Pressence Public Relations Pressence Newsletter Numer 171 / 1 listopada 2016
Wydawca: Bogusław Feliszek biuro@pressence.com.pl www.pressence.com.pl


PRESSENCE NEWSLETTER
Pomnażamy Twój kapitał komunikacyjny
© Pressence Public Relations


Liczba prenumeratorów – 682 osoby


Otrzymujesz ten newsletter, ponieważ poprosiłeś/aś o to Pressence Public Relations na stronie internetowej www.pressence.com.pl i zapisałeś/aś się na naszą listę subskrypcyjną.

Przekaż proszę nasz magazyn (e-zine) każdemu z Twoich znajomych, którzy tak jak Ty dbają o swój wizerunek, wiarygodność i dobre imię, pragną więcej sprzedawać produktów lub usług, chcą promować społecznie pożyteczną ideę.

Jeśli ktoś wykorzystał ten adres e-mail bez Twojej zgody, prosimy o kontakt: newsletter@pressence.com.pl.

W przypadku znalezienia tej wiadomości w folderze ze *spamem*, będę wdzięczny za dodanie naszego adresu e-mail i domeny do bezpiecznych nadawców w ustawieniach konta pocztowego.

OCHRONA PRYWATNOŚCI: Pressence Public Relations nie udostępni nikomu Twojego adresu e-mail. Słowo.





MEDIA GAPA – LISTOPAD 2016

"Jakość pracy Trybunału wcale się nie obniżyła." – Andrzej Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego. TVP 1 "Wiadomości", 18.10.2016.

Media Gapa to osoba, która zapomina, że powtarzanie w mediach fałszywych, negatywnych i niesprawiedliwych oskarżeń, komentarzy i spekulacji zwiększa ryzyko wprowadzenia ich do debaty publicznej oraz zmniejsza kontrolę nad tym, co się o niej mówi, jak się ją postrzega i jak to wpływa na jej reputację.





W numerze

  1. 6 sygnałów, że Twój szef wie za mało o PR online
  2. Lider opinii widzi dalej
  3. Zwolnij, czyli 15 odpowiedzi na pytania, które lepiej przeczytać przed kolejnym kryzysem
  4. Kiedy reporter dzwoni, że zaraz przyjedzie
  5. Zadzwonisz do trenera medialnego?
  6. Mam wszystko na slajdach, czyli 7 mitów o prezentacjach
  7. Stare i nowe relacje z mediami
  8. Plusy i minusy serwisów społecznościowych
  9. 4 powody dlaczego warto zrobić video z firmowej imprezy
  10. Uśmiechnij się



1. 6 sygnałów, że Twój szef wie za mało o PR online

6 sygnałów, że Twój szef wie za mało o PR online

Najmocniej wierzy się w to, o czym wie się najmniej.
– Michel de Montaigne

Zdarzyło się, że z trudnością opanowałeś śmiech kiedy Twój szef powiedział coś niemądrego o PR online? Wytrwałeś dzielnie do końca rozmowy? Wychodząc nie pomyliłeś okna z drzwiami?

To nie zawsze wina szefa. Świat mediów i PR szybko się zmienia. Coś co było normą kilka lat temu, dziś już się nie sprawdza.

Oto 6 sygnałów, że Twój szef wie za mało o PR online:

1. "Potrzebujemy więcej informacji prasowych!"

To zły znak kiedy szef domaga się większej liczby informacji, szczególnie tych zaczynających się od "Z ogromną przyjemnością informujemy, że" lub "Jesteśmy dumni, że...". W takich informacjach najczęściej brakuje faktów, które mogą zainteresować media.

Duże firmy wysyłają mediom informacje prasowe, bo takie jest oczekiwanie rynku. Małe i średnie firmy powinny ograniczyć się do sytuacji kiedy mają coś naprawdę ważnego do zakomunikowania.

Jeśli szef się upiera, przygotuj i wyślij kilka informacji o waszych sukcesach, żeby udowodnić, że nie tędy droga. Pokaż na przykład, że ich publikacja na firmowej stronie WWW nie zwiększa liczby odwiedzin. Powiedz ile kosztuje przygotowanie jednej informacji i co możesz zrobić, żeby osiągnąć lepsze efekty, na przykład napisać i opublikować artykuł na firmowym blogu.

2. "Na naszym blogu powinno być więcej informacji o naszych sukcesach."

Jeszcze kilkanaście lat temu kiedy ruch w Internecie był mniejszy wystarczyło założyć blog i pisać o czym dusza zapragnie, żeby być zauważonym. Dzisiaj jeśli piszesz tylko o sobie, nie możesz liczyć na sukces. Ludzie nie przepadają za narcyzami.

Blog, na którym piszesz wyłącznie o swojej firmie jest jak megaloman na przyjęciu, który bez przerwy mówi o sobie i o nic nie pyta. Blog, na którym najważniejsza jest Twoja firma, a nie jej klienci i ich potrzeby nie może liczyć na dużą liczbę czytelników. Szef powinien zrozumieć to porównanie.

Jeśli jednak nie zrozumie, wydziel na blogu kategorię wpisów, na przykład "Firmowe Wieści" o najnowszych sukcesach. Po jakimś czasie (po miesiącu?) pokaż szefowi statystykę czytelnictwa tych wpisów. Ile osób je czytało w porównaniu z innymi wpisami? Ile było komentarzy? Ile udostępnień? Zbierz dane pokazujące, że wpisy o sukcesach firmy nie są chętnie czytane.

3. "Nie będziemy marnować czasu na media społecznościowe."

Większość szefów nie przepada za mediami społecznościowymi. Najczęściej boją się utraty kontroli nad tym, co mówi się o ich firmie. Nie chcą słuchać argumentów, że prowadzenie profili w mediach społecznościowych poprawia wyniki w internetowych wyszukiwarkach.

Jeśli nie masz na razie dobrych wyników w mediach społecznościowych, możesz powiedzieć, że prowadzenie tych profili nie musi zabierać dużo czasu (zabiera tyle czasu ile go mamy lub chcemy mieć). To może zmniejszyć jego niechęć.

4. "Co to znaczy, że nie mogę pokłócić się z kimś na Facebooku?"

Jeśli szef korzysta z mediów społecznościowych, to punkt dla Ciebie, gdyż wie co się mówi online o jego firmie i branży. Minusem może być to, że niektórzy zaczynają dyskutować online z osobami, które ich "atakują". Kiedyś nigdy by się o tym nie dowiedzieli. Sprawą zająłby się ktoś z działu sprzedaży lub obsługi klienta. Jeśli szef lubi sobie podyskutować online i nadużywa ostrego języka, możesz zrobić trzy rzeczy.

