręciłem w prawo na rezerwowy pas ruchu, odbiłem się od bariery. Dzieci się obudziły i zaczęły płakać. Żona - blada jak śmierć - przez pięć minut nie mogła wykrztusić słowa ze strachu."

Taki dramatyczny opis wydarzeń na autostradzie na pewno będzie wykorzystany w artykule.

Chcesz być cytowany? Przedstaw atrakcyjny, reprezentatywny i sugestywny przykład.

6. Pytanie retoryczne

Dlaczego dziennikarze przepadają za retorycznymi pytaniami? Dlatego, że takie pytania zmieniają strukturę ich tekstu. Sekwencja - podmiot, orzeczenie, dopełnienie - jest absolutnie poprawna, ale także nużąca. Retoryczne pytanie ożywia nawet najnudniejszy artykuł.

Wszystkie te pytania tak naprawdę nie są pytaniami - ich celem nie jest zdobycie informacji. To pytania retoryczne, które przedstawiają tezę w formie pytania. Nie trzeba na nie odpowiadać, żeby zrozumieć o co chodzi.

Czy - Twoim zdaniem - zasadne jest używanie pytań retorycznych w wywiadzie, aby podkreślić najważniejsze myśli?

Test skuteczności przekonywania

Góra



4. Rozmowa bez kontekstu

[...] wszystkie wstępne rozmowy podobnie się zaczynają
i dopiero dalszy rozwój sprawy ujawnia ich właściwą wartość.
- Franz Kafka "Proces"

"No to co dobrego w firmie, panie prezesie?"

Rozmowa z dziennikarzem to nie pogawędka z przyjacielem, kolegą z pracy, szefem, pracownikiem, inwestorem czy członkiem rodziny. Właściwie to NIE jest zwykła rozmowa (telewizyjne i radiowe wywiady na żywo bardziej przypominają naturalne konwersacje).

W zwykłej rozmowie zawsze jest kontekst - kontekst, który rozumiesz i który rozumie Twój rozmówca. Kiedy objaśniasz pracownikowi problem, możesz odnieść się do informacji przekazanej pięć minut wcześniej. Jeśli w czasie rozmowy u szefa nagle zadzwoni telefon wiesz, że musisz przerwać, bo inaczej wszystko co powiesz może umknąć jego uwadze.

W czasie publicznego wystąpienia stale obserwujesz czy sala słucha uważnie, przechodzisz od jednej myśli do drugiej, przypominasz wcześniejsze słowa jeśli pomagają wzmocnić przekaz. W kontakcie z mediami nie masz takiej komfortowej sytuacji.

Każde zdanie jest ważne

Kiedy syn zarzuca Ci, "Jesteś najgorszym rodzicem na świecie, bo nie pozwalasz mi bawić się zapałkami" zawsze możesz odpowiedzieć, "Tak, masz rację. Jestem najgorszym rodzicem na świecie, bo nie pozwalam Ci bawić się zapałkami, ale..."

To, co jest do przyjęcia w zwykłym świecie może ZNISZCZYĆ Ciebie w mediach.

Wielu znakomitych mówców pomija niezmiernie ważne zastrzeżenie obowiązujące w kontakcie z mediami:

W CZASIE ROZMOWY Z MEDIAMI NIE KONTROLUJESZ KONTEKSTU.

Z tego właśnie powodu musisz całkowicie zmienić sposób przekazywania informacji.

W mediach każda myśl, każde zdanie, każda kwestia musi tworzyć zamkniętą, logiczną i przekonującą całość - musi być zrozumiała bez względu na to, co powiedziałeś wcześniej lub co powiesz potem.

Dlaczego tak się dzieje?

Ponieważ tylko pozornie rozmawiasz z reporterem, ale tak naprawdę komunikujesz się z czytelnikami, widzami lub słuchaczami i nie wiesz do końca, które fragmenty Twojej wypowiedzi trafią do mediów. Z tego powodu w wywiadzie z dziennikarzem musisz wyrażać się bardziej klarownie, zdyscyplinowanie i rzeczowo niż w normalnej konwersacji.

