Pressence Public Relations Pressence Newsletter Numer 189 / 1 maja 2018
Wydawca: Bogusław Feliszek biuro@pressence.com.pl www.pressence.com.pl


PRESSENCE NEWSLETTER
Pomnażamy Twój kapitał komunikacyjny
© Pressence Public Relations


Liczba prenumeratorów – 691 osób


Otrzymujesz ten newsletter, ponieważ poprosiłeś/aś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś/aś się na naszą listę subskrypcyjną.

Przekaż proszę nasz magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną sprzedawać więcej produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.

Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.

W przypadku znalezienia tej wiadomości w folderze ze *spamem*, będziemy wdzięczni za dodanie naszego adresu e-mail i domeny do bezpiecznych nadawców w ustawieniach konta pocztowego.

OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.





MEDIA GAPA – MAJ 2018

"Nie ma mowy o rezygnacji ze skargi nadzwyczajnej, to część zobowiązań wyborczych prezydenta." – Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta, o sporze z Komisją Europejską. RMF FM, 23.04.2018.

Media Gapa to osoba, która zapomina, że powtarzanie w mediach fałszywych, negatywnych i niesprawiedliwych oskarżeń, komentarzy i spekulacji zwiększa ryzyko wprowadzenia ich do debaty publicznej oraz zmniejsza kontrolę nad tym, co się o niej mówi, jak się ją postrzega i jak to wpływa na jej reputację.





W numerze

  1. Co łączy PR z lataniem samolotem
  2. Szkolenia medialne dla rzeczników prasowych
  3. Od czego zacząć zarządzanie sytuacją kryzysową
  4. Ciekawe zdjęcia ratują nudne informacje prasowe
  5. Krótki test mowy ciała
  6. Darmowe i profesjonalne wystąpienia publiczne
  7. Kto decyduje co jest dobre lub złe w PR
  8. 7 pomysłów jak lekarze mogą poprawić reputację online
  9. Dlaczego każdy start-up potrzebuje PR
  10. Uśmiechnij się



1. Co łączy PR z lataniem samolotem

Co łączy PR z lataniem samolotem

Latam, bo to uwalnia mój umysł z tyranii nieistotnych rzeczy.
– Antoine de Saint-Exupéry

Amerykańscy pionierzy lotnictwa bracia Wright przeszli do historii jako pierwsi konstruktorzy udanego samolotu. Pomyślne loty wykonali w 1903 roku. Od tego czasu ludzie polecieli już wiele razy na Księżyc i wysyłali sondy na Marsa.

Lubię latać samolotami. Kiedy siedzę w samolocie czuję się jak na wakacjach. Nikt do mnie nie dzwoni, ja do nikogo nie dzwonię, mogę czytać, grać w szachy, wypić drinka i spać. Mogę robić wszystko na co mam ochotę. No dobrze, trochę przesadziłem, ale naprawdę lubię podróże samolotami.

Ten tekst piszę na lotnisku. Czekam na lot do Gdańska. Samolot jest pół godziny opóźniony. Wczoraj klient spóźnił się pół godziny na wywiad z reporterem. Na szczęście reporter mógł poczekać.

Czekam na odlot i przypominam sobie sytuacje ze współpracy z moimi klientami PR, które można porównać z tym, co dzieje się na lotnisku i pokładzie samolotu.

1. Przygotuj się na niespodzianki.

Loty bywają opóźnione. Zdarzają się nagłe zmiany pogody. Ktoś z członków załogi nie przyjdzie do pracy.

W PR – jak w podróżach lotniczych – musisz być przygotowany na niespodzianki. Możesz napisać najlepszy plan PR uwzględniający wszystkie możliwe sytuacje, a i tak coś Cię zaskoczy.

Dobre przygotowanie rozumiem jako zaplanowanie tego, co zrobię jeśli zdarzy się coś zaskakującego. Dlatego zawsze zastanawiam się co się może nie udać. Proszę współpracowników, żeby znaleźli w planie PR błędy lub "czarne dziury".

2. Nie bierz ze sobą za dużo bagażu.

Pakuj do walizki tylko niezbędne rzeczy. Nie ma sensu płacić za nadbagaż.

Czy Twój aktualny program PR pasuje do Twoich potrzeb? Płacisz za dużo, bo nie wiesz czego potrzebujesz? Odpowiedz sobie szczerze czy to, co masz w "walizce PR" jest Ci naprawdę potrzebne?

W komunikacji często mniej daje więcej, na przykład mniej słów robi większe wrażenie i jest dłużej pamiętane.

3. Poszukaj właściwego kontaktu.

Nie ma nic gorszego od pomylenia numeru lotu. W PR nie ma nic gorszego od wyboru złej grupy docelowej.

W jaki sposób dokonałeś wyboru tej grupy konsumentów? Dlaczego chcesz skontaktować się właśnie z tą redakcją? Dlaczego chcesz umówić się na spotkanie z tym politykiem?

Nie ma skutecznej kampanii PR adresowanej do niewłaściwej grupy klientów – tak jak nie można polecieć we właściwym kierunku bez ważnego biletu.

4. Nie przejmuj się krzykaczami.

Zawsze spotkasz w podróży głośnego pasażera. Nie pamiętam lotu bez hałaśliwego dziecka na pokładzie.