Po pierwsze, powiedz, że dział PR może przygotować odpowiedzi na krytyczne wpisy lub sprawdzić jego wpisy przed publikacją online. Nie chodzi o kontrolę, ale o obiektywną ocenę i poradę. Po drugie, pokaż szefowi profile innych osób, które dobrze radzą sobie z nieprzyjemnymi atakami i dbają o dobre interakcje online. Po trzecie, wykorzystaj negatywne komentarze do sprawdzenia czy ich autorzy nie mają (przynajmniej częściowo) racji.

5. "To video nie zwiększy naszej sprzedaży."

Wielu szefów koncentruje się na działaniach, które przynoszą szybkie i wymierne efekty, szczególnie kiedy firmie się nie wiedzie i potrzeba coś zmienić, na przykład zwiększyć sprzedaż. Nie rozumieją, że treści, które tworzysz (wpisy na blogu, materiały video, infografiki) mają – zgodnie z ogólną strategią PR – zwiększyć sprzedaż w przyszłości. Stworzenie i realizacja takiego planu wymaga czasu, konsekwencji i cierpliwości.

Szef musi widzieć związek pomiędzy tworzeniem treści i zdobywaniem klientów. Musi też zrozumieć, że PR nie jest narzędziem bezpośredniej sprzedaży, ale bez PR sprzedaż jest trudniejsza i bardziej kosztowna.

6. "Musimy zmienić naszą firmową stronę WWW."

Strona WWW jest nadal główną wizytówką marki online. Ale w odróżnieniu od tego, co było kilkanaście lat nie jedyną. Kiedyś firmowe strony WWW przypominały billboardy z kuszącymi sloganami. Dzisiaj strona WWW jest punktem kontaktowym zapraszającym klientów do odwiedzin innych miejsc, na przykład firmowych profili w mediach społecznościowych.

Jeśli szef nie ma traktować strony WWW jak billboardu reklamowego, pokaż jak jest zbudowana (ile ma bocznych wejść i okien). Wyjaśnij jak zachęcasz klientów do klikania na poszczególne podstrony, jak zbierasz adresy e-mail, jak budujesz bazę danych i co robisz, żeby poprawić jej pozycję w wyszukiwarkach internetowych.

Konkluzja

Szef nie może znać się najlepiej na wszystkim. Mądry szef zostawia sprawy techniczne inżynierom, sprawy finansowe finansistom, a sprawy PR praktykom public relations.

Nowe media

Zobacz też:

Góra



2. Lider opinii widzi dalej

Lider opinii widzi dalej

Wszelka wizja oryginalna jest częściowa i rozmyślnie niewystarczająca.
– Emil Cioran

Kiedy klienci przychodzą do Pressence Public Relations, żeby omówić nowy projekt PR zawsze pojawia się jedno hasło: lider opinii.

Talent, wiedza, doświadczenie i sukcesy budują reputację branżowego lidera – kogoś kto myśli inaczej, wie więcej i widzi dalej.

Pozycja lidera opinii wzmacnia przewagę nad konkurencją, zwiększa zainteresowanie mediów, poprawia morale i przyciąga najbardziej utalentowanych pracowników.

Niestety, lider może być tylko jeden. Jeśli więcej osób opisuje się w ten sposób, powstaje mętlik: kto tak naprawdę jest prawdziwym liderem?

To tak jak z przymiotnikiem "innowacyjny". Ponieważ mnóstwo firm tak o sobie mówi, innowacyjność stała się płytkim skrótem myślowym i dużo straciła z pierwotnego znaczenia.

Przywództwo opinii

Lider opinii może podpowiadać tematy do publicznej debaty. Od tego, co powie jako pierwszy zależy kontekst i długość dyskusji i być może także jej konkluzja.

Warto pamiętać, żeby nie mylić prostego marketingu treści z tematami pozycjonującymi lidera opinii. W marketingu treści chodzi na przykład o artykuł lub raport opisujący nowy i czasem kontrowersyjny trend rynkowy z oryginalną konkluzją. Temat jest bezpośrednio związany z marką, produktami i/lub usługami firmy.

Przywództwo opinii jest bardziej wysublimowaną formą wywierania wpływu na media i opinię publiczną. Temat nie jest bezpośrednio powiązany z konkretną marką lub firmą.

Wybór tematu

Wybierając tematy do publicznych debat i firmowych treści (artykuły, analizy, raporty, infografiki, nagrania video, wpisy w mediach społecznościowych) warto zadać sobie siedem pytań:

1. Czy ten temat autentycznie mnie interesuje?

Jedyna dobra odpowiedź to zdecydowane TAK. Nie każdy wpis na blogu i nie każdy wywiad w mediach musi wywoływać dyskusję w całym kraju. Ale prawdziwy lider bez wątpienia jest autentyczny, zaraża entuzjazmem i ma wizję jak będzie wyglądała przyszłość jego branży.

Ekspert to jeszcze nie lider. Pierwszy potrafi opisać teraźniejszość, drugi wie co się wydarzy i potrafi opisać skutki. Ekspertów może być wielu, lider jest tylko jeden.

2. Czy temat jest poparty obiektywnymi badaniami?

To nie może być autorska hipoteza. To musi być temat pokazujący nowe wyzwanie, które wywoła twórczą dyskusję, poszerzy wiedzę o konkretnym problemie i być może zmieni dotychczasową praktykę w całej branży.

Nowe wnioski oparte na wiarygodnych badaniach często wywołują sprzeciw lub nawet oburzenie – niektórzy je początkowo wyśmiewają. Dlatego lider opinii musi dysponować aktualnymi danymi potwierdzającymi słuszność jego tezy.

3. Czy ktoś jeszcze wypowiada się publicznie na ten temat? Jeśli tak, co mówi?

To, że ktoś zabiera głos w jednej sprawie nie może zamykać ust innym. Chodzi tylko o to, żeby przedstawić inny punkt widzenia.

Na przykład nie brakuje ludzi, którzy uważają, że czas najwyższy zakończyć walkę płci. Jednak to, że coś jest – Twoim zdaniem – złe nie czyni Cię liderem opinii. Musisz pokazać nowe argumenty i dowody dlaczego tak właśnie jest lub przedstawić sposób rozwiązania problemu.

4. Czy potrafię opowiedzieć o tym prostymi słowami?

Najlepsi liderzy mówią prosto. Piszą zwięzłe zdania. Wolą krótkie słowa. Mówią jasno, bo wiedzą, co mówią.