Precyzja odpowiedzi

Wśród wielu umiejętności jakich uczymy na naszych szkoleniach medialnych najtrudniejsze jest przekonanie ludzi, aby w czasie wywiadu umieszczali najważniejsze myśli swojego przekazu w KAŻDEJ ODPOWIEDZI. W normalnej konwersacji takie zachowanie byłoby dziwne, ale rozmowy z dziennikarzami nie są zwykłymi wymianami zdań.

Jak to zrobić w wywiadzie telefonicznym? Moim klientom radzę, żeby mieli przed sobą na kartce trzy kluczowe myśli. Podczas wywiadu powinni zaznaczyć krzyżykiem punkt, który poruszyli w odpowiedzi. Czemu to służy? Po zakończeniu rozmowy krzyżyki powinny znaleźć się przy KAŻDYM punkcie.

Wiem, że to brzmi dziwnie. Może nawet absurdalnie. Ale to działa!

Liczy się umiejętność przekazywania tego samego kluczowego komunikatu za pomocą różnych słów, przykładów i w innej kolejności tak, aby nie brzmieć jak zacinająca się płyta w grającej szafie.

Zawsze kiedy poruszysz temat z listy, stawiaj przy nim krzyżyk. Mów tak długo aż krzyżyki pojawią się przy wszystkich punktach. Tylko wtedy możesz mieć pewność, że niczego nie pominąłeś.

Ego nie zawsze pomaga

Wielu moich klientów to osoby o wysokich zarobkach, znakomicie wykształcone i o – powiedzmy – wysokim stopniu asertywności. Mają bardzo rozbudowane ego. Wcale nie uważam, że to wada - dzięki poczuciu dużej wartości osiągają sukcesy. Ale chorobliwie wysoki poziom asertywności może utrudniać komunikację z mediami.

Niektórzy szefowie z wybitnie rozwiniętym ego wykazują objawy syndromu "to_ja_mam_rację_i_ty_się_mylisz" lub jeszcze gorzej "ja_jestem_mądry_i_ty_jesteś głupi". Takie nastawienie to samobójstwo w czasie rozmowy z dziennikarzem.

Śmiertelną pułapką "katastrofalnego_ego" jest ciągotka do poprawiania reportera lub gospodarza programu w każdej najdrobniejszej kwestii, bez względu na wagę. Co trafia wtedy do gazet? Zazwyczaj jest to wyrwany z kontekstu fragment stanowiący słabą obronę krytycznej tezy. Na przykład, "Wcale nie zamierzamy zwalniać pracowników...", "To nieprawda, że stosujemy agresywną politykę cenową" albo "Nie mam pojęcia dlaczego media powtarzają te bzdury...". Stąd przykre rozczarowanie po ukazaniu się artykułu w prasie.

Czy szefowie uczą się na błędach? Rzadko. Najczęściej szef interpretuje nieudany wywiad poprzez pryzmat swojego widzenia świata. Jakie są jego konkluzje? Reporter przekręcił wypowiedź, bo jest: a. głupi, b. nierozgarnięty, c. ograniczony, żeby ją zrozumieć. Gdyby tylko miał czas, żeby oświecić go swoją mądrością!

Prezes z wybujałym ego nie chce się zmienić. Dlatego lepiej doprowadź jego ego do stanu absolutnego wrzenia. Ja staram się namawiać egocentrycznego szefa do jeszcze głębszego skupienia się nad swoim przekazem. W efekcie Pan Egotyk koncentruje się jeszcze bardziej nad tym, co chce powiedzieć, mniej bacząc tym razem na zachowanie reportera.

Prasa otrzymuje dokładniejszy i mniej konfrontacyjny przekaz uwzględniający wszystkie podstawowe punktu komunikatu w wybranym kontekście. I o to właśnie chodzi, bez względu na ego prezesa.