W komunikacji też nie brakuje krzykaczy. Zwykle to 20 procent słuchaczy – 10 procent na tak i 10 procent na nie. Radykałowie i populiści zawsze są najgłośniejsi.

W strategii komunikacji koncentrujemy się na 80 procentach ludzi w środku. Tam mamy najlepszych słuchaczy i najlepsze efekty. Nie marnujemy czasu i energii na krzykaczy i awanturników.

5. Nie zawsze jest miło.

Dlaczego mężczyzna obok wybrał pikantną chińską potrawkę? Dlaczego tak często dostajemy miejsce obok osoby z bębnicą?

Jeśli coś się w komunikacji z mediami nie układa, zrób sobie przerwę – nic na siłę. Nie zniechęcaj się chwilowym niepowodzeniem. To tylko przejściowa niestrawność.

6. Ruchome schody kiedyś się kończą.

Program PR jest realizowany punkt po punkcie. Wszystko dobrze się układa. I nagle – szybciej niż się spodziewałeś – kończą się ruchome schody. To finał kampanii czy tylko zmiana kierunku?

Nie daj się zaskoczyć i patrz kilka kroków w przyszłość. Czy wiesz gdzie iść kiedy skończą się ruchome schody?

7. Podróż od punktu A do punktu B.

Podróż samolotem bywa długa i męcząca. Czasem jest mało czasu na przesiadki. Podobnie jest z realizacją programu PR.

W pierwszym i drugim przypadku liczy się jedno: wszystko musi prowadzić do osiągnięcia wybranego celu.

Konkluzja

Fascynujące podróże lotnicze i rewolucyjne programy PR mają jeden wspólny mianownik: pokazują, że w komunikacji nie ma rzeczy niemożliwych – jeśli nie zabraknie odwagi i wyobraźni. Człowiek może latać jak ptak i wznosić się na najwyższy poziom.

Dlatego warto zrobić coś innowacyjnego, na przykład przygotować odważną strategię komunikacji w mediach społecznościowych lub zaprosić klientów do rozmowy w niszowym medium. Warto spróbować – jak bracia Wright – czegoś nowego i pozornie niemożliwego.

PS. Zobacz też "Test jakości pracy agencji public relations".

Zobacz też:

Góra



2. Szkolenia medialne dla rzeczników prasowych

Szkolenia medialne dla rzeczników prasowych

Kto mówi, sieje,
kto słucha, zbiera.
– Pitagoras

Media mają w Polsce ogromną siłę. Kształtują opinię publiczną, decydują o tym, co jest warte uwagi i mają praktycznie wolną rękę w drążeniu każdego tematu zgodnie ze swoimi potrzebami i celami. Media są Czwartą Władzą i dobrze się z tym czują.

Świadomość potęgi mediów i ich niszczycielskiej siły wywołuje u niektórych rzeczników prasowych niechęć lub strach. Ale dzięki właściwemu podejściu i szkoleniu medialnemu można sobie poradzić z mediami w każdej sytuacji – od krótkiej wypowiedzi do kamery do konferencji prasowej w sytuacji kryzysowej.

Jak udzielić wywiadu

Przed wywiadem dla mediów trzeba przygotować i przećwiczyć kilka kluczowych komunikatów. W czasie wywiadu należy szukać okazji do włączenia tych przekazów do odpowiedzi na pytania reportera. Na przykład, jeśli chcesz podkreślić, że Twój nowy produkt pomoże kierowcom zmniejszyć zużycie paliwa, postaraj się powiedzieć o tym kilka razy podając różne przykłady.

Szukaj pretekstu nawet jeśli reporter nie zada pytania nawiązującego do żadnego kluczowego komunikatu. Możesz powiedzieć na przykład: "Kierowcy powinni wiedzieć, że jazda samochodem będzie tańsza jeżeli... [kluczowy komunikat]" lub "Najważniejsze jest, żeby... [kluczowy komunikat]".

Odpowiadaj na pytania krótko, jasno i rzeczowo. Skomplikowane zdania i techniczny żargon zniechęcają do słuchania i utrudniają zapamiętanie informacji.

Unikaj wyrażenia "bez komentarza". Takie stwierdzenie być może dobrze brzmi na filmie lub sali sądowej, ale w mediach kojarzy się z próbą ukrycia czegoś.

Nie bój przyznać, że czegoś nie wiesz. "Nie wiem, ale sprawdzę i odpowiem później" brzmi lepiej od niepełnej lub błędnej odpowiedzi.

Niektórzy rzecznicy denerwują się w czasie wywiadu i zaczynają używać branżowego żargonu. To zmniejsza stres, ale zmusza reportera do zadawania pytań wyjaśniających. Na przykład, co znaczy to słowo, dlaczego jest ważne, czy można to powiedzieć inaczej? W sumie, niepotrzebnie wydłuża się czas wywiadu.

Jeżeli udzielasz wywiadu telewizji, warto mieć na uwadze kilka dodatkowych kwestii:

1. Kamera i mikrofony są zawsze włączone – nawet jeśli myślisz, że jest inaczej. Jeśli widzisz kamerę i mikrofon, wszystko może nagrane i wykorzystane.