Krótki test. Komu ufasz? Osobie, która popełniła jakieś błędy, wyciągnęła wnioski i już ich nie powtórzyła? Czy może osobie, która nigdy się nie myli? ?Częściej wierzymy tej pierwszej. Szczerość i naturalność budują zaufanie do lidera.

5. Czy potrafię wyjaśnić ludziom spoza mojej firmy lub branży dlaczego powinni interesować się tym, co mówię?

Przekonanie swoich pracowników to pestka. Wszyscy pracujecie w tej samej branży i tej samej firmie. Myślicie podobnie i macie jako grupa wspólne interesy.

Trudniej jest przekonać innych ludzi – z innych miast, innym wykształceniem i innymi wartościami. To, co mówisz powinno ich nie tylko zainteresować, ale także zachęcić do dyskusji i dzielenia się opiniami na swoich profilach w mediach społecznościowych oraz (być może) motywować do działania.

6. Czy możliwa jest dyskusja na ten temat bez wymienienia nazwy mojej firmy, produktu lub usługi?

Jeśli jest to niemożliwe, może być trudno. Ludzie (konsumenci i media) mają przesyt reklamy i nie cierpią ewidentnej kryptoreklamy – także online.

Dyskusja, w której musi pojawić się nazwa Twoich produktów nigdy nie będzie szczera. Ludzie nie chcą rozmawiać o Tobie, chcą rozmawiać o problemie lub sprawie.

7. Czy ten temat wspiera moje cele biznesowe?

Punkty 6. i 7. nie są sprzeczne. To oczywiste, że wszystko co robisz i mówisz musi wspierać Twoje cele biznesowe, na przykład zwiększenie rozpoznawalności marki, zdobywanie klientów, zatrudnienie lepszych pracowników czy pozyskanie kapitału. Ale przebojowość i taktyka nie mogą być ważniejsze od rozwagi i strategii.

Brak analizy ryzyka pokazującej potencjalne straty po publicznej wypowiedzi na konkretny temat (czasem sprowokowanej przez media) i lekceważenie strategicznego planu PR może skończyć się wizerunkową klapą. Lider opinii nie może sobie na to pozwolić.

Konkluzja

Silne przywództwo opinii pokazuje klientom, mediom i partnerom biznesowym, że jesteś mądrą firmą, która głęboko analizuje to, co się dzieje w branży oraz jej bliskim i dalszym otoczeniu. Pokazuje, że myślisz nie tylko o zysku w obecnym kwartale, ale także przygotowujesz się do tego, co przyniesie przyszłość.

Jeśli chcesz zostać cenionym liderem opinii, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

Zobacz też:

Góra



3. Zwolnij, czyli 15 odpowiedzi na pytania, które lepiej przeczytać przed kolejnym kryzysem

Zwolnij, czyli 15 odpowiedzi na pytania, które lepiej przeczytać przed kolejnym kryzysem

Fart to coś, co przytrafia się kiedy przygotowanie spotyka się z okazją.
– Seneka

Są kierowcy, którzy przyśpieszają przed wjazdem na skrzyżowanie (muszą zdążyć przed zmianą świateł). Są tacy, którzy zwalniają (chcą się rozejrzeć). Są też tacy, którzy nie zmieniają szybkości (bo po co?).

Zwolnij na chwilę przed każdą ważną decyzją w sytuacji kryzysowej. Jeszcze raz zastanów się co zrobić.

W kryzysie nie ma czasu na niejasne lub sprzeczne komunikaty. Każdy przekaz musi być aktualny, rzeczowy i zrozumiały jak znak drogowy.

Wszystkie działania (słowa i czyny) muszą być skoordynowane jak światła na ruchliwym skrzyżowaniu.

Oto 15 odpowiedzi na pytania, które lepiej przeczytać przed kolejnym kryzysem:

1. Kto powinien kierować zespołem kryzysowym?

Wszyscy członkowie zespołu są ważni, ale najważniejsza powinna być osoba, która na co dzień zajmuje się komunikacją z mediami. Pozostali mogą mieć wyższą pozycję w służbowej hierarchii (na przykład prezes i jego zastępcy), ale pracą zespołu kryzysowego powinien kierować ktoś kto zna media i wie jak działają i czego potrzebują w sytuacji kryzysowej.

2. Od czego zaczyna się przygotowanie do zarządzania komunikacją kryzysową?

Przygotowanie do zarządzania komunikacją kryzysowa zaczyna się od zbudowania wartościowych relacji z najważniejszymi reporterami. Większość firm, instytucji i organizacji wie kto w mediach może najbardziej zajść im za skórę. Dobre relacje z wpływowymi reporterami poprawiają jakość komunikacji. Inaczej wygląda rozmowa z reporterem, który nas zna, inaczej z tym, który widzi nas pierwszy raz. I to w dodatku w sytuacji kiedy ktoś ma do nas o coś pretensje.

3. Czy firma powinna powiadomić media o kryzysowym zdarzeniu czy poczekać na telefony od reporterów?

Reporterzy mają prywatne kontakty z policją i strażą pożarną i wiedzą o wszystkich tragicznych wypadkach. Jeśli z analizy faktów wynika, że media mogą się dowiedzieć o tym, co się stało, należy je powiadomić. W innym przypadku należy poczekać, ale przygotować się, że jednak – wcześniej czy później – i tak się dowiedzą. Najlepiej wtedy kiedy problem będzie już rozwiązany. Sukces zależy od dobrego planu i wiedzy osób podejmujących najważniejsze decyzje.

4. Kto powinien być rzecznikiem firmy w sytuacji kryzysowej?

Szef sztabu kryzysowego kieruje jego pracą, ale nie wypowiada się w mediach. Reporterzy oczekują wypowiedzi od najważniejszej osoby, na przykład prezesa lub dyrektora. Im mniej osób wypowiada się w mediach, szczególnie w pierwszej fazie kryzysu, tym lepiej. Dlaczego? Po pierwsze, media i opinia publiczna chcą mieć pewność, że rozwiązaniem problemu zajmuje się osobiście szef firmy. Po drugie, kiedy każde słowo jest ważne, nie ma miejsca na najmniejszy błąd lub nieporozumienie.

5. Dlaczego potrzebne jest szkolenie medialne?

Każdy szef wie jak odpowiedzieć na proste pytanie reportera i poprowadzić konferencję prasową z okazji otwarcia nowego zakładu. Potrafi przeciąć wstęgę i zrobić dobrą prezentację. Ale czy wie co zrobić kiedy reporter pojawia się z zaskoczenia (na przykład na parkingu przed firmą lub jego domem) i zadaje pytanie, na które nie chce odpowiedzieć? Wie co powiedzieć (lub czego nie mówić) kiedy ktoś go publicznie obraża lub oskarża jego firmę? Wie jak przekonująco przeprosić za ewidentny błąd?