Treningi medialne

Góra



5. Cisza, czyli stare reporterskie sztuczki

Boją się ciszy, wtedy się własne serce słyszy.
- Jan Izydor Sztaudynger

To jedna z najstarszych sztuczek w branży. Zna ją każdy reporter.

Stosują ją także policjanci. Nie jest obca lekarzom, nauczycielom i negocjatorom.

Na imię jej CISZA. Jej celem jest zmuszenie Ciebie do mówienia, a mówiąc dokładniej do wyznania tego, czego nie chcesz powiedzieć. Uważaj na ciszę kiedy następnym razem będziesz rozmawiać z reporterem - twarzą w twarz lub przez telefon.

Wygląda to tak. Reporter zadaje drażliwe pytanie lub pyta o coś co wolałbyś przemilczeć. Udzielasz krótkiej wymijającej odpowiedzi, ale reporter nie zmienia tematu. Zapada krępująca cisza. Krępująca dla kogo? Tą ciszą reporter stara się zmusić Ciebie do mówienia.

Cisza wywołuje dyskomfort. Co robią wtedy ludzie? Zaczynają mówić. Nieważne co. Byle mówić. Nawet nie wiesz kiedy powiesz coś co chciałeś zachować tylko dla siebie. Reporter na pewno jest zadowolony.

Inna sztuczka to "zapomniany" dyktafon.

Reporter pyta czy może nagrywać wywiad. Zgadzasz się. W połowie rozmowy reporter wychodzi na chwilę do toalety, ale nie wyłącza dyktafonu. Nie zwróciłeś na to uwagi i urządzenie rejestruje wszystko, co dzieje się w pokoju. Także Twoje komentarze, które oczywiście mogą być wykorzystane w druku.

Jeszcze jedna sztuczka, której celem jest zdobycie poufnych informacji.

Czasem reporter próbuje wcielić się w rolę powiernika - zaufanego przyjaciela, który chętnie wysłucha co leży Ci na wątrobie. Usłyszysz wtedy:

1. "Czy nie uważa pan, że to okropne, że..." I tu następuje dramatyczny opis. Na koniec słyszysz, "Rozumie pan co mam na myśli?" albo "Czy pan czuje to samo?"

2. "Nie sądzę, że to uczciwe kiedy..."

3. "Czy pana nie denerwuje kiedy..."

4. "Tak tylko między nami..."

5. "To nie do druku..."

6. "Mam do pana takie zaufanie, że na pewno powie mi pan co naprawdę się wydarzyło."

7. "Komu jak komu, ale mnie można zaufać... Kamień w wodę."

Uważaj na takiego życzliwego powiernika. Być może chce uśpić Twoją czujność i skłonić do rozmowy na niewygodny temat.

Pytania na do widzenia.

Czasem reporterzy zasypują Ciebie pytaniami już po zakończeniu wywiadu, kiedy odprowadzasz ich do drzwi.

Kamera jest wyłączona. Reporterski notatnik w kieszeni, ale wywiad jeszcze trwa. To dla Ciebie towarzyska pogawędka. Zgadzasz się więc ze wszystkim co mówi reporter. Niech sobie już idzie. Resztę przeczytasz w gazecie lub zobaczysz w telewizji, no i możesz się bardzo zdziwić...

Konkluzja

Reporterzy zawsze stosują te sztuczki, ale ci najlepsi (a z tymi zawsze warto rozmawiać) wiedzą jak wyciągać informacje z rozmówców.

Reporterzy nie są Twoimi nieprzejednanymi wrogami, ale nie są też wiernymi przyjaciółmi. Oni po prostu wykonują swoją pracę. I Ty też rób co do Ciebie należy. Nie szukaj w dziennikarzach powierników i bądź czujny.

Jazda PRóbna - symulowany wywiad z dziennikarzem

Góra



6. Ćwiczenie czyni mistrza prezentacji

Różnica między mistrzem a uczniem jest tylko jedna:
pierwszy boi się odrobinę mniej niż drugi.
- Paulo Coelho

Czy wiesz jak wygląda najkrótsza prezentacja świata?