2. Jeśli masz wątpliwości, zapytaj gdzie masz patrzeć – do kamery czy na reportera.

3. Nie kręć się na krześle i nie przewracaj oczami.

4. Możesz gestykulować jeśli będziesz robić to naturalnie – nie jak aktor na scenie. Ludzie nie lubią przesady.

Jak sobie radzić w wywiadzie w sytuacji kryzysowej

W życiu każdej firmy, instytucji lub organizacji jest taki dzień kiedy musi przekazać przykrą wiadomość.

Oto trzy podstawowe zasady komunikacji w takiej sytuacji:

1. Sam powiedz pierwszy mediom o tym, co się stało.

2. Przekaż najważniejsze informacje szybko.

3. Wszystko co powiesz musi być zgodne z prawdą.

Dużym błędem jest pozwolenie mediom na przejęcie w kryzysie inicjatywy. Pierwszy komunikat dla mediów nie musi być szczegółowy, ale ma być zdecydowany, jasny i przede wszystkim musi uspokoić sytuację.

Jak zostać skutecznym rzecznikiem prasowym

Większość ludzi nie rodzi się z naturalnym talentem do przekonującego mówienia. W prezentacjach biznesowych lub wystąpieniach publicznych mówcy widzą swoich słuchaczy – w rozmowie z reporterem mogą ich sobie tylko wyobrazić.

Najlepszym rozwiązaniem jest zatrudnienie doświadczonego trenera medialnego, który zna media i potrafi nauczyć jak udzielać wywiadu prasowego, radiowego i telewizyjnego.

Jeśli jesteś zainteresowany szkoleniem medialnym lub masz pytanie, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

Zobacz też:

Góra



3. Od czego zacząć zarządzanie sytuacją kryzysową

Od czego zacząć zarządzanie sytuacją kryzysową

Jeżeli idziesz przez piekło, nie zatrzymuj się, idź dalej.
Wszystko się kiedyś kończy.
– Winston Churchill

Klienci często pytają nas od czego zacząć zarządzanie sytuacją kryzysową – co robić w pierwszych minutach kryzysu?

Zarządzanie kryzysem zaczyna się od uspokojenia emocji. Pierwsza rzecz to złapanie i wyrównanie oddechu.

W idealnym świecie firma ma plan kryzysowy a członkowie sztabu kryzysowego są po warsztacie kryzysowym, na którym przećwiczyli scenariusze najgroźniejszych i najbardziej prawdopodobnych kryzysowych zdarzeń.

Ćwiczenia kryzysowe pokazują słabe strony planu kryzysowego i dają czas na usunięcie wad. Symulacje pozwalają także przećwiczyć swoje role i zadania w sytuacji kryzysowej.

W kryzysie zawsze jest za mało czasu. Stres i strach nie pomagają podejmować trafnych decyzji. Ale nie ma dobrych decyzji podjętych za późno.

Dobra wiadomość jest taka, że strach jest czynnikiem ratującym nam życie. Ten kto się niczego nie boi naraża się na duże niebezpieczeństwo.

Zła wiadomość jest taka, że ucieczka rzadko jest optymalnym rozwiązaniem. Mimo przyspieszonego bicia serca i nieregularnego oddechu trzeba mężnie stawić czoła zagrożeniu – trzeba zatroszczyć się o swoich pracowników i klientów.

Oto, co pomaga opanować negatywne emocje w pierwszej fazie kryzysu:

1. Oddychaj powoli i głęboko. Pozbieraj i uporządkuj myśli.

2. Zastanów się co wiesz i czego nie wiesz. Jakie decyzje możesz podjąć na podstawie tego, co wiesz?

3. Przypomnij sobie czego nauczyłeś się na szkoleniu o komunikacji kryzysowej. Z kim musisz się skontaktować i w jakiej kolejności? Co masz powiedzieć?

4. Każdy członek sztabu kryzysowego ma swój zakres obowiązków i zadań. Przypomnij sobie swoje zadania i zastanów się co możesz robić, żeby pomóc rozwiązać kryzysowy problem.

Konkluzja

Ludzie podziwiają tych, którzy w trudnej sytuacji pokazują mocne nerwy i robią to, czego się od nich oczekuje. Spokój i opanowanie tonują nastroje i udzielają się Twoim pracownikom. Razem – zachowując zimną krew – szybciej uporacie się z kryzysem.

Jeśli potrzebujesz pomocy w przygotowaniu się do zarządzania kryzysem, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

Jak opracować plan komunikacji kryzysowej

Zobacz też:

Góra






Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube




4. Ciekawe zdjęcia ratują nudne informacje prasowe

Ciekawe zdjęcia ratują nudne informacje prasowe

Kiedy przygotowujesz informację prasową (na przykład z apelem o pomoc dla schroniska dla zwierząt) lub propozycję tematu dla gazety skupiasz się na słowach – tekst jest najważniejszy. Większość praktyków PR tak myśli. Warto jednak wziąć pod uwagę także obraz.

Nudny artykuł nie jest taki nudny kiedy towarzyszy mu ciekawe zdjęcie, prawda? Podobnie jest z informacją prasową lub propozycją tematu do artykułu o Twojej firmie.

Niektóre firmy oferują produkty lub świadczą usługi, które trudno pokazać, sfotografować lub sfilmować. Jak na przykład zrobić zdjęcie nawigacji samochodowej lub wideo programu antywirusowego? Można je narysować, ale to nie to samo.