6. Jak przygotować się do wywiadu dla mediów w sytuacji kryzysowej?

Przygotowanie zaczyna się od opracowania i przećwiczenia przed kamerą wszystkich pytań jakie mogą zadać reporterzy w konkretnej sytuacji. Agencja PR specjalizująca się w komunikacji kryzysowej wie o co pytają media w kryzysie i pomaga przygotować odpowiedzi. Ważne jest także, żeby to był wywiad na żywo (bez montażu i skrótów). Taki wywiad zwiększa kontrolę nad przekazem.

7. Jak się zachować w przypadku zaskakującego telefonu od reportera?

W takiej sytuacji trzeba jak najszybciej skończyć rozmowę pod byle pretekstem (jestem na ważnym spotkaniu lub za chwilę zaczynam ważne spotkanie) i obiecać ponowny kontakt, na przykład za pół godziny. To powinno wystarczyć, żeby przygotować się do rozmowy z reporterem. Bez przygotowania (nawet najkrótszego) nie wolno rozmawiać z mediami.

8. Reporterzy czasem proponują, żeby powiedzieć coś nieoficjalnie. Czy można im zaufać?

Reporter może wykorzystać wszystko czego się dowie – oficjalnie lub nieoficjalnie. Nie zawsze poda źródło informacji, ale to nie ma znaczenia. Liczy się treść informacji. Wszystko jest oficjalne. Bez wyjątków.

9. Jak wygląda zarządzanie reputacją w czasach mediów społecznościowych?

Media społecznościowe są szybkie, mają globalny zasięg i trudno je cenzurować. 15 lat temu to, co jednego dnia było ważne w gazetach, radiu i telewizji dzień później zwykle trafiało do kosza. Media nie były tak rozdrobnione. Dzisiaj informacja o kryzysowym zdarzeniu pojawia się jednocześnie w wielu miejscach – na portalach informacyjnych, blogach, profilach w mediach społecznościowych, internetowych witrynach gazet oraz w telewizji i radiu. Kryzys online żyje dłużej niż jeden dzień i jego skutki są dłużej odczuwane. Internet pamięta wszystko.

10. Jak wyciszyć kryzys w mediach?

Jeśli krytyczny artykuł powstał na podstawie fałszywych informacji, na przykład ktoś został niesłusznie oskarżony o defraudację firmowych pieniędzy, można domagać się sprostowania lub nawet usunięcia ze strony internetowej szkodliwego tekstu, ale trzeba przedstawić udokumentowany powód. Można też oddać sprawę do sądu, ale to żmudny i długotrwały proces. Zamiast straszyć dziennikarzy lepiej z nimi negocjować. Jeśli redakcja zobaczy dowody pokazujące niewinność, można wypracować rozsądne porozumienie.

11. Jaka jest rola zewnętrznego konsultanta PR?

Zewnętrzny ekspert PR zwykle nie zajmuje się bezpośrednio rozwiązaniem problemu. Jego zadaniem jest obiektywna i pełna analiza sytuacji i przedstawienie rekomendacji co zrobić i powiedzieć, aby uniknąć większych kłopotów. Doświadczony ekspert kryzysowy potrafi szybciej i dokładniej ocenić sytuację i przedstawić kilka wariantów rozwiązań oraz pokazać bezpośrednie i pośrednie efekty każdej propozycji.

12. Czy należy korzystać z pomocy prawnika?

Oczywiście, że tak, ale prawnik nie powinien mieć ostatniego słowa w decyzjach dotyczących komunikacji kryzysowej.

13. Czy są jakieś ogólne rady w każdej sytuacji kryzysowej?

Bardzo dużo zależy od właściwego przygotowania. Liczy się opracowanie dobrego planu kryzysowego oraz organizowanie realistycznych symulacji kryzysowych i szkoleń medialnych dla najważniejszych pracowników. Druga rada dotyczy unikania mówienia w mediach "bez komentarza". Użycie tego wyrażenia jest aroganckie i upoważnia reportera do wyciągnięcia dowolnych wniosków. Zawsze lepiej coś powiedzieć, na przykład "Wiemy o problemie. Zajmujemy się jego rozwiązaniem. Jak tylko będziemy wiedzieli więcej, natychmiast o tym powiemy."

14. Co najbardziej irytuje w pracy eksperta zarządzania kryzysowego?

Skuteczność pracy eksperta zarządzania kryzysowego zależy w dużej mierze od znajomości wszystkich faktów. Najgorzej kiedy klient przedstawia tylko wybrane fakty a media ujawniają to, co klient chciał ukryć. Ekspert kryzysowy – jak dowódca ekipy strażackiej – musi wiedzieć o wszystkim. Reporterzy często znają tylko część faktów – reszta to plotki i domysły. Ekspert kryzysowy znając wszystkie szczegóły powie jak sprostować fałszywe informacje i szkodliwe pogłoski.

15. Jaka jest różnica między typową agencją PR a agencją PR specjalizującą się w komunikacji kryzysowej?

Różnica jest ogromna. Typowa agencja PR buduje reputację klientów. Agencja specjalizująca się w komunikacji kryzysowej potrafi ochronić reputację klienta w sytuacji kryzysowej. W pierwszym przypadku priorytetem jest wykorzystanie każdej okazji do pojawienia się w mediach. Sukces zależy m.in. od liczby pozytywnych materiałów o klientach w mediach. W drugim przypadku priorytetem jest ograniczenie liczby kontaktów i maksymalna kontrola nad tym, co trafia do mediów. Sukces zależy m.in. od tego o czym media nie powiedzą lub nie napiszą.

Jeśli potrzebujesz pomocy w przygotowaniu się do zarządzania komunikacją kryzysową, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

Jak opracować plan komunikacji kryzysowej

Zobacz też:

Góra






Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube




4. Kiedy reporter dzwoni, że zaraz przyjedzie

Kiedy reporter dzwoni, że zaraz przyjedzie

Burmistrz małego miasta powiedział mi na szkoleniu medialnym o zaskakującym telefonie od reportera regionalnej telewizji, który poinformował go, że jedzie do niego, bo pilnie potrzebuje wypowiedzi w ważnej sprawie. Nie chciał podać szczegółów – wszystko miał wyjaśnić po przyjeździe.

W wywiadzie reporter często wracał do jednego wątku jakby nie był zadowolony z tego, co usłyszał. W pewnym momencie przeszedł na temat niezbyt przyjemny dla burmistrza. Na koniec podziękował za "niezwykle ciekawe spotkanie". Ciekawe dla kogo?