Najkrótsza prezentacja to... pytanie.

Niestety, zbyt często ludzie uważają, że najlepszą metodą doskonalenia swoich umiejętności jest udzielanie wywiadów, przedstawianie prezentacji, wygłaszanie mów. Trudno o większe nieporozumienie.

Standardowa półgodzinna prezentacja jako ćwiczenie raz w tygodniu? To katorga.

Codziennie każdy ma mnóstwo okazji do szlifowania umiejętności komunikacji - najlepsze są chwile kiedy zadajemy pytania. Nie ma zebrania lub zakończenia prezentacji, żeby nie pojawiła się okazja do zadania pytania.

Czy wiesz, że takie pytanie to miniprezentacja? Jeśli mi nie wierzysz, przypomnij sobie kiedy ostatni raz miałeś okazję zadać pytanie w obecności stu osób. Pamiętasz to nerwowe ssanie w żołądku?

Zadając pytania, stosuj się do następujących zasad:

  1. Zadaj prawdziwe pytanie, nie pytanie retoryczne.
  2. Pytanie powinno być krótkie (max. 30 sekund).
  3. Nie popisuj się elokwencją i inteligencją; skup się na samym pytaniu i jego treści.
  4. Nie odczytuj pytania z kartki.
  5. Weź głęboki oddech, spójrz mówcy w oczy i jeśli to potrzebne - wstań.
  6. Ogranicz się do jednego pytania w czasie jednej prezentacji.
  7. Uważnie wysłuchaj odpowiedzi.

Jeśli wyrobisz w sobie nawyk zadawania ciekawego, rzeczowego, jasnego pytania po każdej prezentacji, spotkaniu, seminarium lub wykładzie, zwiększysz pewność siebie i opanowanie jako mówca. Co więcej, ludzie zaczną postrzegać Ciebie jako osobę, która potrafi sensownie mówić i śmiało występować przed dużym audytorium. Całkiem nieźle.

Jakieś pytania?

Góra



7. PR biblioteki

Kierownik działu informacji w bibliotece we Wrocławiu pyta:

Większość naszych materiałów promocyjnych - ulotki, kalendarze, informatory - jest dostępnych tylko w naszych oddziałach - wypożyczalniach i czytelniach. Co zrobić, żeby trafiły także "pod strzechy"? Jak publiczna biblioteka może zdobyć nowych czytelników?

1. Najprostszy sposób przyciągnięcia czytelników to promocja nowych książek poprzez zapraszanie pisarzy. Media chętnie piszą o takich spotkaniach. Inna metoda to konkursy pisania wierszy i opowiadań. Zaproś do udziału liderów opinii. Albo zorganizuj Festiwal Słodkości. Lokalni cukiernicy pokażą swoje wyroby. Czytelnicy napiszą "słodkie" wiersze. Który będzie najsłodszy?

2. Spróbuj zorganizować konkurs. Zamiast jednak znowu pytać, "Dlaczego lubię moją bibliotekę?" albo "Dlaczego lubię czytać książki?" zaproponuj coś nowego. Na przykład, "Jak wyglądałoby moje życie gdyby nie było bibliotek?", "Jak zmieniłoby się moje życie gdybym mógł być moim ulubionym bohaterem literackim?" lub "Jakie trzy książki powinien przeczytać prezydent mojego miasta i dlaczego?". Zamiast fundować nagrody pieniężne możesz poprosić sponsorów o kupony rabatowe na ich produkty/usługi. Zwycięzcy mogą też otrzymać roczne "honorowe" członkostwo, coś w rodzaju bibliotekarskiego tytułu "honoris causa" (własna półka na książki, obsługa poza kolejnością, pierwszeństwo w dostępie do księgozbioru, itp.)