Rozwiązaniem jest pokazanie klienta używającego Twojego produktu lub korzystającego z usługi. W opisach ilustracji możesz wykorzystać opinie zadowolonych klientów. Niezdecydowanych klientów interesują oceny użytkowników nowego produktu lub usługi.

Obraz jest bardzo ważny w telewizji. Często tylko obraz jest ważny. Jeśli nie masz nic do pokazania, zapomnij o telewizji! To nie to medium. Ale jeśli zorganizujesz ciekawe wizualnie wydarzenie z oryginalnym scenariuszem, nawet pozornie banalny temat (na przykład wmurowanie kamienia węgielnego) może przyciągnąć telewizję. Warunek jest jeden: to musi dobrze wyglądać na ekranie.

Niektóre firmy uważają, że wystarczy zaprosić na premierę produktu popularnego celebrytę lub znaną modelkę i kłopot z głowy. Telewizja na pewno przyjedzie – tak myślą. Niekoniecznie. Telewizja może przyjechać pod warunkiem, że sfilmuje coś wyjątkowego – najlepiej coś czego nie pokazała jeszcze żadna telewizja na świecie.

Krajowe gazety niechętnie przyjmują zdjęcia. Związki zawodowe krzywią się kiedy obcy autorzy odbierają chleb redakcyjnym fotoreporterom. Natomiast jak najbardziej możesz wykorzystać własne zdjęcie do zilustrowania treści proponowanego tematu lub informacji prasowej.

Lokalne i regionalne gazety (najczęściej tygodniki) nie mają własnych fotoreporterów i chętnie przyjmują gotowe zdjęcia – pod warunkiem, że pasują do treści numeru. Na przykład pokazują ludzi znanych czytelnikom, lokalnych działaczy, przedsiębiorców, itp. Czasopisma i magazyny branżowe także chętnie przyjmują zdjęcia, ale mają większe wymagania dotyczące jakości i wolą zdjęcia na wyłączność.

Jeśli nie masz jeszcze własnego newsroomu online, załóż na firmowej stronie WWW podstronę z materiałami dla mediów. Nie korzystaj w newsroomie ze zdjęć stockowych. Unikaj też zdjęć modelek w nienaturalnych pozach i dziwnych miejscach. Newsroom to miejsce kontaktu z mediami a nie galeria zdjęć reklamowych. Pamiętaj też o innych materiałach audiowizualnych, na przykład wykresach, infografikach, nagraniach dźwiękowych i filmowych.

Uwaga na koniec. Nie wysyłaj informacji o planowanym wydarzeniu za wcześnie (nie wcześniej niż z dwudniowym wyprzedzeniem). Reporterzy i redaktorzy często zachowują się jak dzieci w przedszkolu – zgubią wszystko co mają dłużej niż jeden dzień. Dlatego zadzwoń do redakcji z przypomnieniem. Nikt za to nie podziękuje (może nawet usłyszysz: oczywiście, że o tym pamiętamy), ale warto to zrobić.

Jeśli potrzebujesz pomocy w przygotowaniu materiałów audiowizualnych o Twojej firmie, instytucji lub organizacji (na przykład zdjęć i wideo), prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

Jeśli jesteś zainteresowany szkoleniem medialnym lub masz pytanie o komunikacji z mediami, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

Zobacz też:

Góra



5. Krótki test mowy ciała

Krótki test mowy ciała

Mowa ciała. Postawa, gesty, mimika.

Jak dobrze sobie radzisz z kontrolą tego, co mówi Twoje ciało? Czy potrafisz prawidłowo odczytać zachowanie swoich rozmówców?

Za każde "Tak" masz jeden punkt, za każde "Nie" zero.

1. Na spotkaniu biznesowym przez cały czas kontroluję to jak siedzę.

Tak/Nie

2. Wiem co robię z rękami kiedy prowadzę gorącą dyskusję.

Tak/Nie

3. W czasie rozmowy nie tylko słucham dziennikarza, ale także obserwuję jego zachowanie.

Tak/Nie

4. Wiem kiedy dziennikarz blefuje.

Tak/Nie

5. Wiem kiedy ktoś mnie okłamuje.

Tak/Nie

6. W rozmowie z dziennikarzem prasowym potrafię odczytać z jego mowy ciała kiedy zamierza zakończyć wywiad.

Tak/Nie

7. W czasie negocjacji więcej uwagi poświęcam obserwacji zachowania drugiej strony niż przedstawianym kontrofertom.

Tak/Nie

8. Potrafię odczytać nastrój współpracowników zanim cokolwiek powiedzą.

Tak/Nie

9. Na zebraniach zazwyczaj udaje mi się osiągnąć to, co zamierzałem.

Tak/Nie

10. Na prezentacjach wszyscy mnie chętnie i uważnie słuchają.

Tak/Nie

11. Potrafię przewidzieć co dziennikarz zamierza powiedzieć.

Tak/Nie

12. Mam donośny głos. Nie mam kłopotu z wystąpieniem publicznym dla grupy 50 osób.

Tak/Nie

13. Mam silną intuicję. Często prawidłowo odczytuję nastroje innych ludzi.

Tak/Nie

14. Kiedy przychodzę na zebranie nie mam problemu z odczytaniem nastroju innych ludzi.

Tak/Nie

15. Szybko nawiązuję dobre relacje z nowo poznanymi dziennikarzami.

Tak/Nie

Jaki masz wynik?