Kiedy pracowałem jako reporter też dzwoniłem w ostatniej chwili do pracowników samorządów lub rządowych agencji (mogę być za kwadrans?), ale tylko wtedy kiedy wydarzyło się coś bardzo ważnego, miałem bardzo mało czasu i bardzo mi zależało na informacji z pierwszej ręki.

Kiedy podejrzewałem, że rozmówca nie będzie chciał się spotkać podawałem jakiś niewinny pretekst a w czasie wywiadu szybko zmieniałem temat na ten, który mnie naprawdę interesował. Nie lubiłem tego, ale czasem nie było innego sposobu zdobycia ważnej informacji.

Rozmówcy czują się w takich sytuacjach nieswojo – nie wiedzą czy odpowiadać na pytania czy przerwać wywiad. Dlatego pod koniec kariery w mediach zrezygnowałem z tej metody – mówiłem od razu o co mi chodzi. Jeśli słyszałem odmowę, nie nalegałem. Ta odmowa była większym kłopotem dla mojego rozmówcy niż dla mnie.

Oto pięć porad jak się zachować kiedy reporter dzwoni, że już jest w drodze:

1. Kiedy reporter dzwoni, że chce być za kilka minut (tylko jedno krótkie pytanie!), masz prawo odmówić. Skoro nie byliście umówieni, nie musisz się z nim spotkać. Nawet jeśli pracujesz w samorządzie lub instytucji rządowej, reporter nie jest panem i władcą Twojego czasu i planu dnia.

2. Dokładnie wypytaj o co chodzi reporterowi i jakich potrzebuje informacji. Jeśli czujesz podstęp, pytaj do skutku. Zmuś go do przedstawienia prawdziwego tematu wywiadu.

3. Przygotuj się jak najlepiej do odpowiedzi na wszystkie pytania, szczególnie na te, których nie chciałbyś usłyszeć. Przećwicz także swoje kluczowe komunikaty. Poproś zaufanego współpracownika o przeprowadzenie próbnego wywiadu. Razem ustalcie co poprawić.

4. Zachowaj spokój i nie daj się przyłapać na błędzie rzeczowym. Jeśli się zdenerwujesz, media chętnie to pokażą. Jeśli będziesz groził ekipie telewizyjnej, pokażą to z przyjemnością. Jeśli rzecznik prasowy coś podpowie (na przykład poda notatkę), media tego też nie przeoczą.

5. Jeśli reporter był niegrzeczny, nie bój się zadzwonić do newsroomu ze skargą. Jeżeli to był jednorazowy incydent (wybryk?), nikt się tym w redakcji nie przejmie (taka praca), ale w przypadku kolejnej skargi u redaktora wydania na tę samą osobę możesz liczyć na kontakt z newsroomu z prośbą o przedstawienie szczegółów zachowania reportera.

Jeśli potrzebujesz pomocy w przygotowaniu się do wywiadu dla mediów lub masz pytanie o komunikacji z mediami, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

Zobacz też:

Góra



5. Zadzwonisz do trenera medialnego?

Zadzwonisz do trenera medialnego?

W erze YouTube, wideo blogów, portali internetowych i programów informacyjnych działających całą dobę każdy właściciel firmy wcześniej czy później stanie przed kamerą i mikrofonem.

Pamiętam klienta, który mówił, że jest mistrzem świata w prezentacjach i wywiadach dla mediów. Zdanie zmienił dopiero na szkoleniu medialnym po obejrzeniu nagrania wideo z pierwszego ćwiczenia. Był zszokowany tym, że miał tak dużą nadwagę i tak bardzo się garbił. Sam nie rozumiał, co powiedział do kamery – nie potrafił tego wyjaśnić.

Pierwszy występ przed kamerą na szkoleniu medialnym zwykle dostarcza mocnych wrażeń. Ale bez szkolenia nawet najbardziej inteligentni i elokwentni ludzie gubią się przed kamerą – nie potrafią mówić zwięźle, jasno i przekonująco.

Różne metody pracy

Trenerzy medialni stosują różne metody przygotowania, prowadzenia i oceny efektów szkolenia. Na przykład my przykładamy dużą wagę do zbadania potrzeb grupy i zdefiniowania celu szkolenia. Każdemu uczestnikowi rekomendujemy zapoznanie się przed szkoleniem z naszym bezpłatnym "Krótkim kursem PR". Służymy poradami także po szkoleniu.

Sesja szkoleniowa składa się zwykle z części teoretycznej (wiedza o tym jak działają media tradycyjne i społecznościowe oraz jak myślą reporterzy) i praktycznej (ćwiczenia w skutecznej komunikacji, pisanie kluczowych komunikatów i informacji prasowych, wystąpienia przed kamerą).

Na szkoleniu medialnym tłumaczymy jak pracują dziennikarze, jakie mają potrzeby i jak myślą. Mówimy jak i kiedy kontaktować się z reporterami i jak budować bazy kontaktów medialnych. Uczymy na prostych przykładach z życia mediów i studiach przypadku.

10 pytań dobrego trenera medialnego

Dobry trener potrafi słuchać i chce poznać potrzeby grupy. Interesują go problemy branży i scenariusze sytuacji kryzysowych. Pyta o plany biznesowe klienta i konkurencję.

Oto 10 pytań jakie może zadać przed szkoleniem dobry trener medialny:

1. Dlaczego szkolenie ma odbyć się właśnie teraz? Na przykład przygotowania do premiery produktu, planowana fuzja, obawa przed skandalem w mediach, chęć wykorzystania pieniędzy w budżecie szkoleniowym, itd.

2. Ile jest czasu na przygotowanie szkolenia? Dzień, tydzień, dwa tygodnie?

3. Ile osób będzie na szkoleniu? Czy to są pracownicy tego samego działu?

4. Jaki jest poziom umiejętności medialnych uczestników szkolenia (podstawowy, średnio zaawansowany, zaawansowany)?)

5. Czy to będzie ich pierwsze szkolenie medialne?

6. Czy czują potrzebę takiego szkolenia? A może uważają to za stratę czasu?

7. Gdzie się odbędzie szkolenie? W firmie lub poza firmą? W hotelu z basenem i spa?

8. Czy szkolenie ma przygotować do wywiadów dla prasy, radia czy telewizji? Do wywiadów we wszystkich mediach?

9. Czy w programie ma być także komunikacja w mediach społecznościowych?

10. Czy uczestnicy szkolenia są zainteresowani bezpłatnymi poradami po szkoleniu, aby utrwalić nową wiedzę i umiejętności?