3. Zorganizuj szkolny konkurs na projekt zakładki do książki w kilku kategoriach wiekowych. Zrób wystawę najlepszych prac. Do jury zaproś lokalnych plastyków. Wyślij prasie komunikaty z informacjami o konkursie, o przebiegu samej imprezy i danymi o zwycięzcach.

4. Przygotuj maraton w czytaniu non-stop. Może uda się pobić rekord Guinness'a? Wybierz tytuły, które cieszą się największą popularnością i najpełniej pokazują profil księgozbioru. Zaproś ludzi do zapisywania się w kolejce do czytania. Dopasuj lektury do wieku osób, które będą je czytać. Warto zaprosić do udziału w głośnym czytaniu aktorów i dziennikarzy. Im więcej, tym lepiej.

5. Wydrukuj pocztówki zatytułowane "Pozdrowienia z Biblioteki". Będą one służyć do informowania mediów o kolejnych imprezach. Dobrze wygląda projekt w stylu retro. Kartki są uzupełnieniem zaproszeń wysyłanych pocztą elektroniczną. Kiedy ostatnio otrzymałeś pocztówkę z biblioteki?

6. Czy znasz jakieś znane, popularne i cieszące się szacunkiem osoby, które kiedyś były bibliotekarzami? Zaproś je do odwiedzenia wypożyczalni i poproś o uwagi co można poprawić w pracy biblioteki. Podsumuj te uwagi w informacji prasowej i wyślij ją mediom pod tytułem "Co zmieni się w naszej bibliotece po wizycie Pani/Pana..."

7. Pozwól uczniom i studentom zorganizować wystawę swoich prac (obrazy, fotografie, rzeźby, itp.). To zawsze przyciąga publiczność i media. Przychodzą też ludzie, którzy nigdy by nie trafili do biblioteki.

8. Opracuj informację prasową pod tytułem "10 rzeczy, które znajdziesz w naszej bibliotece i których nie ma w Internecie" lub "10 rzeczy, których zwykle nie mówią bibliotekarze". Tytuł musi być intrygujący. Treść też. Na przykład, informacje o białych krukach, nietypowych czasopismach, pokazach sztuki, wieczorach literackich, spotkaniach z autorami, wyprzedażach starych książek, itd.

9. Internet nie odciąga ludzi z bibliotek i czytelni. Bynajmniej. Wiele osób o najniższych dochodach nie ma dostępu do Internetu w domu. Media może zainteresować temat lub cykl pod hasłem "Kto w tym tygodniu był w bibliotece/czytelni?".

10. Wydrukuj atrakcyjne zakładki do książek z zaproszeniem "Wpadnij do nas w wolnej chwili i rzuć okiem na kilka książek. Ucieszą się :-)"

Krótki kurs public relations

Góra



8. Pomyłka w czasie wywiadu

Kierownik marketingu firmy produkującej rolety i żaluzje pyta:

Udzielasz wywiadu. Jesteś trochę zdenerwowany. Nagle zorientowałeś się, że pomyliłeś się. Powiedziałeś coś co nijak ma się do prawdy. Nie chciałeś tego zrobić. Żadne kłamstwo. Po prostu, stało się. Nie chodzi o to, że powiedziałeś, że zostałeś w tym roku laureatem Oscara i nikt tego nie zauważył. Nic takiego skandalicznego :-) Jak się zachować?

Rozumiem, że mówimy o zwykłym przejęzyczeniu i podaniu błędnej informacji. Czujesz się jednak tak zestresowany, że nie możesz myśleć o niczym innym.

Przed Tobą dwie opcje.