Oto krótka analiza

1-5: Musisz popracować nad lepszym rozpoznawaniem mowy ciała.

6-10: Dobrze sobie radzisz z rozpoznawaniem mowy ciała.

11-15: Możesz startować w Mistrzostwach Świata w Pokerze! Masz ponadprzeciętne umiejętności w rozpoznawaniu mowy ciała.

Zobacz też:

Góra



6. Darmowe i profesjonalne wystąpienia publiczne

Darmowe i profesjonalne wystąpienia publiczne

Tłumy na sali, entuzjastyczne oklaski i ogromne honorarium – profesjonalne wystąpienia publiczne robią olśniewające wrażenie.

Jest jednak ogromny kontrast pomiędzy poprawnym wystąpieniem publicznym a profesjonalnym wystąpieniem za pieniądze. Przypomina to różnicę pomiędzy amatorskim występem karaoke przed przypadkową publicznością i koncertem dla ludzi, którzy kupili bilety, żeby Ciebie posłuchać.

Nie twierdzę, że typowi przedsiębiorcy czy polityczni liderzy są gorszymi mówcami lub zarabiają mniej od zawodowych prelegentów i trenerów. Ta pierwsza grupa zarabia kilkanaście razy więcej. Ale każdy mówca lub szkoleniowiec, który oczekuje zapłaty za swoje wystąpienie lub szkolenie musi pokonać kilka barier zanim zacznie odnosić sukcesy.

Dwa błędy początkujących mówców

Na naszych szkoleniach medialnych coraz częściej słyszę pytanie jak zarabiać na wystąpieniach publicznych. Pytają ludzie ambitni, inteligentni, doświadczeni i wykształceni. Mimo tych atutów nie odnoszą sukcesów jako profesjonalni mówcy. Dlaczego? Najczęściej popełniają dwa klasyczne błędy:

1. Początkujący mówcy oferują wystąpienia na zbyt wiele tematów.

Nie można być najlepszym ekspertem od marketingu, sprzedaży, motywowania zespołu i akupunktury. Nie chodzi o to, że nie można zdobyć w tych dziedzinach szerokiej wiedzy, ale niemożliwe jest zbudowanie swojej marki jako wybitnego profesjonalnego mówcy (czyli takiego, który bierze pieniądze za swoje wystąpienia) na WSZYSTKIE te tematy.

2. Początkujący mówcy wchodzą na biznesowy rynek wystąpień publicznych bez marketingowego wsparcia.

Na przykład: mówcy motywacyjni. W Polsce jest nie więcej niż trzech mówców motywacyjnych, którzy mogą z tego godziwie żyć. Reszta, czyli 99% ludzi, którzy chcą zarabiać jako mówcy motywacyjni, klepie biedę. Nie mogą się przebić na rynku, gdyż nie mają pieniędzy, pomysłu lub nazwiska (czyli rozpoznawalnej marki) a klienci nie płacą anonimowym prelegentom. Podobne problemy mają trenerzy "rozwoju osobistego", jogini i hipnotyzerzy.

Jeśli chcesz odnieść sukces jako mówca...

Oto cztery przeszkody, które musi pokonać każdy kto chce zarabiać na rynku profesjonalnych wystąpień publicznych i szkoleń:

1. Wybierz jedną dziedzinę, na której znasz się najlepiej, która Cię pasjonuje i – co BARDZO ważne – którą są zainteresowane działy szkoleniowe wielkich firm. Na przykład ja specjalizuję się w szkoleniach medialnych w komunikacji kryzysowej. Wejście na ten rynek było dla mnie stosunkowo łatwe, gdyż przez ponad 10 lat pracowałem w mediach elektronicznych (TVP i Polskie Radio).

Firmowe działy PR i marketingu mają budżety na szkolenia medialne i chcą, żeby ich pracownicy lepiej komunikowali się ze swoimi konsumentami poprzez media. Nie mają budżetów na "doskonalenie swojego ja dzięki śpiewaniu" czy "budzenie w sobie olbrzyma".

2. Po wybraniu niszowej specjalizacji, wymyśl nazwę jednoznacznie kojarzoną z tym, co będziesz robił, zbuduj stronę WWW i zamów w drukarni profesjonalne wizytówki.

3. Pisz artykuły eksperckie związane z Twoją specjalizacją i publikuj je na swoim blogu i profilach w mediach społecznościowych oraz na portalach tematycznych i w magazynach branżowych czytanych przez potencjalnych klientów

Rób to codziennie: każdego dnia napisz krótki artykuł o tym, na czym znasz się najlepiej.

4. Myśl i działaj strategicznie. Codziennie musisz zrobić coś buduje Twoją markę znakomitego eksperta i wybitnego mówcy.

Niektórzy z moich najlepszych klientów zdecydowali się na pierwsze szkolenie medialne po czterech latach regularnej lektury mojego newslettera.

Bądź konsekwentny i zdecydowany, ale bez cierpliwości dużo nie osiągniesz.

Konkluzja

Wystąpienia publiczne i szkolenia kuszą na wielu etapach zawodowej kariery. Większość ludzi nigdy nie zarobi na nich dużych pieniędzy.