Konkluzja

Pozytywne materiały w mediach zwiększają rozpoznawalność marki i budują reputację. Firmy, które poważnie traktują komunikację z mediami wiedzą ile dobrego może zrobić dobry rzecznik prasowy i jakie szkody może wyrządzić niefortunna wypowiedź osoby bez szkolenia medialnego.

Jeśli jesteś zainteresowany szkoleniem medialnym lub masz pytanie o komunikacji z mediami, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

Szkolenia medialne

Zobacz też:

Góra



6. Mam wszystko na slajdach, czyli 7 mitów o prezentacjach

Mam wszystko na slajdach, czyli 7 mitów o prezentacjach

Dla wielu osób prezentacja jest wyzwaniem ponad siły. Nie lubią być w centrum uwagi. Ale przed tym nie można uciec.

Prezentacje dla branżowych analityków i inwestorów, spotkania z klientami, zebrania z pracownikami i negocjacje z kontrahentami są częścią naszej pracy. Można powiedzieć, że całe życie jest ciągłym wystąpieniem publicznym.

Zamiast zamartwiać się na śmierć przed kolejnym wystąpieniem lepiej odrzucić stereotypowe myślenie o prezentacjach.

Oto 7 mitów o prezentacjach i wyjaśnienia dlaczego są fałszywe:

1. Lepiej jeśli przyznam się od razu, że jestem zdenerwowany.

Wyobraź sobie, że jesteś u dentysty. Chciałbyś, żeby powiedział jak bardzo go denerwuje borowanie zębów? Nie sądzę. Publiczność interesuje to, co powiesz – nie to jak się czujesz. Mówienie o zdenerwowaniu ("Bardzo nie lubię takich wystąpień.") obniża wiarygodność prelegenta. Naucz się panować nad tremą i nie mów o swoim stresie.

2. Jeśli się dobrze przygotuję, wszystko pójdzie dobrze.

Wszystko powinno pójść dobrze, ale nie musi. Dobre przygotowanie to połowa zadania. Prezentacja musi się udać także jeśli drugą połową zajmie się Prawo Murphy'ego. Nie jesteś wystarczająco przygotowany do wystąpienia jeśli nie jesteś przygotowany na wszystko.

3. Temat jest nudny.

Trudno mówić ciekawie na nudny temat. Ważne, żeby mieć coś ciekawego do powiedzenia także na pozornie nudny temat. To wymaga inwencji, wyobraźni i dodatkowego przygotowania. Ludzi interesuje to, co mogą wykorzystać w pracy i/lub życiu prywatnym. Mów tak, żeby na koniec pomyśleli: warto było tego posłuchać.

4. Jeśli zgubię wątek, wyjdę na głupka.

Jeśli nie udostępniłeś treści prezentacji wcześniej, słuchacze nie wiedzą co powiesz. Nikt nie zauważy jeśli o czymś zapomnisz – chyba że sam się przyznasz. Na naszych szkoleniach uczymy jak postąpić kiedy "coś się nie uda". Powtórzyć ostatnią myśl? Zadać pytanie? Napić się wody ze szklanki? Przede wszystkim trzeba zachować spokój. Publiczność na pewno nie wygwiżdże prelegenta za to, że zerknął do notatek.

5. Jestem introwertykiem i nigdy nie będę dobrym prelegentem.

Publiczność woli stonowanego mówcę od zadufanego aroganta. Prelegent nie musi być przebojowym showmanem. Przede wszystkim musi być autentyczny. Spokój i zdecydowanie robią równie mocne wrażenie jak werwa i wigor.

6. Jeśli będę stał za mównicą, ludzie nie dostrzegą mojego zdenerwowania.

Chwytając się kurczowo mównicy lub pulpitu pokazujesz publiczności jak bardzo się boisz. Czego konkretnie? Że ktoś rzuci pomidorem? Coś krzyknie? Im odważniej i pewniej wejdziesz na środek sceny, tym lepsze wrażenie zrobisz na publiczności. Nawet jeśli ktoś myślał o rzuceniu pomidorem, na pewno z tego zrezygnuje.

7. Mam wszystko na slajdach.

Publiczności nie interesują slajdy, ale to, co powie prelegent. Ludzie lepiej zapamiętają słowa połączone z sugestywnym obrazem, ale slajdy nie mogą być najważniejszym składnikiem prezentacji. Jeśli wszystko co chcesz powiedzieć jest zapisane na slajdach, możesz to wysłać pocztą elektroniczną – nie musisz robić prezentacji.

Konkluzja

Mity, stereotypy i półprawdy o prezentacjach deprymują niedoświadczonych prelegentów. Przygotowując się do wystąpienia opieraj się na faktach – to najlepszy sposób na poprawę jakości i skuteczności prezentacji.

Jeśli potrzebujesz pomocy w przygotowaniu skutecznej prezentacji lub wystąpienia publicznego, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

Szkolenia z prezentacji i wystąpień publicznych

Zobacz też:

Góra






Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube




7. Stare i nowe relacje z mediami

Stare i nowe relacje z mediami

Student marketingu z Warszawy pyta:

Co się zmieniło w relacjach z mediami?

Na naszych szkoleniach medialnych czasem słyszymy narzekania uczestników, że muszą przed każdym wystąpieniem w mediach uzyskać zgodę rzecznika prasowego lub szefa PR. Nie rozumieją dlaczego firma najpierw wysyła ich na szkolenie medialne i potem ogranicza dostęp do mediów.

Najgorzej jest w międzynarodowych korporacjach – tam, gdzie główna siedziba jest na innym kontynencie w innej strefie czasowej.

Wcale nie tak dawno większość firm miała jednego rzecznika prasowego – zwykle był to pracownik działu PR. Reporterzy znali tę osobę i do niej kierowali wszystkie zapytania.

Takie rozwiązanie sprawdzało się w czasach kiedy media mogły dłużej czekać na odpowiedź firmy. Przed pojawieniem się Internetu reporterzy mogli poczekać na informacje nawet kilka godzin. Firmy miały więcej czasu na przygotowanie odpowiedzi i zatwierdzenie jej przez prawników i inne działy.

Dzisiaj jest inaczej:

1. Reporterzy nie chcą rozmawiać z rzecznikiem prasowym. Chcą informacji od eksperta – kogoś kto "wie najwięcej o sprawie."

2. Pojawiły się szkolenia medialne, na których firmy jak Pressence Public Relations uczą komunikacji z mediami i zwiększają pewność siebie przed kamerą i mikrofonem.

3. Na rynku jest więcej nowych mediów (na przykład portale internetowe, telewizyjne kanały tematyczne, lokalne stacje radiowe) i nowoczesna technologia wymusza szybsze reakcje na zapytania mediów.