Opcja A: Udawanie, że nikt nie zauważył błędu i wiara, że ujdzie Ci to na sucho. Czasem to się udaje, ale bywają też kłopoty. 1. Tracisz pewność siebie, bo obawiasz się, że pomyłka wcześniej czy później wyjdzie na jaw. 2. Reporter dowie się o pomyłce i nazwie Ciebie kłamcą. 3. Reporter w dobrej wierze wykorzysta błędną informację w artykule i będzie potem musiał ją prostować po protestach czytelników. No i masz wroga do końca życia :-(

Lub

Opcja B: Po prostu popraw się kiedy tylko zorientujesz się w pomyłce. Nie przepraszaj. Nie okazuj zmieszania. Powiedz spokojnie, "Chciałbym sprostować informację, którą podałem wcześniej" i podaj faktyczny stan rzeczy. Teraz możesz już skupić się na dalszej części wywiadu. Szybkie przyznanie się do błędu wzmocni Twoją wiarygodność w oczach reportera, który nie będzie musiał zajmować się protestami czytelników, widzów i słuchaczy podważających prawdziwość przekazanej wstępnie informacji.

Krótko mówiąc, opcja B jest bardziej kłopotliwa od opcji A. Jednakże w dłuższej perspektywie, nikt nie będzie jej pamiętał. Opcja A (udawanie, że nic się nie stało) zostanie w umysłach ludzi na zawsze.

Ja wybieram opcję B.

Góra



9. Wywiad to nie polemika z dziennikarzem

Rzecznik prasowy producenta mebli pyta:

Co sądzisz o wdawaniu się w polemikę z dziennikarzem w telewizyjnym studiu?

Jeżeli to nie jest program emitowany na żywo, który w całości może być śledzony przez słuchaczy lub widzów lepiej nie wdawać się w słowne przepychanki z dziennikarzem – to nie jest konfrontacja, którą możesz wygrać.

Bez publiczności mającej okazję wysłuchać całego wywodu, stworzysz wrażenie osoby agresywnej, nieżyczliwej i gburowatej.

Oto wyrażenia, których należy unikać w kontakcie z dziennikarzem w czasie wywiadu:

  1. "Już odpowiedziałem na to pytanie" (W reakcji na powtórzenie pytania z sugestią, że zabrakło odpowiedzi.)
  2. "To jest błędny wniosek" (Po prostu powiedz jaka jest właściwa konkluzja.)
  3. "Nie rozumie pan kontekstu sytuacji" (Nie, to Ty nie pomagasz zrozumieć reporterowi kontekstu.)
  4. "To głupie pytanie" (Nie ma głupich pytań. Są tylko głupie odpowiedzi.)
  5. "To dobre pytanie" (Formalnie to nie jest negatywna lub konfrontacyjna odpowiedź, ale tak naprawdę nikogo nie interesuje Twoja ocena pytań – skup się na odpowiedziach, bez oceniania wartości pytań.)

Dlatego pamiętaj – nie wdawaj się w słowne potyczki z dziennikarzami. Zamiast tego, koncentruj się na pozytywnych odpowiedziach udzielanych w rozważny i przemyślany sposób i na pewno wszystko będzie po Twojej myśli.

Góra



10. Uśmiechnij się

Starzy przyjaciele

Dwóch emerytowanych dziennikarzy przyjaźni się przez kilkadziesiąt lat. Razem spędzili dużo czasu dzieląc zainteresowania i hobby.

Ostatnio (niestety zdrowie już nie to co dawniej) ich spotkania ograniczają się do partyjek pokera.

Kiedy w zeszły weekend grali w karty jeden spojrzał na kolegę i powiedział, "Wiem, że przyjaźnimy się od wieków, ale za skarby nie mogę sobie teraz przypomnieć Twojego imienia. Jak masz na imię?"

Kilka minut krępującej ciszy. W końcu odpowiedź, "A na kiedy to potrzebujesz?"

Góra



Przeoczyłeś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.

Jeśli z ciekawością przeczytałeś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.





Zastrzeżenia prawne


1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.

2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.

3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.

4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.

5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).

6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.

7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.

Zastrzeżenia prawne




Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter odwiedź naszą witrynę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.

Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i mnie zasmucić) wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.



Bogusław Feliszek
Pressence Public Relations
pl. Teatralny 10-11/33
45-056 Opole
tel. +48 77 441 40 14
WWW www.pressence.com.pl
e-mail: biuro@pressence.com.pl