Jeśli chcesz odnieść sukces jako profesjonalny mówca i szkoleniowiec, pamiętaj o tych czterech poradach.

Szkolenia z prezentacji i wystąpień publicznych

Zobacz też:

Góra






Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube




7. Kto decyduje co jest dobre lub złe w PR

Kto decyduje co jest dobre lub złe w PR

Kierownik PR w firmie finansowej z Warszawy pyta:

Kto decyduje co jest dobre lub złe w PR?

Moi dziadkowie uczyli się w szkole (przed I wojną światową), że w Układzie Słonecznym jest osiem planet.

W 1930 roku po odkryciu Plutona dodano go jako dziewiątą planetę. Później jednak okazało się, że dziadkowie nie byli wprowadzeni w błąd, bo w 2006 roku po długiej debacie naukowcy zgodzili się, że Pluton nie spełnia kryteriów planety – został zaklasyfikowany jako planeta karłowata (plutoid).

W naszym skomplikowanym świecie wszystko jest ze sobą powiązane. Materia wpływa na ducha, duch wpływa na materię. Mówią o tym zgodnie fizycy i teolodzy. Ważna jest prawda. Ważna jest grawitacja. Ważna jest lojalność. Ważne jest prawo Coulomba.

Ludzie dobrze się czują w sferze faktów i wartości jednoznacznych: prawda i fałsz, dobro i zło, czerń i biel. Ale większość rzeczy w naszym otoczeniu (i Układzie Słonecznym) nie jest w całości ani prawdziwa ani fałszywa, ani do końca dobra ani zła, ani absolutnie czarna ani biała – jest jakimś odcieniem szarości.

Jako dzieci słyszeliśmy na przykład, że nie wolno kłamać. Życie nauczyło nas, że mówienie absolutnej prawdy (tak jak ją rozumiemy) bywa trudne, ryzykowne i... szkodliwe. Na co dzień żyjemy w szarej sferze percepcji, kontekstu i ludzkich słabości.

Praktyk PR jak adwokat

Praktycy PR – tak jak adwokaci – wykorzystując swoją wiedzą i doświadczenie bronią za pieniądze interesów swoich klientów – zgodnie z literą i duchem prawa. Czasem w interesie klienta jest otwarta komunikacja i absolutna przejrzystość. W takich sytuacjach agencja PR nie ma żadnego powodu do chowania faktów i unikania kontaktu z mediami.

Bywa jednak tak, że w interesie klienta jest ukrycie pewnych wstydliwych faktów a jeśli to się nie uda, minimalizowanie negatywnych efektów. Tak się często dzieje w sytuacji kryzysowej. Właśnie za tę część naszej pracy jesteśmy często najbardziej cenieni przez naszych klientów.

Kiedy wina klienta jest znikoma lub sam jest ofiarą kryzysowego zdarzenia najlepszą strategią jest przejrzystość i otwartość. Ale w przypadku dużego przewinienia trzeba bardzo ostrożnie wybierać słowa i mądrze wybierać czas, miejsce i formę przekazania informacji.

W obydwu sytuacjach PR nie polega na kłamstwie lub obrażaniu. Jednak w przypadku poważnej winy klienta nie można oczekiwać od agencji, że zrobi coś co pogorszy jego sytuację. W żadnym przypadku nie chodzi o kłamstwo, ale o selektywną prezentację informacji.

Podstawa etycznego PR

O szklance z wodą można powiedzieć, że jest do połowy pełna lub do połowy pusta. PR z oczywistych względów (także etycznych) wybierze to pierwsze.

Oto cztery zasady, które powinny stanowić podstawę etyki w PR:

1. Żyjemy w społeczeństwie, które chce i potrzebuje wolności mediów, co znaczy, że tylko właściciele mediów mogą decydować o czym mówią media i tylko oni mogą płacić za to dziennikarzom.

2. Dziennikarze pracują zgodnie z profesjonalnymi standardami i procedurami, które gwarantują rzetelne i obiektywne relacje w prasie i mediach elektronicznych (radio i telewizja).

3. Dzięki obserwacji i własnemu doświadczeniu można zebrać wiedzę o tym jak pracują media i dziennikarze. Wykorzystując tę wiedzę można próbować wpływać na to, co napiszą dziennikarze i co powiedzą media. Na tym polega praca praktyków PR.

4. W systemie demokratycznym każdy ma prawo wpływać – zgodnie ze swoim interesem i obowiązującym prawem – na to, co napiszą dziennikarze i powiedzą media. Może to robić sam lub wynająć do tego osobę z odpowiednimi kwalifikacjami, na przykład praktyka PR.

Jak widać, podstawą PR jest prawo do wolności mediów i prawo każdego z nas do ochrony swoich interesów w komunikacji z mediami. PR nie ma sensu bez wolnych mediów i wolnych obywateli.

Etyczny PR nie jest definiowany przez to, co jest dobre a co jest złe, co mówić i czego nie mówić, komu, kiedy i jak. Podobnie nie należy go kojarzyć z uczciwością, dokładnością i prawdą w komunikacji z opinią publiczną.

Jedynym wyznacznikiem etycznego PR jest to czy agencja PR działa zgodnie z interesami swoich klientów, którzy sami decydują co jest etyczne a co nie. Jeśli się z nimi nie zgadza, rezygnuje ze współpracy. Kropka.