Te trzy zmiany poszerzyły grupę osób kontaktujących się bezpośrednio z mediami – pod warunkiem uzyskania zgody przełożonego, rzecznika prasowego lub szefa PR.

Jeśli Twoja firma, instytucja lub organizacja szuka równowagi pomiędzy swoim strategicznym interesem w komunikacji z mediami i opinią publiczną a prawem do swobody wypowiedzi warto wziąć pod uwagę siedem sugestii:

1. Opracuj politykę komunikacji z mediami i zapoznaj z nią wszystkich pracowników. Na przykład odpowiedz na takie pytania:

a. Kto może rozmawiać z mediami i na jakie tematy?

b. Kiedy i jak informować przełożonego o kontakcie z mediami?

c. Kiedy osoba upoważniona do kontaktów z mediami może udzielić wywiadu bez zgody przełożonego?

d. Czy pracownicy mogą korzystać w pracy z mediów społecznościowych? O czym mogą rozmawiać na swoich służbowych profilach?

e. Co robić w przypadku pomyłki w artykule lub materiale radiowym lub telewizyjnym? Jak korygować błędy?

2. Uważaj na wywiady z zaskoczenia (na przykład zaskakujący telefon do domu). Powiedz pracownikom, którzy nie mogą rozmawiać z mediami jak grzecznie odrzucić propozycję wypowiedzi ("Nie wolno mi rozmawiać z mediami" robi fatalne wrażenie.)

3. Organizuj systematyczne szkolenia medialne dla osób, które będą reprezentowały firmę w mediach – także krótkie warsztaty dla odświeżenia wiedzy.

4. Rozróżniaj pomiędzy rutynowymi kontaktami z mediami a kontaktami w sytuacji kryzysowej. Na przykład odpowiedź na zapytanie reportera regionalnej stacji radiowej o darowiznę dla lokalnego stowarzyszenia nie musi być zatwierdzana przez rzecznika prasowego czy szefa PR w głównej siedzibie firmy. Inaczej jest z wywiadem dla "Rzeczpospolitej" lub TVN 24 o poważnym lokalnym konflikcie.

5. Przekaż rzecznikom prasowym szablony z głównymi punktami do wypowiedzi w konkretnych sytuacjach, na przykład akcja protestacyjna związków zawodowych, awaria systemu informatycznego lub dyscyplinarne zwolnienie pracownika.

6. Korzystaj w komunikacji z najnowszej technologii (smartfon, tablet i e-mail) ułatwiającej kontakty pracowników z rzecznikiem prasowym i szefem PR. Ale nie zapominaj o prawie Murphy'ego (wszystko może się zepsuć kiedy będziesz tego najbardziej potrzebował).

7. Rozważ potrzebę współpracy z agencją PR, która udzieli błyskawicznego wsparcia lokalnemu rzecznikowi prasowemu w sytuacji kryzysowej na miejscu awarii, wypadku lub katastrofy.

Konkluzja

W każdej firmie, instytucji lub organizacji część uprawnień do podejmowania operacyjnych decyzji (dotyczących maszyn, urządzeń i ludzi) jest przekazywana na niższe szczeble.

Delegowanie zadań, uprawnień i obowiązków (rozumiane jako dzielenie się władzą i odpowiedzialnością) skraca proces decyzyjny, motywuje do działania i zwiększa lojalność – sprawdza się jeżeli nie przekracza kompetencji pracownika. Nie bój się przekazać wybranym osobom prawa do komunikacji z mediami.

Zobacz też:

Góra



8. Plusy i minusy serwisów społecznościowych

Plusy i minusy serwisów społecznościowych

Właścicielka firmy kosmetycznej z Gdańska pyta:

Jakie są plusy i minusy serwisów społecznościowych?

Facebook, Twitter, Instagram, LinkedIn, Snapchat...

Mimo wielu podobieństw (na przykład duża interaktywność, proste tworzenie i publikacja treści, łatwa wymiana informacji i wiedzy) serwisy społecznościowe bardzo się różnią – nie można ich pomylić.

Każdy serwis jest wyjątkowy, ale żaden nie jest idealny. Wszystkie mają swoje plusy i minusy.

Oto krótkie zestawienie plusów i minusów pięciu popularnych serwisów społecznościowych:

1. Facebook

Plusy: Najpopularniejszy serwis społecznościowy na świecie. Trudno znaleźć kogoś kto o nim nie słyszał lub nie ma profilu. Ogromna popularność ułatwia nawiązywanie znajomości i odnowienie utraconych kontaktów.

Minusy: Słynny algorytm, który decyduje co zobaczysz na swojej Osi czasu – wpisy, które polubili, udostępnili lub skomentowali Twoi znajomi lub znajomi Twoich znajomych – bliższych i dalszych. Dużo przypadkowych i mało wartościowych treści.

2. Twitter

Plusy: Najszybsze źródło najnowszych wiadomości, niestety nie zawsze dokładnych. Miejsce gdzie można przeczytać o czym rozmawiają dziennikarze, politycy i eksperci.

Minusy: Nie każdy potrafi wyrazić co myśli w 140 znakach. Dużo fałszywych profili dających polubienia wyłącznie po to, żeby skłonić użytkownika do odwiedzenia ich strony w Internecie.

3. Instagram

Plusy: Najlepsza platforma do publikacji zdjęć i wideo ze smartfona. Chyba także wciąż najprostsza w obsłudze.

Minusy: Podobne problemy ze spamerami jak na Twitterze. Słabo działająca funkcja wyszukiwania. Aplikacja dostępna tylko na Androidzie i iOs.

4. LinkedIn

Plusy: Solidne źródło informacji na specjalistyczne tematy i miejsce biznesowych kontaktów z ekspertami. Dobry serwis do budowania zawodowej reputacji i szukania pracy.

Minusy: Stara się być najlepszy we wszystkim. Stracił trochę z pierwotnej elegancji i etykiety pozytywnie odróżniającej go od innych serwisów z tej listy. Potrzeba dużo czasu, żeby nauczyć się go obsługiwać.

5. Snapchat

Plusy: Łatwa i szybka wymiana plików multimedialnych (zdjęcia z podpisami i wideo) i automatyczne kasowanie treści po wyświetleniu (do 10 sekund). To zmniejsza ryzyko, że ktoś kiedyś coś wypomni i wykorzysta. Rewelacyjna funkcja filtrów do zmiany wyglądu snapów.

Minusy: Funkcja automatycznego kasowania wpisów prowokuje do publikacji niecenzuralnych treści. Starszym użytkownikom bez dużej sieci kontaktów trudno zrozumieć wszystkie funkcje. Brak aplikacji dla Windows Phone.

Nowe media

Zobacz też:

Góra



9. 4 powody dlaczego warto zrobić video z firmowej imprezy

4 powody dlaczego warto zrobić video z firmowej imprezy

Kierownik marketingu w firmie turystycznej z Poznania pyta:

Dlaczego warto zrobić video z firmowej imprezy?

Oto 4 powody dlaczego warto zrobić video z firmowej imprezy:

1. Większy zasięg

Nagranie video dla telewizji i do wykorzystania w Internecie jest jak szerokie otwarcie drzwi dla każdego kto chce skorzystać z zaproszenia. Dzięki video możesz dotrzeć nie tylko do obecnych, ale także nowych klientów.

Komunikacja video wypiera tradycyjny przekaz pisemny, szczególnie wśród młodszego pokolenia. Jeśli kampania PR skierowana jest do młodych ludzi, rezygnacja z video automatycznie eliminuje pewną grupę i zmniejsza skuteczność kampanii.

2. Większe zaangażowanie

Współcześni klienci i konsumenci (nie tylko młode pokolenie) doceniają interaktywność komunikacji online i treści angażujące do dyskusji. Polubienia, udostępnienia i komentarze do nagrań video publikowanych na przykład na Facebooku zwiększają zainteresowanie wydarzeniem.

Dobre efekty dają także krótkie zwiastuny w mediach społecznościowych budujące napięcie, zwiększające zainteresowanie i zachęcające do udziału w imprezie.

3. Lepszy zwrot z inwestycji (ROI)

Boisz się, że koszt produkcji filmu video zrujnuje budżet? Bez przesady. Koszty produkcji (scenariusz, nagranie i montaż) bardzo się obniżyły w ciągu ostatnich 10 lat.

Jeśli już zainwestowałeś krocie w zaproszenie na firmową imprezę celebryty (aktor, piosenkarz lub sportowiec), wynajęcie luksusowych pomieszczeń i zakup eleganckich prezentów, warto dodać trochę grosza, aby utrwalić wszystko na video.

4. Dłuższy czas życia

Dlaczego chciałbyś, żeby ludzie szybko zapomnieli najpiękniejsze momenty z firmowej imprezy, która kosztowała tyle trudu?

Video z imprezy możesz dowolnie wykorzystywać w komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej do promocji swojej firmy. Miło jest także przypomnieć sobie od czasu do czasu wydarzenie, które dzięki Twojej inwencji i pracy przeszło do historii firmy.

Jeśli potrzebujesz pomocy w opracowaniu scenariusza firmowej imprezy i filmu video, prosimy o kontakt. Nasz telefon: 77 441 40 14.

Zobacz też:

Góra



10. Uśmiechnij się

Buty i skarpetki

Buty i skarpetki

Tata pyta Jasia:

– Synku, dobrze cię ubrałem?

– Tak, ale mama najpierw zakłada skarpetki, a później buty.

Góra



Przeczytaj, oceń i skomentuj najnowsze artykuły na blogach: Media Gapa, Ekspert Medialny, Trener Medialny, Szkolenia medialne, 112 PR, Kryzys Online, Pressentacje i Feliszek PR.

Chcesz napisać swoją informację prasową? Skorzystaj z usługi bezpłatnej tylko dla prenumeratorów tego newslettera. Wypróbuj Twoje Info.

Przeoczyłeś/aś ciekawy artykuł? Zajrzyj do Archiwum Pressence Newsletter.





PRESSENCE PR NA TWITTERZE

Wiesz, że mamy profil na Twitterze?

Zobacz o czym teraz piszemy. Może do nas dołączysz?


Tweety na temat @pressencepr






Reklama



Twitter Facebook Google+ LinkedIn Pinterest GoldenLine YouTube





Zastrzeżenia prawne


1. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dostarcza Czytelnikom Pressence Newsletter ogólnych informacji na tematy, które ich interesują. Informacje zawarte w Pressence Newsletter nie stanowią w żadnym przypadku świadczenia usług doradztwa public relations ani jakichkolwiek innych usług.

2. Wszelkie informacje, poglądy, interpretacje, porady i rozwiązania nie są wyczerpujące i nie są przeznaczone do bezwzględnego i bezkrytycznego stosowania w praktyce. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie udziela w tym zakresie żadnych gwarancji wyraźnych lub dorozumianych. Korzystanie z treści i mechanizmów udostępnionych w Pressence Newsletter odbywa się na odpowiedzialność Czytelnika.

3. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek dokłada należytych starań, aby prezentowane treści, akty prawne i inne teksty i mechanizmy były zgodne z obowiązującym stanem prawnym. Jednak częste zmiany prawa powodują, że część treści może dotyczyć stanu prawnego z przeszłości. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek zastrzega sobie prawo zmiany danych i informacji umieszczonych w Pressence Newsletter w dowolnym terminie, bez uprzedniego powiadomienia Czytelników.

4. Treść Pressence Newsletter nie stanowi w żadnym przypadku oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego oraz innych właściwych przepisów prawnych i jest jedynie zaproszeniem do rozpoczęcia rokowań zgodnie z art. 71 kodeksu cywilnego.

5. Korzystanie z treści Pressence Newsletter wymaga pisemnej zgody Pressence Public Relations i Bogusława Feliszka, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t. jedn. z późn. zm.).

6. Niektóre z odsyłaczy w Pressence Newsletter łączą z zewnętrznymi serwerami. Pressence Public Relations i Bogusław Feliszek nie ponosi odpowiedzialności za informacje na tych serwerach, w szczególności za ich zgodność z prawdą.

7. Czytelnik Pressence Newsletter przyjmuje do wiadomości i akceptuje fakt, że poczta elektroniczna oraz inne transmisje przechodzące przez Internet mogą być obciążone ingerencją osób trzecich i nie mają charakteru poufnego.

Zastrzeżenia prawne




Jeśli z ciekawością przeczytałeś/aś nasz NEWSLETTER, prześlij go swoim przyjaciołom, współpracownikom i klientom w niezmienionej formie. Będą Ci za to wdzięczni.

Aby ZAPRENUMEROWAĆ Pressence Newsletter, odwiedź naszą stronę WWW i wypełnij zgłoszenie subskrypcyjne.

Aby ODWOŁAĆ PRENUMERATĘ (i nas zasmucić), wyślij proszę na adres: newsletter@pressence.com.pl z informacją KONIEC PRENUMERATY w linii tematu.



Bogusław Feliszek
Facebook
Google+
Pressence Public Relations
pl. Teatralny 10-11/33
45-056 Opole
WWW www.pressence.com.pl
e-mail: biuro@pressence.com.pl
tel. +48 77 441 40 14