Konkluzja

Większość nie może narzucać mniejszości definicji dobrego i złego PR – dotyczy to także branżowych organizacji PR. Każdy ma prawo postępować na własną odpowiedzialność zgodnie z własnym kodeksem etycznym.

Opinia publiczna i media nie są wyrocznią prawdy i fałszu. Większość już kilka razy się myliła (przypadek Plutona nie jest najgorszy) i może się znowu pomylić.

Zobacz też:

Góra



8. 7 pomysłów jak lekarze mogą poprawić reputację online

7 pomysłów jak lekarze mogą poprawić reputację online

Prezes Okręgowej Izby Lekarskiej na południu Polski pyta:

Jak lekarze mogą poprawić swoją reputację online?

Nie wszyscy lekarze mają czas, żeby zadbać o swoją reputację. Nie wszyscy uważają, że to ważne. Nie wszyscy wiedzą jak to robić w czasach kiedy jeden krytyczny (i niesprawiedliwy) komentarz online może zepsuć dobrą opinię.

Pacjenci chętnie czytają opinie o lekarzach w serwisach internetowych. Sprawdzają przed pierwszą wizytą informacje w różnych źródłach online. Interesują ich nie tylko opinie, ale także informacje o doświadczeniu zawodowym, specjalistycznych kwalifikacjach i prestiżowych certyfikatach.

Oto 7 pomysłów jak zadbać o swoją reputację online oraz poprawić komunikację i relacje z pacjentami i innymi lekarzami:

1. Chroń swoją prywatność.

Z moich obserwacji profili lekarzy na Facebooku wynika, że tylko nieliczni używają tego serwisu do budowania zawodowej reputacji – dla większości to miejsce publikacji rozrywkowych treści.

Nie znam lekarza, który w wolnym czasie chce czytać na swojej Osi czasu opisy chorób lub diagnozować na odległość samopoczucie narkomana. Nie sądzę też, że chciałby, żeby pacjenci oglądali i komentowali jego zdjęcia z wakacji. Dlatego lepiej nie przyjmować do grona znajomych swoich pacjentów.

2. Rozmawiaj w Internecie z innymi lekarzami.

Konwersacje w serwisach społecznościowych z innymi lekarzami są znakomitą okazją do budowania sieci wartościowych kontaktów zawodowych poza sympozjami i konferencjami, wymiany doświadczeń i zyskiwania pozytywnych rekomendacji.

Aktywny udział w grupach dyskusyjnych na Facebooku i LinkedIn wzmacnia zawodową reputację lekarza i jego pozycję w środowisku.

3. Bądź aktywny w internetowych społecznościach pacjentów.

Zaledwie garstka lekarzy angażuje się w internetowych społecznościach pacjentów. Szkoda, bo takie grupy to dobre miejsca do budowania reputacji kompetentnego i życzliwego eksperta.

Niektórzy pacjenci mogą wybrać tego a nie innego lekarza właśnie z powodu jego aktywności w internetowej społeczności.

4. Kup domenę ze swoim nazwiskiem.

Posiadanie domeny z imieniem i nazwiskiem i ewentualnym przedrostkiem Dr ułatwia znalezienie praktyki konkretnego lekarza online.

W Internecie jest wiele darmowych szablonów stron WWW. Nie brakuje też studentów informatyki, którzy za rozsądne pieniądze zrobią oryginalny projekt.

5. Załóż bloga.

Prowadź bloga o nowościach w medycynie, nowych lekach i terapiach oraz odkryciach naukowych. Oprogramowanie bloga jest za darmo (w przypadku Bloggera i WordPress.com hosting bloga też jest bezpłatny.)

Pamiętaj o umieszczeniu w widocznym miejscu noty prawnej, że wszystko co piszesz nie ma statusu konsultacji lekarskiej i w sprawie indywidualnej diagnozy i terapii zawsze należy się skontaktować ze swoim lekarzem.

6. Obserwuj rankingi lekarzy.

Monitoruj w Internecie to, co ludzie mówią o Tobie jako lekarzu i obserwuj swoje notowania w rankingach online, na przykład na MamZdrowie.pl. Wykorzystaj komentarze do podniesienia jakości swoich usług (na przykład skrócenie czasu oczekiwania na wizytę) i poprawy pozycji w rankingu.

Zachęcaj zadowolonych klientów do publikacji pozytywnych ocen. Odpowiadaj na krytyczne komentarze. Zatrudnienie agencji PR pomoże bardziej efektywnie komunikować się z klientami.

7. Zatrudnij najlepszą agencję PR do zarządzania reputacją online.

Agencja PR z doświadczeniem w komunikacji online wypromuje pozytywne treści i zminimalizuje negatywny wpływ krytycznych opinii.

Uważaj na firmy, które gwarantują usunięcie wszystkich szkodliwych treści. W Internecie nic nie ginie, ale dzięki promocji pozytywów można ograniczyć zasięg negatywnych wpisów.

Zobacz też:

Góra



9. Dlaczego każdy start-up potrzebuje PR

Dlaczego każdy start-up potrzebuje PR

Właściciel start-upa z Łodzi pyta:

Dlaczego każdy start-up potrzebuje PR?

Głównym celem PR jest zwiększanie rozpoznawalności marki oraz budowanie zaufania i wiarygodności. Ale jaką wiarygodność może mieć firma, której nikt nie zna? Dlaczego mamy jej ufać?

Start-upy muszą na początku działalności pokazać (udowodnić?) inwestorom, że ich produkt lub usługa znajdzie klientów. Popatrzmy co mogą osiągnąć dzięki PR.

Każda firma działa na trzech rynkach. Pierwszy rynek to największa możliwa liczba potencjalnych klientów (ludzi, którzy są teoretycznie zainteresowani produktem lub usługą). W przypadku Pressence Public Relations są to wszystkie małe i średnie firmy. Każda z nich potrzebuje PR, prawda?

Drugi rynek obejmuje klientów, którzy mogą skorzystać z naszych usług. Firmy, które na przykład potrzebują wydrukować folder reklamowy lub przeprowadzić kampanię PR na rynku chińskim mogą być wstępnie zainteresowane naszą agencją, ale nie zostaną naszymi klientami, bo nie świadczymy takich usług. Naszymi klientami nie będą też firmy, które uważają, że mogą mieć skuteczny PR za 100 złotych miesięcznie.

Trzeci rynek obejmuje grupę klientów, do której firma (na przykład start-up) jest w stanie dotrzeć dzięki PR, marketingowi i promocji sprzedaży. To na tym rynku są klienci, którzy są nie tylko zainteresowani produktami i usługami, ale także są gotowi za nie zapłacić. Dla Pressence Public Relations ten rynek wygląda inaczej niż dla dużej międzynarodowej agencji PR lub agencji łączącej PR z reklamą.

Trzy rynki start-upów

Na początku rynek dla nowej marki wydaje się bardzo duży. Pierwsze działania marketingowe jednak nie przynoszą znaczących efektów, gdyż klienci nie rozpoznają jeszcze marki. Firma inwestuje dużo w reklamę i promocję bez zadowalających wyników.

Pierwszym zadaniem PR jest wywołanie zainteresowania nową marką, zwiększenie jej rozpoznawalności i zbudowanie do niej zaufania. Na drugim rynku jest wielu klientów, ale nikt nic nie kupi jeżeli nie rozpoznaje marki (kim oni są?) i jej nie ufa (czy to się nie zepsuje po tygodniu?).

Każdy pozytywny artykuł w mediach, korzystny wpis na blogu, polubienie w mediach społecznościowych zwiększa rozpoznawalność i zaufanie – podnosi skuteczność marketingu.

Dzięki częstej obecności w mediach (artykuły, wywiady i zdjęcia) i większej rozpoznawalności start-up ugruntowuje swoją pozycję na rynku. Agencja PR nawiązuje kontakty i buduje relacje z mediami (tradycyjnymi i nowymi), dzięki którym start-up jest bardziej rozpoznawalny przez prawdziwych klientów (tych, którzy są naprawdę zainteresowani jego produktem lub usługą i którymi sam jest zainteresowany).

Po pewnym czasie rynek start-upa, na którym osiąga największe dochody, może się trochę zmienić. Firma może też dokonać pewnych zmian w produkcie lub usłudze – taka ewolucja jest zjawiskiem naturalnym. Agencja PR może – wykorzystując swoje kontakty w mediach – pomóc poszerzyć rynek i zainteresować nowym (lepszym?) produktem lub usługą kolejną grupę klientów.

Na tym etapie rozwoju inwestycja w PR zaczyna przynosić odczuwalne korzyści. Media już znają start-upa i mają o nim dobrą opinię. Jego produkty i usługi są znane klientom. Dobre relacje z dziennikarzami i ekspertami pomagają rozwijać nowe kontakty biznesowe.

Konkluzja

Inwestorzy finansujący start-upy powinni pamiętać nie tylko o budżecie na marketing, ale także na PR. Bez PR marketing – szczególnie w pierwszym etapie rozwoju firmy – jest mało efektywny.

PR nie tylko pomaga start-upowi rozwinąć skrzydła, ale również daje mu większy rozpęd kiedy poczuje wiatr w żagle i ruszy na podbój nowych rynków.

Zobacz też:

Góra



10. Uśmiechnij się

Dom za złotówkę

Dom za złotówkę

Menel na ulicy do kobiety:

– Da mi pani proszę złotówkę?

– Owszem, ale nie wyda jej pan na alkohol..?!

– Wykluczone!!! Dom sobie kupię!

Góra



Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowsze artykuły na blogach: Media Gapa, Ekspert Medialny, Trener Medialny, Szkolenia medialne, 112 PR, Kryzys Online, Pressentacje i Feliszek PR.

Chcesz napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.

Przeoczyłeś/aś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.





PRESSENCE PR NA TWITTERZE

Wiesz, że mamy profil na Twitterze?

Zobacz o czym teraz piszemy. Może do nas dołączysz?


Tweety na temat @pressencepr







Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube





Zastrzeżenia prawne


1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.

2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.

3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.

4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.

5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).

6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.

7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.

Zastrzeżenia prawne




Jeśli z ciekawością przeczytałeś/aś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.

Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter, odwiedź naszą stronę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.

Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i nas zasmucić), wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.



Bogusław Feliszek
Facebook
Google+
Pressence Public Relations
pl. Teatralny 10-11/33
45-056 Opole
WWW www.pressence.com.pl
e-mail: biuro@pressence.com.pl
tel. +48 77 441 40 14